Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Bez polityki ale z husarią czyli Dzień Niepodległości w Gdańsku

Konny poczet husarski był niewątpliwie gwiazdą tegorocznej, dziesiątej już z kolei Parady Niepodległości w Gdańsku - fot. Maksymilian Dura
Konny poczet husarski był niewątpliwie gwiazdą tegorocznej, dziesiątej już z kolei Parady Niepodległości w Gdańsku - fot. Maksymilian Dura

Gdańsk pokazał, że w Dniu Niepodległości najważniejsza nie jest polityka, a umiłowanie historii. Tak więc to nie wiece polityczne przy pomnikach, ani manifestacje propartyjne przyciągnęły tłumy Gdańszczan, ale Parada Niepodległości, która jak co roku przeszła ulicami miasta.



Tym, co wyróżniało ten przemarsz od innych tego typu imprez byli sami uczestnicy. Główną rolę grali w nim bowiem pasjonaci: starych samochodów, motocykli, ciężarówek, balonów, a przede wszystkim historii.

Nie hasła polityczne, ale poczet konny husarii był tym co wzbudził aplauz tysięcy widzów. Grup rekonstrukcyjnych było zresztą w tej paradzie o wiele więcej, i to tych z Polski szlacheckiej przez epokę napoleońską do czasów II wojny światowej. I co najważniejsze odświętnie ubrani i przystrojeni w barwy narodowe byli nie tylko sami uczestnicy parady, ale również widzowie. Ten tłum ludzi z roku na rok staje się coraz bardziej biało – czerwony, a Podwale Staromiejskie, chociaż węższe, zaczyna przypominać atmosferą Avenue des Champs-Élysées podczas parady 14 lipca. I mam nadzieję, że ta tendencja będzie w przyszłym roku zachowana.

(MD)
Reklama
Reklama

Komentarze