Reklama

Geopolityka

Mniej zachodnich baz w Iraku

DoD photo by British Lt. Col. Adrian Weale
DoD photo by British Lt. Col. Adrian Weale

Liczba baz żołnierzy koalicji do zwalczania tzw. państwa islamskiego maz zostać zmniejszona.  Oficjalnie plany tego posunięcia miały powstać jeszcze w ubiegłym roku. Obecnie coraz częściej jednak pojawiają się wątpliwości, co do poziomu bezpieczeństwa w kontekście napięć na linii Waszyngton-Teheran.

O sprawie jako pierwszy napisał amerykański "The Washington Post". Żołnierze koalicyjni dotychczas stacjonujący w mniejszych bazach trafią do większych kompleksów. Procedura przenosin została najprawdopodobniej przyspieszona w związku z ryzykiem kolejnych ataków na zagranicznych żołnierzy w tym kraju.

Jednocześnie podkreśla się, że nowa dyslokacja była planowana od dawna i nie ma bezpośredniego powiązania między nią a obecnymi uderzeniami pro-irańskich milicji szyickich. Plany co do redukowania liczby baz miały powstać jeszcze jesienią ub. r. w związku z obserwowanym zmniejszeniem aktywności Państwa Islamskiego/Daesh.

Rzecznik wojsk koalicyjnych płk Myles Caggins wskazał, że opuszczana infrastruktura zostanie przejęta przez siły irackie, a członkowie koalicji będą dalej współdziałać w zakresie zwalczania terrorystów. Zaznacza się przy tym, że wojska międzynarodowe mają w pierwszej kolejności wycofać się bazy al-Qaim zlokalizowanej w zachodnim Iraku, a później również z K1 i Key West umiejscowionych w północnej części kraju.

Amerykanie zamierzają przemieścić swoich żołnierzy nie tylko do większych baz w samym Iraku, ale również wycofać ich do Syrii oraz Kuwejtu. Obecnie w Iraku stacjonuje ponad 5000 amerykańskich żołnierzy. Przy tym, głównym zagrożeniem dla nich stała się na przełomie roku 2019/2020 nie kwestia ataków terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego, co wrogość na linii Waszyngton-Teheran. Przejawia się ona zarówno w postaci bezpośrednich irańskich ataków rakietowych, ale coraz częściej także w formie uderzeń irackich milicji pro-irańskich.

Amerykanie reagują na to uderzeniami na cele powiązane z Iranem. Na celowniku amerykańskiego lotnictwa od dawna znajdują się osoby oraz infrastruktura należąca do Kata`ib Hezbollah. Jednak w przypadku najnowszego ataku pojawiły się głosy, że może za nim stać nowa organizacja Usbat al-Thairen. Wzrost zagrożenia ze strony ugrupowań pro-irańskich nastąpił po ataku w którym amerykańskie drony wyeliminowały w Iraku gen. Kasema Sulejmaniego (irański generał, dowódca Sił Al-Kuds) oraz Abu Mahdi al-Muhandisa.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Fanklub Daviena

    Z Syrii też tych zbrodniczych okupantów Syryjczycy i Rosjanie wyrzucą! :)

    1. qwert

      Miejmy nadzieję

    2. Davien

      Rosjanie wyrzuca samych siebie z Syriii to z pomocą Syryjczyków? No nareszcie:)

    3. Rhotax

      A Ukraina z Krymu i Donbasu . Kiedyś Czeczeni z pomoca zachodu też pognają okupanta i zaprowadza prawo szariatu i kamieniowanie i palenie w klatkach i ucinanie rąk . Czyli zdobycze cywilizacji islamu .

  2. Indian

    Szyickie bandy przejmą te bazy a potem pójdą na iracki rząd

    1. Rhotax

      Oby . Tylko religijne czystki i sunnicki terroryzm w odpowiedzi pozwoli utrzymywać tam epidemie koronowirusa na porządnym poziomie likwidując przeludnienie wraz z wojna jaka jest tam konieczna .