Geopolityka
Trump nie będzie mógł prowadzić wojny bez zgody Kongresu?
Amerykańska Izba Reprezentantów przyjęła w środę rezolucję, ograniczającą prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi możliwość doprowadzenie do konfliktu zbrojnego z Iranem bez zgody Kongresu. Za rezolucją głosowało 227 członków Izby, w tym sześciu Republikanów, przeciw było 186.
Zainicjowana przez Demokratę Tima Kaine'a rezolucja stanowi, że po upływie 30 dni od rozpoczęcia działań wojennych z Iranem prezydent będzie musiał wycofać amerykańskich żołnierzy, jeśli Kongres nie zagłosuje za wypowiedzeniem wojny Iranowi, albo nie przedłuży zgody na użycie wojsk w Iranie.
W połowie lutego rezolucję przegłosowano w Senacie stosunkiem głosów 55 do 45. Dokument trafi teraz do podpisu na biurko prezydenta, ale Biały Dom zapowiedział już wcześniej, że przywódca USA zamierza ustawę zawetować. Szanse na to, że Senatowi uda się odrzucić większością dwóch trzecich głosów weto prezydenta, jest niewielkie. W związku z tym uznaje się, że rezolucja - w trakcie nabierającej w USA tempa kampanii wyborczej - ma znaczenie głównie symboliczne.
Kością niezgody między Białym Domem i Demokratami jest operacja sił USA w Bagdadzie, w której na początku stycznia wojska amerykańskie zabiły szefa elitarnej jednostki sił irańskich Al-Kuds Kasema Sulejmaniego.
Atak ten pogorszył i tak już napięte relacje między Waszyngtonem i Teheranem, a władze Iranu w odwecie przeprowadziły ostrzał rakietowy baz USA w Iraku. Demokraci podkreślają, że przed atakiem w Bagdadzie prezydent nie uzyskał parlamentarnej zgody na użycie sił zbrojnych, a operacja nie była konsultowana z Kongresem.
(Niejawny dokument na temat akcji, przesłany Kongresowi przez Biały Dom po operacji w Bagdadzie-przyp. red.) budzi poważne i pilne pytania w kwestii terminu, sposobu i uzasadnienia decyzji administracji dotyczącej podjęcia działań wymierzonych przeciwko Iranowi
Z Demokratami nie zgadza się Trump, który twierdzi, że to on jako prezydent sprawuje kontrolę nad amerykańskimi siłami zbrojnymi
Robrt
Z jednej strony jest to dobra decyzja. Lubię Trumpa i wielu aspektach popieram jego politykę, ale nie może być tak że jeden człowiek będzie decydowac o tym czy wyśle armię na jakieś obce państwo. Chociaż co do Trumpa to się trochę dziwię, jest to pierwszy prezydent USA od bardzo dawna u którego widać gołym okiem że rozwiązania z użyciem sił zbrojnych niekoniecznie go interesują. Ten facet kieruje się głównie ekonomią.
Marek
Wręcz przeciwnie. To zła decyzja. W takich sprawach nie należy marnować czasu na debaty w ciałach kolegialnych.
zeus89
Tylko, że do tej pory tak było. Tylko, że prezydent był "swój"
spoko
Marek Pamietaj o 30 dniach Trump decyduje
Pentagram
Izba Reprezentantow to taki maly Pikuś w USA Prawo TO Kongres A przed wyborami do 50% kongresu szeregi się zwierają