Przemysł Zbrojeniowy
Baobab - ewolucja [ANALIZA]
Huta Stalowa Wola SA, jako lider konsorcjum w programie o kryptonimie Baobab-K zapewnia, że prace nad budową systemu minowania narzutowego przebiegają zgodnie z założonym harmonogramem, który jest częścią umowy z 28 grudnia 2018 r. Jest ona… czwartym już podejściem wojska do pozyskania taniego, skutecznego i prostego systemu obrony przeciwpancernej.
Oprócz lidera konsorcjum, czyli HSW SA, nad PMN (pierwotnie rozwijano ten skrót jako Platforma Minowania Narzutowego, obecnie – jako Pojazd Minowania Narzutowego) pracują BZE BELMA SA, producent min przeciwpancernych MN-123 kaset minowych oraz miotaczy, Jelcz SA, producent wojskowych ciężarówek o wysokiej mobilności, oraz Wojskowy Instytut Techniki Inżynieryjnej. Poprzednie postępowania, prowadzone od 2014 r., cyklicznie ogłaszano i unieważniano z różnych powodów, w tym – rozmijania się oczekiwań finansowych Wykonawcy i możliwości finansowych Zamawiającego. Ostatecznie porozumiano się na poziomie 19,9 mln zł za realizację etapu PiR PR, w tym m.in. na opracowanie prototypu pojazdu i dokumentacji.
Dla jasności: systemów minowania narzutowego wykorzystującego miny przeciwpancerne MN-123 opracowała HSW kilka, i w trakcie trwających jeszcze od lat 90. ubiegłego wieku prac zgromadziła bogate doświadczenie zarówno o charakterze technicznym, jak i organizacyjnym, niezbędne do działania w ramach konsorcjum grupującego kilka podmiotów różnych branż usytuowanych w przemyśle zbrojeniowym oraz wojskowych instytutach badawczych.
Czytaj też: Amerykanie poznają "Krotona" [FOTO]
Pierwsze prace nad systemami minowania narzutowego związane z nośnikiem Star 1466, na którym zamontowano system czterech bloków wyrzutni min MN-123, okazały się ślepą uliczką i praktycznie wskazały jedynie możliwe kierunki rozwoju tej klasy sprzętu i zasadę jego wykorzystania. Powodem fiaska były znane, i nie mające nic wspólnego z HSW, problemy z fabryką samochodów w Starachowicach, dotychczasowym podstawowym dostawcą pojazdów ciężarowo-terenowych dla Wojska Polskiego. Z tych samych powodów zrezygnowano z rozwijania, w oparciu o ten sam nośnik, pierwszej koncepcji programu modernizacji wyrzutni rakietowych BM-21. Zmiana nośnika, jak wiemy, w tym przypadku doprowadziła do powstania programu znacznie głębszej modernizacji, której końcową postacią jest WR-40 Langusta wykorzystująca specjalnie zaprojektowane do zastosowań militarnych, znacznie bardziej zaawansowane i mające znacznie większe możliwości 3-osiowe podwozie Jelcza z przestronną, opancerzoną kabiną dla całej obsługi wyrzutni.
Doświadczenia z prac nad systemem minowania, pierwotnie opartym na pojeździe Star 1466, Huta Stalowa Wola spożytkowała tworząc w 2003 r. niespełna 16-tonowy Transporter Minowania Narzutowego (TMN) ISM (Inżynieryjny System Minowania) Kroton, wykorzystujący zmodyfikowane (m.in. poprzez wydłużenie o jedną parę kół nośnych) pływające podwozie gąsienicowe ciągnika-transportera MT-LB (tzw. wersja MT-LBu). Kroton wyposażony został w zespół czterech bloków kaset minowych, mieszczących łącznie 400 nieusuwalnych kumulacyjnych min przeciwpancernych dwustronnego działania MN-123 o działaniu natychmiastowym lub zwłocznym.
Miotacze min do pracy bojowej ustawiane są ręcznie, do uzupełniania zapasu środków bojowych (kaset minowych lub wymiany bloków z kasetami) potrzebne jest zaplecze techniczne. Niemniej Kroton stworzył nową jakość w wojskach inżynieryjnych, pozwalając na znacznie efektywniejsze niż dotychczas działanie związane z budowaniem pól minowych przed nacierającymi ugrupowaniami pancernymi. Mający tylko 2-osobową załogę TMN ISM Kroton może postawić w 15 minut zaporę minową o szerokości od 30 do 90 m i długości do 600 m. Jest ona w stanie zatrzymać ugrupowanie pancerne przeciwnika, spowolnić jego przemieszczanie się lub zmusić do zmiany kierunku poruszania się w celu obejścia przeszkody, bądź zatrzymać go do czasu samolikwidacji pola minowego. Zastosowanie takiego środka ma duże znaczenie w operacjach utrudniania dostępu np. do brodów na przeszkodach wodnych, wąskich przejść (grobli) pomiędzy naturalnymi przeszkodami, podejść do przepraw stałych itp. Może także utrudniać bądź opóźniać rozwijanie jednostek pancernych, wymuszając na przeciwniku określone rodzaje manewrów i pozwalając własnym środkom zwalczania na uzyskiwanie przewagi taktycznej ułatwiającej zwalczanie zagrożeń.
Siły Zbrojne RP pozyskały w 2005 r. niewielką liczbę egzemplarzy tego systemu, i są one z powodzeniem użytkowane, zaś HSW dokonuje ich okresowych remontów.
Doświadczenia z „Krotonem 2.0” (ten sam kryptonim Kroton nosiła też praca prowadzona znacznie wcześniej, bo w latach 80. XX wieku, przez ośrodek gliwicki, w ramach której miał powstać system minowania narzutowego oparty o gąsienicowy nośnik w postaci podwozia z rodziny SPG-1 z ośmioma blokami kaset minowych) oraz sygnały z MON wskazujące na zainteresowanie pozyskaniem systemu minowania na nośniku kołowym zaowocowały nowym rozwiązaniem. Opracowany przez HSW SA, i po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowany na MSPO 2007, system minowania Baobab był pierwszym demonstratorem technologii, w którym zestaw sześciu bloków miotaczy, liczący łącznie 120 kaset minowych z 600 minami MN-123, połączono z 3-osiowym podwoziem Jelcz P662D43. Na podwoziu znalazło się miejsce na zamontowanie za kabiną załogi podnośnika HIAB, zwiększającego autonomię PMN w czasie operacji odtwarzania gotowości bojowej. Dalsze ewolucyjne zmiany nastąpiły w trakcie budowy znanego dziś kolejnego prototypu PMN Baobab na nośniku kołowym, którym jest także 3-osiowe podwozie Jelcz P662.35G34, z zabudowaną na nim obszerną, niską opancerzoną kabiną typu wagonowego. Ta PMN wyposażona jest w cztery bloki wyrzutni.
Ustawienie w czasie poniżej 20 minut zadanej przegrody minowej wspomagane jest przez nowoczesne wyposażenie automatyzujące zarówno proces minowania, jak i obrót informacjami związanymi ze sterowaniem parametrami budowanego pola minowego. Baobab w obecnej postaci posiada komputer pokładowy, terminal wizualizacyjny z mapą cyfrową, system GPS i hodometr, oraz, oczywiście, radiostację UKF, system łączności FONET, system 8 wyrzutni granatów dymnych 81 mm do samooosłony z odrębnym pulpitem sterowania. Pojazd posiada też system załadowczy HIAB, przyspieszający odtwarzanie gotowości bojowej. Miotacze z kasetami minowymi z pozycji transportowej do bojowej nadal są jednak ustawiane ręcznie, choć potrzebne do tego siły są znacznie mniejsze niż w przypadku gąsienicowego Krotona. Masa wozu z załadowanymi miotaczami min wynosi 21 ton.
W nowych wymaganiach na PMN Zamawiający wskazuje na potrzebę wprowadzenia istotnych zmian konstrukcyjnych. Wiąże się to nie tylko ze wzrostem masy platformy z zestawami miotaczy, ale także wyposażeniem jej w szereg mechanizmów eliminujących ręczne ustawianie miotaczy, a przede wszystkim – z opracowaniem nowej kabiny załogi, zdolnej unieść zamontowany na stropie kabiny – przewidywany pierwotnie Zdalnie Sterowany Moduł Uzbrojenia (ZSMU), mający służyć do samoobrony. Dotychczasowa kabina, w stropie której przewidziano jedynie właz z możliwością zamontowania na nim stanowiska z rkm, najprawdopodobniej nie byłaby w stanie zapewnić odpowiedniej sztywności po zamontowaniu ciężkiego ZSMU z zapasem amunicji. Konieczne stało się też przeprojektowanie architektury wnętrza kabiny w celu umożliwienia obsługi ZSMU przez dowódcę pełniącego także rolę operatora systemu minowania. Do obsługi pulpitu i sterownicy systemu minowania doszedłby obowiązek obsługi pulpitu ZSMU, co powodowałoby ryzyko przeciążenia tego członka załogi obowiązkami. Zaprowadziło to by w sposób oczywisty do konieczności skonstruowania nowej, cięższej i większej kabiny, co pociągałoby za sobą konieczność zastosowania większego i mocniejszego podwozia.
W takiej sytuacji niezbędne byłoby ponadto przeprowadzenie pełnego, a więc czasochłonnego cyklu badań nowej kabiny, z badaniem jej odporności balistycznej przez ostrzeliwanie, włącznie. W praktyce oznaczało to konieczność wykonania zdecydowanej większości prac projektowych od początku, co z kolei wiązałoby się zarówno z niezbędnym czasem jak i odpowiednim do skali zadania poziomem finansowania.
Jak po roku realizacji projektu miewa się docelowy Baobab, który ma się stać w Siłach Zbrojnych RP komponentem o takim znaczeniu operacyjnym, jak choćby najbardziej znane od lat systemy minowania UMZ, Volcano, Shielder czy Minotaur?
Program Baobab-K realizowany jest zgodnie z planem i harmonogramem. Po naszej stronie jako Wykonawcy nie ma żadnych zagrożeń dla wykonania pracy w uzgodnionym terminie
Po roku, jaki minął od podpisania umowy wiadomo już, że powstający Baobab-K będzie się różnił od swoich pierwotnych założeń. . Zachowany został warunek zastosowania wymaganych przez Zamawiającego systemów zautomatyzowanego sterowania blokami miotaczy. Do rozsuwu bloków miotaczy z położenia transportowego (marszowego) do pozycji bojowej mają zostać zastosowane napędy hydrauliczne, a do ich obrotu – napędy elektryczne. Warto w tym momencie mieć na uwadze parametry urządzenia, o którym mowa: każdy blok miotaczy zawierający 20 luf na kasety minowe, z pakietem 5 min w każdej kasecie waży 880 kg (pusty – 360 kg). Wymaga to od mechanizmów napędu ruchów platformy i bloków odpowiedniej wydajności, a od węzłów konstrukcyjnych związanych z platformami – niezbędnego zapasu sztywności, konieczne jest też zapewnienie odpowiedniej osłony (opancerzenia) elementów napędów, przewodów, itp. Wbrew pozorom, zaprojektowanie takich mechanizmów sterowania blokami wyrzutni nie jest proste, trzeba wziąć pod uwagę występowanie znacznych obciążeń na węzłach konstrukcyjnych związanych z masą bloków wyrzutni oraz przeciążeniami występującymi podczas dynamicznej jazdy PMN po nierównym terenie.
Wraz ze sformułowaniem warunków technicznych związanych ze sterowaniem częścią wykonawczą systemu minowania, do realizacji w ramach PR Baobab-K przyjęto opracowanie jeszcze bardziej zaawansowanego systemu sterowania procesem minowania. Prezentowany dotychczas wielokrotnie Baobab miał możliwość wykonywania operacji minowania w trybie ręcznym i automatycznym, a terminal dowódcy był terminalem wizualizacyjnym dla sterownicy z możliwością prezentacji na mapie cyfrowej raportu z wykonanego zadania oraz przesłania go do wyższego szczebla dowodzenia. Dla powstającego Baobaba-K opracowywany jest system pozwalający dodatkowo na bezpośrednie i automatyczne wprowadzanie do sterowania operacją stawiania pola minowego komend z wyższego szczebla dowodzenia poprzez bezpośrednie wprowadzanie nastaw dla sterownicy. Konstrukcja taka niejako… wyprzedza swój czas, jako że obecnie nie istnieją jeszcze wyższe stopnie dowodzenia w ramach Inżynieryjnego Systemu Minowania Narzutowego. Jeśli powstaną – Baobab-K płynnie wejdzie we współpracę z takimi rozwiązaniami, bo będzie już wyposażony w niezbędne podzespoły i oprogramowanie. Jak dowiedzieliśmy, w HSW już czekają na zamontowanie w prototypie elementy tego systemu, opracowane przez AREX i WB Electronics.
Bardzo istotny wpływ na podpisanie umowy było też wymaganie konieczności posadowienia ZSMU. Ponieważ jednak na czas podpisania Umowy, moduł ZSMU nadal znajdował się w fazie pracy rozwojowej uznano, iż włączenie ZSMU do pracy PMN może powodować ogromne ryzyko niewykonania pracy głównej w terminie.. Ostatecznie więc, choć ZSMU znajduje się w ZTT Baobaba-K, w kontrakcie nie figuruje. Otworzyło to drogę do wykorzystania w budowie prototypu nowego systemu minowania istniejącej już kabiny, o konstrukcji tożsamej z konstrukcją przebadanej już i będącej w produkcji kabiny wozu amunicyjnego z otwartym stanowiskiem strzeleckim w stropie. Skraca to czas pracy nad końcowym produktem i obniża koszt opracowania prototypu. Jednakże z uwagi na wzrost masy całej platformy, wymuszony zastosowaniem systemów automatycznych napędów ustawień miotaczy, i tak nie udało się uniknąć przejścia na podwozie o większej nośności, o czterech zamiast trzech osi. Skonstruowanie dla potrzeb Baobaba-K podwozia tej klasy, opracowywanego już wcześniej dla potrzeb wozów amunicyjnych WA i AWA, leży w możliwościach konstrukcyjnych i produkcyjnych spółki Jelcz. Ponadto – w tym rozwiązaniu platformę z miotaczami można w warunkach polowych szybko zdemontować wymieniając ją na nową, lub podwozie wykorzystać do innych zadań.
To rozstrzygnięcie w sposób przejrzysty porządkuje sytuację i pozwala na to, aby prace pobiegały bez mnożenia niepotrzebnych komplikacji. W efekcie już w pierwszym kwartale 2020 r., jak deklaruje HSW SA, możliwe będzie rozpoczęcie – wymaganej przez Zamawiającego – fazy badań modelowych Baobaba-K. Badania obejmą w pierwszej kolejności nowe, w stosunku do istniejącego pojazdu, węzły konstrukcyjne i systemy PMN. Dopiero po przeprowadzeniu tych badań zbudowany zostanie, i skierowany do pełnych badań kwalifikacyjnych, prototyp. Takie procedury pracy nad tym wyrobem określa umowa z grudnia 2018 r.
Jeśli niespodziewanie nie pojawią się jakieś niezależne od konsorcjum problemy (związane np. z potencjalną zmianą wymagań w trakcie trwania pracy), to rok 2021 powinien definitywnie zakończyć pracę związaną z pozyskiwaniem stosunkowo prostego, taniego, skutecznego, a jednocześnie zaawansowanego technicznie systemu zdolnego wyrównywać obecnie rażące dysproporcje sił w grupie broni pancernych i ich liczebności pomiędzy SZ RP a potencjalnym przeciwnikiem.
Baobab-K będzie wykorzystywać przeciwpancerne miny narzutowe z ładunkiem kumulacyjnym EFP dwustronnego działania MN-123 o masie 3,7 kg, wyposażone w zapalnik magnetyczny oraz systemy samolikwidacji i samoneutralizacji. Ich przebijalność (60 mm RHA) jest wystarczająca dla dokonania skutecznej penetracji dennej sekcji pojazdów pancernych, ze zdecydowaną większością współczesnych MBT włącznie. Szerokość układanego zdalnie pola minowego można regulować od 30 do 180 metrów. Pola minowe można więc układać zdalnie np. na przeciwległym brzegu rzeki bez konieczności wysyłania w to miejsce własnych żołnierzy. Kontrolować można także zadaną gęstość rozłożenia min na polu minowym. Zakłada się, że w swojej klasie Baobab-K będzie dysponować największym zasięgiem minowania: szerokość pola minowego wyniesie 180 m, długość 1000 m, a czas układania zagrody złożonej z 600 min nie przekroczy 3 minut.
Na razie nie są znane nawet w przybliżeniu liczby planowanych do pozyskania przez Siły Zbrojne RP systemów Baobab-K, tak jak nie ma przesłanek do stawiania tezy o prawdopodobnym terminie inicjacji prac nad przeniesieniem rozwiązań wypracowanych dla tej konstrukcji na nośnik gąsienicowy w celu uzyskania Baobaba-G dla potrzeb wsparcia inżynieryjnego brygad ciężkich. Do wykorzystania w tym celu jest możliwe nie tylko „oswojone” już podwozie K9PL/PK9 (od sh Krab), ale też MPG, także w wariancie z zawieszeniem hydropneumatycznym (podwozie takie zostało zaprezentowane w trakcie trwania MSPO 2019), oraz już niedługo podwozie powstające w ramach prac nad programem NP BWP Borsuk.
Oczekiwanie na pojawienie się w SZ RP nowoczesnego systemu minowania narzutowego jest tak duże, że reakcji na to zapotrzebowanie dał wyraz nawet producent min MN-123 i kaset minowych, Bydgoskie Zakłady Elektromechaniczne BELMA. Firma na MSPO 2019 zaprezentowała – w formie nagrań filmowych – oryginalny „mini-Baobab”, czyli system minowania wykorzystujący pojedynczy blok miotacza min z 20 lufami na podwoziu lekkiego opancerzonego pojazdu terenowego Arlan, będącego opracowaną specjalnie dla sił zbrojnych Kazachstanu pochodną południowoafrykańskiego wozu patrolowego Marauder. Taka koncepcja, jak sugeruje producent, odpowiada na potencjalne zapotrzebowanie związane z „zastosowaniem systemu minowania narzutowego w trudno dostępnych miejscach oraz np. w gorącym klimacie”. O potencjale eksportowym systemu minowania narzutowego opartego o MN-123 oraz rozwiązania opracowywane dla Baobaba-K mówi się także w HSW. Jednakże do czasu wdrożenia tego systemu w Siłach Zbrojnych RP o ewentualnych kontraktach eksportowych trudno mówić. Wiele wskazuje jednak na to, że ten program, po wielu wcześniejszych perturbacjach związanych z ustalaniem konfiguracji pojazdu, ma szanse zakończyć się powodzeniem. Przynajmniej do takich prognoz uprawnia wiedza o tym, jak wiele zrobiono w czasie nieco ponad 12 miesięcy od zawarcia umowy.
Wszystkie fotografie, jeśli nie zaznaczono inaczej J. Reszczyński
Codybancks20
Te pojazdy są potrzebne do zaminowania naszej północnej i wschodniej granicy przed wrogimi wojskami ! Oczywiscie z obroną ppk ! W tedy można się skupić na ew. desancie i zabezpieczyć opl z tej strony ! My będziemy się bronić nie atakować !!!
Brawo my.
Najtańsza i zarazem najbardziej skuteczna broń przeciwko czołgom i TO. W każdym przypadku powinniśmy ich mieć tyle co ruscy Katiusz. Bardzo rozsądne i ekonomiczne podejście do problemu utylizacji obcych wtargnięć .... Hough.
Anatol
A takie miny można deaktywować i znowu aktywować ? Albo obsypać wybrany teren ale aktywować dopiero po jakimś czasie ? Jak część oddziałów przeciwnika znajdzie sie już na środku pola minowego ?
Edda
Przecież przeciwnik nie jest ślepy a to są miny narzutowe. Czaisz temat?. Same się nie wkopią w ziemię ani nie zamaskuja. Porozrzucane jak zabawki na drodze. Dla naszej bieda armii to cud nad cudy. No ale jak się nie ma kasy na rakiety i porządną broń przeciwpancerna to się tworzy takie zabawki.
Lord Godar
W trawie czy w zbożu same się zamaskują .
Żuczek Gnojarek
Popieram rozrzut
tagore
Dziadek Piłsudski by rostrzelał, a my możemy przeanalizować na programie ekspertskim działania MON i oskarżyć kluczowe osoby o sabotaż nie bawiąc się w udowadnianie współpracy z ... . Degradacja i wyroki z wysokimi karami finansowymi poprawiły by istotnie sytuację.
Zniesmaczony
To ja podkreślę jeszcze jedno: MON nie zadeklarował żadnej nawet szacunkowej liczby nowego systemu na kołach, i nawet cienia na gąsienicowy. Zatem może kupią 4, może 6, tuzin, a może ż a d n e g o?? Czyli czy warta skórka wyprawki?? Bo Krotonów kupili od roku 2005 aż... 6!! 15 lat i MONowi wystarcza 6 sztuk? Zapytam krótko, skoro mają być tego pojedyncze sztuki, czy jakakolwiek poważna firma zaczęłaby marnować pieniądze nie mając szansy na zyski?? Pracować 10 lat, by - być może sprzedać wojsku 6, 8 czy 10 sztuk?? Farsa!! Czyzby ktoś w MON celowo drenował budżet na obronność? ? Nie wykluczone, bo zważcie jakie "parcie" ma ktoś w MON na najdroższy wariant niszczyciela czołgów, czyli np. wielkiego, drogiego, ciezkiego, skomplikowanego i trudnego do wyprodukowania i kosztownego w utrzymaniu i naprawach gąsienicowego potwora?? Zamiast np. tanich i prostych 120 szt kołowych na Hawkeyu, czy Eagle, Żubrze czy Bobrze?? Kolejne najdroższe i nieefektywne wybory MON to np. najdroższa warstwa obrony plot czyli Patrioty. Będą za strasznie długo, będzie ich za mało, z żadnym offsetem, efektywność obronna tego zakupu będzie dla Polski znikoma. Albo koncepcja fregat: baaardzo drogie, baaardzo odległe w czasie do pozyskania. Efektywność? Wątpliwa! Ale programy Miecznika i Czapli MON j u z skasował. MON ze zdumiewającą łatwością wydaje pieniądze na dwa rodzaje zakupow: nie bojowe jak kancelarie polowe, warsztaty, holowniki, okręt hydrograficzny, remont okrętu logistycznego, amunicję dymną, oraz zakupy maksymalnie drogie, odległe w czasie, skomplikowane, trudne do pozyskania, kosztowne w utrzymaniu etc. A po takim zakupie w budżecie zostaje kasy co najwyżej na "waciki", więc na praktyczne potrzeby nie zostaje już nic!! I taki Baobab musi mieć np. zmienioną kabinę?? A zamiast 100 zestawów Warmate, MON kupi... 10?? I do tego 2 zestawy po 3 drony dla... Szkoły Oficerskiej Lotnictwa??
korona kielce
Teraz to i tak korona wirus wszystko "przewartościuje"...
korona kielce
Teraz to i tak korona wirus wszystko "przewartościuje"...
Strzelec
Ruscy i tak jak będę na nas szli to przed nimi będzie szeroka na kilkanaście lub kilkadziesiąt kilometrów czyszczona altylerii linia przedpola i te miny nic nie dadza
Etam
Co za nonsens!! To już nie są czasy II wojny. Po pierwsze nie stać ich finansowo na takie dzialanie. Po drugie nigdy nie będą mieć dość artylerii na takie chore pomysły. Po trzecie wyobrażasz sobie te pociągi amunicji której musieliby dostarczac?? Po piąte wieś, co to jest ogień kontrbateryjny?? Więc bzdury piszesz. Przy okazji, to o wiele groźniejsze mogą być rosyjskie systemy przeciwminowe, a właśnie ostatnio nawet na def24 był nt. artykuł. Artylerią nic nie załatwią.
Dadzą przede wszystkim dużą explozje gdy zostaną zbombardowane jeszcze w magazynie zanim zostaną na wozy zapakowane .
cycofan
i tak będą czyścić i czyścić tydzień ,miesiąc i rok i nie wejdą na te miny ,,no bo jak wejść na miny
Troll i to wredny
Prosty człowiek jestem,dlatego wpisałem stosowną frazę w Google i...na YT polecam filmiki 1) Family of scatterable mines (FASCAM), 2) M136 Air Volcano Mine System (UH-60 Black Hawk) by US Army. Gdyby ktoś chciał zobaczyć jak minują teren Rosjanie używając 9M55K4 z pociskiem 9N539 (zawiera 25 min ppanc.), to wystarczy obejrzeć salwę BM-30 Smiercz. Parametry pokrycia terenu znajdziecie bez najmniejszego problemu sami...
Opel
Dla naszych speców z netu Baobab to cud nad cudy. Prawdziwa broń XXI wieku.
Maciek
Cała idea minowania narzutowego jest dla mnie niezrozumiała. Jak to ma być, pole minowe z leżących na ziemi, widocznych min ppanc.? O zabójczej głębokości 200m? Przecież jeśli sowieci stracą pierwszy czołg na tym polu, to poślą saperów, którzy przejście o szerokości 20m zrobią w 15 min. No chyba, że o czymś nie wiem i oprócz min ppanc będą tam przeciwpiechotne, uruchamiane przez fotokomórkę. Może ktoś kumaty wyjaśni taktykę, jaka się za tym produktem kryje?
Lord Godar
Czego tu nie rozumieć ? Inna jest tylko metoda stawiania min , natomiast cel i rola taka sama jak w przypadku innych pól minowych . Każde pole trzeba zneutralizować i można to zrobić . Minowanie narzutowe ma taką zaletę , że robi się je szybko i w pilnych sytuacjach nie ma lepszej metody minowania .
Maciek
ale po co się to robi? Przecież napisałem wyżej, że takie pole minowe zatrzyma przeciwnika na 15 min. czyli tyle co nic.
MateuszS
Śmigłowce przez 15 min przelecą, ja wiem.... Tak z kilkadziesiąt kilometrów. Niszczyciel czołgów kołowy z kilkanaście. I taki jest sens tego rozwiązania.
Nope
Do tego zarówno Belma jak i np. WAT opracowały różne ładunki kierunkowe z efektorami EFP zdolne do rażenia boków, a przy montażu np. na drzewie nawet górnej części wieży, z odległości jak Tulipan do 50m. Takie miny jak leciutki 7kg Tulipan, czy obrotowa Juka z Belmy są już opracowane. Kasia z WAT (rok 2006) to ok 25 kg ale zasięg to nawet 150m. Trzeba by je kupić w odpowiednio dużych ekonomicznie uzasadnionych ilościach i mamy tani, prosty, skuteczny polski środek do zatrzymania każdego wrogiego pojazdu. A taka Belma to ma nawet minę przeciwśmigłowcową IMZR, której 10 szt wystarcza aby zaminowac pas terenu 2000m na 400m, do wysokości coś 200m. Mamy w Polsce jak widać dobre pomysły. Tylko trzeba pokonać betonowy opór przed nowoczesnością w MON!! Pytanie jak pokonać tych sabotażystów??
Marek1
Jestem ciekaw KTO personalnie w IU/MON jest odpowiedzialny za skuteczne blokowanie przez lata wdrożenia do produkcji pojazdów MN poprzez ustanowienie warunku posadowienia ZSMU 12,7mm na dachu kabiny. Dlaczego z uporem godnym idioty(sabotażysty?) forsowano ten pomysł wiedząc doskonale, że konieczność jego spełnienia na LATA odsuwa perspektywę wprowadzenia WMN do jedn. WP ?? Dlaczego zamiast ważącego ok. 250kg modułu ZSMU 12,7mm NIE wprowadzono ZSMU 7,65 o wadze ok 77 kg ? Ustanawianie w postępowaniach IU nierealnych lub b. trudno osiągalnych rozwiązań, często dot. błahych i 4-rzędnych detali i późniejsze permanentne zmienianie założeń, to ULUBIONE narzędzia IU do opóźniania lub zamykania procedur prowadzących do pozyskania nowych systemów uzbrojenia. Jaskrawymi przykładami takich celowych obstrukcji jest np. tragifarsa związana z realizacją progr. Mustang/Pegaz, wozów minowania narzutowego, granatnika rewolwerowego RGP-40, granat. automat GA-40, korweto-patrolowca Gawron/Slązak i wielu jeszcze innych. Efektem takich praktyk w IU/MON są zmarnowane mld. PLN i wiele lat opóźnień w dostawach syst. uzbrojenia dla WP. Oczywiście personalnie winnych ... BRAK.
Eryk
W samo sedno. Zastanawiające jest że takie "kwiatki" są notorycznie powtarzane, a decydenci tego jakby nie widzieli?? Przykład ZSMU jest idealny. MON bez problemu zaakceptował brak integracji ppk na wieżach Hitfist, lub produkcję Rosomakow w ogóle bez uzbrojenia, ale wymaga ZSMU na rozstawiaczu min?? Przeciez to jest po prostu idiotycznie. Podobnie jak wycofywanie np. Komarow bez zapewnienia ich następcy?? Błyskawicznie zapadają decyzje o wycofaniu sprzętu, ale MON nie zapewnia zamienników. Kolejnym przykładem jest zaplanowane już wycofaniu plot zestawów Kub - oczywiście bez zaplanowania jakiegokolwiek ich następcy. Zaplanowano też już wycofanie OS, też bez zamiennika, udając, że zrobi to Narew. Wg jakiegoś sabotazysty w MON, mobilną OSĘ ma "częściowo" (a tylko Bóg wie, co to oznacza) zastąpić NIE-mobilna przecież Narew??? I dowódca Wojsk Rakietowych i Artylerii to akceptuje?? Minister też?? Takie szkodzenie Armii?? Warunkiem "z góry" powinno być najpierw pozyskanie zamiennika, a dopiero potem wycofywanie starego sprzętu.
Rhotax
Agentura . Jak Jaruzelski w 89 rozmawiał z Kremlem to uspokajał że wszyscy ludzie zostają lojalni w wojsku wykształceni w Moskwie .I agentura umieszczała wskazanych przez Moskwę zanim odchodziła na emeryturke . Dlatego wcale nie będę zdziwiony jak postawią wymóg pływalności dla Baobab K 4 osiowego .
mika
wyborcy....
Obserwator
Ciekawe ... ale.... Jak tak czytam o tych problemach to myślę, że MON i producenci zachowują się jak dzieci we mgle. Wiadomo dla kogo ten sprzęt będzie i gestor powinien wcześniej informować o potencjalnych oczekiwaniach. Druga sprawa, że opracowując taki sprzęt trzeba z góry zakładać, że na dachu będzie potrzeba instalacji np. ciężkiego uzbrojenia!! Na takim opancerzonym Jelczu nie będzie przecież anteny satelitarnej. My jesteśmy bardzo bogatym krajem - nie uczymy się na błędach własnych a co dopiero podpatrywać innych. Zawsze chcemy wypracować coś naj naj. Tylko te prace trwają dwie dekady i pierwotne założenia są już mało adekwatne do obecnych potrzeb.
xvcxvcxvcxbvc
Karabin w tym wypadku to dodatkowy "fiuczers", raczej nie jest to element pierwszej potrzeby. Taki Baobab w czasie akcji może mięć obstawę.
Eryk
Kabinę opancerzoną zrobiono wg żądań MON dla Langusty. Niczego nie trzeba było przewidywać. Dopiero POTEM ktoś głupawo w MON dodał do niej, jak od dawna była gotowa, wymóg posadowienia czegoś, do czego NIE była projektowana!! Winy HSW nie ma w tym żadnej, że nie mają jasnowidza czy magicznej kuli, żeby odgadnąć co jakiś nawiedzony gryzipiórek w MON wymyśli. Ale potem jakiś ważny generał ten idiotyzm z ZSMU zaakceptował, jakby ten stawiacz min miał być jakimś BWP??? Czemu zaakceptowali zatem Rosomaka BEZ jakiegokolwiek ppk?? Czy zatem w tym MON to siedzą jakies "moskiewskie krety"??
Huciany
Czwarte podejście to połowa sukcesu A potem pójdzie na półkę
logistyk
Wojsko tak do końca samo nie wie czego chce. W ostateczności powstanie 4osiowe monstrum widoczne z daleka, łatwe do lokalizacji i zniszczenia. Potrzebne są proste lekkie systemy z 1-2ma wyrzutniami na pojazdach typu 3osiowy Honker/Land Rower i podobne
Lord Godar
Takie rozwiązanie jak to , które chce MON daje system o dużej skuteczności , wydajności i elastyczności w zależności od potrzeb . Może np zaminować zarówno pole , łąkę , drogi , lotnisko jak i na przykład drugi brzeg Wisły bez konieczności przebywania na nim. A ten ostatni przykład to bardzo dobre zabezpieczenie przed możliwością pokonania przeszkody wodnej przez przeciwnika z marszu lub zbudowania przeprawy bez wcześniejszego oczyszczenia tego rejonu. Nie wyklucza to wszakże potrzeby posiadania lżejszych wersji minowania na 4 czy 2 bloki min , czy 1 bloku na lekkiej przyczepie czy samochodzie terenowym. Każde rozwiązanie może być potrzebne , tylko trzeba mu znaleźć miejsce w całości. A miejsca jest dużo ...
k
Jak nie masz zielonego pojęcia do czego taki zestaw służy i jak jest bojowo wykorzystywany to lepiej nic nie pisz! Dla ułatwienia - on nie naciera w pierwszej linii. I nie jest bezpośrednio narażony na ostrzał przeciwnika. A Honkera to sobie sam kup. I jak będziesz miał trochę szczęścia to może na grzyby do lasu dojedziesz. Land Rowerem również. No może pewniej i wygodniej niż Honkerem :-)
logistyk
Wpisz w wyszukiwarkę: "e-Raport MSPO 2/2019 - Miotacz min MN-123 Belmy". Małe TOTO, skuteczne, łatwe do ukrycia, maskowania wobec coraz większej ilości dronów zwiadowczych, uderzeniowych potencjalnego przeciwnika.
m
Przepraszam, bo się nie znam ale czy nie jest stosunkowo łatwo "rozminować" takie pole po prostu rozstrzeliwując takie miny po wcześniejszym ich oznaczeniu. Czy to zajmuje tak wiele czasu, żeby zrobić przejście dla czołgów? Powtarzam, nie znam się i prosiłbym o wyjaśnienie
Figa
Istnieją materiały wybuchowe niewrażliwe na "impact". Właśnie rozpoczęliśmy ich produkcję i elaborowanie amunicji.
Lord Godar
Można , ale to zajmuje czas i po części o to chodzi właśnie . Ogranicza też tym samym tempo natarcia i swobodę poruszania się atakującego. No a do tego zanim załapią że są na polu minowym , zazwyczaj coś na taką minę wjedzie ...
Marek1
Ile czasu i środków zajmie/pochłonie "rozstrzeliwanie" kilkuset/kilku tys. min, z których część nie będzie widoczna ? Pole minowe ma SPOWOLNIĆ natarcie, spowodować zatrzymanie i stłoczenie się pojazdów przeciwnika(piękny cel dla artylerii/lotnictwa) i doprowadzić do tzw. kanalizacji kierunku ruchu wojsk przeciwnika. Warto pamiętać że takie pole minowe zawsze jest jakoś bronione. Najczęściej jest to kilka mobilnych zespołów snajperskich z bronią p.sprzętową 12,7/8,6 mm, parę moździerzy i 2-3 sekcje ppk. Wystarczy, by zatrzymać ruch wroga w niepożądanym kierunku przy zastosowaniu kilku plutonów piechoty zmot.
pitbu
Czy czołgi nie atakują przy wsparciu piechoty? Czy to ni jest tak, że takie miny można pozbierać i utworzyć korytarze? Z kolei super pomysł z kontenerami. Kontenery mogłyby nie tylko minować, ale w momencie natarcia wyrzucać granaty moździerzowe z zapalnikiem IR i wkładką kumulacyjną oraz przeciwpiechotne z zapalnikiem zbliżeniowym, wybuchające tuż nad ziemią.
Nope
Nie, nie można tych min pozbierać. Mają mechanizm nieusuwalności. Można je tylko wysadzić, lub ulegną samoneutralizacji lub samodestrukcji. W zależności od intencji minujacego.
Lord Godar
Co do zbierania i usuwania min . Te miny z tego co mi wiadomo mają cechę nieusuwalności , tak więc trzeba ją fizycznie unieszkodliwić tam gdzie jest .
Marek1
2. Czytać uważnie - miny MN-123 po aktywacji są nieusuwalne manualnie. 2. Groteskowego pomysłu z kontenerami mającymi "wyrzucać granaty moździerzowe na nacierającego wroga"(PMN wyrzucają z kaset miny najwyżej na kilkadziesiąt m) nawet nie warto komentować ;)))
Orthodox
Ta sytuacja z ZSMU i potrzebą dostosowania kabiny to standard przy zamawianiu sprzętu dla wojska. Wymyśla się cuda wianki, a potem płacz, czemu tak długo i tak drogo. Do tego te ciągłe zmiany koncepcji już w trakcie prac nad prototypem. Nic dziwnego, że funkcjonuje określenie ,,polski przetarg''.
Lord Godar
Rozwiązanie tego problemu może być takie , że MON zleca opracowanie ( co powinien zrobić już dawno) zestawu różnych kabin dla podwozi JELCZ , które powstały by wg konkretnych wymagań i umożliwiały by stosowanie ich bez zbędnych badań i innych cyrków zamiennie , w zależności od potrzeb . Umożliwiały by szybsze i mniej kłopotliwe dostosowanie ich do potrzeb odbiorcy jeśli te w czymś się różniły od typowej konfiguracji. Co to np za problem tak rozwiązać konstrukcję kabiny , aby na bazie szkieletu lekkiego lub wzmocnionego tworzyć mniej lub bardziej dopancerzone budy , wymienne elementy boków z drzwiami lub oknami oraz dachu bez włazu , z włazem czy stanowiskiem km , nawet cięższym ZSMU , spełniającym te czy inne dodatkowe wymogi . Powinny powstać krótkie i długie kabiny i ich wariantami na różne zastosowania , a tak to się kombinuje adoptując co jest , tworząc półśrodek , który i tak MON nie zatwierdzi , a pieniądze za każdym razem będą musiały być znowu wydawane , często marnowane tak samo jak czas .
Tak tak
Masz rację. I to już jest a nazywa się konstrukcją modułową. Wymaga więcej pracy projektantów, ale później zapewnia... np. obsługę więcej różnie grymaszących klientów. Ale, na bazie doświadczeń z MON, z góry wiemy, że nikt nigdy nie przewidzi co do dzbanowatych, pustych łbów w MON może wpaść, czego zażąda MON bo im w upiornym śnie wyśni się np. uchylne okienko w tylnej ściance po lewej stronie u dołu?? I co wtedy??? A potem ekstra rok opóźnienia bo MON - owi nie spodoba się liczba zawiasów w tym okienku??
Lord Godar
I na te okienka jest sposób , wystarczy przewidzieć w kilku miejscach możliwość zastosowania otworów pod różne zastosowania , a tak jak napisałem wcześniej konfiguracja samej płyty kabiny i co w niej tam jest np na tylnej ścianie to już do ustalenia . No ale niestety dużo jest prawdy w tym co piszesz , nie jeden przetarg i nie jeden projekt uwalony został przez głupie zapisy i wymogi , które trafiły tam czasem nieumyślnie , a czasem zupełnie umyślnie ...
Alois
Powala mnie indolencja intelektualna w MON. Z uporem maniaka lansują jeden zaskorupiały, zabetonowany sposób myślenia o pojazdach wojskowych. Z jednej strony firmy na całym świecie budują przede wszystkim podwozia do zabudowy. Zabudowy realizują zaś wyspecjalizowani kontraktorzy. Dlatego np. są znakomite karetki na dowolnych podwoziach. Dlatego są też podwozia uniwersalne, wielofunkcyjne do obsługi np. dróg gdzie kilka różnych wyspecjalizowanych zabudów na ramach, korzysta z tego samego pojedynczego podwozia-nośnika. Istnieją proste systemy z zabierakiem hakowym, pozwalającym na samozaładowanie dowolnego wyposażenia na odpowiedniej ramie. Istnieją wymienne systemy ramowe za zabudowami warsztatowymi, laboratoriami, etc. A zwykłe podwozie pod kontener ISO!? Gdyby taki system jak Baobab posadowić na ramie, płycie, kontenerze?? Wojsko mogłoby posiadać wyłącznie podwozia z systemem załadowczym, a dowolną zabudowę pobierano by przy konkretnym zadaniu. Np. cysternę, radar, duży agregat prądotwórczy, warsztat, laboratorium paliw czy chemiczne, Baobab-K, zestaw rakiet plot, cokolwiek? Odpada jakikolwiek problem przeglądu, remontu czy konserwacji czy to podwozia, czy samej zabudowy. Wystarczy przełożyć na stojące obok drugie takie samo podwozie! Czy byłby problem wtedy z instalacją w wybranym miejscu ramy, czy kontenera np. ZSMU, granatnika, wyrzutni granatów dymnych? Bez całkowicie wtedy zbędnej ingerencji w kabinę? KAŻDĄ wymyśloną przez MON zabudowę zadaniową należałoby budować ma takiej uniwersalnej ramie/kontenerze a podwozia można by wymieniać w miarę ich zużywania, starzenia, wypadków drogowych, czegokolwiek. A jaka łatwość przerzutu drogą powietrzną po zdjęciu z podwozia?? Przy okazji- żadnej ingerencji wtedy nie wymaga też nośnik, bo wszystkie agregaty i instalacje są po prostu na ramie/kontenerze zadaniowym. A żeby nie być gołosłownym, to przypomnę że Brytyjczycy opracowali podobny system dla logistyki, gdzie nośnik 8x8 posiada zabierak hakowy a wszystko w tym cysterny są po prostu na odpowiedniej ramie. Aha, oni to zrobili 20 lat temu. A nasz najważniejszy dowódca atylerii ubolewa, że od 10 lat nie może wybrać wozu dowodzenia, bo WRiA czekają na wybór czego .... nowego podwozia!!!
Henryk44
Zalecam minimum wiedzy technicznej i uważnego czytania tekstu, sterowania hydrauliczne i elektryczne wymagają odpowiednich żródeł zasilania i do tego potrzebne są specjalistyczne podwozia, gdzie dawcą energi jest silnik samochodowy, proszę mi wskazać dżwigi samochodowe, i inne maszyny inżynieryjne, które funkcjonują jako kontenery i przekładane są z podwozia na podwozie.
ryko
Od dawna dodaje się niezależne od napędu głównego żródło zasilania - dodatkowy agregat (jak np. w Krabie). Co to za problem? Za to ten wymód wzmocnienia kabiny dla ZSMU - to jest czysta dywersja pod pozorem ulepszenia. K..wa, pogoniłbym tych debili i dywersantów z MON na cztery wiatry - im szybciej ktoś to zrobi tym lepiej!!! Taki specjalizowany sprzęt MUSI działać pod osłoną własnych wojsk i uzbrajanie go w ZSMU to BZDURA nie z tej ziemi!
Alois
Komu zalecasz uważne czytanie tekstu? Nie wymieniłeś żadnego urządzenia dla wojska o którym ja piszę! Nie doczytałeś, czy nie zrozumiałeś?? Maszyny które wymieniłeś przenoszą duże dynamiczne obciążenia, a które z wymienionych przez mnie urządzeń przenosi dynamiczne obciążenia? Żadne. A już teleskopowy czy nożycowy wysięgnik dla radaru można zabudować na ramie czy kontenerze. Sam zastosuj się do swoich rad.
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz
Kombinują jak koń pod górę mają dobry system na dobrym podwoziu chyba nawet pływającym to szukają nie wiadomo czego.
SamJo20>>>
Wydaje mi się , że chodzi o jak najdłuższe finansowanie tego projektu , żeby kasa leciała dla całej rzeszy konsultantów i innych pasożytów, które się dołączyły do projektu i poczuły państwową kasę !!! chciałbym się mylić i czego wszystkim życzę !!
Jan
To samo pomyślałem. Zamiast zamawiać nawet proste, ale skuteczne rozwiązanie, to się urządza koncert życzeń: a to 6 kontenerów, a to podwozie większe, a ma być Zsmu, a go nie ma być i do tego całą masą elektroniki, chyba tylko po to żeby za tanio nie było. A wystarczyło by na zwykłej ciężarówce umieścić cały zestaw w formie 20' kontenera. Przecież w warunkach frontowych to i tak będzie system jednorazowy, więc musi być prosty i w dużych ilościach.
Luki
Dziękujemy, ale wystarczy że Ty sie mylisz
Z przekąsem
Kilka komentarzy do artykułu. Jak działa MON? Pierwotny program MON upadł bo.. zbankrutowal dostawca podwozia?? Bo co, było jedyne na świecie? Obłęd? Kolejny przykład : konieczność zabudowy ZSMU może rozłożyć cały program? Litości. Albo stwierdzenie, że MON wyraził zainteresowanie?? A co to ma w ogóle oznaczać??? To "zainteresowanie"? Dzięki temu "zainteresowaniu" HSW już w 2007 zademonstrowała gotowego Baobaba, ale.... MON zażądał istotnych zmian, które znakomicie utrudniły, opóźniły wszystko a HSW poniosła koszty. I t a k właśnie "działa" MON!! Jak jest gotowa kabina, to MON zażąda by była np. o 8 cm wyższa, miała dodatkowe okienko, albo żeby dołożyć ZSMU, co wymusi całkowite przekonstruowanie całej kabiny, dodatkowe badania, certyfikacje etc. Co tam opóźnienie p r o g r a m u! MON powie: "dołóżmy jeszcze»półeczke na waciki«!!! A że to potrwa jeszcze dodatkowe 2 lata, i podniesie koszty? No cóż, w razie czego program zawiesimy aż znajdą się środki. Przewidujemy z resztą możliwość przedłużenia terminu, w razie wystąpienia konieczności.... zmian w programie"!!! T O jest clue całego zacofania modernizacyjnego w WP. A sam program Baobab-K, to najlepszy dowód, jak fatalnych mamy "specjalistów" w MON!! Od lat!!! Kto przyjmie zakład, że ani jeden operacyjny Baobab-K - nie trafi do WP przez najbliższe 5 lat?? Ile zmian, już po przedstawieniu przez HSW kolejnego prototypu zażąda jakiś skretyniały biurokrata z MON? Zmian, które znowu opóźnią cały p r o g r a m!! A na koniec, MON zamówi... 4 sztuki, ale oczywiście z opcją, na kolejne... 2!! By kolejny ważny minister MON z uśmiechem powiedział: "Dzięki wytrwałej pracy i mojemu zaangażowaniu na wyposażenie Wojska Polskiego trafił najnowocześniejszy system minowania narzutowego Baobab-K"!! I podczas defilady przejadą wszystkie... 4 nowokupione Baobaby!!! W MON zostaną rozdane nagrody, awanse, promocje. Gawiedź i pospólstwo będzie się cieszyć. "Silni, zwarci, gotowi"?!?
w
dostawca podwozi został zlikwidowany przez polskojezyczny rzad RP
Lord Godar
Trzeba powiedzieć wprost , że tu tak jak w wielu innych przypadkach szukano powodów jak opóźnić program lub go zakończyć . Czy to ze względów finansowych czy innych , ale tak się działo .
asd
Uwaga w punkt.
Anders
Na przyczepe z tym i kazdy pojazdy albo czolg pociagnie
gregor
Bardzo dobry pomysl.
Popieram
Absolutnie!! Wszystko można posadowic na przyczepach. Zestaw plot, radar, warsztat przewoźny, salę operacyjną, cysternę, węzeł łączności. Bardzo dobry pomysł. Mniejszy koszt, znakomita elastyczność, dowolny ciagnik!!
ryko
Dokładnie - cały specjalizowany sprzęt powinie być albo w postaci przyczep albo modułów w standardowych wymiarach np. kontenera. Każdy z własnym zasilaniem, modułem zdalnej komunikacji i sterowania, w 100% autonomiczny. I jaka byłaby oszczędność kosztów na silnikach i skomplikowanych podwoziach. Też czas życia modułu i podwozia/ciągnika byłby zupełnie inny i jedno by nie zależało od drugiego. Dodatkowa oszczędność na składowaniu i utrzymywaniu sprawności podczas pokoju (95% czasu życia sprzętu wojskowego!!!). Ten cały MON w części odpowiedzialnej za uzbrojenie trzeba rozgonić!!!
gebeth
minowanie przy pomocy takich systemów ma sens .. bezpośrednio przed nacierającym przeciwnikiem. Wcześniej.. widoczne pole narzutowe .. ma mały sens. A konia z rzędem temu kto przeprowadzi minowanie z takiego systemu.. przed czołem nacierających wojsk.. w dobie obserwacji z dronów , samolotów i satelitów ;-) . Pokusił bym sie o kontenery/ ukrywane wcześniej w miejscach które należy zabezpieczać/ i odpalane przed pojazdami wroga. Wtedy manewr zmiany kierunku natarcia .. bardzo trudny. No i .. wozy przeciwnika w chaosie wycofu... łatwiej niszczyć.
Lord Godar
Pisałem o tym ... To rozwiązanie jak najbardziej , ale ono też dawało by czas innym systemom minowania , na przeprowadzenie planowego minowania nakazanych rejonów lub zaminowanie dróg nacierającym oddziałom.
Eytu
Nie koniecznie przed nacierajcym wojskiem. Wyobraź sobie manewr oskrzydlający < o > gdzie "o" to wojska wroga. a "< >" nasze cztery listwy natarcia . Ściskamy za pomocą dwóch formacji, ale nad i pod "o " ustawiamy pola minowe. Jak będą chcieli szybko uciec z zamykającego się kotła to przejdą przez przygotowane pola minowe.
Maciek
O tym samym pomyślałem. Sowieci mają przecież jakieś pojazdy do niszczenia pól minowych. Pewnie niezbyt skuteczne, ale coś tam zapewne potrafią. Baobab to będzie wielka krowa, łatwa do zauważenia nawet przez prosty radar pola walki, nie mówiąc o dronach. Od razu stanie się celem stała albo z powietrza, albo artyleryjskiego. Pamiętam, że kiedyś był system minowania z powietrza instalowany na mi2. To chyba jedyne do czego te zabytki by się nadały.
Paweł P.
Mega extra to wygląda, w porównaniu do tego Vulkanu pierdzika.
Lord Godar
Amerykanie mają proste rozwiązanie , nasi chcą perełki z mocą petardy ... Dobrze , jesteśmy w stanie to zrobić .To akurat tak .
Dar 12
Produkować i kupować
zmech0l
Nie no, jeśli widzę konsolkę Topaza to nie mam już żadnych pytań. Brawo.