Siły zbrojne
AWR – „oczy” polskiej artylerii i nie tylko [ANALIZA]
Wprowadzenie Artyleryjskich Wozów Rozpoznawczych (AWR) będzie znaczącym wzmocnieniem dla pododdziałów artylerii wyposażonych w moździerze Rak, dla których – w pierwszej kolejności – przeznaczone są te pojazdy. Tego rodzaju sprzęt może jednak wnieść nową jakość do całej polskiej artylerii, zarówno poprzez wsparcie różnych środków ogniowych, jak i integrację z nim systemów bezzałogowych przeznaczonych do rozpoznania, ale i zwalczania celów.
W połowie marca 2021 roku zakończyły się badania Artyleryjskiego Wozu Rozpoznawczego na podwoziu KTO Rosomak. Pojazd ten ma wejść w skład kompanijnych modułów ogniowych moździerzy samobieżnych Rak, które są również oparte na transporterach Rosomak. MON zamówił moździerze dla 15 kompanijnych modułów ogniowych. Osiem z nich jest już w służbie, a pozostałe będą dostarczane sukcesywnie do 2024 roku.
Wraz ze środkami ogniowymi jednostki Wojsk Lądowe sukcesywnie otrzymują również wozy dowodzenia na KTO Rosomak, a także – kontraktowane w ramach oddzielnych umów – pojazdy wsparcia logistycznego – Artyleryjskie Wozy Amunicyjne oraz Artyleryjskie Warsztaty Remontu Uzbrojenia oparte na podwoziach Jelcz. Wszystkie pojazdy modułu Rak są wyposażone w Zautomatyzowany Zestaw Kierowania Ogniem Topaz, produkcji Grupy WB, będącej podwykonawcą kierowanego przez Hutę Stalowa Wola konsorcjum, dostarczającego Raki.
Ostatnim elementem modułu ogniowego, który ma trafić do służby jest właśnie artyleryjski wóz rozpoznawczy. Przesunięcie w czasie realizacji projektu miało związek z tym, że nośnik w pierwotnej konfiguracji, na podwoziu AMZ Żubr, nie przeszedł badań kwalifikacyjnych. Zastrzeżenia budziły jednak nie zdolności wyposażenia specjalistycznego, a parametry podwozia.
W grudniu 2018 roku podpisano aneks do umowy na pracę rozwojową, pozwalającą na zmianę podwozia na KTO Rosomak. Integracja została przeprowadzona bardzo szybko i w pierwszym kwartale br. poinformowano o zakończeniu z powodzeniem badań kwalifikacyjnych, co otwiera drogę do zawarcia umowy dostaw tych pojazdów.
Czym jest AWR?
Podstawowym zadaniem wozów AWR, jak sama nazwa wskazuje, ma być prowadzenie rozpoznania na rzecz pododdziałów artylerii. Będzie się to mogło odbywać za pomocą dwóch zestawów sensorów: pokładowego (z radarem pola walki i głowicą optoelektroniczną na zdalnie sterowanym maszcie) oraz wynośnego (z Artyleryjskim Przyrządem Dalmierczo-Rozpoznawczym APDR - z kamerą telewizyjną, termowizyjną i dalmierzem laserowym, goniometrem i kompasem cyfrowym).
Dzięki temu, że zarówno AWR jak i pozostałe elementy modułów ogniowych Rak są wyposażone w system Topaz, dane przesyłane są w sposób zautomatyzowany i w czasie zbliżonym do rzeczywistego. Odbywa się to tak samo, jak w przypadku innych systemów rozpoznawczych wyposażonych w system Topaz, już dziś znajdujących się na wyposażeniu Sił Zbrojnych RP (APDR, radary Liwiec, BSL FlyEye). AWR może również – w taki sam sposób – wspierać i przekazywać dane z rozpoznania do innych pododdziałów wyposażonych w Topaza, jak choćby te z systemami Dana czy Krab. Jest to pewien ewenement w Wojskach Lądowych, bo dziś pododdziały artylerii jako jedyne mają możliwość przesyłania informacji w sposób zautomatyzowany, właśnie za pomocą Topaza.
O ile do niedawna ta zdolność funkcjonowała niemal wyłącznie w dywizjonach i pułkach artylerii, to dziś wchodzi już do kompanii wsparcia na szczeblu batalionów zmechanizowanych/zmotoryzowanych. Pododdziały zyskują znacznie większą świadomość sytuacyjną zwłaszcza, gdy kompania wsparcia otrzyma środki rozpoznawcze (w rodzaju BSP FlyEye) ze szczebla nadrzędnego. Wprowadzenie AWR będzie kolejnym krokiem – dołączeniem „sensora” do systemu dowodzenia i kierowania, który już funkcjonuje.
Przedstawiciele Grupy WB podkreślają, że w ten sposób w batalionach zmotoryzowanych wprowadzany jest system de facto klasy BMS. Topaz dysponuje wszystkimi podstawowymi funkcjonalnościami dla systemu zarządzania walką, jeśli chodzi o wymianę informacji o siłach własnych i przeciwnika, ich zobrazowanie itd. Dzieje się to w momencie, gdy wciąż nie zamówiono systemu Rosomak BMS mającego zapewnić zdolności „cyfrowego” zarządzania walką w batalionach zmechanizowanych, w który mają być wyposażone wszystkie transportery. Podkreślić należy także fakt, że Grupa WB dysponuje wersją systemu TOPAZ z zaimplementowanymi protokołami wymiany danych zgodnymi ze STANAG (np. STANAG 5500, 5525, 5527), wielokrotnie, pozytywnie przetestowaną podczas ćwiczeń interoperacyjnych CWIX.
Wdrożenie wozów rozpoznawczych AWR do kompanii wsparcia będzie znaczącym wzmocnieniem ich potencjału, pozwalającym w zasadzie całkowicie zmienić sposób prowadzenia rozpoznania artyleryjskiego. O ile wcześniej realizowano je głównie z pomocą przyrządów APDR używanych przez obserwatorów, działających w szyku pieszym i często przewożonych standardowymi pojazdami terenowymi/ciężarowymi, to teraz będzie to możliwe także bezpośrednio z pojazdu. Bez opuszczania go będzie więc można precyzyjnie wskazać współrzędne wykrytych celów do systemu kierowania ogniem, natomiast jeśli będzie taka potrzeba – rozpoznanie można prowadzić poza pojazdem.
Czytaj też: Wojsko kupuje pojazdy wsparcia dla Raków
AWR może prowadzić rozpoznanie również z wykorzystaniem radaru pola walki wynoszonego na maszcie, a więc sensora pozwalającego wykrywać i śledzić elementy ugrupowania przeciwnika na dystansach do kilkudziesięciu kilometrów, przy ograniczonej ekspozycji samego pojazdu dzięki zastosowaniu masztu. Radar SR Hawk, bo o nim mowa, daje też możliwość wykrywania i namierzania miejsca wybuchów prowadzonego ognia artyleryjskiego. Dzięki temu, że na jednym pojeździe zamontowana jest również głowica optoelektroniczna, będzie mogła ona służyć do identyfikacji celów wykrytych przez radar.
Uzupełnieniem wyposażenia AWR jest zdalnie sterowany moduł uzbrojenia (ZSMU), służący do samoobrony. Pojazd tej klasy wbrew pozorom może jednak odgrywać bardzo ważną rolę w ochronie sił własnych, na przykład pododdziałów artylerii w rejonie rozwinięcia. Wyposażenie rozpoznawcze może bowiem zostać wykorzystane do wykrywania i ostrzegania przed działalnością grup dywersyjno-rozpoznawczych potencjalnego przeciwnika.
Nie tylko dla Raka…
Choć AWR wchodzi na wyposażenie modułów ogniowych moździerzy Rak, to zdolności jakie zapewnia potrzebne są również w innych pododdziałach artylerii, choćby tych dysponujących haubicami Krab. Wprowadzenie wozów rozpoznawczych było zresztą planowane pierwotnie np. w programie Regina, ale nie znalazły się one w konfiguracji modułu ogniowego przede wszystkim z uwagi na brak odpowiedniej platformy 4x4 (z tego samego powodu nie wprowadzono też wozów dowodzenia poziomu pluton/bateria do Langust). Ostatecznie, jak wiemy, również w przypadku Raków wóz rozpoznawczy nie znajdzie się na pojeździe 4x4, a na KTO, co zapewni unifikację platformy.
Czytaj też: Regina już za półmetkiem [ANALIZA]
Trzeba jednak pamiętać, że wyposażenie rozpoznawcze jakie jest w AWR jest z założenia uniwersalne i może być stosowane w różnych pojazdach, w zależności od potrzeb, dowodem na to jest zresztą „przeniesienie” go z Żubra na KTO Rosomak.
W zależności od potrzeb, dla kolejnych typów modułów bojowych będzie można zamawiać albo pojazdy na tym samym podwoziu (KTO) innym kołowym, chociażby nowo opracowywanego przez Hutę Stalowa Wola wozu 4x4, lub gąsienicowym. W tym celu hipotetycznie można by wykorzystać na przykład stosowane w artylerii Lekkie Podwozia Gąsienicowe, używane jako wozy dowodzenia do Krabów, czy nowsze podwozia z rodziny Opal. Można zresztą spodziewać się, że za kilka lat, wraz z wprowadzeniem moździerzy Rak na podwoziu gąsienicowym, wdrażana będzie również inna wersja AWR.
Trzeba tutaj podkreślić, że stosowanie różnych podwozi do pojazdów rozpoznania artyleryjskiego wyposażonych w podobny sprzęt nie jest niczym niezwykłym. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych „oczami artylerii” są pojazdy dysponujące zunifikowanym systemem rozpoznawczym z głowicą optoelektroniczną: na podwoziu BWP Bradley (M7 Knight), na podwoziu KTO Stryker (Stryker Fire Support Vehicle) oraz na bazie pojazdu 4x4 (M1200 Armored Knight). Co ciekawe, w strukturach brygad pancernych, w różnych pododdziałach, znajdują się zarówno wozy M7 jak i M1200.
Również w Bundeswehrze zespoły obserwatorów artyleryjskich oraz kontrolerów wsparcia poruszają się pojazdami dwóch typów: lekkimi Fennek JFST oraz ciężkimi na BWP Marder. Wprowadzenie AWR do modułów ogniowych Rak powinno być więc jedynie pierwszym krokiem do modernizacji polskiej artylerii w tym zakresie. Docelowo pojazdy o podobnych zdolnościach powinny znaleźć się w każdym dywizjonie artylerii. Koncepcje wyposażenia w tego rodzaju pojazdy były prezentowane przez HSW już kilka lat temu.
… i nie tylko w artylerii
Pojazdy AWR mogą jednak mieć również zastosowanie poza jednostkami artylerii. Mogą bowiem być używane do wsparcia prowadzenia rozpoznania ogólnowojskowego, a także koordynowania wsparcia ogniowego wzywanego przez pododdziały.
Dziś w jednostkach wyposażonych w KTO Rosomak pododdziały rozpoznawcze wyposażone są w standardowe Rosomaki oraz przestarzałe wozy BRDM-2. Wprowadzenie do tych jednostek pojazdów dysponujących specjalistycznym wyposażeniem mogłoby wzmocnić ich zdolności. W planach modernizacji technicznej umieszczono co prawda program transportera Rosomak R1/R2 z wyposażeniem rozpoznawczym, ale praca rozwojowa jest w dalszym ciągu realizowana i nie ma publicznie dostępnych informacji o jej zakończeniu.
Artyleryjski Wóz Rozpoznawczy może też być rozwijany w kierunku wykorzystania przez kontrolerów wsparcia lotniczego. W takiej sytuacji należałoby wyposażyć go w sprzęt łączności pozwalający na utrzymywanie bezpośredniej komunikacji z jednostkami Sił Powietrznych. Wspomniane już niemieckie Fenneki JFST używane są w podobny sposób, działając w parach: jeden pojazd dla obserwatora artyleryjskiego i jeden dla kontrolera wsparcia lotniczego (Forward Air Controller). Cechą wyróżniającą polskie AWR jest natomiast dysponowanie w wyposażeniu misyjnym radarem pola walki, który np. w niemieckiej artylerii umieszczony jest na oddzielnym podwoziu (system ABRA na M113, obecnie po modernizacji).
Czytaj też: Polskie możliwości i „wojny bezzałogowców”
Kolejne kroki
Konfiguracja AWR może zostać wzbogacona również o elementy związane z wykorzystaniem systemów bezzałogowych. Mowa tutaj przede wszystkim o znanych artylerzystom bezzałogowcach rozpoznawczych FlyEye oraz amunicji krążącej Warmate, wprowadzonych w styczniu 2021 roku do uzbrojenia Wojska Polskiego. Oba rozwiązania są w pełni zintegrowane z Topazem, wykorzystują też takie same systemy kierowania i transmisji danych. Ponadto, opracowany niedawno przez Grupę WB system rozpoznawczo-uderzeniowy SWARM, daje możliwość umieszczenia środków ogniowych artylerii oraz amunicji krążącej w jednym systemie walki.
Po wprowadzeniu go na wyposażenie można więc będzie doprowadzić do sytuacji, gdy cele wykryte przez środki zintegrowane z Topazem (czy będą to sensory AWR, czy bezzałogowce FlyEye, czy np. systemy APDR obserwatorów artyleryjskich) będą mogły być zwalczane albo za pomocą artylerii albo amunicji krążącej, w zależności od potrzeb.
Jeśli chodzi o sam AWR, to zgodnie z deklaracjami przedstawicieli Grupy WB, jest kilka możliwości zwiększenia zakresu wyposażenia do współdziałania z bezzałogowcami. Pierwsza (najprostsza) to dodanie do zestawu wyposażenia systemów łączności i sterowania, niezbędnych do kontrolowania BSP FlyEye i Warmate. W ten sposób wozy mogłyby przejmować kontrolę nad dronami, nawet gdyby startowały one np. kilkadziesiąt kilometrów dalej, czyli w większym oddaleniu od strefy bezpośredniego starcia.
Można jednak pokusić się również o dodanie bezzałogowców, szczególnie rozpoznawczych, do ukompletowania AWR. W podobny sposób postąpiono przy okazji wprowadzania transporterów WSRiD (Wielosensorowy System Rozpoznania i Dozoru) do 12. i 17. Brygady Zmechanizowanej. Choć te transportery kupiono pierwotnie z myślą o Afganistanie, to w służbie brygad pozostały na stałe, a będące na ich wyposażeniu BSP FlyEye są pierwszymi (i jak na razie jedynymi) maszynami tej klasy na wyposażeniu brygad zmechanizowanych Wojsk Lądowych.
Oddzielną kwestią jest wprowadzenie na wyposażenie jednostek artylerii (dywizjonów artylerii, kompanii wsparcia) większej liczby bezzałogowców zintegrowanych z systemem Topaz. Wraz ze wzrostem liczby nowoczesnych środków ogniowych (Krab, Rak), zwiększa się również zapotrzebowanie na rozpoznanie. Z kolei opcja wykorzystania amunicji krążącej dałaby artylerzystom dodatkowe możliwości, od podstaw w pełni zintegrowane z rozwiązaniami eksploatowanymi już dziś.
Nowa jakość rozpoznania
Wprowadzenie AWR do kompanii wsparcia wykorzystujących moździerze Rak pozwoli na „dopełnienie” modułów bojowych i tym samym znaczne zwiększenie ich zdolności. Pojazdy te łączą mobilność z posiadaniem zaawansowanego zestawu sensorów oraz systemem Topaz, pozwalającym na przekazywanie danych w sposób zautomatyzowany. Potrzeby Wojska Polskiego, jeżeli chodzi o specjalistyczne wozy rozpoznawcze (i w ogóle rozpoznanie) dla artylerii są jednak znacznie szersze.
Ponadto, pojazdy klasy AWR mogą wzmocnić system rozpoznania ogólnowojskowego. Mogą być również rozwijane, zarówno jeśli chodzi o integrację wyposażenia rozpoznawczego na nowych podwoziach, jak i dodawanie nowych zdolności w wyposażeniu specjalistycznym, w szczególności jeśli chodzi o współdziałanie z bezzałogowcami rozpoznawczymi i uderzeniowymi. A wszystko to w jednym systemie dowodzenia i kierowania walką, który już dziś działa w Wojsku Polskim.
Artykuł przygotowany we współpracy z Grupą WB
Janka74
Na testy do Ukrainy. Chociaż jeden moduł. Dla piechoty bitwy o pojedyncze wioski były by o wiele prostsze mając na zapleczu kilka mobilnych moździerzy z precyzyjnym ogniem.