Siły zbrojne
Armata na ORP „Ślązak” wzbudza kontrowersje
Komenda Portu Wojennego w Gdyni ogłosiła przetarg na przegląd armaty OTO Melara na korwecie patrolowej ORP „Ślązak”. Sprawa wywołała mały szum w polskich mediach, ponieważ chodzi o okręt, który jest w służbie niepełny rok, a już się „coś się na nim psuje”. Tymczasem przegląd armaty to wcale nie musi być jej naprawa.
Budowa korwety „Gawron”, a później patrolowca ORP „Ślązak” zaczęła się w 2001 roku, jednak formalnie jest to nowy okręt – wprowadzony do służby 28 listopada 2019 roku. Informacja o uszkodzeniach jakiś systemów mogłaby więc rzeczywiście wzbudzić niepokój, gdyby nie fakt, że Komenda Portu Wojennego w Gdyni ogłosiła przetarg przede wszystkim na przegląd armaty OTO Melara (kalibru 76 mm), a nie na jej naprawę.
Oczywiście w czasie takiego przeglądu są weryfikowane problemy zgłaszane przez załogę oraz mogą zostać wykryte jakieś uszkodzenia. Ale po to się właśnie go organizuje, by te uszkodzenia usunąć, albo co jest bardziej wskazane, by takim uszkodzeniom w przyszłości zapobiec. W identyczny sposób postępują np. wszyscy właściciele nowych samochodów, którzy chcąc utrzymać gwarancję lub rękojmię muszą w wyznaczonym czasie lub po określonej ilości kilometrów pojechać na przegląd do licencjonowanego serwisu, ponownie ubezpieczyć auto i za to wszystko dodatkowo zapłacić. Z zasady im droższy samochód, tym koszty te są większe i podobna zasada dotyczy także okrętów.
Rozwiązaniem w tym przypadku jest wykupienie wraz z jednostką pływającą pełnego pakietu wsparcia logistycznego ILS (Integrated Logistic Support) i zrzucenie tego obowiązku na producenta danego sprzętu. Przetarg ogłoszony przez Komendę Portu Wojennego Gdynia wyraźnie jednak pokazuje, że takiego pakietu nie wykupiono i teraz trzeba szukać wykonawcy prac, które powinien wykonywać tylko licencjonowany wykonawca.
Z postępowania rozpoczętego przez KPW Gdynia wynika kilka ważnych wniosków na przyszłość. Po pierwsze przy planowaniu wydatków na modernizację Sił Zbrojnych RP należy pamiętać, że koszt zakupu nawet najnowocześniejszego uzbrojenia to tylko niewielka część wydatków, jakie trzeba będzie uwzględnić, by to uzbrojenie można było wykorzystywać. Patrząc na koszt obecnego przeglądu armaty OTO Melara będzie się miało obraz poziomu kosztów, na jaki trzeba być przygotowanym w przyszłych latach.
Po drugie trzeba mieć świadomość, że przeglądy serwisowe – szczególnie w odniesieniu do najnowocześniejszego sprzętu wojskowego – są niezbędne, by taki sprzęt można było w ogóle wykorzystywać. Dlatego koszt eksploatacji musi być nieusuwalnym punktem planu wydatków Ministerstwa Obrony Narodowej. Utrudnieniem w tym wszystkim jest warunek, by okresowe przeglądy były przeprowadzane jedynie przez licencjonowane podmioty, dopuszczone do tego przez producenta danego sprzętu czy uzbrojenia. Oznacza to konieczność płacenia za serwis, albo jego zorganizowanie w wojsku, co w przypadku pojedynczych systemów (takich jak wspomniana OTO Melara) może być nieopłacalne.
I tutaj rzeczywiście pojawia się problem, ponieważ z ogłoszenia opublikowanego przez KPW Gdynia wynika, że:
- na okręcie ORP „Ślązak” takich przeglądów okresowych realizowanych przez serwis w odniesieniu do armaty OTO Melara nie prowadzono. KPW Gdynia ogłosiła przetarg na wykonanie jednocześnie przeglądu półrocznego i rocznego, co oznacza że przegląd półroczny prawdopodobnie nie był wykonany na czas;
- przy zakupie armaty nie wykupiono pakietu logistycznego, co zaniżyło cenę, ale z drugiej strony zmusza teraz KPW Gdynia do organizowania przetargów;
- kupując armatę nie zapewniono, by jakiś polski podmiot przemysłowy i wojskowy miał licencję na jej wsparcie logistyczne. To właśnie dlatego KPW Gdynia będzie musiała go dopiero szukać i co najważniejsze - takie działanie będzie powtarzane okresowo.
W ten sposób zmniejszono cenę budowy okrętu, ale zwiększono koszty jego eksploatacji, jednocześnie ją utrudniając. Z ogłoszenia opublikowanego przez KPW Gdynia wynika dodatkowo, że armata OTO Melara nie ma już gwarancji. KPW Gdynia w wykazie prac zarządziła bowiem weryfikację prawego ramienia wahliwego (right roking arms), które jest prawdopodobnie uszkodzone. Zgodnie z opisem powodem uszkodzenia może być „niewłaściwa synchronizacja prawego ramienia wahliwego (right roking arms) z bębnem ładowarki (loader drum)”, a więc coś co powinno być objęte rękojmią ze strony producenta lub firmy montującej system uzbrojenia. Przegląd tych ramion zalecony jest bowiem zgodnie z dokumentacją techniczną przed każdym strzelaniem i obowiązkowo dopiero „po 3 latach eksploatacji oraz po 3500 cykli”.
Termin składania ofert został przez KPW Gdynia wyznaczony na 2 października 2020 roku, natomiast zamówienie ma zostać zrealizowane do 15 listopada 2021 roku.
Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104