- Wiadomości
Arktyczne „Pancyry” od ponad roku w arktycznych testach
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że „grupa taktyczna Floty Północnej zakończyła program testów systemu rakietowego obrony powietrznej „Pancyr-SA” w Arktyce”. Z komunikatu tego może wynikać, że system, który od 2017 roku miał być już w wojskach arktycznych nadal nie został formalnie wprowadzony na uzbrojenie rosyjskiej armii.

Zgodnie z informacją przekazaną przez Minoboronę, zakończone właśnie badania rakietowo-artyleryjskiego systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu Pancyr-SA były prowadzone przez taktyczną grupę Floty Północnej w pobliżu bazy „Arktyczna Koniczynka” na wyspie Ziemia Aleksandry archipelagu Ziemia Franciszka Józefa. Rosjanie przyznali się przy tym, że strzelanie testowe zostało przeprowadzone z wykorzystaniem rakiet przeciwlotniczych bez głowicy, ponieważ celem badań było przede wszystkim zweryfikowanie funkcjonalności kompleksu „na dużych szerokościach geograficznych”. Nie chodziło więc o sprawdzenie, czy system trafia, ale czy w ogóle strzela.
Sytuacja jest o tyle ciekawa, że Pancyr-SA już od ponad roku był reklamowany jako w pełni sprawdzony w warunkach arktycznych system przeciwlotniczy. Nie mówiono więc o potrzebie sprawdzenia, jak ten system zachowuje się za kręgiem polarnym, ale o przygotowaniach do wprowadzaniu tego systemu na uzbrojenie. Było to zrozumiałe ponieważ zarówno sam moduł bojowy zaczerpnięty z zestawów przeciwlotniczych Pancyr-S1 jak i pojazd (dwuczłonowy pojazd gąsienicowy Witiaź), na którym go zamontowano, oddzielnie były już testowane w warunkach arktycznych. Z dwóch sprawdzonych systemów stworzono więc trzeci, który jak się teraz okazało przez ponad rok przechodził próby w warunkach niskich temperatur.
Tymczasem systemy te są bardzo pilnie potrzebne, ponieważ mają one chronić nie tylko samą bazę, ale również stacjonującą tam baterię rakiet nadbrzeżnych Bastion, wykorzystującą ponaddźwiękowe rakiety przeciwokrętowe Oniks. Jest to również zestaw bezpośrednio zabezpieczający baterie przeciwlotnicze dalekiego zasięgu S-400 Triumf, jeżeli zapadłaby decyzja o ich szybkim przerzuceniu w rojony arktyczne.

Jak widać Rosjanie wszystkich wprowadzają w błąd relacjonując status programu Pancyr-SA. Już przecież w 2017 roku wojska arktyczne prezentowały jako swoje wyposażenie ten zestaw przeciwlotniczy (razem z wyrzutnią Tor-M2DT) w czasie majowej Parady Zwycięstwa w Moskwie. Zdziwienie musiał więc wzbudzić komunikat Minoborony z 18 stycznia 2019 r., w którym dopiero zapowiedziano wprowadzenie do wojsk „jeszcze w 2019 roku” pierwszego, arktycznego zestawu rakietowo-artyleryjskiego Pancyr-SA. To co półtora roku wcześniej prezentowano w Moskwie musiało więc być makietą lub czymś, czego nie udało się uruchomić przez następne, kilkanaście miesięcy.
W tym samym komunikacie ze stycznia 2019 r. rosyjski wiceminister obrony Alieksiej Kriworuczko zapowiedział również (podczas swojej wizyty w zakładach AO „KBP”-AO „Szczegłowskij Wał” w Tule), że system Pancyr-SA będzie w najbliższych dniach testowany. Jak widać te testy klimatyczne trwały w sumie ponad rok i prawdopodobnie się na nich nie zakończy. System wprowadzany na uzbrojenie musi być bowiem również sprawdzony podczas strzelań rakiet z głowicami bojowymi, przeciwko konkretnym celom. A tego Rosjanie jak się okazuje jeszcze prawdopodobnie nie zrobili.
Jak na razie w oficjalnych przekazach informuje się, że pierwszy dywizjon Pancyr-SA wszedł do służby w jednej z jednostek wojsk obrony przeciwlotniczej na Półwyspie Kolskim w czerwcu 2019 roku i podjął wtedy eksperymentalną służbę bojową we Flocie Północnej.
Przypomnijmy, że w Rosji wykonuje się trzy rodzaje strzelań z zestawów przeciwlotniczych. Pierwszy dotyczy tzw. „elektronicznego” odpalenia pocisków. W czasie takich prób atak rakietowy jest symulowany „elektronicznie” a specjalna aparatura rejestruje i ocenia dokładność trafienia oraz sposób działania obsługi. Ten rodzaj strzelania jest wykorzystywany przede wszystkim do sprawdzenia gotowości poszczególnych zestawów do realnego zwalczania celów powietrznych.
Drugi typ strzelania jest już związany z odpaleniem pocisków bez głowic bojowych. Celem takiego sprawdzenia ma być przetestowanie zdolności do działania danego kompleksu obrony przeciwlotniczej. Ostatni rodzaj strzelania polega już na wykorzystywaniu pocisków bojowych, które mają za zadanie strącić konkretny, ćwiczebny cel powietrzny. Taki sposób działania jest charakterystyczny dla ćwiczeń wojskowych oraz kontrolnych sprawdzeń na specjalnych poligonach.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]