Reklama
  • Komentarz
  • Wiadomości

Putin z NATO-wską eskortą lotniczą. Propagandowa katastrofa Kremla [KOMENTARZ]

Rosjanie chwalą się, że samolot z Prezydentem Putinem lecąc do Obwodu Królewieckiego miał asystę aż ośmiu wojskowych samolotów NATO-wskich. Ignorują przy tym fakt, że nie była to oznaka szacunku, ale sposób na zabezpieczenie się krajów zachodnich przed oskarżeniami, gdyby ktoś w Rosji próbował powtórzyć „ostatni lot Prigożyna”.

Autor. www.airbus.com
Reklama

Władimir Putin lecąc do Obrodu Królewieckiego 25 stycznia 2023 roku miał do wyboru dwie drogi: krótszą - lecąc w korytarzu nad Litwą i dłuższą - lecąc w przestrzeni międzynarodowej nad Bałtykiem. Wybrał tą drugą uważając najprawdopodobniej, że jest zbyt „ważny”, by prosić Litwinów o zgodę na przelot nad ich terytorium. Propagandowy wydźwięk tej decyzji obrócił się jednak przeciwko Rosjanom.

Reklama

Zabezpieczenie lotu prezydenta Federacji Rosyjską przez samą Rosję okazało się bowiem mniejsze, niż asysta przygotowana dla Putina przez kraje NATO. Nie tylko bowiem wysłano NATO-wskie myśliwce, co jest standardem w czasie trwania operacji Baltic Air Policing, ale zabezpieczono również dokładną rejestrację lotu specjalistycznymi samolotami rozpoznawczymi.

Niemiecki samolot Eurofighter Typhoons podczas operacji Baltic Air Policing w lipcu 2023 roku
Niemiecki samolot Eurofighter Typhoons podczas operacji Baltic Air Policing w lipcu 2023 roku
Autor. NATO Multimedia

Władimir Putin nagle uświadomił sobie, że w powietrzu znalazły się NATO-wskie statki powietrzne, o jakich jego lotnictwo może sobie na razie tylko marzyć. Z danych serwisu Flightradar24.com wynika bowiem, że NATO wysłało na spotkanie Putina: natowski samolot nadzoru radiolokacyjnego Boeing E-3A Sentry AWACS, szwedzki samolot nadzoru radiolokacyjnego Saab S100D Argus, francuski samolot rozpoznania radioelektronicznego King Air 350 ALSR, brytyjski samolot rozpoznania strategicznego Boeing RC-135W Rivet Joint, szwedzki samolot rozpoznania elektronicznego Gulfstream IV S102B Korpen, dwa niemieckie myśliwce Eurofighter Typhoon, a nawet samolot tankowania powietrznego Airbus A330-243MRTT.

Reklama

W ten sposób propagandowa wizyta Putina, mająca pokazać jak ważny jest dla niego Obwód Kaliningradzki, zamieniła się w pokaz jego odizolowania i bezsilności. Logicznie myślący Rosjanie nagle zdali sobie sprawę, że gdyby pakt NATO chciał zestrzelić samolot Putina to by to zrobił, chociażby wykorzystując znajdujący się w Polsce system Patriot. System ten pomimo swojego wieku okazał się bowiem skuteczny praktycznie w odniesieniu do każdego rosyjskiego statku powietrznego (poza Su-57, ponieważ one jak na razie nie pojawiły się w okolicach Ukrainy).

Samolot rozpoznania radioelektronicznego francuskich sił powietrznych King Air 350 ALSR
Samolot rozpoznania radioelektronicznego francuskich sił powietrznych King Air 350 ALSR
Autor. DGA

Rosjanie prawdopodobnie zrozumieli również, że obecność takiej liczby samolotów NATO-wskich nie była wcale oznaką szacunku, ale przemyślanej polityki państw NATO. Zabezpieczono się bowiem w ten sposób przed zarzutami, gdyby ktoś w Rosji próbował zrobić z samolotem Putina to, co Putin zrobił z samolotem Prigożyna. Mając pełną rejestrację lotu, radarową i radioelektroniczną, doskonale wiedziano więc w NATO, co się działo z prezydencką maszyną: czy coś leci w jej kierunku lub są na jej pokładzie jakieś problemy.

Reklama

Nie było więc szans, by ktoś skrycie wystrzelił w kierunku Putina rakietę przeciwlotniczą i później oskarżył kraje zachodnie o ten zamach. W przypadku Rosji takie zagrożenie jest czymś zupełnie naturalnym i NATO wolało się przed tym zabezpieczyć. Asysta natowskich samolotów nie powinna więc władz na Kremlu cieszyć, ale zmusić do głębokiej refleksji.

Zobacz też

Równie niepokojący dla Rosjan powinien być również sam powód wylotu Putina do Obwodu Królewieckiego. Oficjalnie wskazuje się, że wizyta Prezydenta Rosji miała dodać otuchy mieszkańcom tej eksklawy. Federacja Rosyjska ma być bowiem „szykanowana przez kraje zachodnie”. Przypomina się dodatkowo, że: po rozpoczęciu „operacji specjalnej” (jak w Rosji nazywa się pełnoskalową wojnę przeciwko Ukrainie), Zachód „zerwał niemal wszystkie stosunki z Rosją”, państwa Unii Europejskiej „zamknęły niebo dla rosyjskich samolotów”, Obwód Królewiecki faktycznie znalazł się „otoczony przez wrogów”, a Litwa podjęła nieudaną próbę „ograniczenia tranzytu kolejowego” z tego regionu w głąb Rosji pod pretekstem transportu towarów objętych sankcjami.

Reklama
Agitacyjne spotkanie Putina ze studentami w Królewcu
Agitacyjne spotkanie Putina ze studentami w Królewcu
Autor. kremlin.ru
Reklama

Putin przyjeżdżając do Obwodu Królewieckiego chciał pokazać, że te działania są bezskuteczne, kraj jest zjednoczony, a rosyjskie społeczeństwo popiera jego dotychczasową politykę. Sam program wizyty zadaje jednak kłam temu przekazowi. Nie bez powodu podkreśla się, że podobnie jak w czasie wcześniejszej wizyty Putina na Czukotce, tak i w Obwodzie Królewieckim prezydent najpierw spotkał się z „narodem” (studentami), a dopiero później z gubernatorem regionu (Antonem Alichanowem).

Zobacz też

Wyjazd Putina do dalekiej eksklawy z okazji Dnia Studenta Rosji świadczy jednak o tym, że wśród królewieckich studentów atmosfera zaczyna być coraz bardziej napięta. Sąsiedztwo Polski i Litwy nie sprzyja kremlowskiej propagandzie, ponieważ młodzi Rosjanie na własne oczy mogą zobaczyć w sąsiednich państwach, czym rzeczywiście różni się „ruski mir” od „zachodniej zgnilizny”. Znamienne jest chociażby to, że w Królewcu Putin nie zaryzykował spotykając się tylko z kierownictwem studenckiej młodzieżówki, a dzień później w Petersburgu, już „bezpiecznie” rozmawiał ze studentami – uczestnikami „specjalnej operacji” na Ukrainie.

Reklama
Agitacyjne spotkanie Putina ze „studentami” w Petersburgu 26 stycznia 2023 roku
Agitacyjne spotkanie Putina ze „studentami” w Petersburgu 26 stycznia 2023 roku
Autor. kremlin.ru
Reklama

Nie bez powodu rosyjski prezydent będąc w Obwodzie Królewieckim zajął się również rozwojem społeczno-gospodarczym regionu rozmawiając z przedstawicielami regionalnych władz. Po ataku na Ukrainę sytuacja ekonomiczna eksklawy się bowiem drastycznie pogorszyła i awaryjne pompowanie centralnych pieniędzy do obszaru, który wcześniej „sam się żywił”, w tym procesie jak na razie nie pomaga.

W Obwodzie Królewieckim musi być już naprawdę niedobrze jeżeli Putin osobiście przyleciał z Moskwy, by wziąć udział w otwarciu kliniki onkologicznej w wiosce Rodniki i fabryki Enkor w Królewcu, która ma produkować panele słoneczne (poprzez „wideokonferencję”). Miało to prawdopodobnie ukryć, że wydając prawie jedną trzecią budżetu Rosji na zbrojenia, w całym kraju zaczyna brakować środków np. na drogi, mosty, remonty, budownictwo mieszkaniowe, szkolnictwo, służbę zdrowia czy nawet pomoc socjalną dla studentów.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Wizyta Putina w Obwodzie Królewieckim miała być również pokazem wsparcia w obliczu największych od czasów Zimnej Wojny NATO-wskich ćwiczeń Steadfast Defender 2024, które odbywają się m.in. w Polsce, na Litwie i na Bałtyku. Rosyjska propaganda nie ukrywała przy tym, że „głównym celem manewrów wojsk sojuszniczych ma być hipotetyczne odparcie rosyjskiego ataku na jedno z europejskich państw NATO”.

Rosjanie w większości nie są tym oburzeni ale bardziej „dumni”. Nadal uważają bowiem, że poczucie zagrożenia u sąsiadów, to dowód rosyjskiej siły, a nie agresywności połączonej z szaleństwem. W Obwodzie Królewieckim to się już jednak zaczyna zmieniać.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama