Reklama

Siły zbrojne

Fot. mon.gov.pl

9. rocznica katastrofy pod Mirosławcem

Nigdy przedtem tak wielu polskich lotników w czasie pokoju nie zginęło, ich brak odczuwamy zwłaszcza teraz, gdy rozwój Sił Powietrznych stał się priorytetem armii - oświadczył minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podczas obchodów 9. rocznicy katastrofy samolotu transportowego C-295M pod Mirosławcem. W wyniku tej tragedii śmierć poniosło 16 wysokich oficerów Sił Powietrznych i 4 członków załogi. 

O tej tragedii polska armia nigdy nie zapomni. O tej tragedii nigdy nie zapomną Siły Powietrzne RP. Ona wraca do nas wciąż na nowo, zarówno skalą tego dramatu, jak i waszym bólem i pamięcią kolegów. (…) Brak tych wspaniałych oficerów odczuwamy dojmująco zwłaszcza teraz, gdy przed polskimi Siłami Powietrznymi stają nowe zadania, gdy jest nadzieja, że będą one odgrywały tak szczególnie istotną rolę w obronie naszego kraju, gdy rozwój obrony powietrznej stał się priorytetem w rozwoju polskiej armii.

Antoni Macierewicz, Minister Obrony Narodowej

Szef MON wziął udział w uroczystościach związanych z rocznicą tragicznej katastrofy samolotu transportowego CASA C295, który rozbił się wieczorem 23 stycznia 2008 roku przy podejściu do lądowania w Mirosławcu. Maszyna miała na trasie Warszawa-Powidz-Poznań-Mirosławiec-Świdwin-Kraków rozwieźć uczestników 50 Konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP. Podsumowano na niej rok 2007, który okazał się najbezpieczniejszym z minionych dziesięciu. Na pokładzie znajdowało się 16 wysokich oficerów dowodzących siłami powietrznymi oraz czteroosobowa załoga.

Była to największa katastrofa w historii polskiego lotnictwa wojskowego. Ówczesny prezydent Lech Kaczyński ogłosił w kraju trzydniową żałobę narodową. Komisja badająca przyczyny wypadku uznała, że doprowadził do niego splot wielu okoliczności, m.in. niekorzystne warunki atmosferyczne, nie w pełni sprawne wyposażenie oraz nieświadome spowodowanie przez załogę nadmiernego przechylenia samolotu. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. turpin

    >>Była to największa katastrofa w historii polskiego lotnictwa wojskowego<< Doprawdy?

  2. takaprawda

    Przedraport wojskowej komisji do którego dostęp miały przez chwilę media mówił o awarii systemu odladzania oraz zaniku zasilania na szynie zasilającej. Ponadto tuż przed katastrofą w połowie zdania urwała się łączność z maszyną co uprawdopodabnia zanik zasilania. Prawdopodobnie doszło do blockoutu jakiego doświadczyli Czesi którzy mieli więcej szczęścia bo wyprowadzili samolot z 5000m. Rodziny po katastrofie zastraszano .. Niestety lobbing EADS był silniejszy a pilotów oskarżono po śmierci o błędy podobnie jak w przypadku Smoleńska.. Kontrolera z Mirosławca uniewinniono po latach co jest najlepszym dowodem na to że oficjalny raport nie do końca oddaje prawdę.

    1. B777

      Nie ma to jak spiskowa teoria dziejów, a że z faktami ma niewiele tym ... gorzej dla faktów. Taki mamy klimat obecnie...

Reklama