Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Katalońskie referendum wzmocni podziały w Europie. Niebezpieczna okazja dla Moskwy [KOMENTARZ]

Niedzielne referendum w Katalonii po raz kolejny pokazało, że kwestia aspiracji niepodległościowych poszczególnych europejskich regionów wciąż jest aktualna. Poza dyskusją na temat przyszłości Katalonii oraz Hiszpanii ostatnie wydarzenia są również umiejętne wykorzystywane w rosyjskiej grze o osłabienie Unii Europejskiej.

Mapa: Defence24.pl.
Mapa: Defence24.pl.

"Pytanie, który każdy obywatel Serbii ma dziś dla Unii Europejskiej, brzmi: dlaczego w przypadku Katalonii referendum niepodległościowe nie jest ważne, podczas gdy w przypadku secesji Kosowa jest dozwolone nawet bez referendum" - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Aleksandar Vučić. Dzień po referendum w północno-wschodnim regionie Hiszpanii Komisja Europejska opublikowała komunikat, w którym stwierdza, że głosowanie było niezgodne z hiszpańską konstytucją i stanowi wewnętrzną sprawę tego kraju.

Jednak tym, co sprowokowało komentarz Vučicia była wypowiedź rzecznika KE Margaritisa Schinasa, który stwierdził, że nie można porównywać sytuacji w Katalonii z przypadkiem Kosowa, ponieważ oderwanie Kosowa od Serbii miało miejsce "w bardzo specyficznym kontekście". Stanowisko Brukseli skrytykował również minister spraw zagranicznych Serbii Ivica Dačić, twierdząc, że UE stosuje "podwójne standardy" wobec Belgradu .

Warto przypomnieć, że Kosowo jednostronnie ogłosiło niepodległość w styczniu 2008 r. i mimo uznania jego niepodległości m.in. przez Stany Zjednoczone oraz większość krajów Unii Europejskiej, odrębne stanowisko w tej sprawie wciąż zajmuje 114 państw, w tym Rosja. Normalizacja relacji z Prisztiną jest także warunkiem, który UE stawia Serbii jeśli ta nadal myśli o dołączeniu do Wspólnoty.

Przypadek Kosowa stanowi obecnie niebezpieczny precedens z punktu widzenia państw, które mają problem z ruchami secesjonistyczny. Na przykład jednostronnej deklaracji niepodległości i uznania jej przez inne państwa powoływały się m.in. władze Katalonii, a także Rosja w przypadku zajęcia Krymu w 2014 r. Także w samej Serbii referendum zostało poparte przez Ligę Socjaldemokratów Wojwodiny, którzy domagają się decentralizacji kraju i większej autonomii dla regionu położonego na północy kraju. 

LSW jest członkiem zrzeszonym w Wolnym Sojuszu Europejskim, który jest organizacją skupiającą ugrupowania regionalne oraz narodowe dążące do autonomii lub niepodległości reprezentowanych przez siebie regionów. Do jego członków należą ugrupowania z całej Europy. Jak podkreśla WSE, fundamentem jej programu i ideologii jest prawo narodów do samostanowienia. Jednocześnie organizacja podkreśla swój proeuropejski charakter.

mapa
Mapa: Defence24.pl.

WSE jest obecne w Parlamencie Europejskim, tworząc frakcję wraz z Zielonymi. Organizacja ta zdecydowanie poparła katalońskie referendum, wspierając regionalne władze i potępiając rząd centralny za działania policji. Domaga się wręcz podjęcia działań przeciwko władzom Hiszpanii, choć katalońskie referendum narusza porządek konstytucyjny.

Należy zauważyć, że znaczna część z regionalnych ugrupowań reprezentowanych bądź stowarzyszonych w WSE w żadnym wypadku nie dąży do secesji, a żąda większych praw dla reprezentowanych przez siebie mniejszości etnicznych lub narodowych. Część z nich (jak np. Stowarzyszenie Osób Narodowości Kaszubskiej czy Ruch Autonomii Śląska) wprost deklaruje, że ich celem jest ochrona tradycji, kultury czy języka bądź też poszukiwanie większych kompetencji dla władz regionalnych ale w ramach państwa, w którym się znajdują.

Nie zmienia to faktu, że w poszczególnych zachodniej krajach Europy dają się zauważyć tendencje separatystyczne, czego dowodem jest choćby niedawne referendum w Szkocji, sytuacja w Katalonii, czy ruchy separatystyczne obecne choćby we Włoszech. To w, jaki sposób przedstawiane postulaty ewoluują w dużej mierze zależy od konkretnej sytuacji i ugrupowania od tego, jak do kwestii autonomii względnie aspiracji secesjonistycznych odniosą się władze centralne poszczególnych państw. Nie zmienia to faktu, że - obecne co raz częściej na zachodzie Europy deklarowanie niechęci czy nawet nieposłuszeństwa wobec centralnych władz stanowi zagrożenie dla państw UE.

Jest to tym ważniejsze, że odrębności kulturowe i narodowe są nierzadko wykorzystywane przez lokalnych polityków do osiągania własnych interesów politycznych, a także stanowią cenne narzędzie w rękach państw trzecich. Przykładem są działania Rosji. Choć oficjalnie Moskwa poparła integralność terytorialną Hiszpanii, w rosyjskich mediach dominuje narracja wskazująca na słabość Unii Europejskiej oraz rozpowszechnianie w mediach społecznościowych opinii dotyczące słuszności secesjonistycznych dążeń Katalończyków.

Podobniej jak w przypadku Brexitu, referendum niepodległościowego w Szkocji w 2014 r. oraz wspierania sił antyeuropejskich w wyborach parlamentarnych w poszczególnych krajach europejskich, celem Kremla jest gra na tworzenie podziałów ramach UE, czego skutkiem byłoby utrudnienie podejmowania decyzji przez państwa członkowskie, choćby tych dotyczących działań wobec Rosji.

Zobacz również

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama