Reklama

Polityka obronna

Premier: do końca września propozycje zmian w systemie ostrzegania i niesienia pomocy

Do końca września zostanie przygotowana analiza zespołu powołanego do oceny systemu ratownictwa i zarządzania kryzysowego – potwierdziła we wtorek w Sejmie premier Beata Szydło podczas debaty nad informacją rządu na temat działań podejmowanych w związku z sierpniowymi nawałnicami.

Zdaniem szefowej rządu to, co wydarzyło się w okresie nawałnic, które w wakacje nawiedziły Polskę, było "wydarzeniem o niespotykanej dotąd skali". Premier dziękowała wszystkim, którzy nieśli wówczas pomoc. Zaznaczyła, że zdaje sobie sprawę, że usuwanie skutków nawałnic będzie trwało bardzo długo.

Według Szydło wszyscy powinni "starać się rozmawiać merytorycznie o tym o tym, co zrobić, żeby nie tylko pomóc tym ludziom w tej chwili, ale również wyciągnąć wnioski na przyszłość i żeby skonstruować jeszcze lepszy i skuteczniejszy system ostrzegania i niesienia pomocy".

Dlatego m.in. powstał w tej chwili w rządzie pod kierownictwem pana ministra Mariusza Błaszczaka zespół, który dokonuje takiej analizy, przeglądu wszystkich tych dokumentów – rozporządzeń, ustaw, które regulują w tej chwili sprawy związane z ostrzeganiem i niesieniem pomocy poszkodowanym. Zmienimy to. Do końca września będzie przygotowana ta analiza i rząd przygotuje m.in. te zmiany, które wiemy już dzisiaj, że są konieczne.

premier Beata Szydło

Jak powiedziała premier, zawiodły procedury i należy m.in. poprawić funkcjonowanie tych instytucji, które wprowadzone za rządów poprzedników.

Międzyresortowy Zespół do oceny funkcjonowania systemu ratownictwa i zarządzania kryzysowego rozpoczął funkcjonowanie w ubiegłym tygodniu. To wówczas padła zapowiedź, że przewodniczący zespołu, szef MSWiA Mariusz Błaszczak do 30 września przedstawi sprawozdanie z jego prac rządowi. Według MSWiA raport ma zawierać rekomendacje dotyczące np. nowelizacji aktów prawnych lub innych dokumentów – zarządzeń, planów, procedur w zakresie zarządzania kryzysowego.

Jak poinformował resort, członkami zespołu są m.in. ministrowie: rolnictwa i rozwoju wsi, cyfryzacji, energii, infrastruktury i budownictwa oraz wojewodowie m.in. kujawsko-pomorski, wielkopolski i pomorski. W pracach biorą też udział szefowie służb: Państwowej Straży Pożarnej, policji i Straży Granicznej oraz przedstawiciele Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Według zapowiedzi MSWiA zespół odtworzy i przeanalizuje przebieg działań w zakresie monitorowania zagrożeń, ostrzegania i powiadamiania ratunkowego, działań ratowniczych oraz zarządzania kryzysowego na poziomie województw, powiatów i gmin. Przebieg działań zostanie porównany z planami zarządzania kryzysowego oraz planami ratowniczymi na poziomie województwa i powiatu. W ramach prac omówione zostaną również kwestie pomocy socjalnej i usuwania skutków nawałnic oraz zapewnienia ciągłości działania kluczowych usług takich jak łączność, energia elektryczna czy transport.

W usuwaniu skutków nawałnic - na wniosek wojewodów - uczestniczyli także żołnierze. Jak poinformowało we wtorek MON, wojsko oczyściło blisko 120 km dróg i linii energetycznych, uprzątnęło parki miejskie, cmentarze, wywiozło dziesiątki ton gruzu i kilkaset metrów sześciennych wiatrołomów. Według MON żołnierze udrożnili ponad 50 km koryt rzecznych, przeciwdziałając zatorom i piętrzeniu wody grożącym podtopieniami gospodarstw na terenach dotkniętych nawałnicą. Przy użyciu cystern, zgrupowania realizowały zadania zaopatrywania około 30 najbardziej poszkodowanych gospodarstw w wodę. Żołnierze przepracowali łącznie ponad 73 tys. roboczogodzin.

Czytaj więcej: Kolejni żołnierze pomagają mieszkańcom na Pomorzu

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (1)

  1. Gość

    I gdzie jest OT kiedy jest potrzebne?

    1. NN

      W podlaskim, lubelskim i podkarpackim. Trochę daleko od Pomorza. Ale spokojnie, tam też dotrze. Aby tylko samorządy nie przeszkadzały - jak prezydent Starogardu Gdańskiego, który najpierw sprzeciwiał się formowaniu WOT w mieście, a potem przed kamerami krzyczał: "gdzie jest OT?"

Reklama