Ilkka Kanerva, przewodniczący komisji obrony fińskiego parlamentu w wywiadzie dla dziennika „Helsingin Sanomat” powiedział, że Finlandia powinna zostać gospodarzem międzynarodowych ćwiczeń wojskowych, w których powinny wziąć udział państwa - sygnatariusze dwustronnych umów o współpracy. Finlandia duże manewry gościła po raz ostatni w latach 80.
W kontekście zaplanowanych na wrzesień szwedzkich manewrów Aurora w rejonie Morza Bałtyckiego oraz rosyjsko-białoruskich ćwiczeń Zapad-2017 Kanerva powiedział, że nie wierzy, by jakiś odpowiedzialny polityk użył ćwiczeń do wzniecania konfliktu.
"HS" zwrócił uwagę, że ćwiczenia będą się odbywały w tym samym czasie oraz przyczyniają się do wzrostu napięcia w regionie i ryzyka wystąpienia różnych incydentów.
Kanerva przyznał, że Finlandia nie miała udziału w decydowaniu o tych manewrach, i zasugerował, że jego kraj mógłby zostać gospodarzem dużych, międzynarodowych manewrów na własnym terytorium, co - jak przypomina "HS" - nigdy dotąd nie miało miejsca.
Dla Finlandii największą korzyścią są ćwiczenia w fińskich warunkach z wielonarodowymi jednostkami. Wtedy też różne oddziały obronne mogłyby ćwiczyć w sposób skoordynowany. To jest koncepcja, która była już planowana i która odpowiadałaby nam na wszelkie sposoby.
Deputowany zaznaczył, że fińskie oddziały reagowania potrzebują ćwiczeń z siłami innych państw UE, w tym np. z jednostkami brytyjskimi (np. w czerwcu ministrowie obrony Finlandii, Szwecji i Wielkiej Brytanii podpisali w Sztokholmie umowę ws. udziału w dowodzonym przez Brytyjczyków korpusie JEF - Joint Expeditionary Force). Dodał, że międzynarodowe ćwiczenia to opłacalna forma szkolenia własnej armii. Jak przyznał, organizacja manewrów na terytorium Finlandii to na razie wstępny pomysł.
Jak zaznaczył deputowany, nie ma jeszcze gotowego szablonu i byłoby dobrze, gdyby w ćwiczeniach uczestniczyły kraje, z którymi są podpisane dwustronne umowy o współpracy. Zwrócił również uwagę, że takie manewry można by zorganizować nie wcześniej niż za rok, ponieważ jest to proces wymagający długich przygotowań.
"Helsingin Sanomat" przypomniał, że w kwestiach obronnych Finlandia jest krajem partnerskim NATO i ściśle współpracuje ze Szwecją, a także ma podpisane dwustronne umowy o współpracy z Wielką Brytanią, USA, Niemcami i Estonią. Ponadto trwają przygotowywania do podjęcia nowej formy współpracy z Polską.
Także minister obrony Finlandii Jussi Niinisto powiedział kilka dni temu w wywiadzie dla fińskiego nadawcy radiowo-telewizyjnego Yle, że na terytorium jego kraju mogłyby się odbyć międzynarodowe ćwiczenia. Ostatni raz, duże ćwiczenia wojskowe odbyły się w latach 80.
Być może zasadne byłoby zorganizowanie w pewnym momencie ćwiczeń podobnych do manewrów Aurora, w których wspólnie z partnerami ćwiczono by obronę Finlandii. Mieliśmy więcej takich działań, ale na mniejszą skalę i dla poszczególnych oddziałów.
Obecnie Finlandia uczestniczy w międzynarodowych manewrach morskich Northern Coasts 2017 u wybrzeży Szwecji (8-21 września), w których biorą udział także siły zbrojne m.in. ze Szwecji, Danii, Niemiec, Kanady, Polski, Litwy, Łotwy i Estonii (łącznie ok. 5 tys. żołnierzy, w tym ok. 250 z Finlandii). Oprócz tego Finlandia weźmie udział w ćwiczeniach Aurora, które zostaną przeprowadzone w okolicach Sztokholmu, Goeteborga oraz szwedzkiej wyspy Gotlandia w dniach 11-29 września. W tych manewrach lądowych, morskich i powietrznych weźmie udział ok. 20 tys. żołnierzy z wielu państw (w tym ok. 300 z Finlandii), m.in. z USA i Francji.
W maju br. Finlandia uczestniczyła w manewrach lotniczych Arctic Challenge 2017, w których udział wzięły jednostki krajów nordyckich, a także USA i innych sojuszników NATO.
Czytaj też: Media: Rosjanie chcieli przypłynąć na Wyspy Alandzkie podczas manewrów Zapad
Fińskie siły zbrojne na wypadek wojny liczą 230 tys. żołnierzy (na początku br. rząd zdecydował się zwiększyć ich liczebność o 50 tys. do 280 tys.). W rezerwie pozostaje 900 tys. Finów.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie