W szkoleniu wzięli udział funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Czarnej Górnej. Kursanci doskonalili przede wszystkim jazdę w terenie, pokonywanie pochyłości i przeszkód. Nie zabrakło także tematów związanych z legitymowaniem osób przez funkcjonariusza patrolu konnego oraz prowadzeniem pościgu przez patrol konny.
Każdy z kursantów musiał pozytywnie zaliczyć egzamin składający się z dwóch części: teoretycznej - sprawdzającej zakres wiedzy i praktycznej - sprawdzającej umiejętności panowania nad koniem i umiejętności prawidłowego wykonywania czynności służbowych na koniu służbowym.
Bieszczadzki OSG jest jedynym oddziałem Straży Granicznej w Polsce, który do patrolowania granicy wykorzystuje konie służbowe - obecnie jest ich osiem. Zakończone w ubiegłym tygodniu szkolenie prowadzone było przez instruktora jazdy konnej chor. szt. SG Grzegorza Kaszany - również funkcjonariusza Bieszczadzkiego OSG oraz przez technika weterynarii Wacława Pazdana- pracownika Bieszczadzkiego OSG.
W czerwcu 2017 r. planowana jest kolejna edycja szkolenia.
Marek1
Ooooo i to w końcu jest COŚ z czego Polska może być dumna. No bo przecież z dramatycznej zapaści zbrojeniówki, która produkuje marny sprzęt, ale za to NAJdrożej na świecie. Dla obrońców polskiego dziadostwa - Serbia właśnie rozpoczęła produkcję ppk o charakterystyce Spike NLOS. My nawet kupić tego nie potrafimy od Izraela ...
kawalerzysta Maciej
Ćwiczenia konne bez broni to tylko na defiladę. Ładnie wygląda
rozczochrany
Czytałeś pewnie w artykule co było tematem szkolenia. Chłopaki naucza się tego, to będą ćwiczyć następne tematy. W górach i trudnym terenie korzystanie z koni do jazdy czy mułów jako zwierząt jucznych to dobre rozwiązanie. Koń pokona każdy teren, nawet z przeszkodami, jest cichy, nie robi hałasu.
ted
Zabawa z końmi w Bieszczadzkiej SG trwa już od przynajmniej 12 lat .To już nowe konie , bo poprzednie zzmarnowano. Te widoczne , też nie nadają się w góry.