Reklama

Siły zbrojne

Debiut F-16 z kierowaną bombą atomową

Myśliwiec F-16C z podwieszoną bombą jądrową B-61 Mod.12, Fot. Staff Sgt. Brandi Hansen, US Air Force
Myśliwiec F-16C z podwieszoną bombą jądrową B-61 Mod.12, Fot. Staff Sgt. Brandi Hansen, US Air Force

Amerykańskie siły powietrzne przeprowadziły kolejny test najnowszej, kierowanej bomby jądrowej typu B61 Mod.12. Po raz pierwszy nosicielem tej broni był samolot F-16C, wcześniej do prób używano F-15E. 

Test zrzutu nieuzbrojonej bomby jądrowej B61 Mod.12 miał miejsce 14 marca br. na poligonie Nellis w Newadzie. Nosicielam był samolot typu F-16C należał do 422. Eskadry Doświadczalnej US Air Force. W trakcie próby sprawdzono możliwość integracji F-16 z nowym typem uzbrojenia, a także podstawowe, nienuklearne komponenty bomby. Do tej pory do testów nowej bomby jądrowej Amerykanie wykorzystywali samoloty F-15E. W amerykańskich siłach powietrznych nosicielami B61 Mod.12 będą, poza wspomnianymi dwoma typami wielozadaniowych myśliwców, także F-35 (w wewnętrznej komorze uzbrojenia), bombowce strategiczne B-2 i B-21 Raider.

Broń zostanie także udostępniona sojusznikom z NATO w ramach programu współdzielenia broni jądrowej w ramach Sojuszu (ang. nuclear sharing). Do jej przenoszenia będą więc dostosowane myśliwce F-16 MLU sił powietrznych Belgii i Holandii, tureckie F-16C/D oraz niemieckie i włoskie Tornado IDS PA-200, a w dłuższym horyzoncie czasowym także F-35 zamówione przez europejskie kraje NATO takie jak np. Holandia.

Czytaj też: Atomowe odstraszanie. Opcja dla Polski?

Bomby nuklearne w wersji Mod.12 zostaną wyposażone w system naprowadzania podobny do ogonowych zestawów JDAM - dający ograniczoną możliwość ich użycia spoza zasięgu systemów obrony przeciwlotniczej. Planowane zwiększenie precyzji bomby ma także umożliwić zdecydowaną redukcję mocy ładunku termojądrowego. W wersji Mod. 12 będzie to maksymalnie 50 kt – przede wszystkim w wersji do użycia przez lotnictwo strategiczne. Do celów taktycznych B61 Mod. 12 będą dysponować mocą  0,3, 5 lub 10 kt. Bomba będzie więc mieć znacznie mniejszą maksymalną siłą wybuchu niż obecnie używane przez USA lotnicze bomby termojądrowe - B61 Mod. 3,4 i 10 mają maksymalną moc wybuchu 170 kt, Mod. 7 i Mod. 11 prawdopodobnie do 340 kt, a B83 ponad 1 MT.  

Prace nad unowocześnionym wariantem bomby B61 trwają od stycznia 2012 roku w ramach Life Extension Program (LEP). Projekt ma na celu wymianę lotniczych bomb jądrowych B61 Mod. 3,4,7 i 10, a docelowo zapewne także B61 Mod. 11 i B83. Oznacza to, że w przyszłości B61 Mod. 12 pozostanie najprawdopodobniej jedynym typem lotniczej bomby atomowej na wyposażeniu US Air Force. Koszt wprowadzenia do eksploatacji 400-500 sztuk nowej broni ma wynieść ponad 10 mld USD. Produkcja seryjna ma ruszyć w 2020 roku. 

Czytaj też: Modernizacja bomb jądrowych B61. Wzmocnienie NATO Nuclear Sharing [ANALIZA]

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (11)

  1. wunderwaffe

    NUCLEAR SHARING Moim zdaniem to niewiele warta opcja polityczna, która wcale nie gwarantuje nam bezpieczeństwa, gdyż Ameryka zawsze może odmówić użycia tej broni, jeżeli sama nie będzie zagrożona. Ruscy doskonale wiedzą, że głowice z Nuclear Sharing to faktycznie broń amerykańska i jedynie jest utrzymywana i konserwowana przez "użytkowników" z NATO. Nie podważam lojalności Ameryki, ale zawsze może zdarzyć się tam słaby prezydent, drugi Jimmy Carter, lub drugi rusofil taki jak nie przymierzając Roosevelt, którzy poświecą Polskę w imię interesów amerykańskich. (Sprzedali nas raz, mogą sprzedać kolejny raz) Nic nie zastąpi własnej broni jądrowej, której będziemy mogli użyć, gdy przetrwanie narodu stanie pod znakiem zapytania.

    1. Stefan

      Nie jesteśmy w stanie wybudować elektrowni atomowej od 40 lat a ty chcesz mieć własną broń atomową po tym jak przystąpiliśmy do układu o nie rozprzestrzenianiu broni atomowej?

    2. Rekonkwista70

      Rzeczywiście taka opcja, że Amerykanie odmówią użycia tej broni w ramach tego programu istnieje, ale Rosjanie nigdy nie będą tego na 100% pewni......... Dlatego udział w tym programie to póki co jedyne sensowne wyjście. Pozdrawiam

  2. castle25

    Modernizacja bomb B61 do Mod.12 która da tej broni prawdziwie taktyczne zastosowanie dzięki zwiększeniu celności co pozwala na zmniejszenie mocy ładunku nuklearnego sumie jest zrozumiałe bo to w końcu bomby taktyczne. Ale zastąpienie tym zmodernizowanym modelem bomby taktycznej bomb strategicznych B83 jest już co najmniej dziwne i niezrozumiałe. Bomby B83 posiadają ładunek termojądrowy od 1 do 2 Mt a eksplozji tej mocy w połączeniu z celnym zrzutem daje bardzo dużą szanse zniszczenia najgłębiej zakopanych instalacji wroga bądź jeśli celem jest obszerny kompleks wojskowy na powierzchni przy detonacji jednej lub kilku takich bomb na odpowiedniej wysokości zrówna z ziemią wszystko w promieniu kilometrów z gwarancją zniszczenia celu.Więc zastąpienie takiej siły niszczenia ładunkiem o mocy 50 Kt bo taki miały by otrzymać bomby dla lotnictwa strategicznego z pewnością nie dadzą takiego efektu i nie wypełnią misji jak B83.

  3. Wojciech

    Na obszarze Europy wschodniej i Skandynawii nie do użycia. Od wprowadzenia S400 i S500 żaden samolot nie wzbije się w powietrze na wystarczająco długi czas żeby taką bombę odpalić. Jedyne zastosowanie to obrona państw Zachodu w przypadku ewentualnej agresji Rosji co jest wysoce mało prawdopodobne. Czyli broń bez żadnego racjonalnego zastosowania. Zachód i Polska ma podstawowy problem. Całkowity brak rakiet manewrujących z głowicami jądrowymi o zasięgu 500-5000km. A jest to efekt podpisywania umów rozbrojeniowych z Rosją. Rosja kiedy jest słaba podpisze każde zobowiązanie a na drugi dzień nim się podetrze. I tylko naiwniaki z Zachodu wierzą w dobrą wolę Rosji i sami pozbywają się broni.

    1. jaan

      Nikt nie będzie latał na pułapie, który pozwoli na skuteczne użycie tych systemów S. Jeżeli systemy S... będą Królewcu to w Warszawie można latać bezpiecznie na pułapie do 1200 - 1500m. Czym bliżej granicy tym pułap musi być niższy.

  4. Felek

    Atomówki dla Polski to pomyłka. Tylko niepotrzebne drażnienie Rosji .

    1. box

      To wyrzuć zamki w drzwiach bo tylko niepotrzebnie drażnisz złodzieja

    2. Afgan

      A pozorowanie ataku atomowego na Warszawe i Szczecin, to "tylko" niepotrzebne drażnienie kogo???

  5. adam

    nuclear sharing.jest to nam naprawdę potrzebne.

  6. Felek

    Broń atomowa to jedyne sensowne rozwiązanie dla Polski.

  7. Afgan

    Turcja z tego co wiem nie jest już członkiem Nuclear Sharing po tym jak USA ewakuowało z Incirlik bomby atomowe, po tym całym kabarecie z domniemanym zamachem na Erdogana w lipcu ubiegłego roku. Co do Niemiec kraj ten otwarcie krytykuje doktrynę Nuclaer Sharing i nawołuje do "denuklearyzacji" Europy. Niemcy zapowiedzieli, że po wycofaniu samolotów Tornado nie przystosują nowych maszyn do przenoszenia broni atomowej. Rolę samolotów tureckich i niemieckich w Nuclear Sharing mogłyby przejąć polskie i rumuńskie F-16.

    1. Bartek

      I tak pewnie też będzie. Przy okazji ile niemieckiego kwiku będzie jak pojawi się u nas amerykańska broń jądrowa.

  8. Drzewica

    Niemcy niechętne wydatkom na NATO i dominującej roli USA w NATO dostają możliwość dysponowania bombami a Polska rzetelnie traktująca sojusz i obowiązki wobec sojuszników nie dostaje? Pogadajcie o tym teraz z Trumpem!

  9. Myk - myśliciel.

    Dopóki naród polski tworzy taki "sprawny" system zarządzania krajem (chodzi o więcej niż dwa lata) dopóty nikt nam nie da takiej broni. I niestety to bardzo dobrze.

    1. dimitris

      Ale taka np Turcja, to jest dopiero "sprawny system" !

  10. wunderwaffe

    TEGO POTRZEBUJE NASZ KRAJ! Właśnie takiej broni potrzebujemy aby już nigdy żaden agresor nie mordował bezkarnie naszych obywateli. Nie potrzebna nam broń jądrowa do wygrywania wojen, ale aby zapobiec agresji znacznie silniejszego, bandyckiego wroga. Nie potrzebuje tysięcy ładunków jądrowych do wygrania wojny jądrowej, ponieważ nie jesteśmy agresywnym państwem, ale potrzebujemy 50 do 100 (tyle ma Izrael) aby w odwecie zniszczyć 5 do 10 największych miast wroga. Oczywiste jest, że broń jądrowa jest nic nie warta bez jednoznacznej, jawnej i śmiałej doktryny użycia tej broni.

  11. Zbulwersowany podatnik

    Ciekawe czy kiedyś wejdziemy na stałe do programu Nuclear Sharing. Taka niepewna bycia w sojuszu Turcja ma, prowadzący pacyfistyczno-lewacką politykę Niemcy też (a nie tak dawno w ogóle chcieli się tej broni pozbyć ze swego terytorium).

    1. edi

      Nasze F-16 już brały udział w ćwiczeniach procedury użycia tych bomb wiec krok po kroku. Ważniejsze będzie gdy USA odpowiedzą Rosji na złamanie wszystkich traktatów wyposażenie w głowice jądrowe Tomków czy JASSM.

    2. niki

      A myślisz że Turcja czy Niemcy mogą użyć tych bomb bez zgody USA?

    3. razor

      no mysle ze Turcje to juz mozna potraktowac w czasie przeszlym, cala tamta baza z bombami nuklearmymi zostala ewakulowana po puczu do jak dobrze pamietam Bulgarii, my mamy szanse wejscia do programu 'nuclear sharing' gdzies w 2030roku jak dotrzymamy slowa i bedziemy rok w rok wydawac powyzej 2% PKB na zbrojenia.

Reklama