Reklama
  • Wiadomości

Protest opóźni zakup samolotów VIP? Ważna decyzja KIO

Krajowa Izba Odwoławcza odłożyła na 3 kwietnia br. wydanie orzeczenia w sprawie zakupu samolotów Boeing 737 do przewozu najważniejszych osób w państwie z wolnej ręki od producenta. Może to uniemożliwić IU wykorzystanie - w obecnym momencie - środków zaplanowanych na ten cel. Decyzję Inspektoratu Uzbrojenia MON o zakupie maszyn w tym trybie oprotestowały firmy pośredniczące na rynku lotniczym zainteresowane udziałem w polskim postępowaniu. 

Boeing 737-700/BBJ, Fot. Adrian Pingstone (Arpingstone), Wikipedia
Boeing 737-700/BBJ, Fot. Adrian Pingstone (Arpingstone), Wikipedia

W dniu 10 marca br., dzień po unieważnieniu poprzedniego przetargu, Inspektorat Uzbrojenia MON uruchomił, w trybie zamówienia z wolnej ręki, postępowanie ws. pozyskania samolotów średniej wielkości do przewozu najważniejszych osób w państwie. Do negocjacji zaproszono amerykańską firmę Boeing, która oferuje popularne maszyny pasażerskie B737-800 w wersji z salonką przeznaczone do przewozu VIP-ów oznaczone jako BBJ2.

Czytaj teżBoeingi dla VIP z wolnej ręki

Tę decyzję oprotestowały firmy pośredniczące na rynku lotniczym: Aerospace International Group ze Słowacji (w poprzednim postępowaniu na średnie samoloty dla VIP-ów startowała razem z "ASSA-POLAND" Zdzisław Kondrat, ale nie dostała zaproszenia do złożenia oferty po negatywnej opinii SKW), The Jet Business International z Wielkiej Brytanii oraz Altenrhein Aviation AG ze Szwajcarii. Chciały one unieważnienia postępowania z udziałem Boeinga i wskazywały, że zamierzają uczestniczyć w procedurze pozyskania samolotów.

Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) rozpatrywała sprawę we wtorek od godz. 10 do godz. 20 z przerwami. Na koniec ze względu na obszerny materiał dowodowy i skomplikowanie sprawy odłożyła wydanie orzeczenia na maksymalny możliwy czas – o pięć dni, czyli do 3 kwietnia.

Wcześniej KIO odrzuciła wnioski odwołujących się firm o odroczenie rozprawy. Argumentowały one, że nie miały dość czasu na zapoznanie się z odpowiedzią Inspektoratu Uzbrojenia złożoną dopiero we wtorek. Inspektorat, a także Boeing, który przystąpił do sprawy, chciały rozpoznania sprawy jeszcze tego dnia. "Wszyscy występujący po każdej ze stron wiedzą, że jeżeli odroczylibyśmy dziś to posiedzenie o kilka dni, to zamawiający nie będzie w stanie zrealizować zamówienia, nie dojdzie do podpisania umowy, nawet nie będzie takiej szansy, żeby dokończyć rozmowy ze względu na dyscyplinę budżetową. Zamawiający dysponuje środkami na zakup tylko do końca marca" – powiedział reprezentujący Inspektorat Uzbrojenia radca prawny Piotr Bednarek.

Środki na zakup samolotów pochodzą jeszcze z budżetu na 2016 r. i mogą pozostawać w dyspozycji MON maksymalnie do końca marca. Kolejną kwestią jest zbliżający się koniec produkcji modelu B737-800. Jak mówili przedstawiciele MON, ostatnie dwa miejsca na linii produkcyjnej tego modelu Boeing zarezerwował na potrzeby polskiego zamówienia do drugiej połowy kwietnia. W przyszłości koncern zamierza zastąpić tę maszyną wersją B737 MAX, która dopiero czeka na certyfikat typu uprawniający do lotów w linia lotniczych. Przed samolotami do przewozu najważniejszych osób w państwie MON stawia jednak wymóg minimum trzech lat służby. Wcześniej bowiem w nowych konstrukcjach występuje najwięcej defektów i przewożenie nimi VIP-ów jest zbyt ryzykowne. Dodatkowo, jak powiedział płk Michał Marciniak z Inspektoratu Uzbrojenia, portfel zamówień producenta jest taki, że dostawa B737 MAX byłaby realna dopiero w latach 2025-28.

Trzy firmy, które odwołały się od decyzji o przejściu do negocjacji tylko z Boeingiem, podnosiły, że nieuzasadnione jest faworyzowanie tej spółki, choć na rynku są inni wykonawcy, a także, że przedmiotem zamówienia nie powinien wskazywać na samolot B737-800. Ich pełnomocnicy argumentowali też m.in., że Inspektorat nie wytłumaczył, dlaczego chce zastosować tryb z wolnej ręki oraz że nie było przesłanek do jego zastosowania. Ich zdaniem taką przesłanką nie jest fakt, że MON musi wydać na zakup samolotów środki z budżetu na 2016 r.

Inspektorat Uzbrojenia wnosił o oddalenie wszystkich trzech odwołań. Wskazywał, że tylko Boeing jest w stanie zrealizować zamówienie, w szczególności spełnić wymóg przelotu z Warszawy do Nowego Jorku bez międzylądowania. Dowodził także, że żaden z odwołujących nie ma interesu prawnego w uzyskaniu zamówienia, bo nie ma możliwości dostarczenia samolotów. Dwóm firmom, które nie uczestniczyły w poprzednim postępowaniu, przedstawiciel MON zarzucał, że w sposób nieuprawniony porozumiały się i dążą do przedłużenia procedury i uniemożliwienia zamówienia; miał na to wskazywać fakt, że ich odwołania były niemal jednobrzmiące i powielały te same błędy.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że rozmowy między Inspektoratem Uzbrojenia i Boeingiem były już bardzo zaawansowane.

Zdaniem prawników reprezentujących odwołujące się firmy, wobec odroczenia publikacji orzeczenia do 3 kwietnia br., nie będzie możliwe podpisanie umowy przed tym terminem. Również przedstawiciele Inspektoratu i Boeinga w rozmowie z PAP tuż po decyzji KIO wskazywali, że raczej nie będzie to możliwe. Jeden z nich zwrócił uwagę, że KIO może jeszcze przyspieszyć publikację orzeczenia, ale musiałaby by to być wewnętrzna decyzja składu orzekającego.

Zanim Inspektorat Uzbrojenia zdecydował się na negocjacje z Boeingiem, zakończył poprzednie postępowanie na samoloty, odrzucając z powodu zbyt wysokiej ceny i błędów formalno-prawnych oferty, które złożyli Boeing oraz czeska firma Glomex. Na samoloty dla najważniejszych osób w państwie - małe i średnie - rząd przeznaczył 1,7 mld zł. Złożone oferty miały wartość ok. 3,44 mld zł i ok. 2,66 mld zł.

Finansowanie samolotów VIP odbywa się na podstawie specjalnej uchwały Rady Ministrów z 30 czerwca 2016 roku. Kwota 1,7 mld zł w latach 2016-2021 ma być alokowana ponad limit wydatków obronnych na poziomie 2% PKB z roku poprzedniego, zgodnie z ustawą o przebudowie, modernizacji technicznej i finansowaniu Sił Zbrojnych. Według zapisów uchwały środki niewykorzystane w danym roku na program mają być przeznaczane na jego realizację w latach następnych.

Oba podmioty oferowały MON samoloty B737-800 (w wersji z salonką oznaczone jako BBJ2). Wybór Boeinga do nowych negocjacji Inspektorat Uzbrojenia uzasadnił tym, że ta firma ma wyłączne prawa do dysponowania miejscami na linii produkcyjnej samolotów B737-800. Szef MON Antoni Macierewicz powiedział wtedy PAP, że nie przesądza, czy wszystkie samoloty będą nowe, i że kwota na zakup samolotów się nie zwiększa. W poprzednim przetargu MON chciało kupić dwa samoloty nowe (z dostawą w latach 2020-21) i jeden używany (z dostawą w listopadzie 2017 r.). W obecnym postępowaniu, jak dowiedziała się PAP, negocjacje również dotyczyły takiej samej liczby maszyn.

W listopadzie 2016 r. MON podpisało z firmą Gulfstream umowę na dostawę dwóch małych samolotów G550 do przewozu najważniejszych osób w państwie. Kontrakt wart jest 440,5 mln zł netto. Według MON maszyny zostaną dostarczone w czerwcu i lipcu.

Czytaj też: Polski Gulfstream G550 zaprezentowany

JP/PAP

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama