Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Pociski balistyczne Grom-2 na Ukrainie

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Na jesieni tego roku odbędą się pierwsze testy ukraińskiego systemu balistycznych rakiet taktycznych ziemia-ziemia Grom-2 o zasięgu do 450 km. Według informacji medialnych, system rozwijany jest przez przedsiębiorstwo KB Jużnoje w Dniepropietrowsku dla klienta zagranicznego.

Jak podaje agencja informacyjna Most, zasięg opracowywanych rakiet wynosić ma 280 km w wersji przeznaczonej na eksport oraz 450 km w wersji przeznaczonej dla ukraińskich sił zbrojnych. Minimalny zasięg to 50 km.

W systemie wykorzystane będą rakiety typu cruise rozwinięte na bazie pocisku Korszun-2 oraz nowe jednostopniowe pociski balistyczne do niszczenia celów naziemnych. Grom-2 ma mieć parametry zbliżone do rosyjskiego kompleksu Iskander-M i oprócz przeznaczenia na eksport, ma zastąpić używane obecnie przez ukraińską armię systemy Toczka-U (zasięg do 120 km).

Projekt został zainicjowany trzy lata temu. Testy prototypu rakiety planowane były jeszcze na zeszłą zimę. Nie odbyły się jednak z powodu przeszkód biurokratycznych związanych z restrukturyzacją ukraińskiej narodowej agencji kosmicznej.

Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (55)

  1. Kolaborant

    A może by tak nawiązać współpracę z Ukrainą - nasze radary i środki transportu + ich pocisk (efektor) i mamy Wisłę czy Narew jak kto woli.

    1. Aaaaaa

      Ty w ogóle wiesz o czym piszesz? Mylisz programy.

  2. no

    Tomahawk jest ostatnią rzeczą jaka jest nam potrzebna. Powodem tego jest brak kontroli, decydują Amerykanie gdzie i kiedy może być użyty, to dyskwalifikuje tomahawki.

  3. fun_kawiarzy

    Jak tutaj ktoś już zauważył są wakacje i pewnie stąd taki wysyp fachowych komentarzy. Dla komentatorów zbudowanie rakiety balistycznej to bułka z masłem i wystarczy tydzień do tego a jak się kupi licencje / na produkt którego nie ma/ to w kilka dni Polskie firmy będą gotowe do produkcji tego typu broni. Tak dla ostudzenia gorących głów - ile krajów na świecie posiada technologię produkcji rakiet manewrujących lub balistycznych? I to rakiet, które kiedykolwiek oderwały się od ziemi i doleciały nad zakładany cel? Po wyszukaniu tych informacji może przyjdzie chwila zastanowienia. Bo co innego zgubić małego obserwacyjnego drona, a co innego rakietę balistyczną, nie mówiąc o manewrującej z uzbrojonym ładunkiem. Jak na razie nasza technologia i przemysł nie są w stanie poradzić z rakietą powietrze-powietrze, czy powietrze - woda o zasięgu do 30 km a wy tutaj piszecie swoje baje o rakietach balistycznych Dla dzieci, które nie znają historii - pisanie o technologii ukraińskiej jest po prostu śmieszne. Cały przemysł, który stoi obecnie na terenie Ukrainy to technologie ZSRR czyli obecnej Rosji. Bo po 1945 uczelnie na Ukrainie były Radzieckie, naukowcy do fabryk przejeżdżali z całej Rosji i do budowy czegokolwiek wykorzystywano doświadczenie i osiągnięcia nauki Rosyjskiej a nie Ukraińskiej. To tak jakby mówić że fiat 500 czy VW Crafter jest Polski - bo jest produkowany w Polsce. Jaką to technologię posiadała Ukraina przed II wojną światową? Jaką broń produkowała? Wszystko co posiada Ukraina jeżeli chodzi o technologię to technologię z epoki ZSRR do których Rosja też ma prawo i dokumentację. Tylko aby nie budować u siebie wszystkiego i dać ukraińskim firmom zbrojeniowym zarabiać - Rosjanie zlecali produkcję określonych części Ukraińcom - taki deal korzystny dla obu stron. Ta umowa została zerwana z powodów politycznych - więc Rosjanie wybudowali własne fabryki - i przy okazji zmodernizowali naprawdę /na podstawie istniejących planów/ albo wyprodukowali od nowa /bo była okazja skoro i tak mają to produkować u siebie to lepiej zrobić coś nowoczesnego/ wszystkie brakujące komponenty. A Ukraina została z fabryką turbin, czy silników - których nikt nie chce kupować - i tak to jest interes. To co Ukraińcy moga zrobić to zbudować coś na istniejących planach z epoki ZSRR - do poziomu Iskandera - M czy Kalibra to nie zbliżą się za 100 lat. Armia biega w trampkach, kupuje 40 letnie saxony a poważny portal pisze o bajkach budowy rakiety balistycznej. Może przydałoby się trochę więcej realizmu

    1. autor

      Zapominacie ludzie. zapominacie to że Rosja uznaje się za spdkobierce ZSRR nie znaczy że wszystko z ZSRR było rosyjskie. nie nie nie. W różnym stopniu rosysjkie ukraińskie białoruskie ormiańskie etc. Te technologie są wspólne wymyślone przez wspólnych inzynierow koniec kropka

    2. dk.

      "... to technologie ZSRR czyli obecnej Rosji..." - a czemu nie ZSRR, czyli obecnej Ukrainy ? Może sprawdzałeś ówczesną ilość np. teoretycznych matematyków w Rosji i na Ukrainie ? Ty żonglujesz słowami, hasłami, ale nie informacjami. O Polsce też wyjaśniano 20 lat temu jaka to jest już technologicznie skończona (i dalej słychać to), tymczasem w mojej dziedzinie (elektroniki profesjonalnej) Polska należy dziś do najlepszych na świecie, obojętnie czy "renomowanych", czyli promowanych, czy nie. Sam kilka dni temu testowałem 11 wyrobów różnych firm, jak zachowają się w identycznych, trudnych warunkach i takich jak polskie, innych po przystępnej cenie, na rynku nie ma, ani nawet o klasę gorszych, dopiero o dwie klasy.

  4. ft2w

    Grom, Most, gdzies juz to slyszalem

  5. mirage

    Według mnie nie żadnego postępu technologicznego/ Tyle lat upłynęło od 2 Wojny światowej ,a oni wszyscy dalej klepią te same rakiety co im von Braun wymyślił.

  6. Baracuda

    My mamy min. Gamrata i doświadczenie Mesko. Paliwa i głowice możemy wyprodukować sami. Raczej nie damy rady z naprowadzaniem i sterowaniem. Bierzmy Lynxa z maksymalnym transferem technologii a wtedy może uda się wspólne rozwinięcie tańszej wersji Groma z większym zasięgiem. To w sumie nie sztuka zbudować rakietę nawet z przyzwoitym CEP skoro będzie lecieć po krzywej balistycznej z prędkością łatwą do przechwycenia. Taka rakieta jest dobra na Białoruś a nie Rosję z dużą zdolnością antybalistyczną. Tańsze wersje mogą jednak posłużyć do ataku saturacyjnego i będą odpowiednikiem ruskich śmierszów czy starszych toczek-u.

  7. Geezer

    Projekt jest realizowany za pieniądze klienta zagranicznego, o czym w artykule nie ma wzmianki. To powino uciąć wszelkie dywagacje na temat ewentualnego udziału Polski w tym projekcie.

  8. czyt.

    To państwo z "armą w trampkach" robi samoloty transportowe i silniki do nich, o jakich rosjanie tylko pomarzyć mogą. A to tylko jeden z wielu przykładów. Śmieszny jesteś.

    1. Paradoxa

      "o jakich rosjanie tylko pomarzyć mogą" No tak, w końcu Antonow to ręczna manufaktura która wytwarza po kilka samolotów rocznie, mniej niż czwartorzędny specjalistyczny Berijew (AWACS, wodnosamoloty etc.)... Moce przerobowe w wysokości ponad 2 samolotów miesięcznie to na prawdę sama moc i potęga... "To państwo z "armią w trampkach" robi samoloty transportowe i silniki do nich" Tylko kto jeszcze rzekomo kupuje te silniki od Ukraińców odkąd Rosjanie z nich zrezygnowali? Nic nie słyszałem, może Boeing, Airbus, Embraer, Comac, Xi'an, HESA IrAn, Mitsubishi ? "A to tylko jeden z wielu przykładów." Kolejne to 20 Opłotów-T wyprodukowanych w ciągu niedługo już 6 lat (2011), BTR-3 wytwarzane z przerobionych i zmodernizowanych korpusów radzieckich BTR-70, Dozory których nawet GU i SZU nie chcą przyjąć na uzbrojenie?

    2. fun_kawiarzy

      Samoloty transportowe - to pokłosie obecności ZSRR na terenie Ukrainy - gdyby nie ZSRR to nie zbudowaliby ani jednego samolotu - bo nie mieli nic do jego produkcji. Akurat An-148 produkują także Rosjanie - u siebie tak dla twojej wiadomości , a silniki - jak się nie wie o czym pisze to się pisze. A jakiż to niesamowity silnik produkują Ukraińcy? turboodrzutowy? niech będzie chociaż porównywalny do obecnych silników Klimova - PC-90 - o turbośmigłowym pamiętającym lata 70 lepiej nie wspominać. Produkowali to wszystko TYLKO DLATEGO że kupowali to Rosjanie - bo było TANIE. Teraz zbudowali od nowa lub zmodernizowali swoje silniki do śmigłowców i turbiny okrętowe - a gdzie Ukraina sprzeda swoje cuda techniki? Pomimo posiadania dokumentacji i możliwości produkcji u siebie Rosjanie nie rozwijają dalej An-148 - ciekawe dlaczego tylko budują całkowicie od nowa Iła - 112? I co z tego że robi przestarzałe samoloty transportowe - jak nadal żołnierze BIEGAJĄ W TRAMPKACH a do transportu używają 40 letnich wyciągniętych ze złomu saxonów?

  9. jano

    Ciekawe przeciwko komu te pociski będą nakierowane?

    1. Osprey

      Już lecę z odpowiedzią! Będą one skierowane przeciw - uwaga! uwaga!- Przeciw WROGOM! Otóż Ukraina jako państwo posiada armię, która ma jej bronić przeciw każdemu wrogowi.

  10. kajko

    my musimy jak najszybciej miec tomahawki na nowych OP. i dokupic jassmy er

    1. dk.

      Za pieniądze gigantyczne, gigantyczne wobec innych, podstawowych dla armii potrzeb, przy maksymalnym powodzeniu, co najwyżej kilka razy ukłujesz przeciwnika jak mały komarek, nic więcej. Tyle akurat zdążysz zdziałać Tomahawkami, wyposażonymi w konwencjonalne głowice. Po prostu absurdalna niegospodarność środkami !

    2. anakonda

      tomahawk to akurat w ostatniej kolejnosci ale tez nie za pozno.Powod jest prosty walniesz ruskim 2 na Moskwe np i jak oni rusza na nas to czym ich zatrzymasz bo chyba nie tymiż tomachawkami .Najpierw bron walki bezposredniej bliskiego nastepnie sredniego a na koncu dalekiego zasiegu

  11. wolf

    a gdzie nasza Błyskawica??? cała prawda o naszej zbrojeniówce, bez licencji nic nie będzie porządnego dla armii

    1. ted

      Nasz kraj funkcjonuje tylko i wyłącznie dzięki temu iż w dużej części jest w rękach prywatnych. To co należy do państwa jest bezużyteczne i generuje tylko straty. Nasza zbrojeniówka dzieli się na prywatną i państwową. Pierwsza produkuje coś co można sprzedać za granicą, druga wyciąga tylko łapy po pomoc i jest wspierane kosztem prywatnych przedsiębiorstw.

  12. scorpion

    Tak sobie od 20 lat śledzę postępy ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego. O ile w latach 90-tych miał wówczas coś jeszcze do powiedzenia to od roku 2000 r była równia pochyła, ale w dół. Dla przypomnienia ten przemysł był zawsze bardzo kooperacyjnie uzależniony od Rosji. Warto tu przypomnieć choćby historię transportowego i awangardowego AN-70, którego po rozpadzie ZSRR Ukraina nie była w stanie samodzielnie kontynuować. (podobny projekt Airbusa A 400 opracowano 20 lat później). Modernizacje ukraińskiego uzbrojenia są szczątkowe i siermiężne jak np modernizacja T-64 - SKO na poziomie lat 70-tych. Wielu ukraińskich specjalistów zwyczajnie wyjechało do Rosji. Fabryka Maszyn Transportowych im. W. Małyszewa w Charkowie - producent czołgów to cień dawnej potęgi. Opracowanie pocisku taktyczno-operacyjnego stanowczo przekracza możliwości Ukrainy.

    1. dk.

      Ważne, że oni to zrobią ! Ćokolwiek nie Pan nie przepowie. Poza tym 10 lat temu, rosyjski przemysł i armia także były mniej, niż gnijącymi cieniami.

    2. ja

      Możliwe, ale pewności brak

  13. ja

    Trzeba przyspieszyć programy dostaw dla WP systemów rakietowych (przestańcie wreszcie gadać). Istnieje poważnie zarysowujące się ryzyko ze strony wschodniej, nie jest to jednak Rosja,albo nie tylko ona.

  14. Marek1

    Miejmy tylko nadzieję, że polski MON pilnie śledzi ten projekt, a może nawet bierze w nim po cichu udział. Zasięg ok 500 km daje naprawdę niezły potencjał odstraszania, a jak znam życie możliwy jest zasięg jeszcze większy, pomimo, że INF zabrania.

    1. xawer

      NAM INF nie zabrania, ponieważ nie bierzemy udziału w tym porozumieniu!

  15. KrzysiekS

    Na ta chwilę trzeba brać ofertę Izraela (LYNX zwłaszcza że MESKO już ma doświadczenia i powinni wiedzieć jak rozmawiać z nimi). Temu programowi należy się jednak mocno przyglądać

  16. Afgan

    Dlaczego w Polsce nie rozwija się podobnego projektu, a za to wyrzuca pieniądze na BEZSENSOWNE programy takie jak na przykład GEPARD albo CZAPLA???

    1. KrzysiekS

      Firmy zawsze chcą sprzedać to co wydaje się do zrobienia chwytanie się takich projektów to na ogół próba zarobku jak najmniejszym kosztem (nie tylko nasze przykład: a czym jest Niemiecki LYNX mają przecież PUME). Dlatego bardo szkodliwe jest jeżeli to przemysł zaczyna dyktować MON co ma kupić.

  17. Wojtek 39

    Czytam komentarze i zastanawiam się, czy znaczna częśc piszących je skończyła choćby szkołe podstawową i czy potrafi samodzielnie zawiązać sznurowadła. Wizje produkcji tysięcy rakiet, żądania technologii od Ukrainy bo im pomagamy, itp itd. To, że jakieś ukraińskie przedsiębiorstwo, nawet państwowe, prowadzi prace nie oznacza, że Ukraina jest zobowiązana do przekazania jakichkolwiek technologii komukolwiek bez względu na to jak bardzo pomaga się Ukrainie. Jeśli ktoś myśli inaczej to mam propozycję - jeśli kiedykolwiek komuś cos podarowałeś, brałeś udział w akcji charytatywnej to idź teraz i weź coś od osób, które uzyskały pomoc i wytłumacz im, że Ci się należy. Problemem jest to, że nic się nie należy. A pomoc Ukrainie jest w interesie Polski bez względu na to, co Ukraina produkuje i jakie posiada technologie ponieważ istnienie Ukrainy jako choćby w miarę stabilnego państwa buforowego jest dla nas ważniejsze niż technologia do produkcji rakiet, których nie mamy gdzie i jak produkować. A co do kooperacji to też nie jest to wcale proste bo kto u nas miałby to robić? W dodatku zastanawia mnie, czy Ci ktrórzy już chcieliby to kupować i produkowac mają gwarancje, że ten pocisk będzie działał tak, jak producent się spodziewa? Kupowanie kota w worku i to w tysiącach egzemplarzy. Jeszcze postulaty aby po prostu "zatankować" więcej paliwa i już mamy większy zasięg ;p Bo wyważenie, wytrzymałośc konstrukcji, itp nie mają przecież znaczenia. Jak się chce to i prawa fizyki nie działają :D Homar "w toku" a niektórzy już wybrali i są pewni, że coś co nawet nie było jeszcze testowane będzie lepsze od produktów amerykańskiego czy izraelskiego. W dodatku według nich powinniśmy to produkować w całości u nas i to w liczbach, na które nie stać nawet USA :D A może zastanowimy sie jakie programy już są w toku, jakie są koszta, jakie możliwości polskiego przemysłu i jego moce przerobowe. Kupilibyście samochód, który nie był nigdy testowany i sprawdzany? W dodatku tak z kilkaset sztuk od razu bo każdy w rodzinie łacznie z psem bedzie miał kilka do wyboru na kazdy dzień. A może zrezygnujmy z wszystkich innych projektów i cała nasza armia niech będzie skłądała się z obsług wyrzutni rakiet. Od kompaniw każdym powiecie przejdźmy do polskiego Iskandera w każdym domostwie. Albo dwóch. Dla tych rakiet droga do "dojrzałości" jest jeszcze długa. A producent niczego nam nie jest winien i niczego nie musi nam dawać w prezencie nawet jeśli program się powiedzie. Nie są nam potrzebne tysiace takich rakiet i nie stać nas zresztą na to. Kiedyś bawiło mnie a obecnie przeraża mnie takie podejście osób, które pograły w jakieś gry strategiczne, szczególnie RTSy i myślą, że wszystko można produkować w olbrzymich ilościach a armia i wojna to taka bardziej skomplikowana gra w papier nożyce kamień. Zasypiemy przeciwnika rakietami i po sprawie. Albo wyślemy 3000 tysiące czołgów i zmieciemy go z powierzchni ziemi. Produkcja rakiet czy czołgu lub samolotu to taka jedna technologia, którą się odkrywa w laboratorium i już. Nie ma mowy o potrzebie posiadania technolgii do produkcji niezliczonej ilości podzespołów i kompnentów czy choćby producentów tychże elementów. Nie istnieje problem, że armia skłądająca się z samych rakiet czy czołgów nie wyjedzie nawet z garnizonu bo nie będzie całej tej "niestotnej" reszty, która powoduje, że armia jest bardzo skomplikowanym organizmem. Ale są wakacje więc w sumie pewnie nie powinienem być zaskoczony nagłym wylewem "speców" od RTSów myślących, że są wysokiej klasy specjalistami z głęboką wiedzą o tym co armii i w jakiej ilości jest potrzebne.

    1. StopGłupocie

      Pomoc Ukrainie jest w interesie Polski? Po ostatnich pomysłach na Ukrainie mam odmienne zdanie.Ukraińcy w najbliższym czasie mają przygotować uchwałę w sprawie roszczeń terytorialnych względem Polski. To raczej wróg nie przyjaciel. Słaba Ukraina równa się mocna Polska

    2. Tom

      Widzę że jesteś obeznany z realiami, tym bardziej dziwią mnie pytania które zadajesz. Pytasz retorycznie w swoim wystąpieniu kto miałby u nas produkować rakiety gdybyśmy weszli w posiadanie odpowiedniej technologii ? Odpowiadam - na przykład MESKO. A zakład produkujący paliwa rakietowe jest zlokalizowany np. w Jaśle. Jest też np. Bolechowo itd.

    3. tofik

      pieknie napisane...szacun

  18. 66ka

    Jezu, czemu jeszcze nie robimy ich razem???

    1. rcicho

      A my Ukraincom do czego potrzebni? Sami zrobią.

  19. Steve

    Takie rakiety potrzebne sa na wczoraj.

    1. abc

      "Niedasie" bo Białoruś ma jakieś polonezy, Ukraina jakieś gromy a Polska PKB dwa razy większe niż te kraje razem wzięte i oderwanych od rzeczywistości urzędników produkujących makulaturę zamiast poważnego sprzętu

  20. ErnesT

    Mają poradziecką dokumentację i część produkcji np. silników. Jestem ciekaw jak wygląda sprawa nawigacji, autopilota, sterowania, formuły paliwa rakietowego. Oni nie są w stanie kontynuować poradzieckich projektów bez wsparcia technicznego z zewnątrz.

    1. gosc

      A to ciekawe, bo jak dotad to rosja ma wieksze problemy z dostawami czesci ktore produkowala Ukraina a nie na odwrot. Przyklad. "Trzy z sześciu nowych rosyjskich fregat typu Admirał Grigorowicz prawdopodobnie nie trafią do Floty Czarnomorskiej, ale zostaną sprzedane do Indii - twierdzi agencja Jane’s. Budowa okrętów ugrzęzła w miejscu , gdy ukraińska firma odmówiła dostawy systemów napędowych. Rosjanie nie mogą na razie sami ich wyprodukować, więc wolą sprzedać częściowo ukończone jednostki Indiom." To samo jest z silnikami do smiglowcow.

  21. bubu

    przecież takie toczki ze zdjęcia to też mamy/mieliśmy, to gdzie jest inżynieria wsteczna ? skopiować, podłubać, przerobić i produkować z większym zasięgiem ze zmienioną nazwą. u nas nie ma nikogo kto by się tym zainteresował i zajął ?

    1. Wojtek 39

      Bo to jest tanie i proste według Ciebie? Pewnie każdy pan Zdzichu z warsztatu samochodowego mógłby to zrobić? No i skopiujesz taką rakietę powiedzmy i jak myślisz ile będzie kosztowało stworzenie całej sieci poddostawców produkujących wszystkie elementy, które nie są dostępne normalnie? W dodatku kto będzie to chciał produkować w bardzo małych ilościach? A jeśli będzie chciał to jak drogo be to będzie musiało być drogie z uwagi na mała skalę produkcji i unikalność. W dodatku nie wszystko da się tak prosto skopiować bo znacznej części podzespołów czy choćby paliwa nie będziemy w stanie wyprodukować bez dużych nakładów na zakup technologii i maszyn. Co do części pewnie nie uda się znaleźć dostawcy bo w kluczowych technologiach nikt Ci nie sprzeda określonych know-how. A to co napisałem to tylko potrzebne aby produkowac Toczki w formie niezmienionej. A Ty jeszcze chcesz to modernizować i rozwijać. Zainteresuj i zajmij się tym ;p

    2. Trollhunter

      No to proszę. Możesz skopiować, podłubać, przerobić i produkować. Toczkę masz w muzeum artylerii w Toruniu.Jak już uda ci się z Toczką to jeszcze zrób współczesny MBT inżynieria wsteczną z T-55 albo myśliwiec przewagi powietrznej z RWD-5 ;-)

  22. gzyms

    Układ o rozbrojeniu nie pozwala nam takich rozwijać/ uroki NATO

    1. P

      Który układ? Bo INF z 1987r. to zdaje się jest umowa dwustronna USA - Rosja. Nam nic do tego.

    2. Tomo

      Który to konkretnie układ?

    3. gosc

      Moze tak podasz o jaki uklad ci chodzi? Posiadanie czy rozwijanie? A wiesz, ze Polska juz wyrazila chec posiadania AGM-158B JASSM-ER o wydluzonym zasiego ponad 1000km? I jak tylko Trump nie dojdzie do wladzy a beda one juz w produkcji to jest duza szansa, ze bedziemy je miec. Wiec o co dokladnie ci chodzi?

  23. gosc

    Mam nadzieje, ze nasi nie przespia tej mozliwosci i wejda w kooperacje. Dla naszych potrzeb gdy nie mamy pieniedzy na zachodnia technologie jest to bardzo dobry i tani produkt. Zreszta nasi juz wczesniej badali teren podpisujac jakies "kosmiczno-rakietowe" porozumienia badawcze. Juz cos bylo w temacie.

  24. Dana

    280 dla zagranicy? No i kto to niby ma kupić? Amerykanie czy Brytyjczycy? Chyba dla "opozycji demokratycznej". Bez żartów. To można sprzedać Wietnamowi albo krajom afrykańskim. My kupujemy od amerykanów manewrujące dla lotnictwa o większym zasięgu. I tego się trzymajmy. I żadnych biznesów z krajem który może przestać istnieć w kilka dni. Tym bardziej zbrojeniowych.

    1. Zanacodar

      Wietnam pytał się o pociski Iskander-E władz Rosji, kraje afrykańskie czy azjatyckie prędzej wybiorą sprawdzone konstrukcje z Francji, Rosji, USA, Chin bądź ewentualnie Iranu lub KRLD jak Jemen, Sudan czy Syria. Ukraina to państwo poradzieckie, jak widać dalej stosują tam radziecką propagandę mimo chęci dołączenie do szeroko rozumianego "Zachodu".

    2. gosc

      Przeciez latwo sie mozna domyslic kto to zamowil. Prawdopodobnie Arabia Saudyjska lub Kuwejt i bardzo im sie to przyda i wystarczy dla ich potrzeb.

  25. asd

    Według was internautów Polska powinna wchodzić w każdy program w jaki wchodzą inne kraje. To błędne koło bo np. małe kutry rakietowe są dobre ale dla państw z dużą ilością wysp i fiordów a nie dla Polski z prostą linią brzegową. Tak samo z tymi pociskami. Polska rozwijając WR-300 HOMAR będzie już dysponować pociskami balistycznymi o zasięgu 280-300km. a potrzebne są Polsce pociski o zasięgu min. 750km. a najlepiej 1000 km. Pociski o zasięgu 1000 km., osadzone na kołowych wyrzutniach rakietowych, zbudował Tajwan we współpracy z francuzami w oparciu o francuskie morskie pociski MdCN(SCALP NAVAL).

    1. Andy

      chodzi o to zeby ten pocisk wykorzystac wlasnie w programie Homar

    2. gosc

      "Polska rozwijając WR-300 HOMAR będzie już dysponować pociskami balistycznymi o zasięgu 280-300km"? Jestes pewien? Kiedy? Na swietego nigdy. Jak na razie to nasi potrafia tylko robic dialogi techniczne i latami negocjowac. To juz predzej bysmy to zrobili z Ukraina i w dodatku takie rakiety bylyby taniej i przez to byloby ich wiecej. Przez 500plus nie mamy pieniedzy na zachodni sprzet. Taka jest prawda ale tego nikt z obecnych rzadzacych politykow nie powie glosno.

Reklama