Reklama

Geopolityka

Niemcy o Anakondzie: "Prowokacja" czy "Uzasadniona reakcja"?

Fot. M. Dura
Fot. M. Dura

Reakcja niemieckich mediów i opinii publicznej na ćwiczenia Anakonda stanowi kolejny dowód na spory polityczne w Berlinie, dotyczące wsparcia działań NATO. Bardziej prorosyjsko nastawiona część opinii środków masowego przekazu krytykuje ćwiczenia, ale część mediów uważa je za uzasadnione.

Reakcja niemieckiej opinii publicznej na odbywające się w Polsce manewry Anakonda 2016 odzwierciedla wewnątrzniemieckie podziały dotyczące stosunku do Rosji. Z przekazu mediów popierających odprężenie w relacjach z Moskwą, niezależnie od kształtu jej obecnej polityki zagranicznej, wyłania się obraz manewrów jako prowokacji wymierzonej w Rosję oraz w proces deeskalacji między Zachodem a Moskwą. Spiegel Online twierdzi, że polski rząd świadomie prowokuje Rosjan, zapraszając do ćwiczeń żołnierzy z Ukrainy oraz Gruzji i pozostaje głuchy na sprzeciw innych państw członkowskich.

Oprócz zaproszenia do udziału w ćwiczeniach państw niebędących członkami NATO, w nastawionych bardziej prorosyjsko mediach, krytycznie oceniany jest także fakt, że odbywają się one tuż przed szczytem NATO w Warszawie i posiedzeniem Rady NATO-Rosja. Według cytowanego przez regionalny dziennik Neue Osnabruecker Zeitung (Dolna Saksonia), polityka partii Zielonych - Jurgena Trittna, Sojusz przed warszawskim szczytem powinien postawić na zbliżenie z Rosją oraz budowę wzajemnego zaufania.

Dodatkowo część mediów, w tym Rheinische Post (największy dziennik regionalny w Nadrenii Północnej-Westfalii), łączy krytyczny stosunek do ćwiczeń, z negatywną oceną polskiego rządu, twierdząc, że podsyca on istniejące w polskim społeczeństwie lęki przed Rosją.

Część niemieckich mediów przyjmuje jednak inną postawę. Manewry traktowane są jako uzasadniony i wymuszony przez działania Rosji sygnał gotowości Sojuszu do obrony swoich członków. Przypominany jest na przykład fakt, że krytykujący Anakondę Rosjanie sami przeprowadzali przy swoich zachodnich granicach manewry na większą skalę niż NATO. W tym kontekście liberalno-lewicowy Sueddeutsche Zeitung określa krytykę Rosjan jako "rozbrajającą bezczelność". Z kolei konserwatywny Frankfurter Allgemeine Zeitung podkreśla, że demonstracje gotowości NATO do obrony wschodniej flanki są rezultatem rosyjskiej polityki. W tym podobnym tonie wypowiada się dla Deutsche Welle polityki CDU - Roderich Kiesewetter. Jednocześnie podkreśla, że Niemcy lobbowały, by ćwiczenia Anakonda, były zorganizowane zgodnie z Aktem NATO-Rosja, czyli na poziomie batalionu.

Należy tutaj zauważyć, że Akt Stanowiący pomiędzy NATO a Rosją mówi o powstrzymaniu się od stałego stacjonowania większych sił wojskowych, a nie o prowadzeniu ćwiczeń i to w "obecnym i przewidywalnym środowisku bezpieczeństwa", a prowadzenie manewrów ma być właśnie - zgodnie z jego treścią - środkiem w celu budowania zdolności obronnej zgodnie z tym dokumentem. Widać więc wyraźnie, że polityk CDU idzie w ograniczaniu obecności wojskowej zdecydowanie dalej, niż by to wynikało z dokumentu, i to pomimo, że popiera samą organizację ćwiczeń w Polsce.

Z kolei lewicowy dziennik Tageszeitung, wskazuje, że na niepokoje państw wschodniej flanki NATO wpływają również sondaże wśród opinii publicznej na zachodzie Europy, pokazujące brak gotowości do ewentualnej obrony ich terytorium. Przybliżeniu polskiej perspektywy poświęcony jest natomiast artykuł w konserwatywnym Die Welt, w którym przebywający od 20 lat nad Wisłą pułkownik Klaus-Peter Kiser dzieli się swoimi obserwacjami na temat ewolucji polskiej armii a także stosunku Polaków do Rosji.

Ostrożna polityka Niemiec

Z niemieckich mediów wyłania się mieszany obraz opinii o ćwiczeniach Anakonda. W największym stopniu krytykowane są nie tyle same ćwiczenia, co udział Ukrainy i Gruzji - co pośrednio potwierdza deklaracje złożone w Sejmie przez Dowódcę Operacyjnego RSZ Marka Tomaszyckiego na temat niechęci Niemiec wobec zaproszeniu dwóch państw partnerskich NATO. O ile bowiem niemieckie władze - częściowo - chcą uczestniczyć w procesie wzmacniania wschodniej flanki NATO, to są bardzo sceptyczne wobec rozszerzania współpracy Sojuszu z tymi krajami, co mogłoby wywołać napięcia w relacjach z Rosją. 

Jako chęć wykazania się niezbędną minimalną dozą solidarności sojuszniczej należy traktować ograniczony udział w ćwiczeniu Anakonda sił Bundeswehry, wśród których zabrakło jednostek bojowych. W manewrach uczestniczą saperzy z wielonarodowego batalionu, którzy zbudował przeprawę w Chełmnie, a także stały personel Korpusu Północno-Wschodniego. Oprócz nich, epizodycznie w manewrach wzięli udział przedstawiciele kompanii rozpoznawczej 12 Brygady Pancernej, która wraz z amerykańską kolumną pokonała "zdobyty" wcześniej przez spadochroniarzy most w Toruniu. Jednostka ta uczestniczy w operacji Dragoon Ride prowadzonej przez US Army. Celem ćwiczenia jest demonstracja możliwości przerzutu drogowego do państw bałtyckich i udział w manewrach Saber Strike. 

Niemcy wykazują więc dwuznaczne nastawienie do prowadzenia przez NATO ćwiczeń na tak szeroką skalę. Trzeba jednak pamiętać, że - poza stałym personelem wojskowym w strukturach NATO w manewrach w zasadzie nie uczestniczą choćby przedstawiciele Francji czy Włoch, a niewielkie jednostki Bundeswehry ćwiczą też w państwach bałtyckich. Problem dotyczący poparcia dla  wzmocnienia "wschodniej flanki" nie dotyczy więc tylko Niemiec, ale też innych, dużych państw Sojuszu, które niejednokrotnie idą w swoim sprzeciwie jeszcze dalej niż Berlin. Dlatego, pomimo wszystkich niedogodności, współpraca wojskowa z Republiką Federalną, która jako jedno z dwóch państw europejskich zadeklarowała dowodzenie batalionem na wschodniej flance NATO, musi być kontynuowana.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (45)

  1. ghg

    Niemcom wszystko przeszkadza co jest związane z Polskim narodem takie odnoszę wrażenie ;))))) Ale mam sojusznika i to ogromnego i są nim USA, bez nich nigdy Polska się nie obroni.

    1. cicero

      nie zawieraj sojuszy z wielkimi - zawsze będą chcieli cię poświecić dla swoich celów. Juz kilka razy poświecono interesy Polski. W 1939 w wyniku nacisków Francji i Anglii odwołano zarządzoną mobilizację, a później do niej wrócono, ale bałagan pozostał. Dostawy broni (zapłacone) tez wstrzymywano, aż się zdezaktualizowały. W Jałcie sprzedano cała Europę wschodnia wujkowi Joe. Po 45 nie zauważano stalinizacji Polski i i to wszystko podobno sojusznicy...

    2. leszko

      Naród polski im nie przeszkadza a wręcz przeciwnie. Kiedyś musieli łapać i wywozić z Polski do siebie. Teraz Polacy sami gremialnie do nich wyjeżdżają. Ich co innego drażni. Oni nie przestaną kombinować dopóty, dopóki nie odwrócą skutków(strat terytorialnych) II wojny światowej. Do tego służy wymyślona i zorganizowana UE. Należy pamiętać że, nie istnieje traktat zakończenia wojny polsko- niemieckiej i teoretycznie jesteśmy w stanie wojny.

  2. Jacek

    Kryptonim ostatnich manewrów wojskowych NATO był wyjątkowo dobrze dobrany, ale chyba nie o to chodziło planistom z brukselskiej centrali. Anakonda to wielki i agresywny wąż, który atakuje i dusi swoje ofiary. Zdarza się jednak, że role mogą się odwrócić i wtedy z myśliwego staje się zdobyczą. W walce z potężnym niedźwiedziem ten podstępny dusiciel nie miałby zbyt wielkiej szansy...

    1. bender

      Cwiczenia Anakonda odbywaja sie juz od 10 lat a kryptonim zostal nadany w Polsce a nie w Brukseli.

  3. Plush*

    hahaha a wy nadal w NATO wierzycie;) Wierzycie w dobre intencje Niemiec? Pytanie. Jakie normalne państwo opiera kwestię swej obronności- Niepodległości na sojuszu-Traktacie?

    1. juli

      Dlatego był lot USA - POLSKA bez między lądowań. p.s. zostawiając inne spray na boku

    2. trycykl

      NATO to USA. Cała reszta to tylko dodatek.

  4. Hammerhead

    Czy to dziwi? Nie. W Niemczech jest silne lobby prorosyjskie. !Historia Nauczycielką Życia! Dochodzi jeszcze kwestia tzw. Imigrantów i gróźb Niemiec skierowanych pod adresem państw Europy środkowo-wschodniej że o Nord Streem II nie wspomnę. Hmm.... i tak jak pisałem wcześniej. Pełna NIEZALEŻNOŚĆ od Niemiec (Leo) Wniosek. Zarówno Niemcom jak i Rosjanom nie zależy na silnej Polsce

    1. kim1

      To w takim razie na czym nam zależy? Musimy sobie odpowiedzieć na to pytanie i po znalezieniu odpowiedzi konsekwentnie realizować drogę do celu.

  5. Marek

    Niemcom się marzy powrót do czasów świetności Trzeciej Rzeszy z roku 1939 i paktu Ribbentrop - Mołotow. Współpraca gospodarcza z Rosją oraz używanie jej do podporządkowania sobie Europy Wschodniej (np. przy pomocy Nord Stream II )

    1. Plush*

      Oczywiście. Różnica jest taka że kiedyś sprawy rozwiązywano przy pomocy oręża obecnie ekonomia to siła. Głupcy to ci którzy myślą że ekonomia to podstawa .....................................................................................

  6. Marek

    Niemcy ze Spiegla mają już chyba mistrzostwo świata w sofizmie albo w głupocie. Przedstawianie manewrów będących jedynie reakcją na poczynania Rosji to jeszcze bajka. Nie tak dawno przecież z będących przestępcami imigrantów gwałcicieli usiłowali robić ofiary.

  7. kl

    Tu nie chodzi o żadne manewry czy Rosję która jest obecnie niezdolna do żadnej większej wojny. Im chodzi o kilkanaście tysięcy amerykanów na Polskiej ziemi którzy już dwa razy wybili im mocarstwowość z głowy, gdyby zostali tu na stałe koniec ich marzeń o mitteleuropie którą znów zaczęli tworzyć po resecie Obamy. I to ich boli naprawdę

    1. Piotrek

      10/10

  8. me

    Nie wszyscy jeszcze w Niemczech wiedzą że USA nakreślił im inny kierunek ekspansji niż wschód. USA podarował Niemcom i zachodniej Europie, Afrykę północną. Może się to zmieni jak Rosjanie zaczną wykonywać polecenia z Waszyngtonu. Usłyszeli ostatnio że USA życzy sobie wiekszej obecności Rosji na dalekim wschodnie.

  9. criss

    Francuzów nie ma zapewne ze względu na blokowanie przetargu na Caracale. Włosi są prorosyjscy ale też mają do nas pretensje o nie dotrzymywanie zobowiązań o przyjęciu uchodźców. Dalej bądźmy sobkami i budujmy potęgę wraz z prorosyjskimi Węgrami. Same manewry zaś, miały sprawdzić jak zadziała przerzut do Polski wojsk amerykańskich. Si vis pacem para bellum. Rosjanie robią to stale.

    1. ppp

      Jak Francuzi do Mali potrzebowali WP, to Polska była dobra. Jak Francuzi mają do Polski na ćwiczenia jechać to Polska jest zła.

    2. trycykl

      Caracale... Człowieku, wiesz, jaki numer wywinęli nam Francuzi sporo wcześniej? Otóż Thales wyposażył rosyjskie czołgi w systemy termowizyjne Catherine-FC, co znaczy, że rosyjska broń pancerna ze ślepego boksera awansowała na boksera o sokolim wzroku. Dotychczas to my mieliśmy pod tym względem przewagę nad Rosją, a teraz... Szkoda gadać. To nawet nie jest niedotrzymywanie zobowiązań sojuszniczych, to po prostu zdrada sojusznika. A ty tu o Caracalach i jacy to jesteśmy niesolidarni...

  10. magazynier

    Ile Niemcy straciły na sankcjach w handlu z Rosją? Dużo za dużo. I to widać i czuć.

    1. edi

      % bardzo mało a tak czy siak by stracili nawet bez sankcji patrz ceny ropy,gazu,węgla i innych kopalin. Rosja tonie gospodarczo i już nie ma tylu $$ jak jeszcze kilka lat temu.

  11. agno

    prawda jest taka, że Polacy o wiele lepiej rozumieją Rosjan. Niemcy niczego się nie nauczyli. Prezentują postawę naiwną, bo mierzą przeciwnika swoją miarą. Wieki wzajemnych relacji pol.-ros. sprawiły, że my o wiele lepiej rozumiemy mentalność azjatycką. Często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Najlepsze jest to , że polityka Rosji się nie zmienia - to jest ciągle ta sama stara Rosja. Natomiast tzw. zachód wciąż toczą coraz to nowe, znoszące się na przemian trendy, koniunktury, prądy myślowe. Zachowują się jak dzieci we mgle i wciąż są zdziwieni. Z Rosją można żyć w pokoju i szacunku, ale tylko z pozycji siły. Biada temu, kto okaże słabość.

  12. Jan Nowak

    Jak 1939 na wschodzie bracia słowianie na zachochodzie niemiecy Przyjaciele a w środku do podziału ciele.

  13. dekorator

    Jak należy odbierać fakt wystawienia szpaleru flag niemieckich na pontonach mostu zbudowanego przez wojska NATO w Toruniu? Jako dekorację czy prowokację?

    1. Blaks

      Jako demonstrację: "jesteśmy z Niemiec i jesteśmy z Wami". Wystarczy? Podobnie na amerykańskich Strykerach były flagi amerykańskie.

  14. wizor

    Normalni ludzie nie podżegają do wojny... Nikt nie napadł na żadne państwo sojuszu NATO. Ludzie chcą żyć a nie w kółko podniecają się przygotowaniami do wojny. Wojna to śmierć , zniszczenie, łzy , cierpienie...

    1. ja

      Dlatego właśnie Rosji systematycznie trzeba o tym przypominać, gdyż języka pokoju to oni nigdy nie zrozumieją. To jest naprawdę niebezpieczny kraj i trzeba go odpowiednio traktować. Lepiej aby czuli obawę o swoje majątki i egzystencję bo nic innego ich nie obchodzi.

    2. zx

      Tak tak, Ukraina też miała z ruskimi podpisane gwarancje nienaruszalności granic. I co? I Ukraina nie ma teraz Krymu i Donbasu. To teraz u was jest taki podział? Na państwa z poza sojuszu można napadać bezkarnie?

  15. ppp

    Tylko zastanówmy się jak naprawdę jest polska racja stanu. Udział żołnierzy "z Międzymorza" i Zakaukazia (Ukrainy i Gruzji), czy "ekskluzywne" (na wyłączność) ćwiczenia NATO. Ja bym wolał jasny przekaz: "Władimirze Władimirowiczu przestrzeń poradziecka to jedno, ale tu nad Wisłą jest NATO i musicie to zrozumieć, czerwona linia jest na granicach sojuszu, mijacie ją, mijacie Rubikon". Do tego nieoficjalny głos z Niemiec: chcemy współpracować (NordStream 2 najlepszym przykładem) ale Polska jest naszym sąsiadem i nie możemy pozwolić na takie "akcje" jak na Ukrainie - b to jest sprzeczne z naszymi własnymi interesami, a i nasza wiarygodność międzynarodowa wymaga utrzymania gwarancji NATO. Tak więc NATO to NATO, "przestrzeń poradziecka" to inna sprawa. A tak sami rozwadniamy NATO i dajemy kremlowskiej propagandzie oraz zachodnim pożytecznym idiotom wodę na młyn, że my jesteśmy głównym organizatorem bloku wrogów Rosji. Nasz przekaz powinien być jasny, na wschodzie zbierają się chmury, ale my jesteśmy w NATO, które pierwszy raz od zakończenie zimnej wojny organizuje na taką skalę ćwiczenia defensywy na wschodzie. Gdy ostatni raz na taką skalę ćwiczono "wojnę symetryczną", to nasi oficerowie (dzisiejsi generałowie) ćwiczyli lądowanie na plażach Jutlandii oraz forsowanie Łaby, Wezery i Renu, stąd rozumiecie kto, bwp musi pływać.

  16. zLoad

    Niemcy nie maja króla - islamizacja kraju - brak spojnej polityki zewnetrznej -zagrozenia dla istnienia struktury panstwa. Demokracja - atak na panstwa? Ja tak to widze

  17. Jaksar

    Moim zdaniem opieranie własnej obrony na sojuszu Europy zachodniej, szczególnie wywiązanie się z zobowiązań traktatowych takich krajów jak Niemcy, Francja i Włochy jest więcej jak wątpliwe. Niemcy ze swoim powojennym pacyfizmem i historycznym partnerstwem z Moskwą pod hasłem nieeskalacji i nieprowokowania zawsze będą hamulcowym w dozbrajaniu czy domilitaryzowywaniu wschodniej flanki NATO. Przez dziesiątki lat, BRD wdzięczna za bazy NATO na swoim terenie koszytstała nie tylko z ochrony swego terenu przez kraje NATO ale i technicznego Now How USA, Angli i Francji. Na tej bazioe stworzyły silny przemysł militarny głównie wymierzony na eksport. W epoce zimnej wojny z Moskwą w XXI wieku dla niemieckiego i francuzkiego przemysłu zamyka się szereg drzwi które i tak są na tyle uchylone, że firmy z tych krajów znajdują sposób na łamanie embarga i zakazów sprzedaży sprzętu. Francja dodatkowo po wszczętej wojnie macierewicza z Caracalami i tak nie jest chętna nowemu rządowi więc będzie robiła wszystko by nasypać piasku do trybów interesu obecnego rządu i ograniczy swoje zaangażowanie we współpracę militarną. Zresztą, Francuzi są historycznymi zdrajcami Polski stąd i tak nie powinno na poważnie brać się ich zapewnień sojuszniczych. Co więc robić ? Tylko jedno, Polska powinna faktycznie reformować nasze siły zbrojne, zaopatrywać je w nowoczesny sprzęt ale i budować regionalną siłę militarną z ewentualnymi partnerami z Angli, Norwegi, Ukrainy, V4, krajów Bałtyckich, USA i Turcji. Na USA w przededniu wyborów Prezydenckich też zbytnio już liczyć nie można tym bardziej, że ameryxkanie nie zawsze grają w otwarte karty, jak pokazuje nam sprawa zakupu F-16 potrafi oszukać a w razie wygranej Trumpa, nastawionego na porozumienie z Moskwą i nowy podział interesów pomiędzy "mocarstwami" może się okazać, że amerykańska technlogia w naszym wojsku z dnia na dzień stanie się kupą bezużytecznego złomu. Nie sądzę by obecne MON zdecydowało się na jakieś znaczne zakupy amerykańskiego sprzętu, n ie dlatego, że nie chcą ale dlatego, że dla sfinansowania obietnic wyborczych, znaczne fundusze przeznaczone pierwotnie na armię są z góry zaplanowane w innych sektorach. Za pół roku z przyznanych MON 2% PKB prtzynajmniej 1,3% wróci do Skarbu państwa na finansowanie kolejnych 500plus ! Mon ma więc ograniczone możliwości, będzie zakupywał pojedyncze elementy uzbrojenia, koncentrował się na OT i prowadził populiustyczną politykę "sukcesu". Będą co chwilę audyty dla audytów, zapowiedzi, sondaże rynku, puszczane w eter koncepcje po to, by wygrywać na czasie. Jest kilka projektów które muszą być zamkniętze w tym roku, jest to dokończenie programu Krab i moździeża (amunicja i pojazdy wsparcia) jak i decyzja co dalej z Caracalami...zapewne kupi się kilkanaście sztuk by uniknąć kolosalnej kary za zerwanie kontraktu. PiS będzie chciało też żperować na Anakondzie i na szczycie NATO w Warszawie, zapewne przez miesiące będzie się nam to w mediach państwowych sprzedawało jako wielki sukces Polski i zawracało głowy obietnicami, manewrami, ćwiczeniami i cyber-wojną.... Równie dobrze możemy sobie włączyć wirtualne gry strategiczne w domu na PC i wyjdzie nam tzo samo bez głoszonych bzdur wysoko opłacanych pissowskich ministrów i "fachowców" !

    1. Hammerhead

      NATO w razie W nie udzieli pomocy ani nam ani innym państwom bloku wschodniego. Wszelkie zapewnienia i, sojusze, traktaty to pic na wodę fotomontaż. Nikt cię nie obroni jak sam tego nie zrobisz. Samo Życie. Im wcześniej to pojmiemy tym lepiej. Przykład Ukrainy jest dobrym przykładem. I nie piszcie że to nie to samo BO TO JEST TO SAMO. Atak na wschodnie państwa sojuszu oznaczać będzie bierność zachodu z powodu uniknięcia wojny atomowej i początek Zimnej wojny II. (brak stałych baz NATO nie napawa optymizmem!) P.s. Nie mieszaj w to programu 500+ bo wcześniejsze rządu nie były w tej kwestii lepsze mimo że programu nie było! Od 26 trwa niszczenie Polskich Sił Zbrojnych

  18. KrzysiekS

    Wygląda jakby Niemcom uwierało NATO oni woleliby dogadywać się osobno z Rosją wiadomo czyim kosztem.

    1. Geoffrey

      Niemcom trzeba sprzedać pomysł, żeby się w sprawie surowców nie dogadywali z Moskwą za plecami Polaków, tylko żeby się dogadywali z Syberią za plecami Polaków i Moskwy. Rosyjskie imperium kolonialne ma już dość, kolonie należy wyzwolić, i to jest idea w sam raz dla politpoprawnych Niemców

  19. RRT

    Jedno jest pewne. W razie W będziemy sami. Dobrze będzie jak Niemcy nie wbiją nam noża w plecy, chociaż podejrzewam, że jak nadarzy się okazja to odbiorą sobie pomorze zachodnie i Wrocław. Poza tym Niemcy nigdy nie podpisały pokoju z Polską. Także teoretycznie w każdej chwili mogą nas zaatakować.

    1. MGS

      100-150 km wkroczą, żeby odsunąć Rosjan od siebie i wtedy zaczną "rozmowy pokojowe" może nas nawet będą rozbrajać w imię "pokoju"

    2. Trollhunter

      Niemcy bezwarunkowo skapitulowały. Jak kapitulujesz to nie podpisuje pokoju. Jak by Niemcy chcieli nas atakować to dawali by nam Leopardy ? Raczej nie. W razie W wraz z sojusznikami skopiemy wasze ruskie tyłki. I to jedno jest pewne.

  20. Drzewica

    Pozostało w Niemczech po Armii Czerwonej tak wiele genów radzieckich że nie możemy się dziwić wzajemnemu przyciąganiu się Niemców z Rosjanami, a do tego kusi ta bezbrzeżna perspektywa rosyjskich bogactw naturalnych.

    1. anakonda

      i tu sie mylisz Niemcy sa ostrozni a my nadstawiamy policzek mozemy razem z nimi tworzyc razem polityke z rosja ( co zdaje sie najbardziej bezpieczne lub stawac za ukraina i popierac gruzje (ufaja nam jak nikomu innemu)i wystawiac policzek .w pierwszym przypadku czeka nas w miarew spokojne i dostatnie zycie w drugim bedziemy caly czas targanie i niepokojeni przez strone rosyjska ( moj swiatopoglad nie bierze pod uwage slepopoddanczej polityki z niemcai) wybor jest ciezki bo albo bedzie bufor (ukraina ) albo wrog na zawsze

    2. Trollhunter

      U nas pozostało więcej. Najpierw w latach 20, potem w 39 i w 45 geny u nas zostawiali.

  21. maniuś

    Niemcy wpuściły uciekinierów i nie tylko - a my ochoczo z wschodu zapraszamy do pracy - to przypadek ? A może celowe działania innych służb - kto wie co się kryje za takimi posunięciami ? Niemieckie społeczeństwo lubi się zabawić - wypić piwko . Z utęsknieniem czekają na wohende - by wyjechać za miasto lub na dyskotekę , a potem sex . Im nie w głowie - służba , a na pewno nadstawianie za kogoś karku . Z reszta mało spotykane by z pracy byli po pracy kumplami - tacy są i tego już nikt nie zmieni . Dobrobyt - który tak ciężko po II WŚ - wypracowali ich poprzednicy ( dziadkowie i rodzice ) cenią te wartości które im w pojono po przegranej wojnie i upokorzeniu jakie doznali ? ( jak to mówią pracują 8godz. i 30min . by w piątek kończyć o 13 -tej. i wyjazd . ) To samo tyczy innych narodów ościennych (zachodnich ) . Kto zrozumie nas - po tylu latach zniewolenia i częstego braku wszystkiego - i ta nauczka nie nauczyła niczego nas ? Wolność - wolność się słyszy a gdzie życie czy dostatek ? Czy zachód zrezygnuje z tego aby wywołana rusofobia w naszym kraju - przekuła się na ich nie wygodę lub wręcz wojnę w imię POLSKI ? ODPOWIEDZCIE sobie sami ! Czy są bogatsi od nas - na pewno tym bardziej że ich gospodarki z korzystały po 45r. z planu MARSHALA i twardej ręki USA . My wręcz odwrotnie straciliśmy pomimo wysiłku naszych dziadków i ojców nie zapominając o babciach i matkach - w odbudowie całego kraju i przeciwności narzuconej po JAŁCIE - z całą konsekwencją ? Im dalej będziemy upierać się przy wolnościowych ideałach poprzez podżeganie - PARTNESTWO WSCHODU , przeciw Rosji będziemy dalej się cofać . Wojsko owszem symboliczne i dobre kontakty z dużym (militarnie ) państwem USA oraz ROSJĄ , to da nam poczucie jako takiej bezpiecznej politycznie przystani . W starciu z ROSJĄ - po prostu nie mamy żadnych szans . Budżet jaki mamy a jest to skromne wypracowane podatki POLAKÓW - powinne trafić na rozwój i dobrobyt ludności POLSKI ? Już 27 lat gonimy ten dobrobyt zachodni - ilu na tym skorzystało , a jeśli to jakim kosztem - tym samym co obecnie NIEMCY czy FRANCUZI . A o ekonomicznych wyjazdach naszych braci POLAKÓW do tego upragnionego zachodu za pracą - nikt już nawet nie myśli ( by wracali ) zastępując przyjazdem do POLSKI inne nacje z wschodu ? Kluczymy drebcząc w miejscu - nawet nie wiedząc że jednak idziemy do tyłu ? Za 27 lat - co osiągnęliśmy jako ludzie oprócz zachodnich zakładów , marketów , stacji benzynowych , paru dróg i placów wyremontowanych z zachodnich pieniędzy ? Chociaż tyle nam dał zachód w zamian za likwidacje naszego przemysłu . Oby przyszło jakieś otrzeźwienie że bez POLSKIEGO przemysłu ,innowacji - daleko nie zajedziemy . Przykłady sami tu forowicze wypisują jak jest - a jak powinno wyglądać dobrze zarządzane państwo ? Jest nadzieja że przyszłe pokolenia nie będą musiały z nikim walczyć o POLSKĄ ziemię ?

  22. Ggbv

    Po co sojusze . Tylko bron atomowa. Dlaczego nikt nie zaatakowal Una bo co by sie stalo z milionami z seulu jakby patrioty nie zadzialaly tak samo jak toczka z jemenu trafila w saudyjska baze.

  23. grundy

    Niestety ale sprawa ma znacznie głębsze znaczenie z punktu widzenia dowództwa NATO w Europie. Przy takich politycznych rozgrywkach, na poziomie planowania skutkuje to niepewnością na co żaden rozsądny dowódca nie może sobie pozwolić planując skoordynowane działania na dużą skalę. Jak oczekiwać efektywnych działań, skoro w takim układzie istnieje możliwość, że nagle członek sojuszu stwierdzi, że żadnych swoich żołnierzy nie pośle "aby nie drażnić agresora" (albo wystawi symboliczną ilość). Jeśli najbliższy szczyt nie przyniesie jakichś poważniejszych rozwiązań poza okrągłosłownymi deklaracjami to zwyczajnie Europa Środkowa zostanie w kiepskiej sytuacji i będziemy musieli w sumie liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Na NATO odbija się czkawką 7 lat prezydentury Obamy, który nie potrafił utrzymać w ryzach Niemiec i Francji (nie czarujmy się bez USA NATO nie istnieje). Siła każdego sojuszu opiera się na wzajemnym zaufaniu przy realizacji wspólnego celu. Tymczasem tego zaufania zaczyna być coraz mniej, wręcz jest go krytycznie mało. Jeśli 4 najsilniejsze kraje sojuszu uprawiają każdy swoją politykę w międzyczasie torpedując działania innych układając się samodzielnie z potencjalnym agresorem to się nie może dobrze skończyć (szczególnie dla tych słabszych, siedzących na drugim końcu stołu).

    1. fx

      Bo my potrzebujemy chłopaków z USA a nie z SS.

    2. Polanski

      Nie przesadzaj. Dopóki Stany mogą zamknąć swój rynek na przykład na niemieckie samochody to nic złego bez ich wiedzy i zgody nie może się wydarzyć. To jest globalna gra w której Stany najmniejszym możliwym kosztem chcą zmusić Rosję do przystąpienia do sojuszu przeciwko Chinom. Polska jest tylko pionkiem w grze. Ale w miarę możliwości może licytować wysoko. Zobaczymy. Uważam że na razie robią dobrze. Można tylko wygrać. Jeżeli się przegra to będzie świadczyło, że nie można było nic więcej zrobić.

    3. Piotr I

      Pomysł "Tomasza" wpisuje się idealnie !!!

  24. Geoffrey

    Wobec braku zrozumienia polskiej sytuacji przez Niemców, tym bardziej trzeba pogłębiać współpracę z krajami europy środkowej, które są w podobnej sytuacji i wykazuja podobna dete4rminację do zwiększenia swoich możliwości obronnych. Jeszcze ważniejsza jest budowa potencjału obronnego wspólnie z krajami bałtyckimi i Ukrainą - te kraje są na pierwszej linii obrony, i to Polsce najbardziej powinno zależeć, żeby obrona nigdy za pierwszą linię nie wyszła. Trzeba też wzmocnić starania o Białoruś: wypracować niekonfrontacyjną politykę wobec tego kraju, która zwiększy jego niezależność wobec Rosji, i w sprzyjających okolicznościach otworzy drogę do dołączenia tego kraju do strefy ochronnej przed Rosją.

    1. bolo

      Nie. Kraje Europy Środkowej nie są w podobnej sytuacji. A potencjał obronny powinniśmy budować samodzielnie a nie z krajami bałtyckimi o zerowych możliwościach militarnych czy z Ukrainą, która wciąż ma sporą część społeczeństwa o nastawieniu prorosyjskim. Zresztą ci antyrosyjscy to nie są automatycznie propolscy. Owszem należy wspierać państwa bałtyckie i Ukrainę w ich obecnej antyrosyjskiej polityce. Ale na pewno nie budować z nimi potencjału obronnego. Już bardziej ze Szwecją, Rumunią a nawet Turcją.

  25. Roman

    Niestety, do Niemiec jako "sojusznika" trzeba mieć daleko idącą rezerwę. Nie wiem nawet czy słowo "sojusznik" jest tutaj uprawnione. Oficjalnie, na papierze Niemcy to sojusznik po tej samej stronie co my. Wiele faktów, o ile nie wszystkie, w ostatnich latach temu przeczy i to nie tylko Nord Stream 2. Jeden z wielu faktów. Ponieważ objęcie władzy przez PIS nie spodobało się Niemcom, władze poufnie zorganizowali szkolenie dla dziennikarzy niemieckich o tym jak mają pisać negatywnie o Polsce, tj. o kraju w który łamie się prawo, nie ma demokracji itp. Razi jednak szczególnie troska Niemiec o "dobre samopoczucie" Rosji z arogancją wobec tego samego samopoczucia wobec Polski. Gdy Rosja organizuje ćwiczenia ataku bronią atomową na Warszawę Berlin milczy, ale gdy Polska organizuje ćwiczenia obronne Berlin twierdzi, że to "prowokacja" . Tak zachowuje się sojusznik ? Nie, Niemcy nie są już sojusznikiem (jeśli kiedykolwiek były). Ryzyko zakupów wojskowych w Niemczech to olbrzymie ryzyko polityczne. W razie zagrożenia po prostu nie sprzedadzą nam części zamiennych i uzbrojenia bo uznają to za "prowokację" wobec Rosji. Obawiam się, że gdyby nie zaangażowanie USA i UK, Rosja mogłaby powtórzyć manewr z zielonymi ludzikami na większą skalę po to aby zająć przesmyk suwalski i odseparować kraje bałtyckie od Europy. Wtedy Merkel i Holland negocjowaliby pokój za cenę zatrzymania zajętych terenów Polski a nam kazałyby siedzieć cicho i "nie prowokować Rosji" protestami. Sojusz militarny z Niemcami to nieprawdziwe założenie, a nie można swojego bezpieczeństwa opierać na błędnych założeniach. Polityka jest polityką, ale powinniśmy uwzględnić ten fakt w swoich kalkulacjach. Zresztą uważam, że tak się już dzieje. Zresztą Niemcy i Francja (o której mówi się, że doświadcza obecnie wszystkich plag oprócz szarańczy) przez najbliższe lata będą zajęte sobą i rosnącym znaczeniem islamu w życiu publicznym i polityce. Nie pozostaje nam nic innego jak trwale zwiększyć wydatki na armię i jeszcze silniej powiązać się politycznie i militarnie z USA, jednocześnie intensyfikując kontakty polityczne i/lub militarne ze Skandynawią, krajami Europy Wschodniej i Centralnej. Obecnie jakiekolwiek wzmocnienie Ukrainy to osłabienie Rosji i kłopotliwy bufor do bezpośrednich działań wobec m.in. Polski. Poza tym spotykam w Polsce wielu Ukraińców, Białorusinów, którzy w pocie czoła pracują na utrzymanie swoje i swoich rodzin, całkiem odwrotnie niż "uchodźcy" w Niemczech czy Francji.

    1. MGS

      Niemców zapytano kiedyś, czy w razie agresji Rosji na Polskę będą jej bronić: 65 % Niemców nie zamierza, 35% chce bronić. Podobne wyniki badań we Włoszech, Hiszpanii, Francji. Tak więc art 5 traktatu uruchamiany jest "wolą polityczną" ( a wola społeczeństw zachodu widać jaka jest) Prawdę mówił Waszcz, że to rowerzyści w spodniach rurkach,eko miłośnicy Putina

    2. Jaksar

      wiązać się z USA ? Amerykańska polityka będzie za rok wyglądała całkiem inaczej aniżeli ta którą do tej popry mieliśmy... Trump zapowiedział, że z maluczkimi gadał nie będzie dla niego partnerami do rozmów są Rosja i Chiny, ewentualnie kilka innych strategicznie ważnych dla USA partnerów ale nie z Polską. Pozatym Trump chce nowej Jałty i wyznaczenia nowych granic interesów trzech mocarstw ...Polska może ponownie znaleźć się w sferze interesu Moskwy! Na USA nie można liczyć, podobnie jak na Europę zachodnią i nie dlatego, bop są zajęta muzułmanami... ale dlatego, że dla nich gospodarczy interes jest ważniejszy aniżeli kraje Euroipy wschodniej. Przypomnę, że tak we Francji, Belgi jak i w Niemczech, Immigracja muzułmańska trwa od dziesiątków lat, kraje te mają dość środków by wchłonąć kolejne 2-3 mln bez szwanku dla własnej gospodarki !

    3. fitus

      Jak się zastanowić to postawa Niemiec nie powinna nikogo dziwić. Obecne Niemcy to przecież też dawna DDR gdzie 10% społeczeństwa współpracowało ze Stazi. Ponadto DDR była "wizytówką" systemu komunistycznego wobec tego poziom życia zwykłych ludzi był tam znacząco wyższy niż w innych krajach obozu a wszelakiej nomenklaturze żyło się zupełnie dobrze. Kreml nie skąpił też kasy na propagandę i finansowanie lewaków w BRD. Niemcy i Rosja mają nie konkurujące ze sobą gospodarki w których interesie leży słaba gospodarcza i politycznie Polska jak najtaniej sprzedająca Niemcom siłę roboczą i jak najdrożej kupująca rosyjskie nośniki energii. Wygląda też na to że to co widzimy pod rządami Merkel to maksimum anty rosyjskości jaka jest możliwa w Niemczech. Lubię pooglądać retransmisje programów publicystycznych rosyjskiej telewizji na YT bo pomimo zalewu propagandy czasami trafiają się tam informacyjne perełki. Szczęka opadła mi do podłogi gdy w jednym z nich niejaki Szuster(nazwisko zapisałem fonetycznie bo oryginalnej nie znam) na pytanie dlaczego Niemcy nie działają bardziej energicznie na rzecz zniesienia sankcji, odpowiedział że biznes na to naciska ale Merkel(która pochodzi z DDR) na jakimś nieoficjalnym spotkaniu wyznała że radzieccy żołnierze dwa razy ukradli jej rower i Rosjanom nie ufa. Program był po rosyjsku przeznaczony dla Rosjan(nie RT). Prowadzącego zatkało. Szuster to sympatyzujący z Rosją niemiecki dziennikarz podobno zbliżony do kół rządowych w Berlinie. Jeśli dołożyć do tego słynne nastraszenie Merkel labradorką Putina, to już na bardziej niechętnego Rosjanom przywódce Niemiec liczyć nie można. Głównym przeciwnikiem Ameryki są Chiny. Jak uda im się dogadać przeciw Chinom z Rosją(do czego dążą) to będziemy mieli "pod górkę" jak za wczesnego Obamy.

Reklama