Reklama
  • Wiadomości

Żołnierze Grupy V4 na straży państw bałtyckich

Węgierskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Handlu poinformowało, że państwa wchodzące w skład Grupy Wyszehradzkiej osiągnęły porozumienie w sprawie wysłania wojsk w region bałtycki. Jak zaznaczył szef resortu Péter Szijjártó, wśród nich znajdą się oczywiście siły węgierskie. 

  • Fot. Flickr/Public Domain/Kancelaria Premiera
    Fot. Flickr/Public Domain/Kancelaria Premiera
  • Fot. U.S. Army
    Fot. U.S. Army

Porozumienie między państwami obliguje każdego z członków do wyznaczenia kontyngentu żołnierzy, który będzie pełnił 3-miesięczny dyżur w regionie bałtyckim. Pierwsza tura rozpocząć ma się już w 2017 roku. Celem podjętych działań jest wzmocnienie obecności sił NATO w tym regionie. 

O decyzji Grupy Wyszehradzkiej powiadomił media minister spraw zagraniczych i handlu Péter Szijjártó, który brał udział w odbywającym się na Litwie spotkaniu przedstawicieli Grupy oraz państw bałtyckich i skandynawskich. Zgodnie z przekazanymi przez niego informacjami oraz deklaracją węgierskiego ministerstwa, każdy z krajów wyznaczy 150 żołnierzy, którzy stacjonować będą w regionie bałtyckim. 

Roczna obecność wojskowa (...) krajów V4 podkreśla naszą solidarność z krajami bałtyckimi.

Minister Spraw Zagranicznych i Handlu Węgier, Péter Szijjártó

Szczegóły dotyczące całej operacji mają być przygotowane jeszcze przez szczytem NATO w Warszawie. Pracować będą nam nimi dowódcy z zaangażowanych krajów, a wyniki swojej pracy przedstawią ministrom obrony narodowej. 

O planach wysłania kompanii polskich żołnierzy na terytorium państw bałtyckich mówił również szef MON Antoni Macierewicz. Jak zaznaczył minister, działania takie mają na celu poszerzenie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa regionalnego oraz umocnienie stosunków dwustronnych między państwami bałtyckimi. Szef resortu mówił o tych planach podczas spotkania ministrów obrony Polski i Łotwy jeszcze w marcu tego roku. 

Swojej gotowości do wysłania sił do krajów bałtyckich nie ukrywali również Czesi. Już w lutym tego roku Martin Stropinicki przyznał, że "trwają rozmowy na temat plutonu około 100 ludzi, którzy wezmą udział w kontyngencie Sojuszu w krajach bałtyckich i Europie Wschodniej". Jak zaznaczył minister, miał to być czeski wkład w realizację planu NATO, który zakłada rozlokowanie w krajach bałtyckich i Polsce sił lądowych, powietrznych i morskich mających za zadanie odstraszenie Rosji. 

Czas na szczere rozmowy

W trakcie spotkania na Litwie, ministrowie omówili również współpracę z NATO, Rosją oraz Unią Europejską. Jak zaznaczył minister Szijjártó, wszystkie państwa zgodziły się co do tego, że utrzymana musi zostać idea rozszerzenia Sojuszu. Na tę kwestię szczególny nacisk kładł właśnie przedstawiciel Węgier, który rozszerzenie uważa za niezwykle ważne w "utrzymaniu wiarygodności NATO". 

Jeśli NATO nie rozpatrzy pozytywnie sprawy Gruzji i Macedonii, to Europa sama na siebie sprowadzi kłopoty.

Minister Spraw Zagranicznych i Handlu Węgier, Péter Szijjártó

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama