Reklama

Siły zbrojne

Azerbejdżan wstrzymuje operacje w Górskim Karabachu

Fot. nkrmil.am
Fot. nkrmil.am

Ministerstwo obrony Azerbejdżanu ogłosiło „jednostronne zawieszenie broni” w walkach, które wybuchły w nocy z piątku na sobotę w rejonie Górskiego Karabachu.  Jest to nieuznawana przez świat, związana z Armenią separatystyczna republika w granicach Azerbejdżanu. W walkach zginęło dotąd ponad 30 osób. 

"Azerbejdżan, przejawiając dobrą wolę, zdecydował jednostronnie o zaprzestaniu wrogich aktów" - głosi oficjalny komunikat ministerstwa obrony tego kraju. Ostrzeżono w nim, że jeśli siły armeńskie nie "zaprzestaną prowokacji", Azerbejdżan "wyzwoli wszystkie terytoria okupowane przez Armenię". Azerskie ministerstwo obrony poinformował też o "wzmacnianiu" strategicznych pozycji "wyzwolonych" w czasie walk w piątek i sobotę. Chodzi tu o kilka strategicznych punktów zajętych na terenie kontrolowanym dotąd przez oddziały proormiańskie.

Czytaj też: Azerbejdżanowi brak pieniędzy na rosyjską broń. Winne niskie ceny ropy [Komentarz]

Krótko po ogłoszeniu rozejmu rzecznik resortu obrony Górskiego Karabachu Dawid Babajan powiedział, że walki trwają nadal na południowy wschód i północny wschód od granicy spornego regionu. Według AFP w piątek i w sobotę łącznie zginęło w walkach 18 żołnierzy armeńskich i 12 azerskich. Obie strony poinformowały również o ofiarach wśród ludności cywilnej. 

Czytaj też: Walki w Górskim Karabachu. Odmrożenie konfliktu?

Sytuacja pomiędzy Azerbejdżanem i Armenią jest skomplikowana i napięta. Oba kraje oficjalnie pozostają w stanie wojny, gdyż pomimo zakończenia konfliktu o Górski Karabach w 1994 roku, nigdy nie podpisano oficjalnych dokumentów pokojowych. Nieuznawana przez świat, związana z Armenią enklawa formalnie wciąż pozostaje częścią Azerbejdżanu. Dlatego kraj ten często grozi przejęciem kontroli nad Górskim Karabachem siłą i inwestuje znaczne środki w umacnianie swej armii. Z kolei Armenia, sprzymierzona z Rosją, wspiera siły zbrojne Górskiego Karabachu.

PAP - mini 

Reklama

Komentarze (3)

  1. Antykomunista

    czyli przedluzenie konfliktu Rosja-Turcja... , a wstrzymane dzialania mozna predko wznowic [i to z wieksza sila]. Azerowie na COS czekaja, ale wg mnie najbardziej kluczowe decyzje nie zapadaja w Baku; ciekawe, co na to Iran i Gruzja...

  2. ktoś

    Potencjał czysto wojskowy Azerbejdżanu jest wystarczający aby w miesiąc samodzielnie rozjechać Armenię. Jak na kraj o zbliżonym poziomie obszar/liczba ludności do trójki z grupy Wyszehradzkiej bije każdego z nich.

    1. szwej

      Nie były bym taki pewien. Sam broń nie walczy Azerowie w poprzednim konlfikcie nie popisali się szczególnie-o czym zaświadczali ich sojusznicy czeczeńscy ochotnicy- a dobór na stanowiska w tym kraju odbywa sie po kluczu koligacji rodzinnych. Cała Armeńska elita polityczna to za to ludzie którzy sprawdzili się w poprzedniej wojnie. Wsparcie ze strony Rosji przez ostanie kilkanaście lat było nie małe, sami Ormianie tez starali się roziwjac własne zdolności w dziedzinie zbrojeniowej-min opracowując udane bezzałogowce Krunk których licencyjna produkcje otwarto w ....... Danii. Widać że kombinują szukając tanich asymetrycznych odpowiedzi na np rozwój artylerii isrodków rozpoznania w Azerbejdżania przykładem jest tu wspólpraca z Lubawa i zamówienia na np wielospektralne siatki maskujące. Teren Karabachu sprzyja obronię. a baza Rosyjska w Armenii sprawia że państwa to będzie mógł wysłać spory kontyngent ze wsparciem do Karabachu nie obawiając się ciosu w plecy od Turków na terytorium Armenii właściwej Moja opinia Azerowie odbija się od Ormiańskiej sciany

  3. Nabucco first

    Tylko czekać jak Rosja udzieli pomocy Armenii. Oczywiście zbieżność z Azerskimi planami eksportu surowców energetycznych zupełnie przypadkowa.

    1. olo

      Tylko to będzie kolejny front i kolejne ciężkie $$. Nie wiem czy Rosję stać.

Reklama