Reklama

Siły zbrojne

Minister obrony Litwy: chcemy stworzyć z Łotwą, Estonią i Polską wspólną obronę przeciwlotniczą

Fot. Witold Janczys
Fot. Witold Janczys

Litwa prowadzi intensywną modernizację armii oraz chciałaby stworzyć jedną architekturę obrony powietrznej z Polską, Łotwą i Estonią. Jak zapewnia minister obrony Litwy Juozas Olekas jego resort obecnie prowadzi intensywne rozmowy na ten temat z łotewskim i estońskim ministerstwami Obrony. Zdaniem Olekasa, społeczeństwo na Litwie pozytywnie odbiera powrót do obowiązkowej służby wojskowej, o czym świadczy rosnąca liczba ochotników.

Witold Janczys: Jak Pan ocenia współpracę wojskową Litwy i Polski?

Juozas Oleksas, Minister obrony Litwy: Z Polską współpracujemy nie tylko w ramach Baltic Air Policing czy też na ćwiczeniach. Nasi wojskowi wspólnie z Polakami działali podczas misji w Iraku czy Afganistanie. Często wspieramy stanowisko Polski w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Mamy polskiego oficera w sztabie NATO w Wilnie. Jesteśmy zainteresowani dalszą współpracą z Polską w ramach Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego.

W lipcu 2015 roku był Pan jednym z sygnatariuszy porozumienia w sprawie utworzenia polsko-litewsko-ukraińskiej brygady. Na jakim etapie są obecnie prace nad jej tworzeniem?

Litewska jednostka batalionu jest gotowa, utworzono ją na podstawie batalionu piechoty zmotoryzowanej im. Wielkiej Księżnej Biruty. Zakładamy, że jesienią tego roku odbędą się ćwiczenia sztabu całej brygady, następnie będą ćwiczenia całej brygady.

W minionym roku wybuchł skandal, gdy ambasador Litwy na Ukrainie zadeklarował, że Wilno jest gotowe rozpocząć dostawy uzbrojenia do tego kraju. Na jakim obecnie etapie znajduje się współpraca litewsko-ukraińska?

Dokładamy starań, aby mieć udział w reformie ukraińskiej armii, dzielimy się doświadczeniem. Po rosyjskiej agresji na Krym, żołnierze i oficerowie z Ukrainy mogą liczyć na dodatkowe miejsca na naszych wyższych wojskowych uczelniach. Wojskowi instruktorzy z Litwy intensywnie działają na Ukrainie. W litewskich szpitalach są leczeni albo są na rehabilitacji ukraińscy wojskowi, którzy biorą udział w walkach z separatystami. Przekazaliśmy również zgodnie z obietnicą Ukraińcom część uzbrojenia.  

Niedawno Litwa podjęła decyzję o zakupie niemieckich kołowych transporterów opancerzonych Boxer, wcześniej zakupiono też z Niemiec haubice samobieżne Panzerhaubitze 2000 z nadwyżek Bundeswehry. Jaki jest kolejny program zakupów sprzętu wojskowego przez Litwę?

Jest to zaledwie część programu modernizacji naszej armii. Nabyliśmy przeciwczołgowe i przeciwlotnicze uzbrojenie, z techniki np. – haubice, ciężarówki. Co do przyszłego programu – zastanawiamy się nad zakupem uzbrojenia z takich krajów jak np. Stany Zjednoczone, Niemcy albo Polska.

Litwa zdecydowała się w 2014 roku na zakup polskich zestawów przeciwlotniczych GROM. Jak ocenia Pan ten produkt?

Nabyliśmy zestawy GROM, ponieważ cieszą się dobrą opinią wśród fachowców. Z czasem również zakładamy, że nabędziemy nowe bardziej zmodernizowane polskie zestawy GROM.

Według doniesień medialnych Litwa jest zainteresowana zakupem rakietowego zestawu przeciwlotniczego średniego zasięgu. Czy potwierdza Pan te doniesienia? Czy Litwa byłaby zainteresowana stworzeniem wspólnej architektury obrony powietrznej np. z Polską, bądź innymi państwami NATO?

Obecnie jesteśmy w trakcie intensywnych rozmów z Łotwą, Estonią, Polską i Stanami Zjednoczonymi na temat, jakie funkcje musiałby spełniać taki system. Dążymy do tego, aby był jeden wspólny system dla wszystkich krajów, a nie kilka lepiej bądź gorzej zgranych ze sobą zestawów przeciwlotniczych. Bez zwątpienia zakup podobnego zestawu byłby kolejnym etapem modernizacji naszej armii. Nie zamierzamy prowadzić działań zaczepnych i kontrolować przestrzeń powietrzną nad obwodem kaliningradzkim, dążymy jedynie do obrony litewskiej przestrzeni. Kiedy i co kupujemy? Niestety jak na razie nie jestem w stanie udzielić klarownej odpowiedzi, zależy to również od naszych sąsiadów – Łotyszy, Estończyków i Polaków.

Na razie mogę tylko powiedzieć, że podpisaliśmy wspólnie z szefami resortów obrony z Łotwy i Estonii akt, co do analizy na temat kupna wspólnego zestawu. Z Warszawą i Waszyngtonem rozmawiamy, jednak na razie z ich strony nie padły żadne formalne zobowiązania.

Litwa podjęła decyzje o zwiększeniu wydatków obronnych do 2% PKB do 2018 roku. Czy spodziewa się Pan jakiś zagrożeń w związku z jej realizacją np. z uwagi na sytuację gospodarczą, finansów publicznych?

Partie polityczne zgadzają się, co do tego, że na obronę wydawać trzeba więcej. Poza tym większe wydatki obronne pozytywnie wpływają na rozwój gospodarki.

Litwa podjęła decyzję o przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej. Jak na to zareagowało społeczeństwo - czy ta inicjatywa władz cieszy się poparciem? Czy do służby nadal zgłaszają się ochotnicy?

Początkowo, zanim doszło do podjęcia tej decyzji, byliśmy mocno krytykowani. Nawiązywano do tego, że wracamy do radzieckiego systemu wojskowego, zarzucano również, że dojdzie do większej emigracji młodzieży. Jednak już dziś można stwierdzić, że młodzież chętnie zaciąga się do wojska, społeczeństwo również popiera. Ponad 1 300 z tych młodych ludzi, co w 2015 roku przeszli szkolenie, jako ochotnicy, ponownie zgłosiło chęć do służby w wojsku w tym roku. 

Ochotnicy będą korzystać z takich systemów uzbrojenia jak na przykład Panzerhaubitze 2000? 

Są szkoleni do innych zadań. Tak na przykład zaliczają podstawy walki w oddziale, do obsługi Panzerhaubitze są potrzebni zawodowi żołnierze.

Litwa liczy się z zagrożeniem ze strony Moskwy?

Jesteśmy realistami, Rosja w latach 90-ych prowadziła inną politykę, dziś w czasach Władimira Putina odwrotną. Agresja w Gruzji, następnie na Ukrainie i retoryka Kremla, co do prawa do obrony Rosjan poza granicami Federacji Rosyjskiej nawet przy pomocy siły jakoś nie wpływa na pokojowe nastroje. Rosja może skorzystać z siły i wygląda na to, że jest gotowa jej użyć. Dlatego musimy być gotowi, aby powstrzymać Kreml. 

Wiele się mówi o wojnie informacyjnej, zgodzi się Pan z tym, że Kreml próbuje wpłynąć nie tylko na mniejszości etniczne na Litwie, ale i na Litwinów?

Jak najbardziej! Ta informacja, która trafia na Litwę jest skierowana nie tylko do polskiej czy rosyjskiej mniejszości etnicznej. Wywiera również znaczny wpływ na Litwinów. 

Skoro Litwa liczy się z zagrożeniem ze Wschodu, być może warto ułatwić cywilom dostęp do nabycia broni palnej?

Broń jest bronią, musi znajdować się na odpowiednim miejscu, w wojskowych magazynach. W razie niebezpieczeństwa dla kraju, żołnierze otrzymają do niej dostęp. Opowiadam się za wojskową, scentralizowaną strategią zaopatrzenia w broń, zresztą podobnie jest w większości krajów NATO. 

Kiedy na Litwie pojawią się bazy wojsk NATO?

W Szawlach stacjonują myśliwce naszych sojuszników z NATO, jednostki sił lądowych krajów członkowskich rotacyjnie uczestniczą w ćwiczeniach na terenie Litwy.

Od momentu aneksji Krymu przez Rosjan Litwa podjęła wiele środków wzmacniających własną zdolność obronną - zakupy sprzętu, przywrócenie poboru, sformowanie krajowych sił natychmiastowego reagowania. Jakie kolejne kroki należy podjąć, aby zwiększyć bezpieczeństwo na Litwie i w regionie?

Litwa potrzebuje zwiększenia zdolności obronnej armii, następnie zapewnić bezpieczeństwo w dziedzinie energetyki.

Jakie są Pańskie oczekiwania na szczyt NATO w Warszawie?

Oczekujemy, że podczas szczytu NATO w Warszawie padną decyzje, które przypieczętują strategię ustaloną przez Sojusz w Newport. Tak np. spodziewamy się, że w trakcie spotkania w Polsce będzie położony nacisk nie tylko na przygotowanie Aliansu do wszystkich niebezpieczeństw w odparciu zagrożeń ze strony Rosji, ale również i Bliskiego Wschodu.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Witold Janczys

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (35)

  1. Hanka

    A moze by Litwa zablokowala rosyjskie tiry jeżdzace z towarem do litewskiego portu i omijające polską blokadę

  2. g77

    Obrona państw bałtyckich będzie dla Polski tylko obciążeniem. Te państwa są nie do obrony i każdy o tym wie a na pewno Rosja. Niepotrzebne wikłanie się we wspólne przedsięwzięcia bedzie tylko wiązało nam ręce i odbije się nam czkawką. Poza tym jest aktualna sprawa dyskryminacji Polaków na Litwie. Na miejscu rządu dał bym Litwinom jasno do zrozumienia, ze dopóki nie rozwiążą tego problemu po naszej myśli nie będziemy się w ich obronę angażować ani robić z nimi interesów. Dlaczego takie inwestycje jak zakończona budowa linii energetycznej Polska/Litwa nie są wykorzystywane do nacisków na litewski rząd. Przecież można było wstrzymywać uruchomienie mostu energ. (np. przez jakiś tam problemy techniczne) i rozmiękczać stanowisko Litwinów...

    1. Geoffrey

      "te państwa nie są do obrony i każdy o tym wie" powiedział Niemiec o Polsce :) Albo jesteśmy w NATO i bronimy ich członków, albo nie jesteśmy i nie liczymy na pomoc sojuszników. Inaczej się nie da.

  3. Geoffrey

    Chyba niedostatecznie został zdefiniowany zakres tej "wspólności". Rozumiem, że chodzi o wspólne zakupy w celu obniżenia ceny i uzyskanie pełnej interoperacyjności. Czyli w razie kryzysu wszystkie strony będą miały łatwy i pełny dostęp do danych z radarów, oraz możliwość użycia efektorów o optymalnej lokalizacji, niezależnie u kogo się znajdują. Natomiast prawa własności będą rozdzielone i będzie jasne, który element należy do którego państwa i armii.

  4. dd

    NIE, Polska źle wychodzi na sojuszach. Robić swoją OPL, nie patrzeć na nikogo.

  5. olaf

    My kupimy zestawy, a oni wydzierżawią nam tereny ;)

  6. zLoad

    Widze po wpisach nizej ze slabo pojmowana jest mocarstwowosc w Polsce. Antypatie wplywaja na trzezwosc osądu i racjonalnosc podejmowania decyzji.

    1. Konfucja

      Po twoich wpisach widzę za to ze niewiele pojmujesz z otaczającej cię rzeczywistości i żyjesz jakaś fantasmagoria, jest takie chińskie przysłowie nie warto tracić czasu na zaprzyjaźnienie się z wściekłym psem który gdy tylko podwinie nam się noga to rzuci nam się do gardła.

  7. cynik

    Pilica czeka na zamówienia.

  8. jacky

    no nam sie to nie oplaci bo znacznie rozciagnie teren o obrony noi wicagnie nas na wypadek konfliktu.Te kraje maja za maly potencjal.

    1. Jakub

      Na wypadek konfliktu to wciąga nas uczestnictwo w projekcie NATO. Zapamiętaj że o to chodzi. Atak na jednego to atak na wszystkich.

  9. Franky

    Skoro Litwa Łotwa i Estonia chcą z nami mieć konszachty to powinni zakupywać od nas broń od karabinów po ciężkie pojazdy typu Kryl, Krab, Rosomak, ciężarówki Jelcz, radary itd. wówczas wtedy będziemy mogli rozmawiać o wspólnej polityce obronnej. Jak sobie kupują u Niemców to niech niemcy dadzą im OPL.

  10. Luke

    Wiadomosc dla Litwy, Lotwy i Estoni jest take ze Izrael jest tez malutki i daje sobie rade bo umieja zrobic przekret z Amerykanami, Niemcami, Anglikami czy nawet Chinami. Polska powinna byc bossem tego rejonu centralnej i wshodniej europy a nie sojusznikiem czy partnerem musi byc szefem, derektorem!

    1. zdegustowany

      Izrael nie jest taki malutki jak myslisz , oni maja plecy w usa , polowa senatu i kongresu jest sponsorowana przez lobbystow pochodzenia zydowskiego i dlatego usa wysyla miliardy USD co roku do izraela , bez tej kasy juz dawno by nie bylo panstwa zydowskiego , Polska mogla by byc ''bossem'' centralnej europy sa tylko dwa problemy , pierwszy nasi politycy sa zbyt zajeci kloceniem sie i nabijac sobie kieszenie naszymi ciezko zarobionymi pieniedzmi z podatkow niz mysleniem o dobrze Polski , drogi to sa niemcy , oni robia wszystko zeby Polska byla ich prowincja , takimi ziemiami wschodnimi z tania sila robocza , wiec na sila Polske oni nie nigdy sie nie zgodza.

  11. Lord Godar

    Generalnie jest to do zrobienia , jeśli odpowiednio zagramy jako lider grupy i państwo nadzorujące taki program . Możemy wtedy więcej ugrać u producenta systemu , który wybierzemy . Możemy wpiąć w ten system nasze radary i inne produkty/systemy np. łączność , wymusić utworzenie bazy serwisowej u nas , jako kraju bezpieczniejszego dla takiej bazy . Następna korzyść to wgląd w sytuację powietrzną na o wiele większym obszarze , niż do tej pory , szachowanie Rosjan w Kaliningradzie i nie tylko. Dobrą kartą przetargową były by tutaj w naszych rękach samoloty wczesnego ostrzegania ( np. proponowany nam produkt szwedzki na CASA - ch) ) , który by dodatkowo zabezpieczał tyłki tym państwom , nam i dawał by nam wreszcie system do efektywnego wykorzystania pocisków okrętowych i z baterii nadbrzeżnych. Warunek konieczny to "narodowy" element , oparty o nasze własne zabezpieczenia kryptograficzne i inne rozwiązania , aby w razie przejęcia tamtych systemów lub ich pewnych elementów nie zostały one wykorzystane na naszą szkodę. Ja tylko proszę ... nie ten Patriot , co to go jeszcze nie ma i nie wiadomo jaki i czy będzie ...

    1. bender

      Uczestniczymy razem z krajami baltyckimi i cala Europa Wschodnia w programie Alliance Ground Surveillance, ktory ma wyposazyc nas w Global Hawki do monitorowania granic. NATOwskie AWACsy tez zreszta u nas lataja. Pewnie fajnie byloby miec wlasnego, ale skoro mozna taniej z sojusznikami...

  12. yak

    po co wspierać kraj który od 25 lat dyskryminuje polską mniejscość?

    1. Alexander

      Gdzie i w jakich sprawach ta dyskriminacja

  13. Marcin

    Polska musi mieć własną obronę przeciwlotniczą! Jesteśmy dużym krajem i to jest absolutna konieczność. Mała Litwa nas będzie bronić? Co zyskamy tworząc taki system obejmujący cztery kraje? Takie coś jest w interesie małej Litwy a nie w interesie Rzeczypospolitej Polskiej. Systemy przeciwlotnicze krajów wschodniej flanki NATO jak najbardziej mogą ze sobą współpracować, ale nie może to być jeden scentralizowany system. Polska musi mieć pełną kontrolę nad swoją obroną przeciwlotniczą.

  14. zdegusto

    Coś mi się wydaje ze z Litwinami to prędzej zagubimy niż coś znajdziemy. Kupują niemieckie uzbrojenie to niech Niemców proszą o obronę zresztą to Niemcy są krajem ramowym NATO w obronie przeciwlotniczej. Dla nas są wrogim krajem w czasie pokoju i kulą u nogi na wypadek wojny.

  15. Grey

    Proszę bardzo. My wybieramy a L.Ł.E się dołączają. Inaczej sensu w tym za grosz. Bo niby jaki, z naszego punktu widzenia, jedt sens ustalania wspólnych ztt gdy my kupimy 95% baterii a oni pozostałe 5% a i to w optymistycznym wariancie. Zresztą L. poprzez zakupy uzbrojenia wyraźnie pokazuje kogo widzi jako spieszacego z pomocą i nie jest to Polska. Co jest o tyle głupie, że tylko dla nas niepodległość L. jest ważna. Dla reszty NATO ma ona marginalne znaczenie. Taki fajny przykład gdy emocje biorą górę nad racjonalnym rozumowaniem.

  16. Wołyń

    Za czyje pieniądze?

  17. Eryk

    wystarczy zostać jednym z województw Polski ! czyli zawrzeć unię obojga narodów jak było przez kilkaset lat !

    1. ssebo

      nie musimy robić interesów z Litwinami, oni prędzej czy później przyjdą sami do nas...

    2. kl

      Litwini to nie Litwini a Żmudzini, ówczesna Litwa to dzisiejsza Białoruś mimo że zrusyfikowana.

  18. xyz407

    Nie widzę to w jasnych barwach. Bateria systemu przeciwlotniczego np. SAMP/T to bardzo wysokie koszty, czy kraje bałtyckie to udźwigną to nie jestem taki pewny. Ponadto zamykamy sobie swobodę wyboru systemu mając na względzie partnerów, którzy prawdopodobnie zamówią po jednej baterii na głowę.

  19. s300

    Nieda rady wykluczone Jak taki operator jeden Z drugim nienawidzą nas No to widzę jak nas ostrzegą A po wszystkim powiedzą sory była awaria

  20. polonus

    Wspólny zakup = większa liczba zamówionych baterii = niższa cena. Do tego może udałoby się sprzedać w komplecie polskie elementy OPL jak np. radary. Widać dużo plusów i tzw. efekt synergii. Wszystkim wyszłoby to na dobre

    1. wolf

      tak kupia polskie radary jak rosomaki. Litwini patrzą tylko na swój interes. Poza tym na tak ograniczonym rynku, gdzie w gre wchodza negocjacje rządów...wcale to nie oznacza niższej ceny. Tutaj czyste mechanizmy sprzedaży i ekonomii nie działają. dochodzi podział offsetu....A poza tym Litwa to nie jest szczery partner.

    2. Marcin

      Wspólny zakup by obniżyć cenę jest dobrym pomysłem, ale po dostarczeniu tych baterii do poszczególnych państw każde państwo buduje swój własny system przeciwlotniczy. Wspólny system byłby zależny nie tylko od nas, ale także od Łotwy, Estonii i Litwy a takie coś jest dla nas rozwiązaniem niekorzystnym. Polski system obrony przeciwlotniczej musi być zależny wyłącznie od nas. Wspólny system byłby korzystny dla tych mniejszych państw, nie dla nas.

  21. woj

    mowily jaskulki nidobre sa spolki

  22. niCk

    Polacy na Litwie są najbardziej znienawidzoną nacją obwiniana za cale zło tego świata nie lubią nas gorzej od ruskich litwini pogardzają polakami. i teraz mamy mieć sojusz z nimi ciekawe może US się w to wmieszało i dostali polecenie tak jak polska żebyśmy się dogadali.

    1. zby79

      Skoro tak, to chyba dobrze, że będziemy kontrolować ich przestrzeń powietrzną?

    2. Krzysiek

      niCk To prawda ale wynika to z nastawienia ZSRR chodziło o interwencję w razie czego tylko oni tego nie rozumieją.

    3. Jadzia

      Skad taka informacija? Najwienksza intrastruktura oswiaty poza Polska...

  23. Luke

    Dajcie sobie spokuj z sojuszami Litwinami, Estonia czy Lotwa! Polska powinna same sie uzbroic i cwiszyc obrone i nie marnowac czasu na te krakie kture nas nienawidza bardziej niz ruskie czy niemcy!

  24. okoniek

    Najpierw, Panie Olekas, porozmawiajmy o polskiej mniejszości na Litwie i stosunku rządu litewskiego do tych Polaków...

    1. kapralek

      Polska mniejszość na Litwie jest głęboko prorosyjska i stanowi V kolumnę Putina, to jaki ma być do niej stosunek władz litewskich jak nie podejrzliwy i negatywny?

    2. xawer

      Poparł bym Cię, ale niestety wiem jak polskie organizacje na Litwie dają się rozgrywać ruskim! Dajemy pretekst litewskim nacjonalistom zachowując się na Litwie jak ruska V kolumna! Mrzonki, że Litwa i Polska będą jednym państwem, można już sobie odpuścić.

    3. Kowieńczyk

      Koledzy, którzy komentują ten wpis mylą na skutek niewiedzy lub litewskiej propagandy skutek z przyczyną. Polacy w RL nie są prorosyjscy a współpracują z mniejszością rosyjską by wspólnie przeciwstawić się szykanom litewskim, a nie że szykany są dlatego że Polacy współpracują z Rosjanami. Rząd polski mniejszość polską wspiera tylko słownie a często trzyma stronę rządu litewskiego, który dzięki temu ma wolną rękę w lituanizacji i kolonizacji (dosłownie tak wyglądało osadnictwo litewskie na ziemi Polaków) Wileńszczyzny. RL w żadnej części nie wykonała umowy z 1994 r. odnośnie polskiej mniejszości, a wręcz przeciwnie konsekwentnie sytuację mniejszości pogarsza. Polska zaś swoją część umowy w całości wykonała bowiem zrezygnowała z praw do Wileńszczyzny (nie będę tego tu tłumaczył ale wiem co piszę bo się tym zawodowo zajmuję), pozbawiając się argumentów w obronie mniejszości, licząc na ich dobrą wolę W Warszawie nie zdają sobie sprawy że RL nie jest żadnym sojusznikiem tylko kłopotliwym obciążeniem. W XX wieku kilkukrotnie już wsparli wrogów Polski (bolszewików w 1919 i 20 r., Sowietów w 1939 r., Niemców po 1941 r.). Polacy na Wileńszczyźnie są znacznie ważniejsi dla naszej racji stanu niż cała reszta wrogiej RL

  25. wolf

    Nie, nie, nie !!!!

Reklama