Reklama

Siły zbrojne

Niemcy modernizują ciężkie śmigłowce. Następca CH-53 poszukiwany

Fot. Bundeswehr/Herholt
Fot. Bundeswehr/Herholt

Niemcy rozpoczynają poszukiwania następcy eksploatowanych od 1971 roku ciężkich śmigłowców CH-53G. Maszyny są obecnie modernizowane po raz kolejny, co miało zapewnić możliwość ich eksploatacji do 2030 roku. Nowe plany zakładają jednak wprowadzenie następcy w latach 2020-2025. Postępowanie dotyczące wyboru następcy „koni roboczych” Bundeswehry ma rozpocząć się w przyszłym roku.

Reklama

Wolfgang Schoder,  dyrektor generalny koncernu Airbus Helicopters Germany, odpowiedzialnego za modernizację i wsparcie eksploatacji całej floty 66 niemieckich CH-53 Stallion poinformował, że wersja CH-53GA wyczerpuje uzasadnione ekonomicznie możliwości modernizacji tej maszyny. Obecnie Airbus Helicopters Germany prowadzi prace nad ostatnimi czterema spośród 40 maszyn jakie mają osiągnąć standard CH-53GA. Pozostałe 26 śmigłowców w standardzie CH-53G/GS nie będzie modernizowane, ale pozostaną one w służbie do pierwszej połowy lat 2020.

Cztery dekady służby w Bundeswehrze

Śmigłowce CH-53G jeszcze przez około dekadę pozostaną "koniem roboczym" niemieckich sił zbrojnych. W służbie są już czterokrotnie dłużej, bo od roku 1971, gdy zaczęto przyjmować na uzbrojenie egzemplarze montowane w Niemczech przez firmę VFW-Fokker.

Bundeswehra posiadała 110 śmigłowców Ch-53G, w służbie obecnie znajduje się nadal 66 z nich, stanowią one m. in. istotny element wszelkich realizowanych przez Niemcy misji zagranicznych, wliczając w to obecność w Afganistanie. W ramach redukcji i reorganizacji śmigłowce w 2013 r. przeniesiono z lotnictwa armii do sił powietrznych.

Pierwszy program mający na celu unowocześnienie CH-53G rozpoczęto w 1997 r., ponad ćwierć wieku po ich wprowadzeniu do linii. Poza wydłużeniem resursów mocno już wyeksploatowanych maszyn, postanowiono dostosować je do udziału w misjach stabilizacyjnych i pokojowych dodając opancerzenie, możliwość użycia gogli noktowizyjnych, czy system obrony przed rakietami oraz nowe zbiorniki zewnętrzne, zwiększające zasięg do 1800 km. Maszyny zostały też uzbrojone w karabiny maszynowe MG3 kalibru 7,62 mm i M3M kalibru 12,7 mm. W tej wersji niemieckie śmigłowce noszą oznaczenie CH-53GS.

CH-53
Półcalowy karabin maszynowy niemieckiego CH-53GS w Afganistanie. Fot. Wikipedia

W 2003 r. koncern MTU Aero Engines rozpoczął program remotoryzacji. Stare silniki General Electric T64-GE-7 o mocy 3936 KM zastąpiły jednostki napędowe nowej generacji T64-GE-100 o mocy 4330 KM i znacznie większym resursie, podnosząc osiągi i obniżając koszty eksploatacji. Ich lepsza charakterystyka, zwłaszcza na dużej wysokości, była istotna szczególnie dla maszyn eksploatowanych w Afganistanie. Również w tego typu misjach istotne było wprowadzenie nowoczesnych systemów samoobrony i dodatkowych zbiorników, zwiększających zasięg do 1800 km w wariancie dedykowanym misjom C-SAR, oznaczonym jako CH-53SGX lub CH-53GE.

CH-53GA – ostatnia generacja w niemieckiej służbie?

Najbardziej zaawansowany projekt modernizacyjny CH-53G zapoczątkowano w 2007 r. kontraktem o wartości ponad pół miliarda euro z firmą EADS Eurocopter (dziś Airbus Helicopters), dotyczącym modernizacji 40 śmigłowców do standardu CH-53GA. Jest to szeroki pakiet zmian obejmujących przede wszystkim awionikę. CH-53GA wyposażono w „szklany kokpit” firmy Rockwell Collins i zintegrowaną nawigację oraz głowicę optoelektroniczną FLIR. Nowy system  łączności i transmisji danych zapewnia interoperacyjność z maszynami Tiger, czy NH90. Dodano również nowy system walki radioelektronicznej i obrony przed rakietami, a także wewnętrzne zbiorniki paliwa.

Całość zmian  miała zapewnić niemieckim siłom zbrojnym możliwość eksploatacji CH-53 co najmniej do roku 2030, równolegle z dostarczanymi sukcesywnie NH90. Airbus Helicopters Germany poinformował, że niemieckie ministerstwo obrony planuje przyspieszenie działań w zakresie poszukiwania następcy. W wypowiedzi znalazła się jedynie kwestia „wyczerpania uzasadnionych ekonomicznie możliwości modernizacji CH-53” ale nie możliwości eksploatacji. Oznacza to de facto, że CH-53GA będzie ostatnią modyfikacją śmigłowców tego typu w niemieckich siłach zbrojnych. Rozpoczęcie poszukiwań nowej konstrukcji o zbliżonych warunkach może oznaczać chęć wcześniejszego wprowadzenia do służby potencjalnego następcy.  

CH-53G
Śmigłowce CH-53G jeszcze przez lata pozostaną "koniem roboczym" niemieckich sił zbrojnych, pozostając w służbie już cztery dekady - fot. ©Bundeswehr/Mandt

Niemieckie wojsko jest jak dotąd bardzo zadowolone z możliwości transportowych i operacyjnych, jakie daje ciężki śmigłowiec klasy CH-53. Oferuje on zasięg tysiąca kilometrów (1800 km z dodatkowymi zbiornikami) i bardzo pojemną ładownię, mogącą pomieścić 36 żołnierzy lub ładunek o masie 5,5 tony. Należy spodziewać się, że ich eksploatacja będzie realizowana do momentu wprowadzenia odpowiedniej liczby nowych maszyn o podobnych możliwościach lub wyczerpania resursów.

Wprowadzenie następcy CH-53GA będzie się wiązać nie tylko z potrzebą szkolenia personelu i załóg, ale też stworzenia całkowicie nowego systemu obsługi i wsparcia technicznego. Dlatego eksploatacja i modernizacja śmigłowców tego typu przez ponad czterdzieści lat, przy istniejącym i dobrze rozbudowanym systemie obsługi, była dla Bundeswehry bardziej zasadna operacyjnie i ekonomicznie niż wprowadzenie nowej konstrukcji. Z kolei polskie śmigłowce transportowe Mi-17 zgodnie z planem mają pozostać w służbie do roku 2027. Jak dotąd nie zostały kompleksowo zmodernizowane w zakresie systemu awioniki, nawigacji, łączności ani też układu napędowego. MON zapowiadał wcześniej, iż nie planuje tego typu działań do końca ich służby w Wojsku Polskim.

Czytaj też: Modernizacja Mi-8/17 – zaprzepaszczona szansa czy konieczność?

Reklama
Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (6)

  1. panzerfaust39

    A jak się ma projekt HTH jeszcze żyje czy już zdechł jak wszystko w Europie

    1. NATOwnik

      HTH umarl smiercia naturalna - patrz ekonomia! Natyralny nastepca tych helikopterow tez juz jest de facto wybrany - CH-53K! W BW byly refleksje na temat CH-47(ktorego uzywaja sily zbrojne Holandii a te sa juz przktycznie czescia Bundeswehry), ale Holandia ma ich za malo, zeby o jakichs synergiach mogla byc mowa! W tekscie jest troche nieprawdy dotyczacej potrzeby wprowadzania nowych struktur, zasad, procedur. Nic z tych rzeczy, gdyz CH-53K to jest upgarade juz uzywanego smiglowca! Wprowadzenie do sluzby nastapi ca. polowa lat 2020-tych. Zapotrzebowanie okresli sie na 100 maszyn, zamowione zostana 80 a w efekcie koncowym BW dostanie 60 z opcja(z ktorej raczej sie nie skorzysta) 20 dodatkowych! Ktos pisal dlaczego Polska nie kupi takich helikopterow, heh, odpowiedz jest banalnie prosta - cena zakupu i koszty eksploatacyjne! Rodzina CH-53 to helikopter uzywany tylko przez kilka bogatych krajow/armii(konkretniej: USA,Japonia, Niemcy) i Izraela, ale w tym przypadku to wiadomo "sponsored by the USA"!

  2. t

    Tylko dobrze lub wcale o caracalu

  3. Sky

    A nie dawno jeszcze czytałem tutaj jak to niby Niemcy bez końca modernizują CH-53 zamiast kupować nowe śmigłowce.

    1. Kriza Borak

      #Sky Bo modernizują.Jescze w tym roku ostaTnie cztery. I będą Je używać jeszcze z 10 lat. Minimum. Ale ile można 54 letnią konstrukcję odświeżać? Poza tym kto ogłasza że to koniec? Szef Airbus Helicopters Germany a nie minister Niemiec. Jeszcze się zobaczy. W linii miały być co najmniej do 2030 roku.

  4. Tadeusz z Wilanowa

    I takie coś, z otwieraną tylna rampą jest nam potrzebne a nie Caracal. Przewozi dużo więcej ludzi, osprzęt, i lekkie samochody. Myślę, że Motor-Sicz chętnie zgodziłby się na partnerska współpracę. A tradycje są bo za czasów UW była w Polsce montownia Mi 2.

    1. Sky

      To jest zupełnie inna kategoria sprzętu od Caracali. A tym bardziej Black Hawków czy AW149.

    2. dudad

      Proszę nie ośmieszaj się. Co mamy zmodernizować wspólnie z Ukrainą? my nie mamy takich smigłowców. Gdzie chcesz je zmodernizować? w zakładach należących do AW? wbij sobie wreszcie do głowy że to nie są POLSKIE zakłady, trudno to zrozumieć? tradycje bo montowaliśmy MI2...hahahahahaha ale bzdura, mamy tez tradycje w husarii to pewnie i sami czołgi możemy robić?....równie dobrze mogłeś dzieciaku napisać, że mamy tradycje w budowie latawców i modelarstwie....rety....

  5. Dropik

    Niemcy orzekli ,ze produkcja na licencji sie im nie oplaca

  6. dinp

    Tylko Ch-53K godnie je zastąpią

Reklama