Reklama

Geopolityka

Przed Francją i całą Europą czas decyzji. Pierwsze wnioski po zamachu terrorystycznym w Paryżu

Fot. Armée française - opérations militaires OPEX (page officielle) / Facebook
Fot. Armée française - opérations militaires OPEX (page officielle) / Facebook

Państwo Islamskie zaatakowało Paryż, przeprowadzając jeden z najbardziej spektakularnych i krwawych ataków w historii Europy w XXI w. Dla Starego Kontynentu nastał czas, gdy obrazy znane dotychczas głównie z przekazów telewizyjnych z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, zaczynają pojawiać się w kontekście wydarzeń, które rozgrywają się na ulicach naszych najważniejszych miast. Być może właśnie nadchodzi era długoletnich i krwawych zmagań z przeciwnikiem, którego można uznać za jednego z najtrudniejszych dla obecnej generacji Europejczyków.

W piątkowy wieczór oraz do późnych godzin nocnych, Paryż i jego mieszkańcy stali się celem zmasowanego ataku terrorystycznego. Jego skala oraz ilość poszkodowanych wskazują, że niestety kolejna europejska stolica dołączyła do Londynu oraz Madrytu, jako swoistych dotychczasowych zbiorowych ofiar działań islamskich terrorystów w XXI w. Terroryści w Paryżu nie działali chaotycznie, ich akcja była prowadzona w sposób ewidentnie przemyślany oraz skoordynowany. Zapewne, gdyby nie do końca wyjaśnione jeszcze wydarzenia wokół stadionu, na którym rozgrywany był ważny towarzyski mecz piłkarski, mogłoby być więcej ofiar. Jednocześnie do ograniczenia strat wśród postronnych osób przyczyniła się wbrew pozorom twarda reakcja francuskich antyterrorystów, szturmujących jeden z celów wcześniej zajętych przez islamistów. Trzeba przyznać, że oczy całego świata skupiły się na stolicy Francji, a wielu Europejczyków wzięło dziś na serio wszelkie ostrzeżenia, wysyłane od dłuższego czasu przez ekspertów do spraw terroryzmu. Lecz emocje prędzej czy później opadną, zaś społeczeństwa i instytucje państwowe staną przed dylematem długookresowej walki toczonej zapewne na całym Starym Kontynencie. W dłuższej perspektywie także Polska nie będzie mogła się od niej odseparować. Ponadto, w dobie korelacji bieżących tragicznych wydarzeń z trwającym kryzysem imigracyjnym, musimy przygotować się na trudny okres w historii Europy.

Nie dać się przestraszyć, ale dokładnie przeanalizować sytuację 

Na wstępie bardzo mocno chciałoby się powiedzieć coś bardzo banalnego czyli: nie pozwólmy się przestraszyć. Równocześnie należy zadbać o samoświadomość w zakresie potencjalnych zagrożeń terrorystycznych. Europa stoi bowiem przed trudnym okresem - okresem decyzji i walki z bardzo zdeterminowanym oraz wyznającym inne wartości wrogiem. Niestety nikt obecnie nie jest w stanie powiedzieć, kiedy i czy można wygrać z tą swoistą plagą krwawego, islamskiego terroryzmu. Państwo Islamskie (Da`ish) zapowiada przy tym kolejne ataki, również we Francji.

Zapewne jeszcze nim zamilkły ostatnie strzały, a objęci paniką Paryżanie szukali schronienia, do akcji ruszyły już służby specjalne z całego świata. Nie tylko we Francji, ale wszędzie tam gdzie znajdują się jej sojusznicy (lub potencjalni sojusznicy) rozpoczęło się przeszukiwanie informacji w oparciu o źródła osobowe HUMINT lub sygnałowe SIGINT. Oczywiście w orbicie poszukiwań pierwsze miejsce, w obrębie potencjalnych celów, zapewne zajmowało tzw. Państwo Islamskie (Da`ish). Jak się okazało później, to właśnie samozwańczy kalifat wystosował komunikat, w którym wziął odpowiedzialność za ataki. Organizacja, która wbrew pozorom dotychczas stroniła od działań poza podstawowym obszarem swej aktywności w Iraku, Syrii, Egipcie, Libii czy Afganistanie. Jednak, być może, widząc swoje niedostatki w obrębie opanowanego w sposób konwencjonalny terytorium, cały czas bombardowanego i atakowanego na każdym z frontów, jej władze wdrożyły plan B.

Przenieść działania na terytorium przeciwnika

W tym ujęciu chodzi w głównej mierze o przerzucenie ciężaru walki na terytorium swoich przeciwników, nie tylko w Europie. Taką hipotezę może wzmocnić chociażby niedawny atak w stolicy Libanu oraz bastionie Hezbollahu - Bejrucie. Tego rodzaju taktyka sprawdza się idealnie w przypadku prowadzenia wszelkich bieżących akcji propagandowych, mających umacniać własnych bojowników lub rekrutować nowych. W perspektywie strategicznej może to również implikować wzrost wydatków po stronie państw obawiających się kolejnych zamachów. Nie wspominając o kolejnym, po Egipcie, ciosie wymierzonym w symbol turystyki. Można spokojnie założyć, że ilość wycieczek do Paryża będzie malała, zwłaszcza, kiedy w popularnych rejonach będzie na stałe pojawiało się np. wojsko. Nie można zapomnieć, że to właśnie Francuzi są organizatorami przyszłych mistrzostw Europy w piłce nożnej i będzie to ewidentnie impreza podwyższonego ryzyka.

Strach to w końcu największy z atutów, jakim dysponują od swoich początków organizacje terrorystyczne. Lecz dziś, siewcy strachu z ramienia tzw. Państwa Islamskiego (Da`ish), wydawać by się mogło, że przekroczyli wszelkie dotychczasowe granice. Traktując już nie tylko same zamachy, ale ich brutalność za podstawy swojego funkcjonowania. Celem są nie tylko symbole państw i ich władze, ale zwykli obywatele, czy też zwykli wojskowi. Dołączają również do tego profesjonalną umiejętność zaspokojenia potrzeb mediów, czy przede wszystkim portali społecznościowych, w zakresie pokazywania wszelkiego rodzaju tragedii. Dlatego kolejne generacje terrorystów już nie muszą przechodzić przez pilnie strzeżone lotniska, atakować infrastruktury krytycznej i tym podobnych celów - wystarczy najzwyczajniejsza w świecie kawiarnia, dyskoteka czy też centrum handlowe. W dodatku zmniejszają się niewątpliwie wymogi, co do budowy rozległego zaplecza logistycznego w obrębie organizacji terrorystycznych. Dziś wystarczy dysponować minimalnymi sumami pieniędzy oraz mieć rozeznanie w środowiskach dysponujących nielegalną bronią, chociażby w obrębie środowisk przestępczości zorganizowanej.

Ryzykowna gra terrorystów i test francuskiego społeczeństwa 

Trzeba stwierdzić otwarcie, że dla samych terrorystów jest to oczywiście dość ryzykowna gra. Szczególnie, że jak pokazała reakcja na zamachy z 11 września 2001 r. może równie dobrze mobilizować do działania państwa i ich społeczeństwa. Francja już wcześniej była przecież skłonna do wysyłania żołnierzy do Mali (op. Serwal), ale także do szerszych działań w ramach operacji Barkhane. Dlatego obecnie władze otrzymują w pewnym sensie wolną rękę do szukania i eliminowania terrorystów. W dodatku nie będzie tego trzeba robić za kurtyną milczenia - a wręcz prawdopodobnym jest prześciganie się różnych stronnictw politycznych w przyjmowaniu twardej linii wobec terrorystów. Jest jeszcze inny, trochę zapomniany, kazus - niewątpliwa wygrana terrorystów w kontekście zamachów z Madrytu w 2004 r. To wówczas ich działania doprowadziły do zmiany rządu w Hiszpanii, a odejście prawicy i przyjście lewicy skutkowało wycofaniem jednego z najważniejszych kontyngentów koalicji w Iraku. Przy czym, spoglądając na dotychczasową historię V Republiki, można sądzić, że Francja będzie starała się odpowiedzieć w sposób podobny do Amerykanów po 11 września.

Dla samego tzw. Państwa Islamskiego (Da`ish) zamachy w Europie Zachodniej mogą być, oprócz wspomnianego wymiaru przeniesienia działań na terytorium przeciwnika oraz zysków propagandowych, próbą ostatecznego rozprawienia się z Al-Kaidą. Dotychczas to właśnie Al-Kaida przeprowadzała najbardziej spektakularne zamachy terrorystyczne na Zachodzie. Jednak, gdy znalazła się w defensywie, ta możliwość została drastycznie ograniczona, a przecież na spektakularności działań opierała się cała struktura sieciowej organizacji terrorystycznej. Dziś, być może, pomniejsze komórki na całym świecie, w sposób szybszy niż to się działo przed zamachami z Paryża, zaczną kierować się ku samozwańczemu kalifowi. Państwo Islamskie może więc chwalić się już nie tylko swoją utopią, która rozciąga się na terytorium Syrii i Iraku, ale również globalnym zasięgiem swoich działań. Może to być wielce użyteczne w przypadku potencjalnego ograniczenia ich konwencjonalnej kontroli w rejonie Bliskiego Wschodu, zejście do terrorystycznego podziemia będzie bowiem odpowiednio przygotowane.

Imigranci i terroryści, dwa problemy oraz potencjalne skutki ich przenikania się

Nie da się jednak pominąć kwestii wpływu zamachów z Paryża na kryzys związany z nielegalnymi imigrantami. Niezależnie od ilości terrorystów, którzy trafili do Francji przez obecny szlak przerzutu ludzi z Bliskiego Wschodu i Afryki, sukces może być długookresowy. Przede wszystkim do Europy mogły przedostać się osoby zradykalizowane oraz odpowiednio wyszkolone w obozach zlokalizowanych w Syrii, Iraku, a nawet Afganistanie. Jednocześnie masy nielegalnych imigrantów mogą stanowić w przyszłości świetne źródło do pozyskiwania nowych zwolenników, szczególnie w przypadku gdy nie dojdzie do spełnienia ich oczekiwań bytowych, socjalnych itp. Nie wspominając o możliwości coraz szerszego przeciwdziałania obecności nowych imigrantów przez lokalnych radykałów. Jeszcze niedawno o tego rodzaju zagrożeniach wspominano m.in. w kontekście państw skandynawskich, dziś jest to scenariusz możliwy również w obrębie wszystkich innych państw. W dodatku trzeba podkreślić, że kryzys imigrancki uwypuklił problem zabezpieczenia granic nie tylko w aspekcie przerzutu ludzi, ale również broni czy ładunków wybuchowych.

Dziś to właśnie granice, a raczej wznowienie kontroli na nich, będzie jednym z pierwszych skutków ataków terrorystycznych. Dotychczas część państw obawiała się prowadzenia twardej polityki wobec osób łamiących prawo i dokonujących wtargnięcia na terytorium UE. Stawiając pod pręgierzem negatywnych komentarzy chociażby Węgry, a także coraz częściej Zjednoczone Królestwo. Jednak potrzeba walki z terrorystami może zablokować wszelką opozycję wobec przywracania i uszczelniania już nie tylko granic zewnętrznych całej UE, ale i granic państwowych. Dlatego już dawno na łamach Defence24, wskazywałem na potrzebę myślenia w kategoriach nie tyle strefy Schengen co nowego jej ujęcia lub wręcz rozpadu.

Taką wojnę prowadzili już inni, dziś Europa musi przypomnieć sobie ich doświadczenia 

Podsumowując, kończy się niewątpliwie okres spokojnego oglądania przez Europejczyków zamachów terrorystycznych w Bagdadzie, Bejrucie, Damaszku, Jerozolimie itd. Zaczyna się czas myślenia o zagrożeniach terrorystycznych w perspektywie czegoś bliskiego, do czego trzeba się odpowiednio przygotować - zarówno na szczeblu państwowym, jak i obywatelskim. Dlatego niewątpliwie już za chwilę będzie trzeba sobie odpowiedzieć na pytania dotyczące zwiększenia zdolności służb specjalnych, przede wszystkim w obrębie Internetu. Wszystko po to, aby czytelnie ulokować linię pomiędzy potrzebami taktycznymi, a dotychczasowym systemem praw, wolności i obowiązków w państwach demokratycznych. Nie da się również pominąć debaty o potencjalnych działaniach ekspedycyjnych w obrębie wojsk specjalnych, a także jednostek konwencjonalnych w regionie MENA. Po traumie Iraku oraz Afganistanu, a także przy destabilizacji Ukrainy, wydawało się bowiem, iż to zamknięta karta w Europie. Lecz teraz trudno będzie uznawać, że same samoloty i efektowne, choć mniej efektywne, uderzenia z powietrza będą wystarczające, aby „ukarać” terrorystów odpowiedzialnych za ataki w Paryżu. 

Ważne abyśmy nie zapominali, że taką wojnę z terroryzmem na ulicach swoich miast prowadzili już inni, przykładowo Izraelczycy. Stąd też nie trzeba wszystkiego uczyć się od podstaw i można ocenić skalę zagrożeń przed jakimi stoimy. Oczywiście wymaga to pogłębionej analizy i to nie tylko na obszarze samych służb zwalczających terrorystów (one czynią to zapewne od lat), ale również innych instytucji realizujących swoje działania na rzecz społeczeństw - szczególnie w obrębie reagowania kryzysowego. Przykładowo - ochrona meczów piłkarskich, a nawet prywatne służby zapewniające bezpieczeństwo w obrębie centrów handlowych, dyskotek, czy sal koncertowych, nie powinny zostać obojętne i przynajmniej przećwiczyć scenariusze zakładające zagrożenia terrorystyczne. Dotyczy to także władz, które muszą przygotować narzędzia prawne, aby ich służby mogły działać w nowych warunkach. Jednak pojawia się również smutna konkluzja - nigdy nie uda się nikomu, tym bardziej w państwie demokratycznym, zapobiec wszystkim atakom terrorystycznym - nie może to jednakże ograniczać woli walki z terrorem oraz zdolności do twardego reagowania na każdy jego przejaw. 

Czytaj też: Francuzi bombardują twierdzę IS [WIDEO]

Czytaj też: Po zamachach w Paryżu – będą zmiany w polityce bezpieczeństwa wewnętrznego

Czytaj też: Szengal, Hawl, Paryż – wspólna sprawa? "Ogromny cios dla terrorystów" [Relacja]

 

Reklama
Reklama

Komentarze (23)

  1. dropik

    W latach 70 i 80 tych, a wiec przed układem w Schengen, w aktach terroru ginęło średnio po 200 osób rocznie i przeważnie zamachowcami byli sami Europejczycy, w większości finansowani przez sami wiecie kogo https://pbs.twimg.com/media/CT757NCWIAAbLwr.png:large

  2. Dropik

    Podobne zamachy byly przed laty w Londynie i Madrycie i nic nadzwyczajnego nikt nie robil

  3. Janek

    Izrael w niewiarygodny sposob daje sobie rade nie tylko z wojujacym islamem, wrogimi Palestynczykami, ale takze z duza czescia swiata, przede wszystkim potepiajace Izrael ONZ i niestety takze UE - bojkot towarow izraelskich z tzw. Zachodniego Brzegu (uderzy to przede wszystkim w Palestynczykow, bo tysiace z nich tam pracuja). Moze jednak powinnismy poprzec Izrael, pomoc mu w walce ze wspolnym wrogiem. Wiele bledow i zlych czynow popelnilismy w stosunku do "naszych starszych braci we wierze" - wg. naszego Papieza - moze to czas zrozumienia tego stanu i historycznej zmiany w stosunku do "ojcow naszej wiary" - wg. obecnego Papieza. Warte glebokich przemyslen i dzialan dla wspolnego dobra przeciw wspolnemu, wyjatkowo okrutnemu i zaborczemu - wrogowi. P.S. W Angoli islam jest religia zabroniona (wiekszosc to chrzescijanie), a wszystkie meczety zostaly zburzone. Latwo to sprawdzic w internecie.

    1. Extern

      No na pewno od Izraela możemy się wiele nauczyć w dziedzinie wojskowej czy też związanej z miłością do swojej ojczyzny czy solidarności z własnymi rodakami. Jednak popierając Izrael w jakiś sposób bardziej czynny jednak staniemy się elementem jego sporu z jego arabskimi sąsiadami. Może lepiej wspierajmy się jednak tylko w ten sposób że oni nam technologię wojskową a my im pieniążki. Też korzystny dla obu stron układ.

    2. Dzejson

      Pojednanie nastąpi, i to też być może, jeśli Żydzi przestaną w końcu żądać co do nich nie należy i zadośćuczynienia za coś czegośmy nie uczynili. A druga sprawa, że Izrael jest państwem położonym w takim regionie, że już jest wystarczająco doświadczony w walce z różnego rodzaju terroryzmem, a nawet prowadzeniu wojen. W Europie ostatnia duża wojna była 70 lat temu, ludze już zapomnieli jak się walczy, jak się prowadzi wojnę. Nie mówiąc już o walce z terroryzmem.

    3. bellator

      A czy wspolpracy z terrorystami (FSA, Al-Nusra) takze mamy sie od nich uczyc? Raporty ONZ czy zolnierzy sil pokojowych sa jednoznaczne!

  4. zxcvb

    Polska musi teraz wziąć aktywny udział w walce przeciw Syrii.

    1. efe

      Wręcz przeciwnie. Niech tą walką zajmą się kraje, które nas w te bagno wpędziły. Jesteśmy krajem brzegowym UE i musimy stawiać czoła innym zagrożeniom. Emigranci z Ukrainy, czy wciąż istniejące zagrożenie rosyjskie. Wmieszanie się w sprawy syryjskie spowoduje odwet. Europa zachodnia zaczyna przypominać Titanica. Nastąpiło już uderzenie w lodowiec, a teraz zaczęła nabierać wody. My jak państwo nie zamieszane jeszcze w ten muzułmańsko/emigracyjny kryzys, powinniśmy trzymać się z boku. Za niedługo się okaże, że w geście solidarności będziemy przyjmować uchodźców z Francji i Niemiec (i to będa prawdziwi uchodźcy europejscy).

    2. bellator

      Polska powiina wesprzec Syryjczykow i SAA w wojnie z terroryzmem. Mozna wyslac pare naszych Su-22 z bombami kasetowymi i termobarycznymi... Moze sprawdzic bojowo MSBS czy Kraba...

  5. Efendi

    DEISLAMIZACJA EUROPY- wprowadzić prawo jak w Japoni ZERO Islamu w kraju kwitnącej wiśni i zero islamu w UE. Można wyłączyć historyczne grupy wyznaniowe jak Tatarzy.

    1. Przemo

      Przesadzasz z całkowitym zakazem Islamu W całej Europie należy zakazać nauczanie konkretnych doktryn zawartych w Koranie. Na przykład atak na redakcję Charlie Hebdo, to realizacja doktryny o tym, że za krytykę Islamu lub proroka należy się śmierć. Zamachowcy po prostu zrealizowali konkretną doktrynę Islamu i zabili ludzi pracujących w redakcji publikującej karykatury Mahometa. Te doktryny to w bardzo dużym skrócie: 1. Szariat 2. Kalifat Po wykastrowaniu Islamu z tych totalitarnych doktryn, Islam stanie się dużo przyjemniejszą religią. Jeśli zaczniemy zamykać w więzieniach i deportować tych, którzy głoszą te konkretne totalitarne doktryny to nie będzie komu indoktrynować młodzieży, poziom indoktrynacji młodzieży islamskiej spadnie. Tak naprawdę to nie terroryzm islamski jest zagrożeniem, a doktryna Kalifatu, czyli państwa rządzonego przez prawo koraniczne czyli Szariat. Inaczej mówiąc, konserwatywni Muzułmanie chcą obalenia demokracji i zastąpienia jej teokratyczną koraniczną dyktaturą. Trzeba ich zliberalizować i sprawić, żeby zaczęli doceniać zalety demokracji i wolności i nie traktowali Koranu i Islamu tak poważnie jak teraz. I trzeba to zrobić zanim rozmnożą się na tyle, że w demokratycznych wyborach (jak Hitler w 1933) wygrają, przejmą władzę, zakończą demokrację i odbiorą nam nasza wolność. Islamski terroryzm to prawdziwa twarz islamu, która od czasu do czasu wychyla się spod propagandowej maski "religii pokoju", dzięki czemu głupcy moją szansę otrzeźwieć.

  6. Ed

    Czy w związku z atakiem Państwa Islamskiego na Francję nie powinny zadziałać mechanizmy NATO i Polska nie powinna wypowiedzieć wojny ISIS?

    1. bmc3i

      Nie, bo póki co Francja nie powołała się jeszcze na artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Choć już słychać głosy, że może do tego dojść, podobnie jak Stany Zjednoczone powołały się na ten artykuł po 11 września 2001 roku.

  7. zibi, ten co nic nie trybi

    "Może to być wielce użyteczne w przypadku potencjalnego ograniczenia ich konwencjonalnej kontroli w rejonie Bliskiego Wschodu, zejście do terrorystycznego podziemia będzie bowiem odpowiednio przygotowane." Nie bardzo rozumiem - jak przygotowane? Kilka kałasznikowów i garść trotylu + kawiarnia, jak sam Pan zauważył nie są to wielkie wysiłki logistyczne. Kto przejdzie do tego podziemia - watażkowie z Syrii, którzy niedługo będą martwi? Chyba że chodzi o życie w legendzie, nieśmiertelną sławę. Ale z punktu widzenia IS to nadal bez sensu.

  8. GUMIS

    W cywilizowanej Europie nie jesteśmy w stanie skutecznie obronić się przed atakami terrorystycznymi Kalifatu Islamskiego !! Służby specjalne mogą przeciwdziałać niektórym zamachom , ale nie wszystkim. Niestety IS dysponuje taką ilością bojowników oraz środków bojowych w Europie , że powstrzymanie ich jest praktycznie niemożliwe. Wśród migrantów z Bliskiego Wschodu jest zapewne wielu zakamuflowanych terrorystów , którzy mogą zostać użyci do ataków w Europie. Kalifat Islamski aktualnie przegrywa wojnę zarówno w Syrii jak i w Iraku . IS zrobi wszystko , by odwrócić tę tendencję , poprzez zmuszenie NATO do wycofania się z działań przeciwko ich armii Niestety IS nie ma innego wyjścia niż drastyczne , spektakularne ataki terrorystyczne w Europie . Zamachy w Paryżu były zapewne odpowiedzią na zbombardowanie przez lotnictwo Francji pól naftowych Kalifatu. Jedynym rozsądnym wyjściem dla Europy jest poszukiwanie kompromisu politycznego w konfliktach w Syrii i Iraku i pogodzenie się z faktem istnienia państwa sunnickiego (być może nawet Kalifatu Islamskiego) , Kurdystanu i państwa szyickiego na terytorium Syrii i Iraku. Swoją drogą Izrael uważa Iran za największe zagrożenie dla siebie i Zachodu , nieco bagatelizując rolę Kalifatu. Jakikolwiek sojusz z Iranem , Rosją i Assadem przeciwko IS byłby najgorszym rozwiązaniem dla Zachodu.

    1. Dzejson

      W pewnym stopniu się zgadzam, lecz absolutnie nie zgadzam się z wizją istnienia państwa islamskiego. Ten wytwór musi przestać istnieć, bo terroryzmowi nie będzie końca, a jeśli NATO pozostawi je samo sobie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że urośnie w siłę i rozpęta konflikt, którego już żadna ze stron nie będzie mogła zbagatelizować. Wszyscy przecież znają ambicje IS, szczególnie te dotyczące Europy. IS musi zostać zniszczone i to doszczętnie jeśli chcemy (jako ludzkość) odzyskać jako taką kontrolę nad tym co się dzieje w tym momencie na świecie

  9. xyz

    Europa powinno podjąć zdecydowane działania. Francja zapewne nie oglądając się na nikogo wyśle ekspedycję do Syrii. Polski (nie)rząd nie powinien zbyt długo się zastanawiać, należy wesprzeć Francję, i wysłać ze dwa bataliony na Bliski Wschód. Nie warto czekać, aż IS się rozwinie, bo ta religijna zaraza jest grożniejsza niż nam się wydaje.

    1. efe

      W sytuacji napływu setek tysięcy uchodźców, zagrożenia ze strony Rosji i nacjonalizującej się w zastraszającym tempie Ukrainy chcesz nas pozbawiać cennych żołnierzy? Zachodnia europa wkopała się w te bagno na własne życzenie. My mamy swoje problemy (których oni nie chcą dostrzec).Jak Europa Zachodnia utonie (podobnie jak zachodniorzymskie cesarstwo), to musimy być w stanie z państwami środkowej Europy przetrwać ten kryzys i wspierać prawdziwych uchodźców z Francji, Niemiec etc.

  10. taki jeden

    Na lotniskach nas kontrolują, a tutaj przez granice włazi sobie kto chce i takie są skutki. Na bank do europy już masę potencjalnych terrorystów przeniknęło razem z tymi niby uchodźcami, z których 80% to same młode byki, źle się dzieje. Rządzący dalej mają klapki na oczach, obym się mylił ale teraz dopiero się zacznie.

    1. maxiu

      a ile rozlozonych na czesci "kalachow" te mlode byczki w plecakach i te niliczne kobiety pod spudnicami przeniosly? Miemcy nie chca glosno mowic ale maja juz 1.8 - 2 mln intruzow u siebie..

    2. bozennak

      Prawdopodobnie nie mylisz się Pan, niestety. Teraz się zacznie. Na miejscu władz pilnie rozpatrzyłabym konieczność szkolenia na wypadek zagrożenie i dała wreszcie dostęp do broni Polakom. Zawsze dotąd rozbrajali nas wrogowie, carat, Hitler, Stalin /PRL/ i był to pierwszy krok jak czynili podczas okupacji. A przecież na przestrzenie wieków każdy dwór i każda chałupa miała kilka rodzajów broni /szable, karabiny, pistolety/ umieliśmy się z nią obchodzić, potem okupanci powiedzieli `nielzia` i powtarzają to do dzisiaj. Stąd jak mniemam, terroryści prędko dadzą sobie z nami radę - bo jak powiedział klasyk: jesteśmy "....i kamieni kupa". Ja protestuję przeciwko takiemu rozumowaniu i takiej konkluzji.

    3. kim12

      I to jest paradoks naszych czasów. Zastanów się kto do tego doprowadził, bo raczej nie zwykli, normalni obywatele.

  11. uuk

    Terroryzm jest narzędziem, które działa w określonych warunkach. Te warunki to m.in. powszechny dostęp do informacji. Trzeba wybrać i ponieść konsekwencje wyboru. Upadła cywilizacja arabska jest przeszkodą pomiędzy Europą a Chinami - jako taka leży w interesie pozostałych podmiotów, co widać po ich działaniach.

  12. Afgan

    Oto są efekty eliminacji Husajna, Kadafiego, usunięcia Mubaraka w Egipcie i nieudanej próby obalenia Asada w Syrii. Efekty krzewienia swobody i demokracji na Bliskim Wschodzie w pełnej okazałości. Sprawy zaszły już tak daleko, że sytuacja jest beznadziejna, a poprawna politycznie lewacka Europa sobie z tym nie poradzi. Jak dziś przeczytałem informacje o "zmasowanym nalocie odwetowym na IS" w którym francuskie samoloty zrzuciły 20 bomb (!), to aż się roześmiałem i już widziałem w wyobraźni miny "przerażonych" tym atakiem islamistów. Nie oszukujmy się, ale tak prowadząc wojnę jej NIE WYGRAMY NIGDY. Proponuję aby szeroko rozumiany demokratyczny zachód odpuścił sobie Bliski Wschód i już przestał się kompromitować. Rozwiązaniem jest porozumienie z Putinem i Asadem w skrócie działające na zasadzie- ZRÓBCIE TAM PORZĄDEK I REGION JEST WASZ, MOŻECIE PÓŹNIEJ TAM ROBIĆ CO CHCECIE. Nie jest to zachwalanie Rosji, ale czysta logika. Rosja wspólnie z Iranem, irackimi szyitami, Asadem i Hezbollahem rozprawi się z ISIS, gdyż ich nie będą hamować humanitarne regulacje i moralne rozterki, a ISIS można pokonać tylko brutalną siłą a nie chirurgicznymi cięciami, bo to jest taki rodzaj przeciwnika. Jednocześnie poprawna politycznie Europa "umyje ręce" i cała krytyka spadnie na tego "szatana" Putina i "wampira" Asada. Warunkiem jest wycofanie gwarancji bezpieczeństwa dla Arabii Saudyjskiej i wywalenie Turcji z NATO, tak aby siły rosyjsko-irańsko-asadowskie mogły tam wkroczyć i zniszczyć zaplecze terrorystów, a następnie ustanowić tam marionetkowe rządy (Kadyrow-bis) które by trzymały za twarz lokalnych radykałów. Ponadto należało by udzielić przyzwolenia marszałkowi Sisiemu (dyktator Egiptu) na otwartą interwencję w Libii (ze wsparciem rosyjskim) i zniszczenie tamtejszych struktur ISIS. Takim sposobem za cenę całkowitej utraty kontroli nad Bliskim Wschodem na rzecz Moskwy i Teheranu Europa by pozbyła się problemu islamskiego fundamentalizmu. Podkreślić tu należy że szyicki nurt islamu reprezentowany przez Iran, Irak i środowiska skupione wokół Asada jest znacznie mniej ekspansywny, gdyż mówi jedynie o odzyskaniu Jerozolimy (Al-Quds), a sunnicki salafizm wywodzący się z Arabii Saudyjskiej mówi o zniszczeniu cywilizacji chrześcijańskiej (krzyżowców). Co do Turcji to ona z kolei ma poronione ambicję mocarstwowe i marzenia o przywróceniu jej statusu z czasów Imperium Osmańskiego, a ISIS ma być jednym z narzędzi, które w tym mają pomóc.

    1. krzyhco

      proponowane przez Ciebie rozwiązanie nie zniweluje a nasili problem związany z uchodźcami i imigrantami... i to - obawiam się - do skali niewyobrażalnej, jeżeli państwa arabskie przyjęły ponad 5 mln uchodźców do dziś, to przy zmasowanej wojnie Syryjsko-Egipsko-Rosyjskiej kontra (dla uproszczenia) Bliski Wschód, wszyscy Ci ludzie będą uciekać dalej. I to nie do Rosji, państw kaukaskich czy Afryki, tylko do Europy... a wtedy się dopiero zacznie dym...

    2. Geoffrey

      Przecież całe to zamieszanie jest właśnie po to, żeby Zachód powiedział Putinowi "region jest wasz". Jeśli ktoś nie widzi tego, że od zawsze wszystkie ruchy ultralewicowe i ultraprawicowe w Europie ( czyli te destabilizujące Europę) są finansowane z Moskwy, to nie ma co rozmawiać z nim o bezpieczeństwie. Oddać Rosji Syrię, Irak, tak? Potem, Turcję, Ukrainę, Polskę i NRD. Genialne.

    3. jasio

      Jeżeli uważasz że Rosja zamierza rozprawić się z ISIS to jesteś strasznie naiwny, w interesie Rosji jest jak największa rozpierducha w UE, Rosja będzie zwalczała ISI tylko w 2 przypadkach: jeśli zagrożą Asadowi albo spróbują im zrobić dżihad na Kaukazie.

  13. Extern

    W tym artykule jest sugestia że zamachowcy zdobyli broń, amunicję i materiały wybuchowe na czarnym francuskim rynku od organizacji przestępczych. Wydaje mi się to mało prawdopodobne. To są dosyć hermetyczne środowiska. Nie sądzę aby ludzie z zewnątrz byli w stanie kupić od nich takie ilości broni szturmowej, (mało jednak przydatnej w codziennej działalności przestępczej) nie budząc zainteresowania choćby policji kryminalnej która przecież na co dzień stara się infiltrować te środowiska.

    1. Geoffrey

      A jak rozwija się wątek kadyrowców ( i ich sponsorów) w paryskim zamachu? Ci zawsze mają dostęp do broni w każdej ilości.

  14. statystyk

    rządzący widzą to tak: 2 miliony siły roboczej weszło, 200 osób zgineło. Są do przodu? NIe bądźmy naiwni...

    1. grundy

      Gdzie ta siła robocza? Skoro obecnie ponad połowa europejskiej populacji muzułmańskiej nie pracuje (nawet 2-3 pokolenie). To tu mamy murowane 85-95% bez szans na pracę, a te pozostałe kilka procent nie zarobi dla pozostałych nawet na waciki. Niemieckim politykom bynajmniej nie chodziło o to by mieć pracowników, od tego to są kraje Europy Środkowej wysysane z kadry, albo pracujące jak montownie. Chodziło zwyczajnie o zwiększenie siły głosu na tle pozostałych krajów z UE, co gwarantuje Traktat Lizboński, gdzie liczebność populacji ma przełożenie na głos kraju w przeciwieństwie do starego systemu nicejskiego. Po drugie taki napływ ludzi stanowi świetną okazję do rozruszania sobie rynku wewnętrznego bez zwracania na siebie uwagi KE. Tylko tym razem strumyk imigrantów, który nieprzerwanie płynął od lat do Niemiec wbrew ustaleniom traktatowym grając Europie Środkowej na nosie, zamienił się nagle w rwącą rzekę, która chyba porwie krótkowzrocznych, zachodnich polityków ze sobą.

  15. Adamo

    Jakie wnioski może wyciągnąć Francja,Europa....?Niestety żadne!Już teraz widać atak lewackich polityków na głosy rozsądku,płynące choćby z Polski(słowa konrada Szymańskiego o wstrzymaniu przyjmowania tzw.uchodźców) i polityków z Węgier czy Czech.Jak to napisał jeden francuski tygodnik...bardziej boimy się wzrostu prawicowych nastrojów we Francji ,niż kolejnych zamachów.Lewactwo jest niereformowalne!!!!!!!!

    1. matematyka przeciw lewakom

      Jest reformowalne: jak takim Szczukom czy Środom jakiś muzlim zleje facjaty kwasem to się zreformują w poglądach. Wielbicielki Simona Mola chyba się wyleczyły z pociągu do imigrantów?

    2. marine

      Przeciez terrorysci to nic innego jak prawicowa ekstrema. Skrajna religijna prawica.

  16. das

    Cackają się z ISIS od kilkunastu miesięcy i taki jest efekt. IMO trzeba (jakkolwiek łatwo to brzmi) "załatwić" sprawę w bardziej zdecydowany sposób, zanim terroryści zbudują np. brudną bombę. Co do Rosji Putina sprawę ISIS i agresji rosyjskiej na Ukrainę należy rozdzielić. Podczas agresji na Ukrainie zginęło ok 7.000 Ukraińców. Nie wspominając już o ofiarach Malasian Airlines. Nie wolno o tym zapominać

    1. marcin

      Brudna bomba nikogo nie zabije, najwyżej przestarszy

  17. Tork

    Wnioski: wolność religijna prowadzi do nienawiści i rzezi... Decyzja: zlikwidować wolność religijną, wszelkie religie zmarginalizować, ograniczyć a może nawet z czasem zakazać.. religie narobiły już za dużo zamieszania i zła na tym świecie...

    1. Jac

      Religia to opium dla mas - Karol Marks. Tak na marginesie, to że cytuję Marksa nie oznacza, że jestem jakimś komuchem. Irytuje mnie fakt, że w dobie wielkiego postępu, triumfu nauki, tak wielu wierzy jeszcze w aniołki, diabełki i inne gusła (podkreślam - ja absolutnie nie krytykuję osób wierzących). Prawdą jest, że każdy boi się śmierci. Każdy, tak naprawdę, zdaje sobie sprawę,że śmierć to KONIEC i jestem pewien, że każdy nie raz zastanawiał się nad tym. Religia daje wierzącym ten komfort psychiczny, że istnieje "życie po życiu", dlatego wiara w "instancje wyższe" jeszcze długo będzie miała rację bytu na tym świecie.

    2. Jones

      Bla, bla , bla... czyli znowu oskarżamy siekierę o morderstwo... Zabijają ludzie, religia jest tutaj tylko narzędziem. Ateizm też pokazał ile można w jego imię ludzi zamordować...

    3. xyz

      Tork, słowa prawdy jeszcze długo nie dotrą do zawirusowanych umysłów w Polsce. Zasadniczym problemem choroby religijnej jest zaatakowanie przez nią podstaw ścisłego, empirycznego rozumu. Szkoda czasu na uświadamianie baranków bożych, lepiej je golić.

  18. analityk

    A nad czym tu debatować? ZAKAZAĆ PRZYJMOWANIA IMIGRANTÓW i odpada 99% problemów. Niestety hordy lewactwa "zatrudnione" na nasz koszt w przemyśle "opieki" nad imigrantami straciłyby pracę, więc oponują.

    1. xyz

      Uchodźcy uciekają przed przemocą, przed IS, przed śmiercią. Przypuszczenie, że uciekli do Europy przed śmiercią, by wziąć udział w samobójczym zamachu jest kuriozalne. Terroryści oczywiście wykorzystują migrację do przemytu swoich ludzi. Blokada granic nie powstrzyma ich jednak przed tym. Są zbyt dobrze zorganizowani, zbyt bogaci, a dodatkowo na terenie Europy mają wielu swoich zwoleników..

  19. Paweł

    Współczuję bardzo rodzinom ofiar tragedii. Każdy atak ma swój cel -- tu postraszenie i wywołanie antagonizmów i fali nienawiści do uchodźców. Same ataki są zaś głównie atakiem medialnym - obiektywnie nie udeżają w podstawy funkcjonowania państwa (poza zminianmi wywołanymi medialną otoczką). Wg statystyk w Polsce co tydzień ginie na drogach 52 osoby, a 816 zostają ranne - to jest prawdziwe zagrożenie (do którego ludzie przyzwyczaili się i starają się nie myśleć o nim). Wypadki drogowe nie są jednak aż tak medialne - zbyt dużo ich... Z innych statystyk: w wojnie domowej w Syrii średnio od czterech lat ginie co tydzień ponad 300 osób cywilnych (i kilka razy tyle wojskowych). To chyba jest czynnik by uciekać, wojna domowa też (gdyby PIS z PO walczyli - część strzelałoby do sąsiada z innej partii, a część uciekliby z tego domu wariatów). a tym ludziom trzeba jakoś pomóc - choćby minimum egzystencji...

  20. robertpk

    najskuteczniejszą formą ochrony przed zamachami w Izraelu jest mur, - zwykły, prozaiczny, solidny, dobrze pilnowany - ...mur czy jesteśmy w stanie i czy chcemy otoczyć wszystkie muzułmańskie getta w Europie murami ? dlaczego mamy się czuć w naszych własnych miastach jak zwierzyna łowna ? w imię jakich wartości mamy utrzymywać, tolerować i szanować ludzi którzy wyznają religię czy też ideologię której jednym z głównych celów jest fizyczna zagłada nas i naszej kultury ? Może analizę należy zacząć od punktu: - czy współczesny islam to religia - jak buddyzm, chrześcijaństwo, hinduizm....? - czy też ideologia surowo regulująca KAŻDY aspekt życia jednostki i społedzności? nasza cywilizacja opiera się na: rzymskim prawie, greckiej logice i etyce (jak część uważa - chrześcijańskiej) jej podstawą jest wolność wypowiedzi, myśli, przekonań, gospodarcza warunkiem istnienia cywilizacji zachodu jest przestrzeganie zasady : moja wolność kończy się tam gdzie zaczynają się prawa drugiego człowieka. dlaczego (czy) mamy tolerować i utrzymywać całe społeczności które kontestują nas i nasze wartości w naszym własnym kraju ??

    1. yrfhc

      To dla polityków za trudne, oni wolą wyrażać zaniepokojenie, tworzyć analizy i dyskutować.

    2. Lancet

      Sprawiasz wrażenie osoby niestabilnej emocjonalnie i Ty chcesz mieć broń? Czytam angielsko i francuskojęzyczne fora i tam komentarze są bardziej stonowane, chociaż zagrożenie bardziej dotyczy ich niż Polaków. Przeglądając nasze portale mam wrażenie, jakby cały Lewant ruszył ławą na Warszawę. Ludzie weźcie sobie na wstrzymanie. Najlepszą bronią przeciw terrorystom jest umysł i chłodna kalkulacja a nie bieganie jak kot z pęcherzem i rzucanie coraz bardziej nierealnych pomysłów.

  21. Ruski szpion

    Europa ma super bron przeciwko islamistą: "Europa odpowie z całą bezwględością. Użyjemy hasztagów, lajków, łańcuchów serc, manif, apeli intelektualistów, wszystkich dostępnych broni!" Myślę ze jesteśmy bezpieczni. A wy jak myślicie?

  22. zeze

    ... jak to, we Francji jest zakaz posiadania broni, a przynajmniej bardzo ograniczony dostep, jako to jest ze rodowity Francuz nie ma broni automatycznej a terrorysta ma, ciekawe ....

    1. rxgffy

      Broń i materiały wybuchowe pownosili w torbach i plecakach " uchodźcy ".

  23. Mariusz

    Mam dość polityków europejskich którzy nie potrafią poradzić sobie z problemami, które sami tworzą i karmią, a które rozwiązałby przeciętny 8 latek