Reklama

W Syrii rozwinięto zgrupowanie liczące ponad 50 statków powietrznych – samolotów (Su-30SM, Su-24M, Su-25, Su-34) i śmigłowców (Mi-8, Mi-24) – w tym sześć wielozadaniowych Su-34 – następców frontowych bombowców Su-24. Maszyny o czerwonych numerach bocznych należą do jednostki lotniczej na co dzień stacjonującej na lotnisku Baltimore pod Woroneżem. Jest to 47. Samodzielny Mieszany Pułk Lotniczy 105. Mieszanej Dywizji Lotniczej 1. Dowództwa WWS i PWO.

Frontowy bombowiec Su-34 może zabierać nawet 8 ton uzbrojenia, które podwiesza się na 12 węzłach uzbrojenia (6 zawieszeń pod skrzydłami, 2 pod kanałami doprowadzającymi powietrze do silników, 2 między silnikami (jeden za drugim) i 2 na zaczepach skrzydeł (dla rakiet pow-pow lub zasobników WRE). Samolot dysponuje dwoma sensorami celowniczymi – radiolokatorem W004 z z zakresem obserwacji powietrze-powietrze oraz powietrze-ziemia (zasięg wykrycia ciężarówki ok. 30 km, mostu ok. 100 km) oraz celownikiem laserowo-telewizyjnym Płatan.

KAB-500 to bomby kierowane o masie 500 kg (na bazie odłamkowo-burzącej FAB-500) z naprowadzaniem laserowym, satelitarnym lub telewizyjnym. Używana w Syrii KAB-500S to bomba naprowadzana satelitarnie z użyciem systemu Glonass.

Materiał zdjęciowy z Syrii wskazuje na to, że pod Su-34 podwieszano bomby KAB-500S – jedna z maszyn została uchwycona przez rosyjską telewizję w czasie powrotu na lotnisko z niezrzuconą bombą tego typu. Zgodnie ze schematem podwieszenia, w razie potrzeby, Su-34 może zabrać nawet sześć takich bomb.

Oficjalnie wiadomo, że próby z bombami KAB-500 (określanymi także jako KAB-S) prowadzono od 2009 r. W 2012 r. pojawiły się informacje, że zrezygnowano z ich zakupu z powodów zbyt wysokiej ceny – 3 mln rubli. Zwracano także uwagę na stosunkowo małe osiągi taktyczne. W 2012 r. w wywiadzie dla Izwiestii rosyjski oficer Sił Powietrznych (WWS) twierdził, że przez trzy lata nie uporano się z niedostatkami bomby, w tym przede wszystkim relatywnie małym zasięgiem bomby – 6-8 km. Dla porównania powoływano się na amerykański analog JDAM dysponujący zasięgiem trzykrotnie większym (28 km).

W przypadku Syrii, gdzie rebelianci praktycznie nie dysponują skuteczną obroną rakietową, zasięg użycia bomby nie jest aż tak istotny, jak jej skuteczność. Celność KAB-500S deklaruje się na plus minus 5 m, jest to więc broń precyzyjna. Nie ulega wątpliwości, że użycie bomb KAB-500 – bez względu na ich liczbę, przyniesie cenne doświadczenia taktyczne i eksploatacyjne.

W razie produkcji seryjnej (niektóre źródła informowały jakoby taka produkcja już trwała) cena pojedynczej KAB-S – jej główna wada - niewątpliwie spadnie. Co więcej, jej skuteczne użycie może być wykorzystane marketingowo przez firmę Gefest-IT i stojące za nią, jako skuteczny lobbista, ministerstwo obrony FR.

Drugą nowością jest zastosowanie bomby kierowanej KAB-250 – analoga do KAB-500, tylko odpowiednio mniejszego wagomiaru. Potwierdzona oficjalnie taktyka w Syrii to zrzut z Su-34 bomby z wysokości 5 tys. metrów. Naprowadzana za pomocą systemu Glonass bomba osiąga deklarowaną celność plus minus 2 m (raczej realnie 3-5 m).

Bojowe zastosowanie bomby KAB-250 godne jest uwagi, gdyż jest no nowa broń precyzyjna w rosyjskim arsenale przeznaczona m.in. dla PAK-FA (T-50). Bomba opracowywana była przez GNPP „Region” w pierwszych latach dwutysięcznych, a debiutowała na salonie MAKS-2011.

Przeznaczona do przenoszenia wewnątrz PAK-FA bomba jest mocno wydłużona, przypomina bardziej rakietę, niż klasyczną bombę korygowaną (masa 250 kg, dł. 3,2 m, średnica 285 mm, szerokość skrzydeł 55 cm, masa głowicy bojowej 127 kg).

Materiał video i prezentacje wskazują także na stosowanie przez Su-34 bomb przeciwbetonowych BETAB-500. Bomby te nie są w arsenale rosyjskiego lotnictwa niczym nowym, nowością jest natomiast zastosowanie bojowe przez maszyny Su-34. Bomby te używane są do niszczenia podziemnych, umocnionych obiektów, np. podziemnych magazynów amunicji i punktów dowodzenia. W materiale video pokazano efekt ataku Su-34 z użyciem bomby BETAB-500 na punkt dowodzenia bojowników w rejonie Al-Rakka.

Poza amunicją kierowaną stosowane są także bomby swobodnego spadania, np. pod Su-24M podwieszane są klasyczne odłamkowo-burzące OFAB-250, używane są także FAB-500. O żadnym precyzyjnym ataku nie można w tym przypadku mówić.

Efekty ataków przedstawiane są na materiałach video uzyskanych z kamer bezzałogowców. Bombardowane są nie tylko pozycje IS – jak to jest oficjalnie deklarowane – ale także rebeliantów wszelakiej maści, w tym formacji umiarkowanych, wspieranych przez Stany Zjednoczone.

Su-24M i Su-34 wykonują uderzenia głównie na magazyny amunicji i broni, punkty dowodzenia (zazwyczaj podziemne kompleksy), obozy szkoleniowe itp.

Wraz z trwaniem nalotów nie można wykluczyć testowania w Syrii także innych, nowych rodzajów uzbrojenia klasy powietrzne-ziemia, opracowywanych pod kątem Su-34, np. taktycznej rakiety nowej generacji Ch-38, albo bomby szybującej UPAB-1500. Na razie wiadomo o zastosowaniu starszych lotniczych pocisków kierowanych laserowo, jak Ch-25MŁ i Ch-29MŁ, o zasięgu do 10 km. Obydwie wymienione rakiety zostały jednak skonstruowane jeszcze w czasach Związku Radzieckiego, a do ich przenoszenia zdolne są również polskie samoloty myśliwsko-bombowe Su-22M4/UM3K. Z kolei pocisk nowej generacji Ch-38 ma charakteryzować się zasięgiem do 40 km, a naprowadzanie (laserowe, aktywne radarowe termiczne lub satelitarne) jest wspomagane przez system nawigacji inercyjnej.

Marcin Gawęda

Reklama
Reklama

Komentarze (16)

  1. Hammer

    Piękna maszyna i coż...... nie taki to złom........

  2. Neto

    nie moge sie doczekac sprawdzenia przez Rosjan w warunkach bojowych ATBIP

  3. Rg

    Ciekawe jaki pułap osiągałyby R-60 wystrzeliwane z ziemi. Na takiej samej zasadzie jak IRIS. Bo przecież rebelianci chyba zdobyli takie pociski..

  4. Pioruny i gromy do smieci ?

    A ja z innej beczki... Czy ktoś zwrócił uwagę na sposób bombardowania ? "z wysokości powyżej 5 km" więc.. nasze gromy i pioruny już są nic nie warte !!

    1. Luke

      zepchniecie lotntcwa npla na pułap 5km to już sporo - po 1) widać go na radarach po 2) musi używać b.drogich bomb lub zmniejszyć celność. 3) chmury chmury chmury po 4) wykluczamy helikoptery a to już b.duzo, chyba że lubisz mieć mi24 nad głową, po 5) nikt nie mówi że piorun/grom jest dobry na wszystko - dlatego rozwijamy inne programy po 6) jestem tylko zwykłym cywilem. eksperci napiszą więcej o ile uznają że nie jesteś trollem.

    2. say69mat

      To jest największy problem PeGieZetów i Klonowej, która ciężar V-Shorad zamierza oprzeć na koncepcji Popradów i Pilic. W efekcie mamy mazanie palcem po ścianie, czyli jakby tu zrobić coś ... beznakładowo.

    3. Marek

      Ja zwróciłem uwagę na to, że wyciągasz błędne wnioski. Gromy, Pioruny, Stingery i inne tego typu pociski nie służą do niszczenia celów na wyższym pułapie. Do tego służą inne nieco droższe zabawki. Rosjanie zadają sobie sprawę z tego, że ich przeciwnik w Syrii tych zabawek nie ma, więc bezkarnie hulają po tamtejszym niebie. Dlatego też, żeby zabezpieczyć państwo potrzebny jest kompletny system OPL.

  5. Mg

    A właśnie co do pocisków Ch-25 i Ch-29 do naszych Su-22. Ile ich mamy, dużo czy mało (dokładna liczba to pewnie tajemnica), czy nadal odbywa się szkolenie w ich użyciu? I jak one się sprawują? Najlepiej jak by zabrał głos jakiś pilot.

    1. BUBA

      Problem nie ile ich mamy a czy były prawidłowo magazynowane. Pocisk rakietowy może długo leżeć i być zdatny, ale trzeba monitorować jego stan techniczny. Niestety Wojska Lotnicze były po dziadowsku zarządzane od kilkunastu lat i stan uzbrojenia jest wątpliwy. Zarówno w wypadku uzbrojenia Su-22 jak i MiGa-29.

  6. fx

    Coś im ta technika nie działa kiedy błądzą nad Turcję i zamiast ISIS na wschodzie bombardują jak leci Wolna Armię i cywilnych chrześcijan na północy i południu.

    1. Moja Syria

      Wątpliwe, chrześcijanie ze względu na historyczne zaszłości i strach przed radykałami trzymają z Assadem. Na samym początku wojny były pojedyncze przypadki przyłączania się chrześcijan a nawet alawitów do demonstracji, potem oddziałów FSA, ale zdecydowana większość pragnie zachować status quo sprzed wojny. Sunnici nie potrafili się zdobyć na jakąś sensowną ofertę dla mniejszości zamieszkujących Syrię i konflikt o podłożu politycznym zmienił się w wojnę religijną. Choćby z tego powodu nie ma sensu pisać o tym czy większość Syryjczyków chce pozostania Assada przy władzy czy nie. W tym momencie jedyne co łączy poszczególne grupy etniczne to fakt, że kiedyś mieszkali w jednym państwie. Nawet wtedy poszczególne wyznania miały własne dzielnice. Wspieranie Assada przez Rosję i Iran jest de facto wspieraniem szyitów i alawitów przeciw sunnitom, którym sprzyja Arabia Saudyjska, Katar i po części Turcja. Turcja ma tam własne interesy, związane przede wszystkim z zagrożeniem jakie stanowią dla niej Kurdowie. Przy okazji warto pamiętać, że Turcja przed I wojną światową okupowała teren Syrii i bezlitośnie zwalczała wszelkie organizacje walczące o niepodległość. Jest jeszcze Liban, który też jest rozdarty - szyicki Hezbollah wspiera Assada, sunnici sprzyjają FSA, ale nie afiszują się z tym, żeby nie zaostrzać stosunków z sąsiadem, którego wojska okupacyjne ledwie 10 lat temu oficjalnie wycofały się z kraju, a nieoficjalnie cały czas ma dużo do powiedzenia w wewnętrznej polityce. Jak to wygląda w praktyce, mógł się przekonać choćby premier Libanu Rafiq Hariri, zabity w zamachu, za którym stał Damaszek. Na Bliskim Wschodzie nie ma prostych recept. Gdyby nie ryzyko wybuchu jeszcze większego konfliktu może najlepszym rozwiązaniem byłby kordon sanitarny i czekanie, aż zmęczeni wojną ludzie zorientują się, że tutaj nie będzie zwycięzców, wszyscy przegrają, każdy coś straci. Giną ludzie, znikają bezcenne zabytki a na horyzoncie nie widać wyjścia z tej sytuacji. Nawet jeśli przy wsparciu Rosjan, Assad doprowadzi do kapitulacji FSA, będzie musiał stanąć wobec fali terroru, jakiego doświadcza Irak i Afganistan, organizowanego przez bardziej radykalne organizacje. Nawet najnowocześniejszy samolot nie zapobiegnie zamachom organizowanym przez fanatyków. Na pustyni można jeszcze chwalić się niszczeniem szop z ukrytą w nich bronią, ale w labirynach miast - Aleppo, Homs, Hama, przedmieścia Damaszku, skuteczność będzie zdecydowanie mniejsza. Nawet przy akcji lądowej, pacyfikacja miast zamieszkałych przez prawie milion ludzi, z których znaczna część jest co najmniej niechętna władzom wydaje się koszmarem dla każdego dowódcy. Oczywiście Niemcy w 44' roku pokazali w Warszawie jak to można zrobić, ale jeśli ktoś życzyłby sobie powtórki takiej masakry w imię zaprowadzenia spokoju, nie jest wart splunięcia.

  7. gosc

    A wiadomo jakimi rakietami ponoc dzisiaj strzelali z okretow na Morzu Kaspijskim?

    1. antyLucek

      No właśnie nie podano, a bardzo mnie to interesuje. 4 okręciki ma Morzu Kaspijskim i ostrzelały 26 celów 1500 km dalej... To daje do myślenia a u nas podniecenie że kilka par Su-30 wylądowało na Białorusi.

    2. oko

      Klub w wersji land attack - 3M-14, dokładnie.

  8. panzer-division

    Jaki jest problem, aby syryjscy bojownicy, których wspiera zachód kupili rakiety przeciwlotnicze w syryjskich sklepach z militariami? Ruskich trzeba nauczyć, że kto mieczem wojuje od miecza ginie...

    1. Mortimer

      Niestety owi syryjscy bojownicy nie są przesadnie godni zaufania. Nie raz i nie dwa przekazywane im uzbrojenie trafiało w ręce IS. Jedynymi, którzy zasługują na takie miano, są Kurdowie. Jak dotąd chyba nie atakowani przez Rosjan, za to bombardowani przez Turków.

    2. Icek

      Pewnie.Trzeba szybciutko dozbroić owych bojowników w broń przeciwlotniczą, która zasili arsenały ISIS i w następstwie czego samoloty zachodniej koalicji będą seryjnie spadać z nieba.Rusofobiczna głupota uniemożliwia logiczne myślenie.W przeciwieństwie do Ukrainy w Syrii Ruskie odwalają porządną robotę.

    3. paw

      Jacy bojownicy , człowieku ogarnij się tam nie ma bojowników tam są islamiści.

  9. Lucek

    Rusy bombardują podobno ISIS a zabijani są CHRZEŚCIJANIE na terenach kontrolowanych przez WOLNĄ ARMIĘ SYRII. Jak oni maja mieć celność jak gubią się nad TURCJĄ i są namierzani przez F-16. Jakby Erdogan miał jaja to parę by uziemił i by się skończyło latanie nawalonych kacapów gdzie popadnie.Nie wiem w co gra ERDOGAN ale PATRIOTY powinny chronić terytoria kontrolowane przez Wolną Armię Syrii.

    1. kasza

      wolna armia syrii? To terroryści różniący się od ISIS tylko nazwą. Syrię chronią S-300 i janki nie wleci, bo inaczej spadnie i dobrze o tym wie.

    2. wizor

      Patrioty udowodniły już swoją skuteczność w 1991 roku przeciwko Irakowi.( propaganda amerykańska aby świat kupował wyroby MADE IN USA ) pokazywała ogromne sukcesy Patriotów w walce z irackimi SCUDAMI z lat 50-tych. Tyle ,że potem pokazano w DISCAWERY ( kanał TV) ,że Patrioty tak naprawdę dały radę zestrzelić tylko... jednego SCUDA...

    3. paw

      Mniej TVN , ta tzw. opozycja to islamiści wszelkiej maści. Dziś w radiu usłyszałem iż AL-NURSA czyli Syryjska AL-KAIDA to światli opozycjoniści bombardowani nie wiadomo dla czego. Normalnie propaganda na poziomie RT , a komentatorom próbującym oddać rzeczywistość odbiera się głos na wizji- przypomina mi się PRL , i niech mi kto powie iż CIA nie miesza w naszym kraju. Zgłupienie sięga zenitu tak jak w przypadku uchodźców.

  10. niepokorny

    Cztery rosyjskie okręty wojenne nie strzelił łącznie 26 pocisków na pozycji grupy terrorystów Islamskiego Państwa w Syrii, minister obrony Rosji Siergiej Szojgu ogłosił. Pociski zostały wystrzelone z Morza Kaspijskiego. "Cztery okręty rakietowe uruchomiła 26 rakiet cruise na 11 celów. Na podstawie obiektywnych danych sterujących, wszystkie cele zostały zniszczone. Brak obiektów cywilnych poniosła szkodę, "Szojgu powiedział. Pociski przeleciał jakieś 1500 km przed osiągnięciem swoich celów, sondowania ich skuteczność. Ataki rakietowe pochodzi z rosyjskiej floty na Morzu Kaspijskim, które graniczy z Rosją, Iranem i trzy inne kraje przybrzeżne. Broń precyzyjna trafić wszystkie przeznaczone celów. Tak podają tutaj-----Russian Warships Launch Missile Attack On Syrian Targets, Clearing Way For Iran Ground Invasion---

  11. w

    Logiczne, ze wala starymi rakietami. Maja tego tysiace, nawet na tych przesadnych cwiczeniach co sa co miesiac, nie sa w stanie wystrzelac tego zlomu.

  12. antypropaganda

    "Poza amunicją kierowaną stosowane są także bomby swobodnego spadania, np. pod Su-24M podwieszane są klasyczne odłamkowo-burzące OFAB-250, używane są także FAB-500. O żadnym precyzyjnym ataku nie można w tym przypadku mówić." - układy nawigacyjne i celownicze na Su-24M pozwalają takie "głupie" bomby zrzucać z dokładnością 15m! Jak nie jest bardzo wymagane unikanie "collateral damage" to taniej wychodzi zrzucać kilka "głupich" bomb z taką dokładnością niż 1 PGM a efekt jest taki sam lub lepszy. W sieci można znaleźć wypowiedzi kanadyjskich pilotów F-18, którzy byli zszokowani po ćwiczeniach z naszymi Su-22M4, że wcale nie mieli lepszych wyników bombardowań od naszych Su-22M4, mimo że używali PGM. Oczywiście zrzut "głupich" bomb bardziej zależy od umiejętności pilota i w prawdziwym konflikcie z uwagi na ryzyko i stres efekty rzeczywiste pewnie będą się bardziej różniły, ale nad Syrią wobec uzbrojenia turbaniarzy to rosyjscy piloci raczej nie są zestresowani.

    1. Senkju

      Zapomniałeś jeszcze dodać, że zszokowani Kanadyjczycy zaproponowali wymianę swoich F-18 na ten cud techniki Su-22M4...

    2. fx

      Gdzie was takich głupot uczą. To dlaczego zachód nie kupuje tego cudu ? Oni bombardują tak jak ostrzeliwali Mariupol z katiusz na OŚLEP aby zabić jak najwięcej cywilów w tym chrześcijan aby ci uciekali na EUROPĘ w tym POLSKĘ ruski trollu.

  13. antypropaganda

    Co to znowu za propaganda a'la "z netu" polegająca na porównywaniu bomb NIESZYBUJĄCYCH KAB z amerykańskimi szybującymi JDAM? Amerykańskim odpowiednikiem bomb KAB są bomby Paveway (i nie mają większego zasięgu od rosyjskich). Natomiast rosyjskim odpowiednikiem JDAM są bomby np. UPAB-1500KR (z 2005, 70km zasięg przy zrzucie z 10km), nowa Grom-2 (zasięg podobno do 280 km, ale naprawdę jest tajny, więc nie wiadomo), jest też jakaś robiona z hindusami, ale nie wiem czy Rosjanie też tego używają czy tylko to dla Hindusów. A ogólnie, to wolą rakiety powietrze-ziemia dla wymagających celów niż wolno latające bomby szybujące.

    1. Senkju

      Kolejny ruski ekspert od siedmiu boleści, który uważa się za eksperta większego od redaktorów defence24.pl... Najdłuższy bo do 115 km zasięg rosyjskiej amunicji podwieszanej pod Su-34 mają ciężkie rakiety telewizyjne Ch-59M przeznaczone do ataku na cele punktowe. Naddźwiekowe rakiety przeciwradiolokacyjne Ch-31P lecą na odległość do 110 km; wersja przeciwokrętowa Ch-31A ma zasięg 70 km. Bomby niedużego zasięgu to kierowane optoelektronicznie rakiety Ch-29T i Ch-29L o zasięgu 8-10 km oraz bomby kierowane laserem KAB-500L będące dopiero odpowiednikiem Paveway i telewizyjnie KAB-500KR. Bomba KAB-500S "ekspercie" jest naprowadzana satelitarnie GPS + GLONASS i jest odpowiednikiem amerykańskiej bomby JDAM.. http://www.deagel.com/Bombs-and-Guidance-Kits/KAB-500S-E_a001838001.aspx

    2. Senkju

      Jeszcze jedna drobna uwaga "ekspercie" z ruskiej budy... Bomba UPAB-1500KR nie może być odpowiednikiem JDAM ponieważ jest naprowadzana telewizyjnie... Wszystkie rosyjskie bomby oznaczone KR mają electro-optical TV seeker. Zasięg maksymalny bomby wynosi od 15 do 17 km(9.4 to 10.6 miles).

  14. say69mat

    ...??? Legion Condor??? Czyżby Syria miała się stać repetą Hiszpanii???

    1. Gruber

      Oby nie. Anschluss Krymu juz był :/.

    2. Icek

      Przecież nie można dopuścić do zwycięstwa Assada.To by przecież oznaczało wyschnięcie źródełka dla koncernów zbrojeniowych i zakończenie emigracji do europy.

    3. chorąży

      a może repetią Libii albo Iraku ?!?!?! bo chyba nie myślisz o USAF jako "Legionie Condor"

  15. ???

    w takim razie ta super technika naprowadzana satelitami myli się na kilometry. jak suki wlatują wgłąb Turcji. a czytamy o namierzaniu F-16 przez długie minuty. ale jeśli już w latach 90-tych zmodernizowane MLU zdolne były atakować mniejszego wielkiego brata mig-29 z odległości większej niż gwarantowany zasięg wczesnych AIM-120 (Jugosławia) to chyba przez WIELKOŚĆ echa radiolokacyjnego cccpańskiego mitu. ps. to może Suwałki nie są aż tak zagrożone jak czytamy w przeglądzie prasy

  16. MiS

    Bez modułu z rozkładanymi skrzydłami, czyniącego bombę szybującą żaden JDAM nie ma większego zasięgu od KAB-500S.

    1. Mario

      JDAM to nazwa systemu "ekspercie" odpowiednikiem KAB-500 może być Mk-84 np...