Reklama

Mi-2MSB to propozycja modernizacji śmigłowca Mi-2, przede wszystkim w zakresie wymiany silników GTD-350 na dysponujące wyższą mocą jednostki napędowe typu AI-450M produkcji Motor Sicz. Przy mocy 465 KM każdy, silniki AI-450M maja o 27% mniejsze zużycie paliwa i niższą o 25 kg masę niż GTD-450 o mocy 400KM. Unowocześniono też awionikę, a docelowo może ona zostać zastąpiona systemem cyfrowym.

Prezentowany po raz pierwszy podczas wystawy ukraińskiego przemysłu obronnego w Kijowie wariant Mi-2MSB-W jest wersją wojskową tej maszyny, wyposażoną we wsporniki do przenoszenia uzbrojenia. Na podwieszeniach znalazły się ośmioprowadnicowe wyrzutnie pocisków rakietowych 80 mm typu B8W8MSB i zasobniki z granatnikami automatycznymi produkcji zakładów Motor Sicz. Inne opcje uzbrojenia obejmują zasobniki z karabinami maszynowymi. Podwieszone zasobniki z granatnikami i karabinami maszynowymi są instalowane przy kadłubie maszyny i korzystają z amunicji znajdującej się wewnątrz kabiny Mi-2MSB. Jest to o tyle łatwe, że pylony do przenoszenia uzbrojenia przechodzą przez ostatnią parę okien, które zastąpione są specjalnymi panelami. Ułatwia to modyfikację maszyny i nie wymaga istotnych zmian w strukturze kadłuba. 

Mi-2MSB-W
Zasobnik z granatnikiem automatycznym i ośmioprowadnicowa wyrzutnia rakiet produkcji Motor Sicz. Fot. M.Zając

W oknach kabiny desantowej mogą być montowane karabiny maszynowe kalibru 7,62 mm obsługiwane przez członków załogi. Maszyna została również wyposażona w wyrzutnie pułapek termicznych (flar) pod belka ogonową oraz system zakłócania w podczerwieni, co ma zapewnić przynajmniej częściową ochronę przed kierowanymi na podczerwień pociskami rakietowymi ziemia-powietrze, które stanowią znaczne zagrożenie dla śmigłowców. Ich szerokie zastosowanie przez separatystów na wschodzie Ukrainy spowodowało znaczące straty sił ATO. 

Śmigłowiec w tej konfiguracji może pełnić zadania pomocnicze i pełnić funkcję lekkiej maszyny uzbrojonej. Aby jednak stanowić pełnowartościowy odpowiednik np. francuskich śmigłowców Gazelle, współpracujących ze szturmowymi Tigerami, Mi-2MSB-W brakuje nowoczesnego wyposażenia optoelektronicznego. W prezentowanej konfiguracji śmigłowiec nie posiada nowoczesnych systemów obserwacyjnych czy celowniczych, co znacząco ogranicza jego zastosowania. Głowica optoelektroniczna jest jedną z proponowanych opcji dalszej modernizacji związanej z modyfikacją awioniki, co umożliwi też wykorzystanie przez Mi-2MSB-W kierowanych pocisków rakietowych powietrze-ziemia i powietrze-powietrze.

Mi-2MSB-W
Fot. M.Zając

Należy zaznaczyć, że Mi-2MSB stanowi tylko pierwszy krok w zaawansowanym programie modernizacyjnym zaplanowanym przez koncern Motro Sicz. W ramach programu oznaczonego MSB-2 modernizacja ma obejmować zastosowanie nowej, kompozytowej struktury przedniej części kadłuba, wymianę awioniki na w pełni cyfrową produkcji zachodniej oraz zastosowanie silników AI-450M wraz z nową przekładnią główną, zdolną przenieść większą moc. Ma to umożliwić znaczący wzrost osiągów tej lekkiej i bardzo popularnej na świecie maszyny. Obecnie Mi-2 ma maksymalną masę startową 3,7 tony, natomiast z nowym reduktorem produkcji Motor Sicz i silnikami zastosowanymi w Mi-2MSB maksymalna masa startowa MSB-2 ma wynosić 4,3 tony. Dla tak małego śmigłowca wzrost maksymalnej masy o 600 kg to bardzo znaczący wzrost osiągów. Umożliwi to w wersji wojskowej przewożenie oprócz 2 osobowej załogi do 8 żołnierzy lub niemal dwukrotnie większego zasobu uzbrojenia niż w obecnej wersji. Firma Motor Sicz jest zainteresowana współpracą w tym programie z polskimi zakładami PZL Świdnik, które były producentem śmigłowców Mi-2 i posiadają zarówno pełną dokumentacje produkcyjną, jak też uprawnienia do modyfikacji tego typu maszyn. 

Motor Sicz planuje oferować maszyny typu Mi-2MSB, a w przyszłości również MSB-2, na eksport, przede wszystkim do krajów Azji i Afryki, gdzie znajduje się w służbie nadal znaczna ilość kwalifikujących się do modernizacji śmigłowców Mi-2. Nie bez znaczenia są też osiągi silnika AI-450M, które zarówno na dużej wysokości, jak też przy wysokich temperaturach, są znacząco lepsze niż rosyjskich jednostek napędowych, a ich resursy są istotnie dłuższe. Obecnie jednak propozycja zakupu wersji bojowej Mi-2MSB-W wypłynęła ze strony odbiorcy ukraińskiego. Zainteresowanie pozyskaniem w przyszłym roku śmigłowców Mi-2MSB-W wyraziło dowództwo Ukraińskiej Gwardii Narodowej. Formacja ta posiada już na wyposażeniu trzy zmodernizowane przez zakłady Motor Sicz Mi-8MSB-W, które są wykorzystywane operacyjnie. 

Reklama
Reklama

Komentarze (25)

  1. Franky

    Komentarz z 2009 roku: PZL Świdnik jest jedną z najbardziej zaawansowanych technologicznie firm w Polsce. Przez lata działalności firma wyprodukowała kilka tysięcy wiropłatów, co stawia ją w światowej czołówce pod tym względem. Zdaniem ekspertów, dzisiejsze produkty Świdnika co prawda techniczie ustępują konkurencji, jednak zdecydowanie przewyższają ją pod względem atrakcyjnosci cenowej. Wyłożenie odpowiednich środków na badania i rozwój mogłoby sprawić, że czołowe wyroby Świdnika dorównałyby, a już na pewno zbliżyłyby się na do światowej czołówki. PZL Świdnik to dziś jedna z trzech (obok Eurocoptera i Augusty-Westlanda) firm w UE mogących zbudować "dorosły" śmigłowiec. Jest też cenionym kooperantem wykonującym prace dla kilkudziesięciu znanych firm lotniczych, jak np. Augusta-Westland, Bell, Cessna, Dassault, Boeing etc. W każdym normalny kraju rząd dmuchałby i chuchał na taki skarb. Z tym, że Polska pod rządami Platfusów normalnym krajem na pewno nie jest. Historię wyprzedaży polskiego przemysłu.Na całym świecie przemysł lotniczy służy, jako inkubator zaawanoswanych technologii. Władze zachodnich krajów inwestują gigantyczne sumy w rozwój takich firm, jak Boeing, Dassault czy Airbus - głównie przez zlecenia dla wojska na nowe technologie i gotowe produkty. Rządy oficjalnie popierające neoliberalizm po cichu wspierają swój zaawansowany przemysł, gdyz to się poprostu opłaca. Niestety Polska wciąż jest zaczadzona Balcerowiczem i woli wyniszczać potencjał, który został wybudowany ogromnym nakładem sił i środków. PZL Świdnik został sprzedany za nieco ponad 300 milionów złotych (tyle, ile kosztuje JEDEN śmigłowiec AW-101 produkowany przez nowego właściciela Augustę- Westlanda). W tym samym czasie UTC podjął w Mielcu montaż (nie produkcję!) śmigłowców Black Hawk. Po co to wszystko? Otóż rząd szykuje się do ogłoszenia nowego przetargu stulecia. MON chce nabyć 51 nowych śmigłowców za , bagatela , 10 miliardów złotych !Przetarg ma ruszyć około 2011 roku. Rozumiecie zamysł tuskowych specjalistów w osobach Grada i Klicha? Za pięć dwunasta sprzedaje się polskie firmy lotnicze, by ich nowi właściciele stali się murowanymi faworytami w przetargu ! W wypadku wygranej Sikorskyego czy AW każda z tych fimr umieści offset w swojej fabryce w Polsce, czyli będzie płacić i transferować technologie sama sobie. W każdym normalnym kraju rząd najpierw zwórciłby się do Świdnika z zapytaniem, czy jest w stanie dostarczyć wymagany przez wojsko produkt - modernizację jakiejś już produkowanej maszyny lub całkowicie nową kontrukcję. Tak się składa, że PZL pracował nad gruntowną modernizacją Sokoła i to pomimo braku jakiegokolwiek współdziałania ze strony państwa ,czy to w postaci grantów na badania techniczne czy też wsparcia marketingowego przy eksporcie (co na całym świecie jest normą w tym segmencie "rynku"). Planowano też opracować nową, nieco większą niż Sokół, maszynę o nazwie SW-5 idealnie wpisującą się w potrzeby wojska na nową maszynę transportową. Co prawda koszty opracowania byłyby duże, jednak pamiętajmy, że dziś Sokół kosztuje ok 5 mln Euro a zaliczany do tej samej klasz Black Hawk + 20+30 mln. To, co stracilibyśmy na badaniach nad nową konstrukcja, moglibyśmy odyzskac dzieki niższej cenie oraz kontraktach eksportowzch. Ale niestety przyszlo nam zyc w Polsce...

    1. MB

      Jak Świdnik modernizuje Sokoły wiedzą dokładnie piloci Głuszców które częściej stoją na kołkach niż latają. Może i lepiej, że Świdnik nie wygrał przetargu.

    2. Homer

      To proste sprzedali PZL Świdnik, zostawili kopalnie bo tam łatwiej przetransferować publiczną kasę do kieszeni kolesi i tzw. menedżerów, bez martwienia się o rozwój technologiczny.

    3. zb

      Jeśli w trybie natychmiastowym nie znacjonalizuje się w Polsce przemysłu zbrojeniowego w tym lotniczego, to cały potencjał wszelakiego polskiego przemysłu i techniki jako takiej śmiercią naturalną wymrze. W mojej ocenie to już ostatnie dzwony !!!!!!!!! Pomarzyć dobra rzecz, nadziej umiera ostatnia !!!!

  2. boguś mały

    na dzień dzisiejszy,złom

  3. bojowy

    "Bojowość" tego śmigłowca mnie powala!

  4. sko

    modernizacja naszych Mi w stylu ukraińskim miała by chyba więcej sensu niż modernizacja Su. A cena jednostkowa caracala jest taka mniej więcej jak f16 czy f18.

  5. ja29

    "AI-450M, które zarówno na dużej wysokości, jak też przy wysokich temperaturach, są znacząco lepsze niż rosyjskich jednostek napędowych, a ich resursy są istotnie dłuższe." Co za brednie, GTD-350 są produkcji polskiej, a zaprojektowano je w ZSRR wzorując się na Allisonie. O jakich silnikach rosyjskich więc mowa?

    1. LPR

      GTD-350 to konstrukcja jeszcze radziecka. Co do wzorowania się na Aliisonie to pomijam wątek. Licencję na GTD-350 kupiliśmy wraz z wyłącznością prawa do produkcji Mi2. Zakłady w Rzeszowie systematycznie modernizowały silnik, zwiększając resurs i moc.

  6. JKV

    jak to ukraińskiego śmigłowca? Przecież mi2 był produkowany tylko w Polsce(no i chyba w ZSRR)

    1. Oleg

      Silniki, a więc najbardziej kosztowna część były i są produkowane na Ukrainie.

  7. m

    Skoro powstają modyfikacje MI2, to armia mogłaby pozbyć się tych śmigłowców, których ma przecież poważne ilości. W zamian zakupić jakąś niedużą partię SW4, tam gdzie faktycznie są potrzebne do zadań np. łącznikowych.

  8. Czytator o zachwianym AjKju

    bardzo dobrze, niech chlopaki sobie je produkuja i dozbrajają, moze bedzie im lżej w polu i nie beda dostawac batów.

  9. Gość

    Modernizacja taka sobie stare nowe z kilkoma bajerami ja bym się nie podniecał Świdnikiem Blakhawk nie spełniał warunków i tyle amerykanie mogli nam zaproponować inny śmigłowiec a ze tego nie zrobili to już Ina broszka.

  10. marek!

    dawac go do Airbusa, zmienia nazwe na Dachowiec ( tez mily kociak) i jako oblatany w 2015 roku wygra przetarg na Kruka......w koncu z Karakanem to rowiesnicy.......i nawet do siebie podobni.........a uzbrojenie w 4- 6 Malutkie...(nie da rady ich zaklocic !!)....do nawigacji wzrokowo - kolejowej mozna podlaczyc GPS, a do lacznosci np Samsunga ( 6 )....

  11. BUBA

    Ciekawe że Polacy nawet nie są w stanie wykonać takiej modernizacji. A w dawnych państwach bloku wschodniego latają setki Mi-2. Producent padł i zostawił rynek innym do wykorzystania, a rynek afrykański jest chłonny dla tanich rozwiązań lotniczych.

    1. Kael

      Zakłady Mil przeszły w skład koncernu Oboronprom więc producent bynajmniej nie padł.

    2. gnago

      może lepiej wygooglaj o modernizacjach . NO oczywiście przed "prywatyzacją" nowi te rupiecie mają głęboko

  12. Hammer

    Ciekawa maszyna i przykład jak bardzo bardzo ważny i potrzebny jest własny przemysł. Szkoda naszego Sokoła bo mógłby być fajnym uzupełnieniem naszej floty śmigłowców Caracale, np. Tiger i Sokół/Głuszec Eh..............

  13. ramsz

    PZL Świdnik już dawno nie jest Polskim zakładem!!!! Jak tylko został przejęty przez "obcych" podniesiono cenę za remont naszych Sokołów 8-krotnie!!! Ale to temat niewygodny. Armia będzie miała duży budżet to zapłaci !

    1. ja

      no właśnie. teraz już wiesz dlaczego PZL Świdnik przepadł w przetargu i wybrano Caracala?

    2. gmo

      To rzeczywiście temat niewygodny. Ale jednocześnie jest to jeden z powodów, dla których MON forsuje rozbudowę zakładów w Łodzi, Radomiu i Warszawie, w których skarb państwa jest jeszcze właścicielem lub udziałowcem. Chodzi głównie własnie o możliwości remontów i modernizacji większości sprzętu, którego Świdnik nie chce remontować. To jest gra o pieniądze większe, niż przetarg, który wygrał Caracal.

    3. ja

      Gdyby Swidnik był nadal polskim zakładem to by go już nie było. tak jak nie ma już państwowych stoczni. Co byś w tym Świdniku produkował i komu sprzedawał? Uratowano tysiące miejsc pracy w samym Świdniku i u kooperantów, którzy mogą systematycznie wdrażać do produkcji coraz to nowsze technologie. Ludzie zrozumcie. Robiliśmy tam a właściwie składaliśmy Mi-2 na sowieckiej licencji nie produkując żądnego zaawansowanego technologicznie podzespołu włącznie z silnikami.

  14. Rabant

    Mi-2 to bardzo dobra maszyna, która jest szerzej stosowana niż wszelkie mutacja MH/OH-6 i MD 500. Bardziej pasuje klasą do H145/EC135 albo OH-58 Kiowa. Jak ktoś jest przyzwyczajony do amerykańskiej technologii to wybierze Mi-2. Z ukraińskimi, mocniejszymi silnikami, jak jeszcze dodadzą jakąś głowice optoelektroniczna, to moze być dobra maszyna jeszcze przez 10-20 lat. Zwłaszcza w Azji i Afryce, gdzie ruskie/ukraińskie silniki lepiej sie sprawdzają w upale niż zachodnie.

  15. taki jeden

    A co z naszym Głuszcem ? Mocniejszy silnik, kompozytowe śmigło, większy udźwig, lepsze uzbrojenie i mógłby być całkiem niezłym lekkim śmigłowcem wsparcia pola walki z możliwością przewozu/ewakuacji np. desantu. Może Świdnik się opamięta i popracuje nad tym pomysłem jak chce przeżyć.

    1. vvv

      nalezy do AW a to jest inny typ smiglowca i jest on odpowiednikiem aw-149. swidnik chce zarznac w-3 sokol/gluszec wiec nikt nic nie bedzie robic.

    2. Marek

      W chwili obecnej Świdnik nie ma fizycznej możliwości by opamiętać, ponieważ rządzą nim południowcy o gorącym temperamencie. Ale nie martw się. Najważniejsze, że są to teraz zakłady liberalne i europejskie.

  16. ruski_agent

    Lepiej niech sprzedadzą ISIS w celu przeprowadzania samobójczych ataków, bo inna opcja niż kamikadze, tu chyba nie wchodzi w grę.

  17. Piotr

    Lotnictwo ukraińskie zostało zdziesiątkowane przez separatystów - do czasu gdy wstrzymano wszelkie loty bojowe z uwagi na straty utracono ponad 20 samolotów i śmigłowców. W tym mocno opancerzone szturmowe Su-25 czy Mi-24. Jedyną realną siłą bojową Mi-2 jest załadowanie kilkuset kilogramów materiałów wybuchowych i upicie pilota aby miał odwagę wystartować jako kamikaze. Jaki zasięg skutecznego ognia mają te granatniki? 500m czy może 1000m? Przy braku opancerzenia to za mało nawet na lekką piechotę z bronią strzelecką bez rakiet. Wnioskuję, że na Ukrainie liczy się biznes a nie życie żołnierza.

    1. DW

      A słyszałeś o MH-6 Little Bird? Czy on jest opancerzony? Ukraińcy bardzo by chcieli zrobić z Mi-2 takie MH-6, ale jak dla mnie to on nadal będzie 10x mniej zwrotny i klocowaty, a tu właśnie o lekkość i zwrotność chodzi.

  18. rob

    Jaki madry rząd sprzedaje zakłady śmigłowców majac w perspektywie zakup nowych śmigłowców i technologii w takiej ilości? Bravo.

    1. zły

      Za to kopalnie są polskie i przynoszą stałe straty bo to związkowcy a nie wolny rynek dyktuje im politykę. Piętnasta pensja bez osiągnięcia zysków, takie rzeczy tylko w republice solidaruchów

    2. ja

      a znasz gdzieś w cywilizowanym świecie jakieś zakłady lotnicze, które należałyby do rządu? Te zakłady jako państwowe leżałyby już na pysku jak kopalnie. Poza tym same zamówienia rządowe to trochę mały tym bardziej, że potrzebujemy większych maszyn niż mi-2

    3. Franky

      No właśnie w latach 2005-2009 poszła rządowa kasa dla Świdnika na nowe projekty i sprostali stworzono sw-5 i Sokoła 2 dodatkowo opracowali wymianę silników i przekładni dla sokoła ale co z tego w pamiętnym 2010 roku sprzedali zakłady z całym inwentarzem, dla jasności chciały je kupić oprócz AW również Czesi ale stwierdzono że AW będzie dalej rozwijać i da technologie i zatrudnienie teraz inżynierowie szlifują kompozytowe kadłuby a park maszynowy wyprzedali ot cała historia. Dodam jeszcze, że Czesi swoich zakładów lotniczych gdzie serwisowali śmigłowce nie sprzedali, dlaczego? Widać na naszym przykładzie.

  19. ppp

    Przemysł lotniczy musi powrócić w polskie ręce.

  20. Franky

    Niestety, Agusta Westland a w zasadzie Finmeccanica zrobiła ze Świdnika kołchoz do produkcji kadłubów kompozytowych, o konsekwencjach zdrowotnych dla pracowników nie będę pisał, póki co można zapomnieć o nowej ścieżce rozwoju. W zasadzie nie ma się co dziwić rząd PO wspaniałomyślnie sprzedał strategiczne zakłady i ograniczył tym samym serwis obecnych maszyn gdzie AW nie dość, że wywindowała ceny niebotycznie to jeszcze terminy serwisów nie miały końca. Niestety PZL Świdnik umarł a jego katem jest obecnie rząd, szkoda. Jedyna nadzieja dla naszego przemysłu lotniczego to kontrakt na H225M który choć trochę pomoże podnieść się z kolan po sprzedaży Świdnika.

    1. ZSMW

      Bzdura co się "podniesie" WZL-1? Porównaj sobie wielkość tych zakładów i możliwości to tak jakbyś porównał warsztat samochodowy z fabryka samochodów! PO POpełnia jeden błąd za drugim!

  21. Roman

    Czyżby lotnictwo Ukrainy zmieniło swój znak rozpoznawczy? Wcześniej zawsze latali ze swoimi charakterystycznymi Tryzubami, a teraz mało oryginalne standardowe żółto-niebieskie kokardy. Ciekawe czy to już oficjalnie zatwierdzone, czy to tylko pomysł firmy Motor Sicz?

  22. Afgan

    A może by tak uzbrojona rozpoznawczo-szturmowa wersja SW-4 ? Aha, zapomniałem- Świdnik już nie jest polski :(

    1. Mef

      SW-4 bez dodatkowych sprzętów ledwo lata, a spadająca trumna nie jest nam potrzebna.

  23. kzet69

    Mi-2MSB dla Gabonu. a Głuszec dla Mozambiku... taka jest realna wartość bojowa tych postsowieckich zabytków...

  24. Smutek

    Jezeli dobrze pamietam to Świdnik nie jest juz w stanie produkowac Mi 2 po tym jak sprzedal niezbedne komponenty do produkcji kadluba tej maszyny ( w cenie złomu) na Ukraine własnie

  25. Willgraf

    PZL tylko z nazwy - włoski Świdnik nie będzie zainteresowany - to firma anty polska ! lansująca latające taksówki miejskie jako śmigłowce dla armii