Reklama

Polityka obronna

Zamach w centrum Dżakarty. Są zabici i ranni

Fot. polri.go.id
Fot. polri.go.id

W centrum stolicy Indonezji, Dżakarcie, miała miejsce seria wybuchów bomb i strzelanina. Zamachu dokonano w pobliżu ulicy Thamrin, przy której znajdują się liczne centra handlowe, sklepy i biura, położonej w bezpośredniej bliskości przedstawicielstw dyplomatycznych państw i ONZ. Śmierć poniosło, prawdopodobnie, co najmniej 10 osób, w tym pięciu zamachowców.

Dziś we wczesnych godzinach rannych czasu polskiego w stolicy Indonezji Dżakarcie doszło do serii co najmniej sześciu wybuchów bombowych i strzelaniny. Atak terrorystyczny miał miejsce w okolicy ulicy Thamrin, przy której znajdują się liczne sklepy i biura. W pobliżu mieszczą się również siedziby przedstawicielstw dyplomatycznych. Świadkowie mówią o wybuchach w pobliżu posterunku policji i kawiarni Starbucks, pojawiają się także informacje, że część bomb zdetonowano w okolicy ambasad tureckiej i pakistańskiej. Niepotwierdzone doniesienia mówią też o eksplozji w zachodniej części miasta, na jego przedmieściach.

Świadkowie mówią o dwóch zamachowcach-samobójcach, którzy wysadzili się w powietrze w kawiarni położonej w bezpośredniej bliskości posterunku policyjnego. Dwóch kolejnych miało zginąć w czasie wymiany ognia z funkcjonariuszami sił bezpieczeństwa, którzy zjawili się na miejscu zamachu, odgradzając teren kordonem bezpieczeństwa. Po krótkiej, intensywnej strzelaninie jeszcze przez kilka godzin słychać było sporadyczne strzały. Rzecznik policji informuje obecnie, że na terenie otoczonym przez funkcjonariuszy nie ukrywa się już żaden z napastników, a sytuacja "jest pod kontrolą".

Według niepotwierdzonych informacji zamach przeprowadziła grupa napastników, licząca ogółem - prawdopodobnie - 14 osób. Pięciu zamachowców zginęło w czasie wymiany ognia z funkcjonariuszami sił bezpieczeństwa lub w trakcie wybuchów bomb, trzech zostało aresztowanych.

Prezydent Indonezji Joko Widodo potępił zamach jako "akt terroru". Do jego przeprowadzenia nie przyznała się, na razie, żadna organizacja terrorystyczna, trzeba jednak pamiętać, że Indonezja była już w przeszłości celem ataków terrorystycznych, przeprowadzonych przez organizacje islamistyczne.

Rzecznik policji Anton Charliyan stwiedził, że choć organizator zamachu pozostaje na razie nieznany, wstępna analiza pozwala wysnuć przypuszczenie, że działania zamachowców były inspirowane skoordynowanymi zamachami paryskimi, i że stoi za nimi, "prawdopodobnie", Daesh.

Z kolei minister bezpieczeństwa Luhut Pandjaitan stwierdził, że na obecnym etapie śledztwa jest "zbyt wcześnie", by mówić o zaangażowaniu Daesh.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama