- Analiza
- W centrum uwagi
- Wiadomości
Wybrano wykonawcę bułgarskiego programu "Czapla/Miecznik"
Zorganizowana w Bułgarii międzyresortowa grupa robocza zadecydowała, że dostawcą wielozadaniowych, modułowych okrętów patrolowych dla bułgarskiej marynarki wojennej będzie niemiecka stocznia Lürssen. Bułgarzy przeznaczyli na ten cel około pół miliarda euro i chcą za to otrzymać dwie pełnowartościowe korwety bojowe do 2024 roku.

Bułgarski rząd zatwierdził raport ministra obrony na temat wyników pracy międzyresortowej grupy roboczej do spraw przeglądu, analizy i oceny złożonych ofert na wykonanie zawartego w zaktualizowanym projekcie wydatków inwestycyjnych zadania „Nabycie wielozadaniowego, modułowego okrętu patrolowego dla marynarki wojennej”. Grupa ta pod przewodnictwem wiceministra obrony Anatolija Wieliczkowa składała się z ekspertów ministerstw obrony, finansów, gospodarki, spraw zagranicznych i państwowej agencji bezpieczeństwa narodowego (organ ds. kontrwywiadu i bezpieczeństwa).
Zadaniem tego zespołu specjalistów było określenie sposobu pozyskania dla bułgarskich sił morskich dwóch wielozadaniowych, modułowych okrętów patrolowych, zdolnych do udziału w szerokim zakresie operacji morskich w ramach NATO i Unii Europejskiej. Mają one zastąpić w marynarce wojennej wykorzystywane tam jeszcze ex. rosyjskie jednostki pływające, które ze względu na wiek i zużycie nie podlegają już modernizacji i naprawie. Poza samymi okrętami umowa ma objąć szkolenie załóg oraz zintegrowane wsparcie logistyczne przez okres trzech lat. Budżet na całe przedsięwzięcie - 984 milionów BGN z VAT (około pół miliarda euro) nie obejmuje dostawy amunicji.
Raport międzyresortowej grupy roboczej wykazał, że najlepsza oferta spełniająca wszelkie wymagania ministerstwa obrony określone w zaproszeniu do składania wniosków, została złożona przez niemiecką stocznię Lürssen Werf GmbH&Co.KG. Firma ta dostarczyła wszystkie niezbędne dokumenty związane z własną działalnością i doświadczeniem, kryteriami wyboru oraz wymaganiami technicznymi, a jej oferta cenowa mieściła się w zaplanowanym na ten cel przez Bułgarów budżecie. Dlatego wskazano, że minister obrony powinien podpisać kontrakt na dostawę nowych okrętów właśnie ze stocznią Lürssen.
Jak w Bułgarii jest realizowany program Czapla/Miecznik
Bułgarzy bardzo dbają o to. by była pełna jasność na temat sposobu prowadzenia całego procesu pozyskania „patrolowców” dla swojej marynarki wojennej. W Internecie cały czas jest dostępny opracowany w 2018 roku dokument „Nabycie wielozadaniowego, modułowego okrętu patrolowego dla marynarki wojennej”. Jest to swoisty raport zawierający nie tylko opis tego, co chciałaby bułgarskie siły morskie, ale również uzasadnienie, dlaczego jest to konieczne.
Cały program zaczął się od wysłania w 2015 roku zapytania o informację do głównych firm stoczniowych oraz producentów uzbrojenia. W sumie do 3 listopada 2015 r, swoje wstępne oferty złożyło jedenaście bułgarskich i zagranicznych podmiotów – w tym osiem stoczni z własnymi, konkretnymi projektami: Naval Group. Lürssen Werf GmbH&Co.KG, ThyssenKrupp, BAE Systems, Damen, MTG-Dolphin, Fincantieri i Navantia.
Kolejnym krokiem w bułgarskim programie było przyjęcie przez Zgromadzenie Narodowe decyzji (nr 63) z dnia 2 czerwca 2016 r. zatwierdzającej wydatki inwestycyjne na zakup dwóch wielozadaniowych, modułowych okrętów patrolowych (o szacunkowej maksymalnej wartości 820 mln BGN). Z kolei 16 marca 2017 r. ustalono istnienie podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, co pozwala na ochronę własnej suwerenności w trakcie realizacji projektu.
W tym momencie Bułgarzy zwrócili się do wszystkich ośmiu stoczni, które zgłosiły się w 2015 r. o potwierdzenie zainteresowania realizacją bułgarskiego zamówienia. Do 14 czerwca 2017 r. tylko koncern BAE Systems poinformował pisemnie ministerstwo obrony, że nie weźmie udziału w procedurze. W rzeczywistości do terminu ustalonego na 23 października 2017 roku wpłynęła tylko jednak oferta spełniające wymagania - od bułgarskiej stoczni MTG-Dolphin. Firma ta wycofała się jednak 12 grudnia 2017 r. z udziału w negocjacjach w momencie, gdy projekt nagle objęto podatkiem VAT (co zwiększyło koszty).
W bułgarskim ministerstwie obrony przeprowadzono analizę przyczyn wycofania się jedynego wnioskodawcy oraz powodów nieprzedłożenia ofert przez innych uczestników. Postanowiono uruchomić ponownie postępowanie i w kwietniu 2019 r. okazało się, że swoje oferty złożyły już tylko trzy firmy: bułgarska stocznia MTG-Dolphin, niemiecka stocznia Lürssen Werf GmbH&Co.KG i włoski koncern stoczniowy Fincantieri. Właściwa rywalizacja toczyła się jednak tylko między Włochami i Niemcami.

Jak się teraz okazuje ostatecznie wybrano ofertę niemieckiej stoczni Lürssen. Firma ta podjęła się bardzo trudnego zadania, ponieważ zgodnie z opublikowanymi w 2019 r. planami pierwszy okręt ma zostać przekazany już w 2023 roku, a drugi w 2024 roku.
Zadania stawiane nowym, bułgarskim „okrętom patrolowym”
Składane przez Bułgarów deklaracje o chęci pozyskania dwóch okrętów patrolowych są bardzo mylące. Z zadań stawianych tym jednostkom przez bułgarską marynarkę wojenną wynika bowiem, że chodzi tak naprawdę o zakup pełnowartościowych korwet bojowych, zdolnych do zwalczania celów nawodnych, podwodnych, lądowych i powietrznych. W tym celu okręty te mają być uzbrojone w systemy daleko wykraczające poza standardowe wyposażenie wykorzystywane przez pełnomorskie patrolowce.
Ze wstępnych deklaracji publikowanych przez bułgarskie media wynika, że nowe okręty patrolowe mają mieć na swoim pokładzie nie tylko systemy artyleryjskie, ale również rakiety przeciwlotnicze, przeciwokrętowe i torpedy. Dodatkowo mają to być jednostki zdolne do przyjmowania średnich śmigłowców AS 565 MB Panther.
Zamawiane obecnie „patrolowce” mają być również wykorzystywane do misji o niewielkim poziomie zagrożenia, ale również wymagających obecności wojska. Bułgarzy zakładają, że wprowadzenie nowych okrętów patrolowych pozwoli im m.in. na:
- osiągnięcie pełnej interoperacyjności i uczestnictwo w operacjach NATO i Unii Europejskiej;
- utrzymywanie deklarowanych sił w celu udziału w Siłach Odpowiedzi NATO i stałych zespołach okrętowych NATO;
- ochronę i obronę morskiej infrastruktury krytycznej zapewniającej wykorzystanie krajowych obszarów morskich z wymaganą wydajnością;
- ochronę komercyjnych szlaków morskich;
- uczestniczenie w ochronie własnej granicy morskiej;
- udzielanie pomocy ministerstwu spraw wewnętrznych w zwalczaniu nielegalnej imigracji, terroryzmu, przestępczości zorganizowanej oraz handlu narkotykami, ludźmi i bronią, gdy możliwości tego ministerstwa okażą się niewystarczające, aby skutecznie przeciwdziałać tym zagrożeniom.
Oba okręty powinny mieć budowę, konstrukcję i układ napędowy zapewniający autonomię żeglugi przez co najmniej siedem dni w odległości nie mniejszej niż 3000 Mm i przy prędkości ekonomicznej wynoszącej 14 w. Prędkość maksymalna ma być nie mniejsza niż 22 w. Załoga każdego patrolowca ma się składać z od 60 do 80 marynarzy nie licząc pilotów i obsługi śmigłowca oraz zabieranej grupy komandosów. Jak na razie nie ujawniono jeszcze, jaki projekt stoczni Lürssen został przedłożony Bułgarom, ani też jakie będzie miał on konkretnie uzbrojenie.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS