Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Wtorek z Defence24.pl: Wywiad z prezesem Grupy WB; Wywiad z gen. bryg. Arturem Dębczakiem; Upadek rosyjskich służb specjalnych
Wtorkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.
Maciej Miłosz, Dziennik Gazeta Prawna, „Wojna nowego typu puka do drzwi”: Wywiad z Piotrem Wojciechowskim, prezesem i głównym udziałowcem Grupy WB. „Konflikt w Górskim Karabachu udowodnił, że nieruchomy i zamaskowany sprzęt pancerny jest bezradny, gdy zostanie poddany połączonym atakom dronów [...] Konflikt dowiódł, że nieruchomy i zamaskowany sprzęt pancerny jest bezradny, gdy zostanie poddany połączonym atakom dronów. 10 lat temu zaczęła się zmieniać koncepcja użycia BSP. Pierwotnie służyły one do obserwacji, później do wykrywania celów i przekazywania informacji do systemów niszczących je. W 2014 r. na Ukrainie bezzałogowce współdziałały z artylerią, zwiększając precyzję trafień. Oczy rozpoznania wysunęliśmy głęboko na teren przeciwnika. Teraz udowodniono, że mogą one nie tylko obserwować, ale i eliminować cele. […]”
Paweł Kryszczak, Gazeta Polska Codziennie, „Zwiększyć zainteresowanie służbą wojskową”: Wywiad z generałem brygady Arturem Dębczakiem, dyrektorem Biura ds. Programu „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej". „[…] Wystarczy tylko wspomnieć, że uruchomiona elektroniczna platforma rekrutacyjna od początku działania przyniosła ponad 15 tyś. rejestracji osób zainteresowanych służbą wojskową. Rośnie też zainteresowanie działalnością utworzonych przez nas wojskowych centrów rekrutacyjnych, które odwiedziło już 5 tyś. osób, co jest cenniejsze, jeśli weźmie się pod uwagę ograniczenia związane z pandemią koronawirusa. Również obserwujemy coraz większe zainteresowanie służbą wojskową wśród studentów i uczniów - stąd modyfikacje programowe i zwiększanie liczby miejsc w programie Legii Akademickiej czy Oddziałach Przygotowania Wojskowego.[…]”
Wacław Radziwinowicz, Gazeta Wyborcza, „Rosyjscy agenci w służbie mamony”: Ostatnie wydarzenia związane z próbą otrucia Aleksieja Nawalnego tylko potwierdzają tezę, że obecnie oglądamy spektakularny upadek legendarnych służb specjalnych Rosji. „W administracji państwowej, władzach lokalnych, kluczowych (i nie tylko) firmach pojawili się oddelegowani tam agenci operacyjni FSB. Zajęli choćby stołki wicemerów miast czy zastępców prezesów. Obdarzeni szerokimi kompetencjami, za nic nieodpowiadający, tylko obserwujący sytuację, zbierający informacje o szefach i personelu. Pensje biorą podwójne - i z kasy Służby, i ze swojej firmy. Nie omijają ich też potoki pieniędzy korupcyjnych, korzystają więc również z lewych kas struktur, do których ich oddelegowano. FSB ma przy Putinie znacznie więcej swobody i kompetencji, niż miał ich KGB.”
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie