Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Wtorek z Defence24.pl: Mur na polskiej granicy; Problemy z zwiększeniem stanu osobowego SZ RP; Kolejna fala imigrantów zmartwieniem UE; Na inaugurację Platformy Krymskiej przybyły delegacje z ponad 40 państw; Talibowie zmienili zdanie ws lotniska w Kabulu
Wtorkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.
Michał Kolanko, Grażyna Zawadka, Rzeczpospolita, „Mur wyrośnie na granicy”: Rząd zdecydował o budowę płotu na granicy polsko – białoruskiej, spodziewając się kolejnej fali imigrantów. „Wzorem dla naszego rządu jest zbudowany przez Węgrów płot, który podczas kryzysu uchodźczego w 2015 r. stanął na granicy z Serbią. Ten między Polską i Białorusią ma być równie solidny. [....] Wzmocnienie granicy - jak wskazał szef MON Mariusz Błaszczak - będzie polegać na budowie płotu z zasieków ułożonych pierścień na pierścieniu. Budowa ruszy w tym tygodniu. - Będą dwie linie, ta budowana od lipca (ponad 130 kilometrów ogrodzenia - gotowe) i druga linia w postaci nowego, solidnego 2,5-metrowego płotu - wskazał minister. Jego zdaniem budowa jest konieczna, gdyż rządzący spodziewają się dużego naporu uchodźców. Ma też zostać podwojona - do 2 tysięcy - liczba skierowanych na granicę żołnierzy. […]”
Marek Kozubal, Rzeczpospolita, „Jak zwiększyć liczbę żołnierzy”: Analiza problemu małej liczby żołnierzy zarówno zawodowych, jak i rezerwistów. „Aktywna rezerwa to jedyny realny sposób, aby zwiększyć potencjał Sił Zbrojnych w miarę szybko i tanio. Warto sięgnąć do wzorów brytyjskich lub duńskich. Minister obrony Mariusz Błaszczak zapowiedział, że liczba żołnierzy zawodowych wzrośnie do 250 tyś., teraz jest ich około 110 tyś. Na razie nie pokazał jednak mechanizmu, który pozwoli zwiększyć liczebność wojska. Jednym z rozpatrywanych przez resort obrony i Sztab Generalny Wojska Polskiego rozwiązań jest koncepcja tzw. aktywnej rezerwy. [...] Kluczem jest stworzenie zachęt dla rezerwistów ochotników oraz pracodawców, aby umożliwiali im łączenie pracy z utrzymywaniem gotowości do służby w armii i udziałem w cyklicznych szkoleniach.”
Anna Słojewska, Rzeczpospolita, „Unia boi się powtórki z Syrii”: Jakie scenariusze szykuje Unia Europejska w walce z napływem uchodźców z Afganistanu? „UE nie chce obrazków z 2015 r. - tłumu uchodźców maszerujących na północ Europy. Metodą mają być płoty i pieniądze dla krajów sąsiadujących z Afganistanem.[...] Niektórzy mówią o tym wprost, inni po cichu: nie można pozwolić na masowy napływ uchodźców z Afganistanu. - UE nie otworzy żadnych europejskich korytarzy migracyjnych dla Afganistanu. Nie pozwolimy na powtórzenie się strategicznego błędu z 2015 r. Musimy pomóc tylko osobom, które pomogły nam podczas operacji NATO, oraz krajom strzegącym zewnętrznej granicy UE, aby mogły w pełni ją chronić - powiedział Janez Janśa, premier Słowenii. Mimo że jego kraj sprawuje obecnie półroczne przewodnictwo w UE, to nie do Janśy należy decyzja w tej sprawie i nie on, ale przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, będzie organizował wspólną europejską odpowiedź na ewentualny kryzys migracyjny.”
Ruslan Szoszyn, Rzeczpospolita, „Na kogo może liczyć Ukraina”: Na inaugurację Platformy Krymskiej do Kijowa przybyły delegacje z ponad 40 państw. „Temat okupacji Krymu powrócił na arenę międzynarodową. Jednak przywódcy najważniejszych państw Zachodu nie pojawili się w Kijowie. [...] W niedzielę podczas wizyty w Kijowie Merkel (w piątek była w Moskwie) obniżyła rangę niemieckiej reprezentacji w inauguracji Platformy Krymskiej. Tłumaczyła, że szef dyplomacji Heiko Maas musiał pilnie udać się do Afganistanu. Berlin reprezentował więc minister gospodarki i energetyki. Poza Polską i Łotwą prezydentów do Kijowa wysłały jedynie Litwa, Estonia, Słowacja, Węgry, Mołdawia, Słowenia i Finlandia. Premierów - Rumunia, Gruzja, Chorwacja i Szwecja. Francję reprezentował szef MSZ, USA - sekretarz ds. energetyki, Wielka Brytania wysłała ministra obrony, a Kanada - ambasadora.”
Michał Potocki, Dziennik Gazeta Prawna, „Koalicja do spraw wyzwolenia Krymu”: Przedstawiciele 46 państw spotkali się na szczycie, którego deklaracja końcowa oficjalnie określiła Rosję mianem okupanta półwyspu. Czy to polityczny sukces prezydenta Ukrainy? „Przedstawiciele 46 państw, w tym prezydent Andrzej Duda, wzięli wczoraj udział w inauguracyjnym szczycie Platformy Krymskiej, Inicjatywa ma koordynować działania międzynarodowych partnerów Ukrainy na rzecz zmuszenia Rosji do zwrotu zajętego siedem lat temu półwyspu. - Jesteśmy wdzięczni za sankcje nałożone na agresora, ale to za mało, by wyzwolić Krym spod okupacji - mówił podczas obrad Mustafa Dżemilew, polityczny i moralny przywódca narodu krymsko- tatarskiego. Prezydent Wołodymyr Żeleński podkreślał, że w deklaracji końcowej szczytu po raz pierwszy na poziomie międzynarodowym określono Rosję mianem okupanta Krymu,”
Karolina Wójcicka, Dziennik Gazeta Prawna, „Ucieczka z Afganistanu nie dla każdego”: Talibowie nie zgadzają się na przedłużenie państwom zachodnim czasu na ewakuacje z kabulskiego lotniska. „Talibowie zobowiązali się, że nie będą utrudniać ewakuacji wojsk amerykańskich i obywateli afgańskich z kraju. Jednak zmienili zdanie [...] Odkąd radykałowie przejęli kontrolę nad wszystkimi przejściami granicznymi, port lotniczy w Kabulu jawił się jako jedyne miejsce, z którego w stosunkowo bezpieczny sposób można było opuścić kraj. Lotnisko od tygodnia stanowi jednak centrum tragicznych wydarzeń. Dochodzi tam do zderzenia chaotycznej ewakuacji Amerykanów z przemocą talibskich bojowników. Na teren portu coraz trudniej jest się dostać. Radykałowie zwiększyli kontrolę wokół jego granic. Blokują trasę dojazdową, biją i strzelają do uciekających ludzi. Zaczynają też ingerować w to, kto z kraju będzie mógł wyjechać”
Magdalena Cedro, Dziennik Gazeta Prawna, „Dla młodych reżim nie wchodzi w grę”: Czy jest szansa na stworzenie w Afganistanie wspólnego rządu? „Jest szansa na uniknięcie fali uchodźców, jeśli Zachód wywrze presję na talibów, by utworzyli rząd jedności narodowej - uważa ambasador Afganistanu Tahir Ouadiry [...] Kiedy 20 lat temu wy chodziliście na stadion obejrzeć mecz, w Afganistanie ludzie gromadzili się publicznie, by obejrzeć obcinanie komuś ręki lub ścinanie głowy. Dzisiaj dla większości młodych Afgańczyków to jest nie do przyjęcia - przekonuje w wywiadzie dla DGP przedstawiciel Islamskiej Republiki Afganistanu w Polsce. Mówi o <<nowym Afganistanie>>, który udało się zbudować przez ostatnie 20 lat z udziałem zachodnich państw. I wciąż jest przekonany, że nie wszystko stracone.”
Zbigniew Parafianowicz, Dziennik Gazeta Prawna, „Pożyteczni idioci, dostawcy pizzy, opieratiwnaja sjomka Łukaszenki i realne niebezpieczeństwa dla państwa”: Politycy i media relacjonujący wydarzenia na polskiej granicy działają w scenariuszu napisanym przez służby specjalne Białorusi i Rosji. „Opieratiwnaja sjomka to w swobodnym tłumaczeniu kamera czy też nagrywanie operacyjne - praktyka polegająca na uwiecznianiu przez służby specjalne Rosji lub Białorusi wydarzeń, które mogą posłużyć w przyszłości jako materiał kompromitujący (kompromat) lub dowód w sądzie. Opieratiwnaja sjomkę wysyła się na protesty, by filmować twarze uczestników. Instaluje się ją w pomieszczeniu, w którym odbywa się spotkanie opozycjonistów. [...] Korzysta z niej również Państwowy Komitet Pograniczny Republiki Białorusi (PKPRB) - elitarna służba specjalna, która odgrywa obecnie kluczową rolę w kryzysie z udziałem przybyszów z Bliskiego Wschodu i Azji Dobrym obyczajem w prasie było niekorzystanie z tego typu materiałów. Przede wszystkim dlatego, że nagrania sporządzone przez instytucje takie jak KGB, FSB, PKPRB czy Komitet Śledczy Republiki Białorusi służą przede wszystkim do realizacji zadań tych instytucji, a nie do ustalania prawdy. W ubiegły czwartek jedna z prywatnych, polskich telewizji w głównym wydaniu serwisu informacyjnego bez żenady skorzystała jednak z doniesień PKPRB, aby uderzyć w polską Straż Graniczną.”
Marta Urzędowska, Gazeta Wyborcza, „Ewakuacja musi przyspieszyć”: Zapowiada się, że ewakuacja przyspieszy z Kabulu codziennie będzie wywożonych blisko 4 tysięcy osób. „Joe Biden ostrzega przed atakami terrorystycznymi i przyznaje, że amerykańska obecność w Afganistanie może się przedłużyć. Talibowie próbują sklecić rząd, a rebelianci grożą: stawimy radykałom opór. [...] Owszem, trwają dyskusje w naszej administracji i armii co do przedłużenia naszej obecności w Afganistanie. Mamy nadzieję, że nie będziemy musieli tego robić, ale podejrzewam, że dopóki cały proces się nie zakończy, będziemy o tym rozmawiać - stwierdził Joe Biden w rozmowie z dziennikarzami w ostatni weekend. Amerykański prezydent ponownie bronił też decyzji o wycofaniu armii z Afganistanu, gdzie w ubiegłym tygodniu talibowie przejęli władzę po dwudziestu latach, odkąd w 2001 r. odebrała im ją amerykańska inwazja.”
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie