- Komentarz
- Wiadomości
Ukraińcy atakują. Dwa obwody Rosji w ogniu
Prezydent Zełeński potwierdził, że ukraińskie wojska nadal prowadzą operacje bojowe na terytorium Federacji Rosyjskiej w dwóch obwodach: biełgorodzkim i kurskim. Celem tych działań jest stworzenie wzdłuż granicy z Rosją strefy bezpieczeństwa bez artylerii rosyjskiej, jak również zmuszenie Rosjan do odciągnięcia sił z innych odcinków frontu, zmniejszając presję na broniące się oddziały w ukraińskich obwodach: donieckim i ługańskim.

Nieprawdą okazały się pogłoski szerzone przez rosyjską propagandę, że ukraińskie wojska zostały już wyparte z obwodów biełgorodzkiego i kurskiego. Według danych przekazywanych przez siły zbrojne Ukrainy i informacji umieszczanych w mediach społecznościowych przez samych Rosjan, walki na terytorium Rosji nadal trwają i to Ukraińcy są często stroną atakującą.
Ukraińskie wojsko korzysta tu z wyraźnego kryzysu, w jakim po trzech latach wojny znalazła się rosyjska armia. Okazuje się bowiem, że prowadząc ataki w ukraińskich obwodach: ługańskim i donieckim, Rosjanie nie mają już sił by działać na innych kierunkach bez uszczuplania walczących tam, swoich jednostek. Było to szczególnie widoczne w obwodzie kurskim, gdy Ukraińcy bez problemu zajmowali coraz większy obszar do momentu aż z innych części frontu Rosjanom udało się ściągnąć posiłki.
Efektem tego jest jednak chociażby to, że Pokrowsk nadal nie został zdobytyprez rosyjskie wojsko, pomimo prowadzonej od ponad roku ofensywy i konieczności przejścia ze zdobytej w lutym 2024 roku Awdijewki „jedynie” 54 km. Dla Rosjan ten niewielki odcinek okazał się prawdziwym szlakiem śmierci, na którym jest obecnie więcej spalonych rosyjskich pojazdów niż znaków drogowych. Oczywiście Ukraińcy na własnym terytorium są nadal głównie stroną broniącą się. Jednak wszędzie tam, gdzie przejmują inicjatywę operacyjną, wykazują wyższość nad Rosjanami zarówno jeżeli chodzi o wyszkolenie, jak i wykorzystywaną taktykę i sprzęt.
Zobacz też
Rosyjska propaganda próbuje to ukryć na kilka sposobów. Po pierwsze ogranicza oficjalne informację w ogóle o walkach na terytorium Rosji. Co ciekawe przy tej okazji nie zaprzestaje przekazywać danych o stratach, jakie Ukraińcy mieli ponosić, szczególnie na terenie obwodu kurskiego. Po drugie uruchomiono prawdziwą armię trolli, którzy w Internecie deprecjonują praktycznie każdą informację, jaka wskazywałaby by na trudną sytuację Federacji Rosyjskiej i sukcesy odnoszone przez armię ukraińską.
Wbrew pozorom te konsekwentne ataki ze strony rosyjskich propagandystów przynoszą efekty, ponieważ cały czas mówi się głównie o sukcesach odnoszonych przez Rosjan, a nie o tym, jakimi stratami osiągnięto tak niewiele. Bardzo mało jest także informacji o sukcesach ukraińskich, które wcale nie są związane jedynie ze zdobyczami terytorialnymi.
Nawet propagandzie kremlowskiej trudno jest bowiem ukryć, że przez pierwsze trzy miesiące 2025 roku Rosjanie utracili więcej czołgów niż są w stanie wyprodukować przez kolejnych 9 miesięcy. Rosyjskie wojska pancerne z dnia na dzień tracą więc swoje możliwości i bez pomocy z zewnątrz (np. przez zakupy czołgów z Chin), tej sytuacji na pewno długo nie uda się naprawić.
Ważne jest także to, że ataki prowadzone na terytorium ukraińskie bezpośrednio z Federacji Rosyjskiej są obecnie realizowane głównie przez systemy uzbrojenia dalekiego zasięgu. Straty w ukraińskich miejscowościach będą więc nadal, jednak nie zależą już od pijanego, rosyjskiego artylerzysty, który z nudy wystrzeli kilka pocisków w kierunku wioski oddalonej o kilka kilometrów, ale znajdującej się już na terytorium Ukrainy.
Zobacz też
Aktywność ukraińska na terytorium Rosji jest przydatna również ze względu na generowane w ten sposób większe straty rosyjskie. O ile bowiem Ukraińcy bez większego oporu wchodzą na obszary obwodu kurskiego i białogrodzkiego, to Rosjanie wypierają ich później z zajętego obszaru ponosząc ogromne straty. Wynika to z prostego faktu, że granice państwowe nie były ustalane optymalnie jeżeli chodzi o możliwości obronne.
Inaczej jest w przypadku wojska które na obcym terenie może zajmować pozycje najlepsze do odpierania ewentualnych ataków, oparte o linie drzew i dróg, zabudowania, rzeki i wzniesienia terenowe. Te naturalne linie obronne są niekiedy tylko 2,5 km od granicy, jak np. biegnąca równolegle do niej rzeka Murom, ale mogą być też kilkanaście kilometrów dalej, jak np. obszar zalesiony na północ od drogi 14-K idącej na zachód od Biełgorodu.
Ewentualne próby wyparcia Ukraińców z rozumienie wybranych i umocnionych później pozycji, jest bardzo trudne i zmusza Rosjan do praktycznie frontalnych ataków. A te prowadzą z kolei do bardzo ciężkich strat. To właśnie z tego powodu od początku roku Rosjanie tracą dziennie ponad 1000 żołnierzy i kremlowskiej propagandzie jest coraz trudniej to negować. Większość tych strat została bowiem zarejestrowana przez drony, a filmy z tych wypadków są publikowane w Internecie.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]