Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina walczy zdobyczną artylerią. Hiacynt w boju

2S5 Hiacynt-S kal. 152 mm
2S5 Hiacynt-S kal. 152 mm
Autor. Vitaly V. Kuzmin

W ostatnich miesiącach Rosjanie przywrócili do służby spore ilości wycofywanych już systemów artyleryjskich 2S5 Hiacynt-S, których część została przechwycona przez ukraińskich żołnierzy. Jeden z takich zdobycznych pojazdów został ostatnio zauważony podczas prowadzenia ognia do swoich poprzednich właścicieli.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny

Reklama

Tego typu samobieżne armatohaubice są dobrze znane ukraińskim artylerzystom, którzy około 25 egzemplarzy mieli na stanie przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji. Z czasem jednostki w nie wyposażone zostały przezbrojone w polskie Kraby, które znacząco zwiększyły zdolności ukraińskich żołnierzy. Niemniej, z racji na znajomość konstrukcji przez armię oraz dużej unifikacji części z innymi pojazdami używanymi w niej, wdrożenie zdobycznego Hiacynta nie było żadnym problemem. Mimo wieku, zdolności rażenia tego już dość rzadko występującego systemu artyleryjskiego są na co najmniej przyzwoitym poziomie, przebijając w kwestii donośności wiele nowszych rozwiązań. Na poniższym filmie dobrze widać proces załadowania amunicji do działa, dzięki zastosowanemu w pojeździe podajnikowi.

Czytaj też

2S5 Hiacynt-S to radziecka samobieżna armatohaubica kal. 152 mm oparta o zmodernizowane podwozie 2S3 Akacja, które było szeroko wykorzystywane w różnych wariantach w armii radzieckiej. Została wprowadzona do służby w 1978 roku, zastępując dywizjony dział polowych M46 kal. 130 mm w radzieckich jednostkach artylerii. Uzbrojenie główne stanowi armatohaubica 2A36 o lufie długości 49 kalibrów (ponad 8 metrów). Taka długość pozwalała na osiągnięcie donośności na poziomie 30,5-40 km w zależności od rodzaju użytej amunicji. Do samoobrony służy pojedynczy karabin maszynowy PKT kal. 7,62 mm. Grubość pancerza kadłuba wynosi 15 mm, a przedział ogniowy jest nieosłonięty, zatem nie zapewnia żadnej ochrony obsłudze armatohaubicy.

Reklama

Jednostkę napędową stanowi silnik wysokoprężny W-59 o mocy 520 KM, pozwalający na rozwinięcie prędkości maksymalnej wynoszącej 62 km/h po drodze oraz 25 km/h w terenie. Obecnie ten system artyleryjski znajduje się w służbie armii takich krajów jak Rosja, Ukraina, Białoruś, Etiopia i Erytrea. Rosja miała posiadać blisko 1000 sztuk tego systemu artyleryjskiego, jednak 850 miało znajdować się w rezerwie sprzętowej (do czasu inwazji na Ukrainę).

Czytaj też

Autor. Parutip/ Wikipedia
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Endres

    Trochę mnie to zastanawia, Po co montować do tego działa jeszcze coś do " samoobrony ", czyli ten PKT, kalibru 7.62, skoro ten sprzęt działa z daleka od pierwszej linii? Czyli około 30- 40 km, od okopów, czy gdzie tam siedzi nieprzyjaciel. Ba, po oddaniu iluś tam strzałów, załoga z miejsca zmienia pozycję.

Reklama