Reklama

Wojna na Ukrainie

„Ukraina przegra w dwa miesiące”. Putin kwestionuje rozmowy pokojowe

Władimir putin rosja
Prezydent Rosji Władimir Putin
Autor. kremlin.ru/Wikimedia Commons/CC4.0

Putin zakwestionował „legalność” rozmów pokojowych. Dyktator Federacji Rosyjskiej Władimir Putin w swoim stylu określił pokój na Ukrainie jako możliwy o ile Kijów nie otrzyma pomocy wojskowej z Zachodu. Opinię publiczną zelektryzował wyciek rzekomego planu pokojowego Donalda Trumpa na sto dni.

Reklama

Putin nie będzie rozmawiał z Zełenskim

Pisząc o wycieku planu pokojowego Trumpa do ukraińskich mediów zaznaczałem, że krytycznie podchodzę do jego zapisów, a autentyczność dokumentu jest wątpliwa. Wszelako zaraz się okaże, że nawet gdyby był prawdziwy, to i tak Władimir Putin właśnie zakwestionował jakikolwiek sens rozmów. Potwierdzając tym samym, że woli do rozmów pokojowych nie ma, głównie w Moskwie. „Zasadniczo, jeśli chcą negocjować, istnieje legalny sposób, aby to zrobić. Niech przewodniczący parlamentu Ukrainy zajmie się tym zgodnie z konstytucją. Jeśli jest taka chęć, możemy rozwiązać wszelkie kwestie prawne. Jednak jak dotąd po prostu nie widzimy takiej chęci” – zaznaczył Putin.

    „Oni nie będą istnieć, nie przetrwają miesiąca, jeśli skończą się pieniądze i ogólnie amunicja. Wszystko skończy się za półtora lub dwa miesiące” – podkreślił w wywiadzie dla telewizji państwowej. Putin ze znanym sobie uporem określa Wołodymyra Zełenskiego jako „nielegalnego”, stąd jego diaboliczny apel, by „przewodniczący parlamentu Ukrainy zajął się tym zgodnie z konstytucją”.

    To typowe dla Putina podbijanie stawki, by spróbować przed negocjacjami o zawieszeniu ognia, jeszcze obalić Zełenskiego, któremu wszak wygasła prezydencka kadencja. Delegitemizacja Zełenskiego ma zaostrzyć tarcia między Kijowem, a Waszyngtonem, bo Putin tym samym wysyła sygnał, że rozmowy może tak – ale z innym prezydentem Ukrainy. Kto zna Ukrainę ten wie, że choć Zełenski ma wielu krytyków to nikt się nie kwapi, by go zastąpić bo to oznacza, że prawdopodobnie będzie musiał się podpisać pod niekorzystnym traktatem pokojowym. Ponadto jak przeprowadzić wybory, gdy na ukraińskie miasta spadają bomby?

      Pokój, ale jaki?

      Co dowiadujemy się z wycieku dokumentu pokojowego, który analizowała „Meduza”? Rozejm ma zostać zawarty 20 kwietnia, czyli w Święto Wielkiej Nocy. Kijów ma nakazać swoim żołnierzom wycofanie się spod Kurska. Na koniec kwietnia ma się odbyć Międzynarodowa Konferencja Pokojowa. Negocjacjom Ukrainy z Rosji mediować mają Stany Zjednoczone. Ponadto na konferencji obecne mają być: Chiny, „kraje europejskie i kraje południa”.

      Wymiana jeńców ma dotyczyć „wszyscy za wszystkich”. Do 9 maja ma zostać zawarty pokój. Ukraina ma zrezygnować z członkostwa w NATO. Ma stać się członkiem Unii Europejskiej do 2030 roku. UE ma zobowiązać się do odbudowy kraju. Ukraina ma nie redukować swojej armii, wspieranej w modernizacji przez USA. Kijów ma zaniechać wojskowych i dyplomatycznych prób zwrotu okupowanych przez Rosję terytoriów, ale nie uzna cesji ich na rzecz Rosji. Ukraina weźmie pod ochronę instytucjonalną język rosyjski oraz zaniecha działań państwowych przeciwko Cerkwii Prawosławnej. Z Rosji mają zostać zdjęte sankcje. Część – natychmiast, część w okresie trzyletnim. Zniesione zostaną ograniczenia importu rosyjskich surowców do Unii Europejskiej, ale środki z ich nabycia mają być przeznaczone na odbudowę Ukrainy.

      WIDEO: Czekając na Trumpa - Wielkie odliczanie

      Reklama

      Komentarze (1)

      1. szczebelek

        Zwiększył limit z trzech dni na dwa miesiące, ale zapomniał, że zaraz stuknie trzy lata 😑😑😑

      Reklama