Reklama

Ukraina odcięta od chińskich dronów

DJI Mavic 3
DJI Mavic 3
Autor. C.Stadler/Bwag/Wikimedia Commons/CC4.0

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Chiny ograniczyły sprzedaż dronów do Kijowa i innych krajów europejskich, kontynuując jednocześnie dostawy do Rosji - poinformowała w czwartek agencja Bloomberg,

„Chiński Mavic (popularny cywilny dron, który może być przystosowany do przenoszenia materiałów wybuchowych) jest dostępny dla Rosjan, ale nie dla Ukraińców” - powiedział Zełenski grupie dziennikarzy. Drony stały się kluczowym elementem wojny na Ukrainie, radykalnie zmieniając taktykę stosowaną przez obie strony na linii frontu.

Reklama

Europejski urzędnik powiedział agencji Bloomberg, że uwagi Zełenskiego są zgodne z ocenami UE. Chiny ograniczyły zachodnim odbiorcom dostawy niektórych komponentów dronów, takich jak magnesy używane w silnikach, jednocześnie zwiększając dostawy do Rosji.

Pod koniec ubiegłego roku agencja doniosła, że chińscy producenci zaczęli ograniczać sprzedaż kluczowych komponentów do USA i Europy. Zdaniem zachodnich urzędników było to preludium do szerszych ograniczeń eksportowych.

Pekin wielokrotnie powtarzał, że kontroluje eksport tak zwanych towarów podwójnego zastosowania, jak m.in. drony, które mogą być wykorzystywane do celów wojskowych. „Stanowisko Chin w sprawie Ukrainy było spójne i jasne: byliśmy zaangażowani w powstrzymanie wojny i promowanie rozmów pokojowych” - podkreśliło ministerstwo spraw zagranicznych w oświadczeniu przesłanym Bloomberg News. „Chiny nigdy nie dostarczyły żadnej ze stron śmiercionośnej broni i ściśle kontrolują produkty podwójnego zastosowania. Chiny stanowczo sprzeciwiają się bezpodstawnym oskarżeniom i manipulacjom politycznym”.

Czytaj też

Bloomberg poinformował latem ubiegłego roku, że chińskie i rosyjskie firmy współpracowały przy rozwoju dronów szturmowych. Od tego czasu Stany Zjednoczone i Unia Europejska nałożyły sankcje na kilka chińskich firm za wspieranie rosyjskiej produkcji dronów i dostarczanie krytycznych komponentów.

Z relacji żołnierzy i wolontariuszy wynika, że dostępność dronów – szczególnie popularnych modeli Mavic – znacząco się pogorszyła w ostatnich miesiącach. Choć Ukraina stara się utrzymać ciągłość dostaw sprzętu z zagranicy, pojawiły się wyraźne utrudnienia logistyczne.

„Jeszcze niedawno Maviki można było zamawiać bez większych przeszkód. Teraz potrzeba więcej czasu i wysiłku, żeby sprowadzić nawet pojedyncze sztuki” – mówi mi osoba wspierająca jednostki na wschodzie Ukrainy. Zgłaszane są też problemy z dostępnością części zamiennych, takich jak baterie, silniki czy kamery, a także z transportem dronów przez granice – niektóre przesyłki są opóźniane lub zatrzymywane.

Według żołnierzy, którzy na co dzień pracują z dronami rozpoznawczymi i FPV, coraz częściej trzeba sięgać po starsze modele lub korzystać z urządzeń modyfikowanych lokalnie. Brakuje też nowoczesnych modeli z funkcją termowizji, które są obecnie trudne do zdobycia na otwartym rynku.

Reklama

Wolontariusze zwracają uwagę, że mimo ogromnego zapotrzebowania na drony, sytuacja zakupowa uległa pogorszeniu – nie tylko z powodu ograniczeń eksportowych, ale również ze względu na wzrost cen i zmniejszoną dostępność w europejskich sklepach internetowych.

Źródło:PAP / Defence24
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (3)

  1. Steve72

    Czyli przez trzy lata Chińczycy nie mieli nic przeciwko masowemu niszczeniu rosyjskiego sprzętu m.in. przy użyciu chińskich dronów,

  2. DanielZakupowy

    A ci Ukrainę obchodzą "chińskie drony"? Przecież tu na d24 można często i gęsto przeczytać ile to mln sztuk rocznie produkuje Ukraina. Dla Ukraińców ograniczenie sprzedaż chińskich drnów do Europy to powinna być dobra informacja skoro Ukraina ma rozbujany przemysł dronowy. Mogą jeszcze zarobić na sprzedaży do Europy. Bo próbują te mln dronów, prawda, produkują? XD

  3. Kordian80

    To była kwestia czasu. Pozdrowienia dla właścicieli chińskich samochodów- parafrazując - kupiliście sobie sznur na którym was chińczyki powieszą.

Reklama