Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina chwali Kraby. Sprawdziły się w Bachmucie

Autor. PGZ

Ukraińscy artylerzyści chwalą polskie Kraby, które odegrały jedną z kluczowych ról podczas walk z Rosjanami w Bachmucie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Polskie armatohaubice Krab odegrały jedną z głównych ról w walkach z Rosjanami w Bachmucie i na kierunku chersońskim. Są to precyzyjne i skuteczne maszyny i mogę oceniać je tylko pozytywnie - powiedział PAP dowódca oddziału w 61. Brygadzie Zmechanizowanej „Stepowa" Sił Zbrojnych Ukrainy.

„Na kierunku bachmuckim i kierunku chersońskim polskie Kraby odegrały jedną z kluczowych ról w utrzymaniu pozycji i kontratakach na przeciwnika. Byłem świadkiem ich działania, bo bezpośrednio uczestniczyłem w korygowaniu ognia z użyciem tych maszyn. Mogę oceniać je wyłącznie pozytywnie" – wyjaśnił oficer o pseudonimie „Rym".

Reklama

AHS Krab to samobieżna armatohaubica na podwoziu gąsienicowym, produkowana przez Hutę Stalowa Wola S.A. Polska przekazała Ukrainie z zasobów Wojska Polskiego 18 takich maszyn. Jednocześnie w ubiegłym roku strona ukraińska podpisała z Hutą Stalowa Wola S.A. kontrakt na budowę 56 Krabów.

„Kraby działają bardzo precyzyjnie i bardzo efektywnie. Raziliśmy nimi cele, budynki z najemnikami CzWK (tak określa się rosyjską prywatną firmę wojskową Wagner) z dalekiej odległości. Jeden, dwa wystrzały wystarczyły, by dokładnie trafić w cel" – podkreślił Rym.

Rozmowa miała miejsce podczas szkolenia operatorów dla Armii Dronów Sił Zbrojnych Ukrainy na jednym z poligonów na północy kraju. Oficer, z którym spotkała się tam PAP wskazał, że skuteczność Krabów jest wyższa dzięki zwiadowi z użyciem dronów, śledzących wrogie pozycje z powietrza.

„Tworzone są kompleksy zwiadowczo-ogniowe, w których skład wchodzi armatohaubica Krab, pilot drona i obserwator. Te trzy komponenty na froncie działają po prostu idealnie" – zaznaczył.

„Rym" wymienił jeszcze jedną zaletę Kraba mówiąc, że można w nim wykorzystywać zmodyfikowane pociski. Kolejnym plusem jest łatwość transportowania tej armatohaubicy.

„Kraby są również lekkie i łatwe w transporcie. Tu strzela, tutaj szybko ładuje się go na naczepę, przewozi na inną pozycję i znów tam działa. Sam to widziałem" – powiedział.

Oficer ujawnił, że ludzie, wyznaczeni do obsługi Krabów, to żołnierze o wysokich kwalifikacjach. „Fachowców, którzy działają na tych maszynach, wyznacza wyższe dowództwo. Są to doskonale wyszkoleni specjaliści, którzy wiedzą, co robić, by efektywnie je wykorzystać" – wyjaśnił.

Według rozmówcy PAP Krab jest bardzo nowoczesnym sprzętem, a Rosjanie nie posiadają odpowiednika, który można by do niego porównać.

„Przeciwnik, oczywiście, takich systemów nie posiada. Oni mają przeważnie sprzęt radziecki, są pod tym względem zacofani. Ich 2S1 (samobieżna haubica Goździk) i nasz Krab jest jak łada i mercedes. Krab ma klasę, przyjemnie się z nim pracuje. Mogę zapewnić, że nasi artylerzyści są z niego zadowoleni" - oświadczył „Rym".

Od początku rosyjskiej inwazji Polska przekazała broniącej się przed Rosją Ukrainie wiele typów pojazdów i sprzętu wojskowego. Są to m.in. produkowane przez Polską Grupę Zbrojeniową przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun oraz karabinki Grot z radomskiego Łucznika.

Ukraina zamówiła dostawę 100 bojowych wozów piechoty Rosomak, używanych przez polską armię i produkowanych przez firmę Rosomak S.A w Siemianowicach Śląskich. Informowano też o dostawach samobieżnych moździerzy Rak. Z zasobów Wojska Polskiego Ukraina otrzymała także czołgi PT-91 oraz T-72, czołgi Leopard 2 i myśliwce MiG-29.

Krab może razić cele na dystansie ponad 40 km dzięki lufie o długości 52 kalibrów. Może oddać krótką serię 3 strzałów w ciągu 10 sekund, a na minutę wystrzeliwuje do sześciu pocisków. Haubica ma możliwość korzystania ze standardowej amunicji 155 mm NATO (może być również integrowana z amunicją precyzyjną). Ma na wyposażeniu system kierowania ogniem Topaz, produkcji Grupy WB, integrujący nie tylko same środki ogniowe ale i elementy wsparcia (rozpoznanie, logistyka). Inną zaletą Kraba jest krótki czas rozpoczęcia opuszczenia stanowiska po wykonaniu zadania ogniowego (do 30 sekund), dzięki czemu może unikać ognia kontrbateryjnego. Haubica ma również możliwość prowadzenia ognia w trybie MRSI (z jednoczesnym zaplanowanym upadkiem kilku pocisków).

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (16)

  1. rukmavimana

    „Kraby są również lekkie i łatwe w transporcie. Tu strzela, tutaj szybko ładuje się go na naczepę, przewozi na inną pozycję i znów tam działa. Sam to widziałem" - oczywista wskazówka: więcej Kryla, mniej Kraba. Proste.

    1. Wuc Naczelny

      "oczywista wskazówka: więcej Kryla, mniej Kraba. Proste." Bzdura. Byłby Kryl w blocie i kryl posiekany odłamkami, ładowany na naczepę ale do remontu.

    2. trantitla

      Kryl byłby w zasięgu artylerii rakietowej, które odłamkami unieruchomiłyby go, a potem na spokojnie dobiły. Kryl w warunkach wojny z przeciwnikiem dysponującym artylerią rakietową z podobnym lub większym zasięgiem jest bez sensu, nawet jeśli Topaz pozwoliłby mu oddać salwę i szybko odjechać, to w warunkach użycia przez przeciwnika artylerii rakietowej kierowanej z drona nie ucieknie.

    3. rukmavimana

      @trantitla @Osama - hahaha cóż za KOMPLETNY BRAK LOGIKI :'D przecież dokładnie to samo można powiedzieć o Krabie haha. Dobre. Nie rozmawiamy tu o ochronie, ale mobilności i manewrze. "nawet jeśli Topaz pozwoliłby mu oddać salwę i szybko odjechać, to w warunkach użycia przez przeciwnika artylerii rakietowej kierowanej z drona nie ucieknie" - haha rozumiem, że Kraba to nie dotyczy??? No tak, chłopcze to może obejrzyj filmy jak ruski Lancet rozwala nasze Kraby na Ukrainie - podesłać linki? Jak już tu juz słusznie zauważył - Kryl jest prostszy i tańszy, i dlatego go nie będzie - bo to nie na rękę przemysłowi obronnemu. I chyba nie muszę dodawać, że mówiąc "Kryl" mam na myśli nie to coś na Jelczu, ale kryptonim - a de facto cokolwiek lepszego NA KOŁACH! może być Atmos, albo Zuzanna... ehh brak słów

  2. Szczupak

    Krab się sprawdza więc nie wiem dlaczego nie rozwijają modernizacji do automatu ładowania?????? Kupujemy K9 które też go nie mają. A nowa wersja dopiero się tam rozwija i czeka na modernizację. całość produkcji z ostatniego roku poszła na Ukrainę plu te 18 szt darowanej więc zamówienie w Seulu jest jak najbardziej zrozumiałe przy ewentualnej możliwej modernizacji do K9 pl 2 gdzie stołowa Wola będzie klepać z automatem ładowania. Mon może będzie i miał 300 tys ale że sprzątaczkami, kucharkami i osobami cywilnymi w całym MON. Więc 3 a 5 żołnierzy do obsługi przy ilościach ponad 1000 szt to 2 tys żołnierzy, których można wykorzystać gdzie indziej

    1. Chyżwar

      To ci powiem czemu. Pierwsza sprawa to odkuwki do luf, W Europie produkują je tylko Francja i Niemcy. Mniej więcej w tym tempie, w jakim Niemcy produkują Leopardy. To właśnie było przyczyną, dla której Duńczycy po przekazaniu swoich CAESARów poszli do Żydów po ATMOSy, mimo, że są gorsze od tej wersji CAESARów, które oni mieli. Koreańczycy natomiast nie są idiotami, którzy likwidują przemysł ciężki. W tym zdolnych do produkcji odkuwek hut. Druga sprawa to silniki. Koreańczycy produkują MTU na licencji, którą po zmianie właściciela już od Anglosasów. I tak się składa, że ten licencyjny silnik wyjdzie taniej od dodatkowych niemieckich. Choćby tylko ze względu na procesory do nich, które są produkowane w Korei.

    2. Wuc Naczelny

      Właśnie daltgo że PZH2000 jest za ten automat krytykowany.

    3. Davien3

      @Chyzwar po pierwsze duńskie Ceasary zostały wysłane na Ukrainę, po drugoie ATMOS-2000 w niczym nie ustepuje Ceasarowi Po trzecie sam silnik wydzie cie znacznie drozej bo Koreańczycy płaca tez oplaty licencyjne od każdej wyprodukowanej sztuki Po czwarte do produkowanych w Polsce K9A2 tez musisz gdzies kupic odkuwki a tu Korea ci nie pomoze bo sami eda musieli uzupełnic stan artylerii i nie robia odkuwek szybciej niz Nexter czy Rheinmetall

  3. naczelny wuc

    Na oryxie 16 zniszczonych i 2 uszkodzone. Pzh 2000 tylko jedna, nie wykorzystują ich?

    1. QVX

      Problem PzH2000 to braki nowych części zamiennych i czasochłonna procedura ich wymiany w przypadku kanibalizacji.

  4. Był czas_3 dekady

    KRAB na pewno jest dobry. ale nie chwalilibyście go. gdybyście 18 sztuk otrzymali za darmo?

    1. HataKumba

      A chwalili MiGi 29 od Polski i Słowacji??? Bwp-1 od Polaków? Francuskie amx-10? Nie. Dostali za darmo? Tak. Więc nie pitol trollu

    2. Był czas_3 dekady

      HataKumba@- Nasz MiG 29 w porównaniu z MiGami Ukrainy to archaizm. Gdzieś to czytałem ale potrzeba Ukrainie wszystkiego co strzela więc i BWP I amx-10 się przyda. Wracaj do buszu, nie jestem trollem,

    3. Był czas_3 dekady

      HataKumba@- Koryguję mój zapis "KRAB na pewno jest dobry" na KRAB jest bardzo dobry i dopracowany w szczegółach znacznie lepiej niż K9. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.

  5. jaksuc

    To dobry moment, żeby sprawdzić polskie rozwiązania, nic tak nie weryfikuje sprzętu jak działania w prawdziwych realiach. Informacje trzeba zebrać i dobrze wykorzystać

  6. PGR

    Nie dziwne ze chwali jak dostaje je za darmo

    1. MiP

      Migi z Polski też dostali za darmo i ich nie chwalili tylko powiedzieli wprost że są gorsze od tych które oni mają

    2. PatrykB

      Niektórych żeczy nie chwali jak próbuje coś wymusić na Polsce.

    3. jaksuc

      No i gdzie masz problem ? Co z tego, że za darmo

  7. Zygazyg

    W artykule napisano że oddaliśmy im Raki? Nie przypominam sobie jakiś oficjalnych informacji na ten temat ale ciekawe by było się dowiedzieć jak taki Rak się sprawdza w warunkach bojowych

    1. PatrykB

      Ponoć ukraińcy mieli je "kupić". Czyli znowu się potwierdza to co mówiły "onuce"

  8. Wuc Naczelny

    "Mogę oceniać je tylko pozytywnie" Innymi słowy "nie mogę się skarżyć".

  9. MiP

    Ukraina chwali sprawdzone w boju Kraby a Blaszak kupuje setki K9 🤣

    1. Wuc Naczelny

      "Ukraina chwali sprawdzone w boju Kraby a Blaszak kupuje setki K9" Bo Krab to jest K9 z licencyjną wieżą, z przestarzałym sposobem uzupełniania amunicji rodem z AS90

  10. S0ket

    Naprowadzanie dobre i krab robi swoje ( mamy z czego być dumni) Maszyna sprawdziła się w boju czyli trzeba więcej na nasz stan wyprodukować. Raki miały do nich pojechać ale cisza czy już są w boju czy jeszcze u nas.

    1. Essex

      Przede wszystkim trzeba je tez modernizowac, ulepszac, nowa wersja etc a nie bezmyslnue tluc w setkach i tydiacach.

  11. KPS1

    I dlatego żadnej następnej umowy na K9, trzeba rozwijać moce produkcyjne Kraba.

    1. Pitbull

      @kps1 powinno to być oczywiste, ze mając własny produkt powinnismy go rozwijać, ale jakoś nasi mędrcy z MONu tego nie widza. W zeszłym roku zamówiono 48 Krabów vs 212 gorszych K9A1.

    2. staryPolak

      wyjaśniano to już milion razy. W Europie ciężką broń robi się jak w manufakturze. Zgadnijcie dlaczego silny przemysł niemiecki robi 25 szt leopardów na rok. Tak, 25/rok, nie ma pomyłki. Nie ma w UE kompetencji do wybudowania linii produkcyjnej ciężkiego uzbrojenia..Żeby było śmieszniej to wygląda na to że tylko my będziemy mieli takie zdolności w przewidywalnym czasie. Dzieki Koreańczykom.

    3. Chyżwar

      Skąd weźmiesz odkuwki do luf i silniki? Europa w porównaniu z Koreą to militarna manufaktura. Na dodatek jeszcze nie wyobrażam sobie, żeby Korea, która produkuje procesory do MTU nie "podziękowała pięknie" Niemcom za zablokowanie sprzedaży K9 do pewnego kraju. Dodam tylko, że Koreańczycy, którzy nie mieli u siebie ani donka, ani siemoniaka zadbali o "drobny druczek" w umowie z niemieckim jeszcze wówczas MTU. Skutek jest taki, że Niemcy mają dożywotnie zezwolenia na produkcję silników do Krabów mimo, że ich fabryka to manufaktura. Koreańczycy natomiast zadbali o swoje i teraz tłuką te silniki, które kupili już od Anglosasów do K9 trzymając dodatkowo łapę na prockach.

  12. oko

    Czołgi, pojazdy opancerzone, armatohaubice, radary jak wiadomo są bardzo drogie i czas produkcji jest flagi, zwłaszcza w czasie wojny dlatego uważam biorąc pod uwagę sposób prowadzenia wojny na Ukrainie, że tego typu pojazdy powinny być chronione przez laserowe systemy antydronowe już na poziomie drużyny i plutonu . Niszczenie celów przez system laserowy powinien dokonywać zniszczenia (eksplozji) w odległości 100 - 200 metrów od pojazdów chronionych . Niszczenie systemem laserowym dronow na niskiej wysokości, pocisków. mozdzierzowych i granatników.

  13. SAS

    Był jakiś tydzień, gdzie Ukraińcy nie chwalili haubicy, bo strzelaliby kijami od szczotki?

    1. EdmundDantes26

      Kijem od szczotki też można zabić orka jak się postara

  14. Prezes Polski

    Co jest kluczowe w tych wiadomościach?: Haubica, dron i obserwator działają w zespole. Czyli drony zeszły nawet nie na poziom baterii o czym pisałem nie raz, ale pojedynczego działonu. Tymczasem w Polsce....nieprawdopodobnie drogie drony, które trudno zastąpić, są na poziomie pułku, w dywizjonie dowodzenia! A przecież na Ukrainie artyleria najczęściej strzela nie całymi dywizjonami, czy bateriami, ale właśnie eliminując pojedyncze cele. Rozpoznanie i wskazywanie celów powinno być co najmniej na poziomie baterii.

    1. Zenek2

      ale drony nie pasują do struktury artylerii, jak powiedział jeden nasz jenerał od armat.

    2. "Pułkownik" Michał

      @Zenek2 pytanie co taki generał robi jeszcze w wojsku? Taki tekst to przejaw ignorancji i nieznajomości zasad sztuki wojennej, ktorych elementem jest rozpoznanie. Jeśli hamulcowym jest struktura... to trzeba zmienić strukturę.

    3. DBA

      Zenek2 @ Bo ten generał jest na etapie artylerii konnej Bema

  15. wawelberg

    A, ten jenerał pasuje do czegoś?

    1. Był czas_3 dekady

      Do ściany betonowej, nie do przejścia w procesie koniecznych reform w armii.

  16. Paweł P.

    In Krab we trust!

Reklama