Reklama

Rumunia: drony z Rosji nie spadły na naszym terytorium

Wyrzutnie i radar AN/MPQ-65 rumuńskiego systemu Patriot+. Fot.mapn.ro
Wyrzutnie i radar AN/MPQ-65 rumuńskiego systemu Patriot+. Fot.mapn.ro

Ministerstwo obrony w Bukareszcie kategorycznie zaprzeczyło w poniedziałek informacji, że rosyjskie drony spadły i eksplodowały na terytorium Rumunii. Takie oświadczenie wydał wcześniej tego dnia rzecznik ukraińskiego MSZ.

Reklama

„Ministerstwo obrony narodowej kategorycznie dementuje informacje w przestrzeni publicznej, dotyczące sytuacji z nocy z 3 na 4 września, gdy rzekomo rosyjskie drony miały spaść na terytorium Rumunii" – podano w komunikacie na stronie internetowej resortu obrony.

Reklama

Zapewniono w nim, że struktury podlegające ministerstwu obrony na bieżąco monitorowały sytuację w trakcie rosyjskich ataków dronami na infrastrukturę ukraińskich portów nad Dunajem w ciągu minionych dwóch nocy.

    „Środki ataku zastosowane przez Federację Rosyjską w żadnym momencie nie spowodowały bezpośredniego zagrożenia militarnego dla terytorium Rumunii lub jej wód terytorialnych" – zaznaczono.

    Reklama

    Jak wskazano, resort obrony „podjął działania wzmożonej czujności w krajowej przestrzeni lądowej, morskiej i powietrznej oraz przyczynia się do wzmocnienia pozycji obronnej i odstraszania na flance wschodniej (NATO)".

    „Ataki Federacji Rosyjskiej na cele cywilne i infrastrukturę Ukrainy są nieusprawiedliwione i stoją w głębokiej sprzeczności z zasadami międzynarodowego prawa humanitarnego" – podkreślono w komunikacie rumuńskiego ministerstwa obrony.

    Reklama
      Reklama

      Rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikołenko oświadczył w poniedziałek rano na Facebooku, że drony użyte minionej nocy przez Rosję do ataku na ukraiński port Izmaił nad Dunajem, zdetonowały na terytorium Rumunii.

      „Według informacji Państwowej Służby Granicznej Ukrainy, dzisiaj w nocy podczas zmasowanego ataku Rosji w rejonie portu w Izmaile rosyjskie Shahedy (amunicja krążąca produkcji irańskiej) upadły i zdetonowały na terytorium Rumunii" – napisał Nikołenko na Facebooku.

      Reklama
        Reklama

        Ukraińskie porty naddunajskie Reni i Izmaił znajdują się przy granicy z Rumunią. Na początku sierpnia w mediach pojawiła się informacja, że jeden rosyjskich dronów, użytych do ataku na port w Izmaile, spadł na terytorium Rumunii; resort obrony zaprzeczył tym doniesieniom.

        Reklama
        Źródło:PAP
        WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
        Reklama

        Komentarze (4)

        1. rwd

          Ukraina próbuje wmanewrować jakiś kraj NATO w swoją wojnę, bo zawsze w grupie raźniej. Ale chętnych nie ma.

        2. OS-INT

          10 października 2022 roku ministerstwo spraw zagranicznych Mołdawii poinformowało, że rosyjskie pociski manewrujące wystrzelone z rejonu Morza Czarnego i wymierzone w Ukrainę, naruszyły krajową przestrzeń powietrzną. Resort obrony Rumunii stwierdził wtedy, że 3 rosyjskie pociski, które przeleciały nad terytorium Mołdawii, wystrzelono z Krymu. Podkreślono, że nie stanowiły one zagrożenia dla rumuńskiej ludności ani dla ruchu lotniczego nad Rumunią i innymi państwami NATO. W grudniu ubiegłego roku w rejonie miasta Briceni północnej części Mołdawii zostały znalezione szczątki pocisku rakietowego. Ministerstwo spraw wewnętrznych Mołdawii nie poinformowało wtedy, czy był to rosyjski pocisk manewrujący, czy ukraińska rakieta przeciwlotnicza...

        3. Chyżwar

          Spadły, spadły. Tylko szczęśliwie nikogo nie zabiły więc Rumuni próbują wyciszyć tą sprawę.

        4. Szczupak

          Oczywiście że spadł dron ale zestrzelony przez Ukraińską OPL. Dziwne że nie znaleźli bo Nawet mieszkańcy i marynarze widzieli jak to się stało. Szukają tak jak u nas by nie znaleźć

        Reklama