Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosjanie chcieli zestrzelić kolejny samolot Grupy Wagnera. „Boją się autonomii”

Odpowiednio wykorzystane starsze, rosyjskie systemy przeciwlotnicze okazywały się w Syrii nadal skuteczne – szczególnie przeciwko bezzałogowcom. Fot. Mil.ru

Jak informuje Instytut Studiów nad Wojną nie skończyły się tarcia pomiędzy rosyjskim resortem obrony, a najemniczą Grupą Wagnera. Najemnicy, którzy lecieli samolotem z Afryki do Syrii nie mogli wylądować na Bliskim Wschodzie, a przeciwko lotowi Rosjanie wysłali śmigłowce. Najemnicy zaczynają mieć poważne problemy na afrykańskim kontynencie.

Reklama

Ostatecznie feralny lot miał wylądować w Syrii po negocjacjach z kierownictwem rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Wcześniej zagrożono im zestrzeleniem i wysłano przeciwko nim śmigłowce. Jeżeli sytuacja się potwierdzi oznaczać to będzie, że Grupa Wagnera ma wysoką autonomię i część najemników chce opuścić Afrykę. Powodem są coraz większe kłopoty najemników w afrykańskich państwach.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

W tzw. runecie mil-bloger „Rybar" – posiadający ponad 1 mln subskrybcji na Telegramie – twierdzi, że w Mali rozpoczęła się wojna przeciwko Grupie Wagnera. Tuaregowie mieli oficjalnie wypowiedzieć wojnę prorosyjskiej juncie w Mali. Za wojskowym przewrotem w tym kraju miały odpowiadać właśnie najemne siły rodem z Rosji i wygląda na to, że mają coraz większe kłopoty. Po śmierci Jewgienija Prigożyna i Dmitrija Utkina Grupa Wagnera zaczęła mieć problemy logistyczne. Jak pisze „Rybar" najemnicy muszą „polegać na własnych rezerwach". Co ciekawe, Grupa Wagnera ma tracić wpływy także w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie miejscowe władze zaczęły się spotykać z Francuzami. „Rybar" twierdzi także, że po śmierci Prigożyna „nie ma komu" prowadzić wojny propagandowej, ponieważ to oligarcha był właścicielem tzw. farm trolli, które zasypywały infosferę dezinformacją. Zresztą widać to w postach rosyjskich mil-blogerów w runecie, gdzie wciąż dominującym tematem jest Prigożyn, który prawdopodobnie opłacał całą armię mil-blogerów. „Rybar" nazywa to „okresem przejściowym" w Grupie Wagnera.

Reklama

Czytaj też

Osobą odpowiedzialną w rosyjskim resorcie obrony za podporządkowanie Grupy Wagnera jest wiceminister Junus-biek Jewkurow. To generał, który uczestniczył w pacyfikacji Czeczenii i służył w wojskowym wywiadzie. Jest etnicznym Inguszem. To z nim ostatecznie wynegocjowano możliwość lądowania w Syrii. Jeżeli sensacyjne informacja o próbie zestrzelenia wagnerowców się potwierdzi może to oznaczać, że najemnicy chcą na własną rękę opuszczać Afrykę i dyslokować się do Syrii, gdzie Grupa Wagnera ma lepszą własną infrastrukturę i rezerwy. Czy to początek dezercji w najemnych szeregach?

Czytaj też

Co ciekawe, możliwość przejścia wagnerowców na stronę walczącej Ukrainy zadeklarował Rosyjski Korpus Ochotniczy. Po śmierci Jewgienija Prigożyna kierownictwo RDK wydało odezwę do najemników by zmienili front i wspólnie walczyli z Putinem. Odezwa nie dotyczy dowódców, którzy odpowiadają za zbrodnie wojenne. Logistycznie nie jest to możliwe dla najemników pozostających w Syrii i Afryce, ale oddziały które ugrzęzły w ukraińskich okopach miały szansę na dezercję. Z oficjalnych informacji jest znany jeden przypadek jeńca eks-wagnerowca, który uniknął wymiany i zadeklarował przystąpienie do RDK. Warto przypomnieć, że nieoficjalnie informowano, że sam Prigożyn miał zakulisowe kontakty z Ukraińcami. Washington Post usunął fragment wywiadu z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, w którym przyznał on, że właściciel najemnej formacji mógł kontaktować się z ukraińskim wywiadem wojskowym HUR.

Reklama
Reklama

Komentarze