Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosja przed widmem kolejnej mobilizacji

Rosja, mobilizacja, wojna
Czy Putin ogłosi kolejną mobilizację?
Autor. mil.ru

Jeśli tempo start się utrzyma Rosja będzie potrzebowała kolejnych rekrutów.

Według Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii ostatnie trzy miesiące były najbardziej krwawe dla wojsk Federacji Rosyjskiej do początku „Operacji specjalnej”. Jednego dnia na ukraińskim froncie ginęło średnio 1262 Rosjan. Według zachodnich szacunków „Operacja specjalna” pochłonęła jak dotąd 500 tysięcy rannych i zabitych Rosjan.

Reklama

Czytaj też

Pierwszą metodą mającą pomóc w odbudowie stanu osobowego armii rosyjskiej były i są premie mobilizacyjne wypłacane każdemu ochotnikowi. Według agencji Bloomberga są to działania mało skuteczne, ponieważ ochotników nie przybywa, a wręcz przeciwnie. Regiony osiągają zaledwie jedną trzecia swoich limitów rekrutacyjnych. Jak twierdzą nieoficjalne źródła jeśli taki stan się utrzyma, zmusi to rząd do wznowienia ogólnokrajowej mobilizacji już pod koniec tego roku.

Putin potrzebuje około 500 000 ludzi w ciągu najbliższych 12 miesięcy, aby zrównoważyć wyczerpywanie się i rotację wojsk rozmieszczonych na Ukrainie.
Alex Isakow, ekonomista Bloomberg Economics Russia.

Czytaj też

Władimir Putin zarządził we wrześniu 2022 roku mobilizację 300 tys. żołnierzy. Spowodowało to wzrost niepokoju społecznego i masowe ucieczki poza granice Rosji nawet miliona osób. Aby sytuacja się nie powtórzyła Kreml próbuje odwoływać się do wartości patriotycznych, wspomaganych jednorazowymi premiami. Trzeba wiedzieć, że Rosja potrzebuje miesięcznie około 30 tysięcy żołnierzy, aby uzupełniać szeregi armii. Władze Moskwy i Petersburga oferują milionowe wypłaty dla ochotników. Prezydent Putin poszedł jeszcze dalej i podwoił do końca roku federalną premię dla nowych poborowych do 400 tys. rubli i wezwał władze regionalne do wypłacenia takiej samej kwoty. Niestety władze regionalne nie dysponują takimi budżetami i proszą o dotacje.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (10)

  1. user_1053912

    Mobilizacji nie będzie bo od drugiej wojny czeczeńskiej ruscy walczą tylko kontraktowymi i zawodowymi. Wartość poboru pokazała pierwszą czeczeńska wojna. Mają jeszcze rezerwy i to bardzo duże.....

  2. user_1053912

    No i warto napisać o ostatnim wielkim czyli Challenger 2. W Kurskiej ofensywie użyto co najmniej jednego pojazdu. Szczęścia nie miał spalili go dronami. Ukr wrzucili jego fotki z przodu musiał brać udział w walkach bo miał ślady trafień na przodzie i boku wieży. O ile to byłten sam pojazd. Strata ma twarde potwierdzenie w formie filmiku z drona obserwacyjnego. Po eksplozji zniszczony

    1. user_1053912

      O Brytowie potwierdzili chonorowy członek klubu latających wież. The Sun zamieścił fotkę wieża na glebie czyli trafiony zatopiony. A ten z dziurami to następny w kolejce.

  3. user_1053912

    Moim zdaniem tam nie ma miejsca dla mobilizowanych. Tam jest wojna zawodowców. Ahmat czyli Wagner plus Espaniola czyli Piatnaszka czyli ruskie kibole na służbie DNR. Formacje lekkie zero czołgów ,zero bwp ,wszystko lekkie samochody terenowe. Artyleria to 100mm habety i jedyne wojskowe toich ciągniki główna broń to drony i manewrowość. Te 7 btr bo jeden zdobyty to Wagner. Młodych chłopaków to szkoda do tej roboty. Kto wygra ? Lepszy. Czyli ten co będzie miał więcej szczęścia.

  4. user_1053912

    Jest pierwszy efekt ofensywy. Wali się front w okolicy Pokrowska. Jak padnie Pokrowsk skończą się dostawy węgla do elektrociepłowni. Ukr przerzucają 128 Brygadę z Wołczańska właśnie tam czyli znowu ruszy Wołczańsk. Jak już pisałem to polityczna operacja chcieli zająć elektrownię ale nie pykło. Satelity pokazują 5 km rów przeciwczołgowy na drodze do elektrowni. Ruscy potrafili za 7 dni zrobić. Czarno to widzę i na ukr bym nie postawił nawet 10 gr. To jest tak jak operacjami wojskowymi kierują politycy.

  5. user_1053912

    Goście to się nazywa zasada wiadra wody. Tego uczą na pierwszych zajęciach z taktyki. Jak nalejesz do szklanki to niewiele ubędzie jak nalejesz do kanistra to masz połowę napełnioną a jak nalejesz do basenu to masz plamę wody na dnie. Ja przypomnę że reg 44 mówił Dywizja naciera na szerokości do 8km a broni do 12 km. Dywizja to jest 8000 luda. To co tam robi ukrowermacht to jest bez żadnego wojskowego sensu. To jest propaganda i nic więcej. Przy takiej ilości wojska pisanie że ma się kontrolę jest śmieszne. Jak na razie mają jedną jedyną drogę zaopatrzenia i na niej cztery mosty. I pytanie za 100 punktów czemu ruscy ich nie zniszczą? Druga sprawa ukr są bez szans bo działają na wrogim terenie. Każde pojawienie się ich to wykrycie przez miejscową ludność. A to najlepsze rozpoznanie.

    1. GB

      Sowiecka dywizja stezelecka wz 1944 wedle etatu miała 12 tys żołnierzy. Faktycznie że względu na straty to miała może 4 tys. ludzi. Atakowała na odcinku o szerokości 1 km, broniła się na odcinku do 4 km. Wojskowy sens jest taki w O.Kurskim: zająć jak najwięcej terenu, zabić u przedewszystkim wziąć do niewoli jak najwięcej ruskich na wymianę, jak się uda to zająć elektrownie atomową, albo niech będzie w zasięgu artylerii lufowej, umocnić się i czekać na ataki ruskich i ich niszczyciel tak jak w Donbasie.

    2. user_1053912

      Ja dopiszę o co loto ,w 1944 r kiedy sowieci nacierali ludność naszych wsi zbierała informacje o wojsku niemieckim jego pozycjach i ruchach. Prawie w każdej wsi był człowiek któremu miano tą informację przekazać. To mi mówił mój dziadek i babka potwierdzała. Dlatego sowieci szli jak burza bo mieli poparcie miejscowej ludności. A taka info jest lepsza jak trzy nasłuchy radiowe i dwa satelity. Mało tego ludzie prowadzili sowietów różnymi skrótami i nie używanymi ścieżkami. A o brodach na rzekach czy innych udogodnieniach to nawet nie piszę. W Niemczech podobną rolę pełnili przymusowi robotnicy. A o Poznaniu to nawet nie piszę gdzie nasze podziemie prowadziło sowietów przygotowanymi szlakami pomiędzy pozycjami niemieckimi.

    3. user_1053912

      GB skończ waść z tą komunistyczną propagandą,jednostka wojskowa nie może liczyć 1/3 etatu bo nie ma wartości bojowej. Ja przypomnę że niemcy mieli 3 stopnie wartości bojowej Pierwszy to zdolność do natarcia i obrony Drugi to niezdolność do natarcia ale zdolność do obrony Trzeci to jednostka bez wartości bojowej-takie jednostki wcielano do innych lub wycofywano do uzupełnienia. Co do etatu niemieckiej Dywizji Pancernej. Niemiecka Dywizja Pancerną SS etat 18 tyś luda. Taka sama tylko Wermacht 15 tyś luda Straty sowietów są propagandowe bo dla Stalina to był argument za utrzymaniem sfery wpływu. Za moich młodych lat pisano o 120 000 zabitych na terenie naszego kraju potem zmniejszono je do 80 000. Wg źródeł sowieckich wojskowych straty Sowietów w Operacji Budapeszteńskiej były niewiele mniejsze jak niemieckie.

  6. sprawiedliwy

    Jeśli, nawet będzie mobilizacja to za mało rąk do pracy wtedy. Chyba że jakoś dobrze to policzą.

  7. Buczacza

    Reasumując 3 dniowa szpec operacja specjalnej troski. Wymknęła się spod kontroli... I ciągle jej mało...

  8. furex

    Żaden ze mnie generał, ale gram trochę w szachy i znam trochę historii całkiem sporo geografii. I zastanawiam się od dnia wybuchu wojny w Ukrainie, a nawet jeszcze kilka dni wcześniej, dlaczego zachód, wraz z Japonią, nie urządzą ćwiczeń wojskowych w regionie Wysp Kurylskich? Wydaje mi się, że takie strategiczne wykorzystanie potężnej rozciągłości równoleżnikowej Rosji w celu odwrócenia uwagi od Ukrainy, byłoby dobre dla wszystkich. Wojska Putina nie mogą być naraz we wszystkich miejscach.

  9. Szabelkajakulani

    To jest m.in. powód ataku Ukrainy na tereny Rosyjskie. Cały plan rosyjski ewidetnie bazował na założeniu takim, że Rosja wybiera sobie sposób walki, a Ukraina poprzez presję Zachodu, żeby nie eskalować musi się do tego dostosować. W praktyce oznaczało to, że ROsjanie mogli pakować masy wojska w relatywnie małej części granicy, resztę zostawiając niebronioną, a Ukraina wojsko trzymać musiała wszędzie na wszelki wypadek. Teraz nagle okazuje się, że podstawowy paradygmat został zmieniony. Nie tylko środki trzeba użyć, żeby Ukrainców wyrzucić za granicę. To przecież później trzeba jednak wojsko tam trzymać. Przy taktyce rzucamy masy wojska, może już być nie tak mnogo tego ludieja. Ja też zastanawiam się jaki problem Rosja będzie miała po wojnie z zdemobilizowanymi żołnierzami. Trzymać ich nie będzie bo płacić trzeba. Wrócą na Kaukaz, Syberię i zostana zgarnięci przez bojówki islamski i mafię.

  10. OptySceptyk

    Tyle, że kolejna mobilizacja to ryzyko polityczne. Nawet mózgi rosjan mogą zatrybić, że skoro wszystko idzie świetnie, to po co ta mobilizacja i czy przez przypadek kochana władza czegoś nie ukrywa?

    1. Ależ

      Jaka mobilizacja jak tam nie ma od dawna kto pracować a migranci z Azji Środkowej uciekli z Rosji po szykanach więc mobilizacja oznacza załamanie gospodarki także tam już następuje KANIEC FILMA do końca roku

    2. leiter84

      Ich mózgi nie zatrybią, jak lemingi będą iść ślepo do końca.