Reklama

Wojna na Ukrainie

Patruszew: "Nie można wykluczyć, że w nadchodzącym roku Ukraina przestanie istnieć"

Autor. scrf.gov.ru

Nikołaj Patruszew wyraził przypuszczenie, że Ukraina może przestać istnieć jako suwerenne państwo w 2025 roku. W wywiadzie dla „Komsomolskiej Prawdy” stwierdził, że „nie można wykluczyć, iż w nadchodzącym roku Ukraina całkowicie przestanie istnieć.”

Były sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej oskarżył władze w Kijowie o „przymusowe narzucanie ideologii neonazistowskiej i skrajną rusofobię”, które, jego zdaniem, prowadzą do zniszczenia niegdyś prosperujących miast Ukrainy, takich jak Charków, Odessa, Mikołajów czy Dniepr. Podkreślił również, że naród ukraiński pozostaje dla Rosji „bliskim, bratnim narodem, związanym z nią wielowiekowymi więzami”.

Reklama

W kontekście potencjalnych negocjacji dotyczących zakończenia wojny na Ukrainie, Patruszew zasugerował, że rozmowy one odbywać się wyłącznie między Rosją a Stanami Zjednoczonymi i Ukrainy, bez udziału innych krajów Zachodnich. Stwierdził, że „nie ma o czym rozmawiać” z Londynem czy Brukselą, argumentując, że kierownictwo Unii Europejskiej utraciło prawo do reprezentowania interesów wielu swoich członków, takich jak Węgry, Słowacja, Austria czy Rumunia, które, według niego, mają „zrównoważone stanowisko wobec Rosji”.

Czytaj też

Wypowiedzi Patruszewa spotkały się z reakcją Andrija Kowalenki, szefa Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD) przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Kowalenko skrytykował Patruszewa, twierdząc, że „zawiódł we wszystkim, w czym mógł zawieść”, w tym w doradzaniu Putinowi w kwestiach taktyki zastraszania, które ostatecznie nie przyniosły Rosji oczekiwanych rezultatów. Wyraził również opinię, że Patruszew obawia się prawdy o możliwym rozpadzie Federacji Rosyjskiej na formacje narodowe w ciągu najbliższych 50 lat, zwłaszcza jeśli Rosja wejdzie w bezpośredni konflikt z NATO. Kowalenko podkreślił, że szanse Patruszewa na osobiste doświadczenie niepodległości takich regionów jak Baszkortostan, Tatarstan, Komi czy Jakucja są niewielkie z powodu jego wieku, co, jego zdaniem, skłania go do wygłaszania „nonsensownych” opinii na temat Ukrainy.

W wywiadzie przeprowadzonym przez Komsomolską Prawdę padły również słowa co do relacji Rosji z krajami bałtyckimi i Mołdawią. Według Patruszewa priorytetem Kremla jest ochrona i dobrobyt obywateli rosyjskich oraz rodaków na całym świecie. Zaznaczył, że należy położyć kres dyskryminacji ludności rosyjskiej w wielu krajach, w tym w krajach bałtyckich i Mołdawii. Skrytykował władze tych państw za ich działania, sugerując, że prowadzą one do destabilizacji i pogrążają się w głębokim kryzysie poprzez nieprzemyślane działania, jednocześnie odtwarzając rusofobiczną retorykę.

Reklama

W odpowiedzi na te wypowiedzi, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Mołdawii uznało je za „niedopuszczalną ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju” i podkreśliło, że Mołdawia jest suwerennym państwem, które konsekwentnie podąża ścieżką demokracji i integracji europejskiej, zgodnie z wolą swoich obywateli.

Reklama

Komentarze (5)

  1. SZAKAL

    Jest możliwe , że w ciągu kilku najbliższych lat to ROSJA w obecnym kształcie , może przestać istnieć , gdy po zawarciu rozejmu czy niby pokoju z Ukrainą , imperium Putina zostanie wykupione przez Chiny. Bankructwo Rosji oraz zachodnie sankcje mogą spowodować rozpad imperium na kilka niezależnych regionów , rządzonych przez miejscowych oligarchów i watażków uzbrojonych w broń atomową.

  2. OptySceptyk

    O rosji też można powiedzieć, że "nie można wykluczyć, że nadchodzącym roku przestanie istnieć". Nie można i już.

  3. Grom2137

    Niewątpliwie ma rację

  4. radziomb

    a ja. patrząc na bunt Prigozina i historycznie jak kończyli Carowie to ja nie wykluczam że za rok to Putin przestanie istnieć

  5. Markus

    Zbyt piękne żeby było prawdziwe :)

Reklama