Reklama

Ławrow: "Nie akceptujemy pod żadnymi warunkami"

Ławrow Putin
Siergiej Ławrow i Władimir Putin
Autor. The Presidential Press and Information Office/Wikimedia Commons/CC4.0

Siergiej Ławrow, szef rosyjskiej dyplomacji, udzielił wywiadu amerykańskim blogerom, w którym rozwiał wszelkie – i tak płonne – złudzenia co do strategii negocjacyjnej Kremla.

Na stronie rządowej rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych resort Ławrowa opublikował spisaną całą rozmowę pomiędzy blogerami: Mario Nawfal’em, Larrym C. Johnson’em oraz Andrew Napolitano z Siergiejem Ławrowem. Ktokolwiek naiwnie wierzył, że Rosja odpuści swoje usztywnione stanowisko negocjacyjne w sprawie zawieszenia ognia i pokoju na Ukrainie, ten srogo się rozczaruje czytając słowa Ławrowa. Powtórzył on ultimatum Władimira Putina, aby NATO, wycofało się z Europy Środkowo-Wschodniej.

    „Cóż, nie przytaczałbym historii o tym, jak Jim Baker i inni obiecali Michaiłowi Gorbaczowowi, że NATO nie przesunie się ani o cal na wschód, a kiedy musieli zmodyfikować tę ofertę, ponieważ NRD i RFN się połączyły, zostało to prawnie uzgodnione na papierze. Teraz mówią, że nie ma prawnego obowiązku nierozszerzania NATO (…) W 1999 r. odbył się szczyt OBWE w Stambule. Pojechał tam prezydent Borys Jelcyn. Spotkali się z jego kolegami ze Stanów Zjednoczonych, stolic europejskich. Postanowili rozwiać wszelkie obawy dotyczące tego, czym jest NATO i jakie są dalsze plany NATO, musieli przyjąć mocną deklarację polityczną o niepodzielności bezpieczeństwa. Przyjęli Deklarację Stambulską, która mówi, że każdy kraj ma prawo do wyboru sojuszy, ale żaden kraj nie ma prawa wzmacniać swojego bezpieczeństwa kosztem bezpieczeństwa innych, a zatem - najważniejszy punkt - żaden kraj, grupa krajów ani organizacja na obszarze OBWE nigdy nie mogła rościć sobie prawa do dominacji. NATO robiło dokładnie odwrotnie” – stwierdził Ławrow. Podobnie jak Putin, Ławrow traktuje historię stosunków międzynarodowych bardzo selektywnie ukrywając o wiele agresywniejsze kroki Moskwy.

    Reklama

    Jak można było się spodziewać Ławrow nie chce zaakceptować wizji prezydenta Donalda Trumpa, który chciał aby nad Dnieprem pojawiła się nie związana z NATO „misja europejska”. „Jestem najbardziej zdumiony tą obsesją na punkcie sił pokojowych. (…) Za miesiąc zostaną rozmieszczeni żołnierze sił pokojowych. Wtedy zobaczymy, co robić dalej. Po pierwsze, nie jest to to, co mówimy, że jest wymagane do zakończenia tej wojny, którą Zachód toczył przeciwko nam, za pośrednictwem Ukraińców z ich bezpośrednim udziałem tego wojska. Wiemy to. Jeśli ekspansja NATO zostanie uznana, przynajmniej przez Donalda Trumpa, za jedną z głównych przyczyn, to obecność wojsk z krajów NATO pod jakąkolwiek flagą, w jakiejkolwiek roli, na ukraińskiej ziemi jest tym samym zagrożeniem” – stwierdził. Blogerzy dopytują zatem: „Nie zaakceptujesz tego pod żadnymi warunkami?”.

      Siergiej Ławrow: „W żadnych okolicznościach. Nikt z nami nie rozmawia. Ciągle nic nie mówią o Ukrainie bez Ukrainy, ale wszystko robią o Rosji bez Rosji. Trump, nawiasem mówiąc, zapytany o siły pokojowe, powiedział, że jest za wcześnie, aby o tym dyskutować, ale zazwyczaj potrzebna jest zgoda stron. Dlaczego mielibyśmy wyrażać zgodę na siły pokojowe lub nawet grupę sił pokojowych (…) Więc chcą siły, złożonej z krajów, które ogłosiły nas wrogiem i przybędą jako siły pokojowe?”.

      Agresywna narracja Ławrowa koresponduje z tym co przed chwilą zakomunikował Jurij Uszakow, doradca Władimira Putina do spraw polityki zagranicznej. Uszakow twierdzi, że proponowane tymczasowe zawieszenie broni w Ukrainie to tylko tymczasowe wytchnienie dla ukraińskiego wojska. Jak dodaje, Rosja nie chce zawieszenia ognia na Ukrainie i żąda długoterminowego porozumienia pokojowego, które uwzględni jej interesy, czyli bezwarunkowej kapitulacji państwa ukraińskiego.

      WIDEO: Podwodny Sokół od środka
      Reklama

      Komentarze (5)

      1. Zam Bruder

        Pisząc rano dwa komenty n/t z których jeden gdzieś niewiadomo dlaczego zaginął - o tych wypowiedziach Ławrowa nic nie wiedziałem, ale naprawdę nietrudno jest wysnuć właściwe wnioski z tego co się dzieje i jak zakończy się wojna na Ukrainie nawet bez tej jego gadaniny. Administracja Donalda Trumpa musiałaby mieć naprawdę Mocną ofertę dla Rosji aby zrekompensować jej Ukrainę - tak naprawdę nie widzę takiej oferty. Co to oznacza dla Kijowa? Wszyscy to wiemy. Co to oznacza dla nas? Kłopoty w niedalekiej przyszłości. Uwierzę, że po wycofaniu się USA z Europy - ta będzie solidarna z nami li tylko wtedy, gdy natychmiast wycofa się z tyleż bzdurnej, co kosztownej "walki" z globalnym ociepleniem, migracją z Azja i Afrika - i nie w 2030, lecz od razu zacznie się po prostu zbroić a do Bałtów natychmiast zaczną byč dyslokowane "szpice" z krajów takich jak Francja i Niemcy.

        1. Al.S.

          Jakie znowu”szpice”? Niemcy mają problem ze skompletowaniem jednej brygady na Litwie, a słabość Francuzów widać po ich rejteradzie z Afryki. Wycofanie się ze wspomnianej przez ciebie polityki wymagałoby wymiany nie tylko polityków w UE, ale uciszenia potężnych grup nacisku, jakie lobbują, w tym nielegalne opłacając polityków, za takim a nie innym kierunkiem „reform”. Co do Trumpa, jestem spokojny, że zrealizuje teraz to co zapowiedział- albo Rosja zgodzi się na rozejm, albo go do niego zmusimy. Teraz w grę wchodzi naprawdę takie zwiększenie pomocy militarnej dla Ukrainy, przy jednoczesnym zaostrzeniu sankcji, że za parę miesięcy ruskie będą cienko piszczeć.

        2. Davien3

          @AIS Francja wycofałą się z Afryki bo tego zażądały rządy państw afrykańskich a nie z powodu jakiejś słabości armii Co do Trumpa to Putin mówi głosno że nici z rozejmu, a Trump twierdzi że sie dogaduja więc na tego miłośnika rosji bym nie liczył.

        3. Zam Bruder

          @ALS Widzisz, aby to ująć w taki sposób jak ty to otwarcie zrobiłeś to ja muszę się tu nakombinować i owijać pewne tematy w bawełnę aby zostały zaakceptowane, że tak powiem ;)) Bo...całkowicie się z tobą zgadzam. Przynależymy do organizacji która zajada już swój własny ogon i jest zwyczajnie niezdolna do jakichkolwiek efektywnych działań poza próżnym gadaniem ; jest za słaba dla Kremla jako negocjator zakończenia wojny i za słaba aby nie tylko obronić kiedyš Bałtów, ale i nas - bez Stanów Zjednoczonych leżymy na łopatkach.

      2. Szwejk85/87

        Trump sprzeda Ukrainę, tak jak kiedyś inny Amerykanin sprzedał nas w Jałcie.

        1. ouction

          Ukraina nie jest jego, więc jak może ją sprzedać?

        2. radziomb

          i właśnie dlatego miesiac temu Trump zniosł durne ograniczanie na uderzanie rakietami wszedzie w Rosje i domknał 12.03.2025 sankcje na ropę- zablokował płatności reszcie banków tak ze nikt juz z Europy ruskiej ropy nie kupi no chyba ze bedzie pieniadze przekazywał gotówką...

        3. Davien3

          Radziomb Trump to wstrzymał dostawy uzbrojenia, danych wywiadowczych i zakazał serwisu ukraińskich F-16 Ograniczenia zniósł Biden i Europa także UK zablokowała resztę ruskich banków w SWIFT-cie

      3. Monkey

        Tak jak napisałem w komentarzu pod jednym z wcześniejszych artykułów: Putinowi tak zależy na pokoju w tym momencie jak rolnikowi na gradobiciu dzień przed żniwami. Ciekawe co teraz zrobi Trump?

        1. radziomb

          Trump nałozył sankcje (bankowe, na rope własnie) a potem pójdzie bron na Ukraine za kase z umowy o minerałach. USA zarabiają krocie na sprzedazy broni. Oni na tej wojnie de fakto zarabiają i to grubo. Pózniej zablokuja ruską flote Cieni na bałtyku np..

        2. Davien3

          @Monkey, Trump po kategorycznym zaprzeczeniu Putina ze żaden rozejm nie wchodzi w grę stwierdził że "rozmowy ida dobrze" Trzeba to jeszcze jakos komentować?

      4. rosyjskaRuletkaTrwa

        Ten ławrow to sobie może pobełkotać i tyle z jego gadaniny co pies naszczeka .

        1. ouction

          W takim razie dlaczego go pytają?

        2. radziomb

          Ławrow 2 dni przed wojna mówił że Rosja nie planuje nikogo nie atakować.

        3. Davien3

          ouction A kto na Zachodzie o cokolwiek pyta Ławrowa?

      5. radziomb

        dla mnie to jest Hipokryzja. Jakoś USA w połowie "swoich" wojen nie chciały "pokoju", negocjacji, zaprzestania zabijania np. gdy trwała wojna z Hitlerem, Japonią, Sadammem, czy o niepodległośc razem z Pułaskim i Kościuszką, lub ostatnio z Osamą bin Ladenem. Fajnie się robi pokój cudzym kosztem... Mimo że na tej wojnie nie giną żołnierze USA a firmy USA zarabiają krocie na sprzedaży F35, Apachy, Himarsów, Patriotów.

      Reklama