Reklama

Wojna na Ukrainie

Kijów i Waszyngton spierają się o strategię kontrofensywy

Autor. Sztab Generalny Ukrainy/Facebook

Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Ukrainy od tygodni prowadzą intensywny zakulisowy spór o strategię i taktykę powolnej ukraińskiej kontrofensywy – pisze amerykański dziennik „Wall Street Journal”.

Reklama

Amerykańscy wojskowi naciskają na Ukraińców, by skoncentrowali swoje wysiłki i spróbowali przedrzeć się przez rosyjską obronę w kierunku Morza Azowskiego.

Reklama

„Kijów w ostatnich tygodniach wprowadził pewne korekty, ale obie strony nadal się spierają o to, jak odwrócić sytuację na niekorzyść Rosjan w ograniczonym czasie, jaki pozostał do nadejścia zimy" – czytamy.

Dowódca ukraińskiej armii generał Wałerij Załużny powiedział podczas jednej z rozmów – cytowany przez amerykańskiego urzędnika – że Amerykanie nie rozumieją istoty tego konfliktu. „To nie jest tłumienie rewolty. To jest Kursk" – powiedział Załużny, odnosząc się do bitwy pancernej między Niemcami i ZSRR podczas II wojny światowej.

Reklama

Czytaj też

Amerykańskie stanowisko zasadza się na szacunkach, że amerykański sprzęt przekazany Ukrainie – w sumie broń warta ponad 43 mld dolarów – wystarczy do kontrofensywy, a zbliżenie się do tego poziomu amerykańskich dostaw w przyszłym roku jest mało prawdopodobne.

„Przekazaliśmy na tę kontrofensywę górę stali. Nie możemy tego zrobić ponownie. Bo już jej nie ma" – cytuje „WSJ" byłego urzędnika amerykańskiego.

Jeden z amerykańskich urzędników powiedział, ze Waszyngton dał wyraz „poważnej frustracji" z powodu ukraińskiej strategii, a zwłaszcza koncentrowania się przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na Bachmucie w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Według niektórych ukraińskich oficerów może to podnieść morale żołnierzy i stworzyć strefę buforową na wschodzie.

Gdy strona amerykańska ostrzegła Kijów przed rozpraszaniem wysiłków, Ukraińcy skorygowali swą strategię i przeszli do defensywy na wschodzie obwodu zaporoskiego, co pozwoliło im zachować siły na zasadniczy atak gdzie indziej i ograniczyć użycie artylerii.

Jednak zdaniem amerykańskich urzędników siły ukraińskie nadal są rozciągnięte zbyt cienko wzdłuż frontu, by mogły przypuścić zmasowany atak na południe, gdyż wiele ukraińskich brygad przebywa na wschodzie, a poza tym wojsko ukraińskie nie łączy użycia artylerii, jednostek zmechanizowanych i operacji rozminowania.

Strona ukraińska argumentuje, że ograniczanie ofiar śmiertelnych do minimum jest niezbędne, by utrzymać potencjał bojowy na dłuższą metę. Urzędnicy USA twierdzą jednak, że ukraińskie ataki małymi jednostkami na cienkich odcinkach frontu spowalniają ofensywę i dają Rosjanom więcej czasu na reakcję.

Czytaj też

W centrum sporu znajduje się amerykańskie szkolenie dla różnych rodzajów sił zbrojnych, które ukraińscy żołnierze przeszli w ostatnich miesiącach i które miało ich przygotować do kontrofensywy na południu.

USA i ich partnerzy przeszkolili ponad 70 tys. ukraińskich żołnierzy, ale najważniejsze było amerykańskie szkolenie w Niemczech z udziałem 14 batalionów piechoty zmotoryzowanej, wojsk zmechanizowanych i gwardii narodowej - w sumie około 8 tys. żołnierzy, którzy mieli się przebić przez rosyjskie linie obrony i wyzwalać okupowane tereny. 12-tygodniowe szkolenie obejmowało naukę jednoczesnego stosowania artylerii, jednostek zmechanizowanych i piechoty. Zakończyło się ono tygodniowymi ćwiczeniami, w których rolę przeciwnika odgrywali żołnierze amerykańscy.

Celem szkolenia było umożliwienie siłom ukraińskim przedarcia się przez rosyjskie linie obrony i manewrowanie na rosyjskich tyłach bez dużego wsparcia z powietrza. Ukraina ma bardzo niewielkie siły lotnicze, a dostawa amerykańskich myśliwców F-16 jest spodziewana dopiero w połowie lub pod koniec 2024 r.

Czytaj też

Amerykańscy urzędnicy twierdzą, że symulacje wskazują, iż ukraińska kontrofensywa może się powieść mimo to, ale niektórzy przedstawiciele Pentagonu przyznają, że może to być wyzwanie.

„Gdy USA walczy przy użyciu różnych rodzajów wojsk, to czyni to mając przewagę w powietrzu – powiedział emerytowany generał amerykańskich sił powietrznych Philip Breedlove. – Ukraińcy jej nie mają. Poza tym nie daliśmy Ukrainie wystarczającej ilości precyzyjnej artylerii dalekiego zasięgu. Kiedy więc słyszę o (ukraińskim) niepowodzeniu walki przy użyciu różnych sił, to powinniśmy spojrzeć w lustro"

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. leiter84

    Trudno nie przyznać Amerykanom racji. Ukraińcy zamiast skupić się na południu, walczyli bez sensu o Bachmut. Podczas gdy raszyści utylizowali tam głównie bezwartościowych kryminalistów z kolonii karnych, ludzi z nizin społecznych i psychopatów najemników z Wagnera, Ukraińcy wykrwawili pod Bachmutem swoje najlepsze oddziały. Raszyści kupili jednocześnie czas niezbędny na ufortyfikowanie południa. I teraz mamy to co mamy. Każdy kilometr przez pola minowe, okopy kosztuje UA życie żołnierzy.

    1. Anty 50 C-cali

      No ciekawe, a grubas jeden, przyznał że "chyba" SZUkrainy miały rację (?!) Topiąc a to w błocie a z czasem nie tylko orężęm z czasu zsrr ale i tego raczej 155mm natowskiego kalibru. - SZACUNKI? na 1 straconego ; 5 strat ruskich. Oni na Ziemi, lepiej wiedzą faktycznie -jaki % tubulców czeka na VyZwolenie. Na danym kontestowanym obszarze od Siewerodoniecka do Awdijewki. Czyli ile terenu jest do "wykrwawienia" (Brutalnie), do negocjacji - przed obroną rdzennych "swoich". No a Gdyby Niemiaszki dali te 18 Leo2a6 wcześniej....to kto wie gdzie by SZUkrainy zatrzymały się rok temu?! Zanim po stracie Izjumu orki nasadziły min??! Panzergranadier, po szkopsku "zmech", opowiada jak budzili(!!!!) specznaz i desantników, z smacznego snu

    2. wojghan

      To była świetna zagrywka propagandowa. Wszyscy się podniecali Bachmutem a Rosjanie robili swoje. Nie tylko ufortyfikowali front południowy ale też spokojnie przeprowadzili małą mobilizację o której prawie nikt nie słyszał.

    3. DBA

      leiter84@ Tak nie do końca bez sensu. Wykrwawiajac Wagnera pod Bachmutem ( siebie też, ale troche mniej jak to w obronie) zablokowali skutecznie możliwość zajęcia Słowiańska i dalej Pawłohradu. Teraz zgoda - jezeli ataki na Bachmut pochłaniaja nadmiernie rezerwy to jest to obecnie bez sensu. Ale prawda jest taka, że przez certolenie się USA z samolotami Ukraińcy nie maja jak uzyskac lokalnej przewagi w powietrzu choćby nad strefą ofensywy, dlatego też nie moga rozminować pod ciagłym ostrzałem przedpola linii obrony..Jeżeli porównać dostawy sprzętu dla zmechu i wojsk panc to USA daleko choćby do Polski. Reasumując - nie zabezpieczajac UA odpowiedniej ilosci sprzętu politycy zachodni łaknacy sukcesów zmusili Ukraińców do ofensywy, która idzie jak idzie. I do kogo tu pretensje

  2. rwd

    Podałem warunki po spełnieniu których Ukraina miałaby szansę wygrać wojnę. Ale niestety post był zbyt drastyczny (nie moim zdaniem) i nie przeszedł. Powiem więc inaczej, tej wojny nie da się wygrać w białych rękawiczkach. Jeżeli Ukraina będzie usiłowała nadal prowadzić wojnę zgodnie z regułami, prawem i podręcznikowymi zasadami, to ją przegra.

    1. wojghan

      Wojna jest już dawno przegrana. Ale nie przez Ukrainę a przez NATO. Ukraina to tylko wykonawca poleceń z pewną dozą samodzielności ale na pełnym utrzymaniu amerykańskiego i polskiego podatnika.

  3. Cyber Will

    Tak, Amerykanie przekazali DUŻO , ale też geopolityczna sytuacja ich do tego "zmusza". : Blamaż w Afganie a także bycie GWARANTEM granic Ukrainy po podpisaniu Memorandum Budapesztańskiego z 1992 wraz z UK i ...... Moskwą.. Poza tym Europa Centralna blokuje OŚ Berlin-Moskwa-Pekin. Gdyby nie to USA stałyby się ODLEGŁĄ WYSPA z dala od swiatowego biznesu. A co do ofensywy od miesięcy przekazują 30 sztuk Abramsów i zastanawiają się nad F-16 a chcieliby efektów jakby to był lokalny konflikt jak Armenii z Azerami.

    1. wojghan

      Nie chodzi o żadne Memorandum ani inne wymysły. Chodzi o tereny dawnego Kaganatu Chazarskiego do niedawna należące do Ukrainy. To idealne miejsce na osiedlenie kilku milionów bogatych osób, które teraz żyją w dość niegościnnym i niezbyt urodzajnym terenie z małą ilością wody. Problem w tym, że ten pomysł nie podoba się Rosjanom. Tak bardzo się nie podoba, że są gotowi nawet na wojnę totalną z całym NATO. Rosjanie jakoś dziwnie nie uważają tych osób za kogoś z kim można by pokojowo współistnieć.

  4. Harpia

    Tam gdzie linia obrony zostaje naruszona Rosjanie od razu wysyłają jednostki pancerne do kontrofensywy. Na taką taktykę to trzeba mieć przewagę w powietrzu aby osiągać sukcesy.

    1. wojghan

      Nnnno. Trzeba mieć przewagę w powietrzu. To teraz powiedz w jaki sposób UA ma uzyskać tą przewagę w powietrzu jeśli nawet dronów Rosjanie mają 10x więcej, że o lotnictwie nie wspomnę.

  5. Rusmongol

    Przypominam że Rosja napadła i okradla każdego swojego sąsiada. To wierny sojusznik Hitlera i odpowiadają w dużej części za 60 mln ofiar 2 WŚ. To kłamcy, złodzieje i zwierzęta co pokazują nawet dziś. Kraj ten na 10 największych ludobójców w historii świata ma 3 swoich. No i kradną ziemi do dziś jak widać.

    1. wojghan

      Wierny sojusznik Hitlera. Szczególnie jak mu rozbijali armię za armią odbierając wszystkie zdobycze na wschód od Łaby. Niestety, kosztem ponad 20 mln Rosjan, Polaków i innych narodów.

  6. bezreklam

    Swoją drogą Rosjanie mają specjalna misje wojskowa. NATO miało IFOR i Kfor czyli oficjalnie np okuacja Afganistanu 20 lat to ,,misja szkoleniowa,, a Iraku ,,stabilizacyjna,, - lubią takie nazwy wielcy tego świata. ( w Iraku zginęło tylko 655 tys) ustabilizowało się

    1. Evanduril

      655 tys? Mrówek?

    2. Rusmongol

      Może i Amerykanie mają swoje misje, ale nie kradną innym ich ziemi.

    3. USdown

      @usmongol / Amerykanie ... nie kradną innym ich ziemi. < Zapoznaj się więc z historią Stanów Zjednoczonych - to dowiesz się, w jaki sposób powstały i czyje ziemie zagrabiły. Za wszystko jednak przyjdzie kiedyś zapłacić, a więc sprawiedliwości dziejowej stanie się w końcu zadość. Imperialistyczny twór rozpadnie się i zniknie z globu ziemskiego,. Wielu niestety tego nie doczekało i nie doczeka, ale przyszłe pokolenia właśnie temu będą zawdzięczać pokój na świecie!

  7. OS-INT

    W dniu 15 sierpnia br. naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych generał Wałerij Załużny spotkał się z wysokimi rangą dowódcami NATO. Do "narady wojennej" doszło 15 sierpnia na granicy z Polską - informuje The Guardian. Brytyjski dziennik zauważa, że "nie była to zwykła dyskusja". Załużny w licząca prawie 500 km podroż z Kijowa zabrał ze sobą cały zespół dowodzenia. Celem spotkania miała być "pomoc w zresetowaniu strategii wojskowej Ukrainy". Głównym punktem programu było podjęcie działań w związku z hamującym postępem ukraińskiej kontrofensywy wraz planem bitew na nadchodzącą wyczerpującą zimę oraz przyjęcie długoterminowej strategii w obliczu nieuchronnego wkraczania wojny w 2024 rok. W spotkaniu uczestniczyli m.in. głównodowodzący połączonych sił zbrojnych NATO w Europie (SACEUR) generał Christopher Cavoli i dowódca brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radakin...

    1. Pucin:)

      @OS-INT - nie ma już o czym mówić!!!! - politycznie konflikt już został zamknięty!!!! :0