Reklama

Wojna na Ukrainie

Czołgi trałujące w kontruderzeniu pod Charkowem [WIDEO]

Autor. SZ Ukrainy

Podczas ofensywy w obwodzie charkowskim ukraińskie siły wykorzystywały po raz pierwszy saperskie pojazdy rozminowania na bazie czołgu T-64A. Posłużyły one do rozminowania dróg zabezpieczonych w ten sposób przez okupanta. Pierwsze wozy trafiły do służby w 2018 roku.

Reklama

Pojazdy tego typu służą do tworzenia przejść przez zapory minowe. Ukraiński wóz wykorzystuje zmodernizowane podwozie starszych czołgów T-64A. Pozostawiono wieżę, ale jest ona pozbawiona armaty i nieruchoma. Opancerzenie pojazdu, szczególnie w części dennej, zostało znacznie wzmocnione, aby był on w stanie przetrwać detonację miny przeciwczołgowej. W czasie działań bojowych wzmocniono je pancerzem reaktywnym typu Kontakt-1 na przodzie pojazdu i częściowo jego bokach.

Reklama
YouTube cover video
Reklama

Jedyne uzbrojenie pojazdu stanowi karabin maszynowy NSW-T 12,7 mm, który może też służyć do detonacji min wykrytych wizualnie. Podstawowym wyposażeniem jest jednak trał rolkowy typu KMT-7, który tworzy dwa równoległe pasy rozminowania o szerokości 80 cm. Masa trału wynosi 7,5 tony a jego zadaniem jest detonacja min przed pojazdem. Mocowanie trału zostało skonstruowane tak, aby nie przenosić na pojazd energii eksplozji. Zastosowano również elementy umożliwiające podbieranie i odsuwanie poza tor jazdy min narzutowych, czyli leżących na powierzchni ziemi.

Czytaj też

Pierwsze pojazdy rozminowania oparte na T-64A trafiły do armii ukraińskiej w 2018 roku. Były to trzy trzy wyremontowane i przebudowane przez Charkowskie Zakłady Pancerne czołgi. Dwa lata później te same zakłady zrealizowały zamówienie dotyczące kolejnych sześciu wozów rozminowania. Brak jest informacji jaka ich liczba została wykorzystana w operacji bojowej.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. DIM1

    Samo prosi się o miny przeciwburtowe.

    1. boomer

      Np. Belma chwali się takimi minami (chyba w relacji z ostatniego MSPO), które potrafią przebić 60mm stali z odległości do 50m. To dużo, ale współczesny czołg przetrwa..