Reklama

Wojna na Ukrainie

AWACS z Antypodów na straży pomocy dla Ukrainy

Australia, Ukraina, Wojna, pomoc humanistarna, E-7A Wedgetail,
Samolot wczesnego ostrzegania i dowodzenia Boeing 737AEW&C Wedgetail - fot. Ministerstwo Obrony Australii

Australijskie Siły Obronne rozmieszczą samolot E-7A Wedgetail w Niemczech na około sześć miesięcy od października w celu ochrony kluczowych szlaków międzynarodowej pomocy humanitarnej i wojskowej dla Ukrainy – informuje Biuro Prasowe MSZ Australii.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W celu ochrony szlaku międzynarodowej pomocy humanitarnej i wojskowej dla Ukrainy, Australia rozmieści w Niemczech samolot E-7A Wedgetail. Rozmieszczenie zaangażuje 100 członków załogi i personelu pomocniczego. Samolot będzie zapewniał wczesne ostrzeganie w przypadku jakichkolwiek zagrożeń dla korytarza pomocy humanitarnej i wojskowej poza Ukrainą.

Czytaj też

Jak czytamy w komunikacie ani personel ani sprzęt wojskowy Australii nie wjedzie na Ukrainę w trakcie tego rozmieszczenia. E-7A będzie operował poza rosyjską, białoruską i ukraińską przestrzenią powietrzną.

Reklama

W poniedziałek premier Australii Anthony Albanese na konferencji prasowej w Berlinie, powiedział

"Australia jest oczywiście daleko od Europy. Ale jedną z rzeczy, którą wywołała ta wojna jest przypomnienie nam, że w dzisiejszym wzajemnie połączonym, zglobalizowanym świecie, wydarzenie takie jak wojna w Europie ma wpływ na cały glob. (...) Byliśmy zszokowani brutalną inwazją i lekceważeniem międzynarodowego porządku opartego na zasadach, o których myśleliśmy, że są trwałe. Dlatego ważne jest, aby demokratyczny świat zareagował w obronie tego porządku" - powiedział Albanese na wspólnej konferencji z kanclerzem Olafem Scholzem.

"Rozmieszczenie E-7A Wedgetail jako dodatkowej zdolności wczesnego ostrzegania pomoże zapewnić ochronę kluczowego wsparcia płynącego na Ukrainę przez społeczność międzynarodową" - dodał wicepremier Australii Richard Marles w specjalnym oświadczeniu.

Czytaj też

E-7 Wedgetail może wykrywać cele z odległości nawet 600 km (cele naziemne – 240 km) i śledzić jednocześnie 180 obiektów

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (4)

  1. Flaczki

    To jest samolot ktury Polska powinna kupic!

    1. MiP

      Ty powinieneś kupić słownik ortograficzny języka polskiego 🤣

    2. Chyżwar

      @MiP Zrobił byka, ale rację ma. Erieye, choć dobrze, że nareszcie zdecydowano się na taki krok to półśrodek. Polska docelowo powinna pozyskać GlobalEye, albo właśnie te samoloty.

    3. Mi24

      @Flaczki - To prawda. Przydaly by sie nam chociaz 2 samoloty wczesnego ostrzegania, bysmy nie musieli zawsze polegac na pomocy sojusznikow w tym zakresie. Silna polska armia to armia niezalezna i samowystarczalna.

  2. rwd

    Australijski samolot bazujący w Niemczech lata nad Polską, by szpiegować Rosjan pomagając Ukraińcom.

  3. Franek Dolas

    Zaangażowanie Australii w Europie poświadcza to o czy wielokrotnie pisałem że bardziej możemy liczyć na "twardych" sojuszników USA (WB, Kanada Australua NZ) niż zachodnioeuropejskich państw natowskich. Australii nie robi tego z powodów o.których ich premier mówi lecz z pragmaryki swoich interesów obronnych których gwarantem jest USA. My też musimy się trzymać USA jako hegemona militarnego. Może po wybarach będzie rządził u nich prezydent na miarę Reagana który będzie potrafił powstrzymać państwa bandyckie dążące do wszczynania konfliktów zbrojnych.

    1. MiP

      Marzy wam się pisiory powrót Trumpa w peruce ???

    2. Mors_z_jeziora

      Kto miałby być tym Reganem? Trump? De Santis?........

    3. rwd

      Na sojusz z USA postawił też gen, Sikorski, jak na tym sojuszu Polska wyszła i jak Roosevelt sprzedał nas w Jałcie nie będę pisał, bo wszyscy wiecie. Nie ważne Roosevelt, Trump czy Reagan dla nich zawsze interes USA jest najważniejszy. Jeżeli w interesie Stanów będzie nas sprzedać Rosji czy Niemcom, to nie żaden prezydent USA nie będzie się wahał.

  4. rwd

    Skoro wykrywa cele z odległości 600 km, to latając nad Niemcami będzie sięgał radarem mniej więcej do linii Wisły albo trochę poza nią.

Reklama