Reklama

Wojna na Ukrainie

Atak lotniczy na Ukrainę. Polski wiceminister zmuszony do ukrycia się w schronie

Autor. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy/Wikimedia/CC BY 4.0

W środę rano, podczas rosyjskiego ataku rakietowego na Ukrainę, składający wizytę w Kijowie wiceminister nauki Andrzej Szeptycki zmuszony był do ukrycia się w schronie. Poranek w ukryciu spędził także szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, który również znajduje się w ukraińskiej stolicy.

Reklama

„Mamy dziś zaplanowane kolejne spotkania, dlatego ze względów bezpieczeństwa pozwolę sobie bez szczegółów. Musieliśmy zmienić grafik z powodu alarmu. Myśmy spędzili w schronie zaledwie trzy godziny, wielu Ukraińców - długie miesiące. To tylko jedna z wielu konsekwencji zbrodniczej wojny prowadzonej przeciwko Ukrainie przez Putina” – powiedział Szeptycki w rozmowie z PAP.

Reklama

Zdjęcie wiceministra w schronie jednego z kijowskich hoteli opublikował na platformie X (d. Twitterze) członek jego delegacji, ekspert ds. Europy Wschodniej i wicedyrektor Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego dr Łukasz Adamski.

„Byłem w tym samym schronie razem z polską delegacją, z ministrem Szeptyckim na czele” – napisał.

Reklama

Zdjęcie ze schronu pokazał także szef Borrell, który przybył do Kijowa we wtorek. „Zaczynam poranek w schronie, gdy w całym Kijowie rozbrzmiewają alarmy powietrzne. Taka jest codzienna rzeczywistość dzielnego narodu ukraińskiego, odkąd Rosja rozpoczęła nielegalną agresję” – napisał przedstawiciel władz UE

Andrzej Szeptycki przyjechał do Kijowa w ramach swojej drugiej wizyty zagranicznej po objęciu stanowiska wiceministra nauki, odpowiedzialnego za współpracę zagraniczną. Spotkał się tu m.in. ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Mychajłem Wynnyckim oraz wygłosił wykład poświęcony polsko-ukraińskiej współpracy naukowej w Narodowym Uniwersytecie im. Tarasa Szewczenki.

Co najmniej 11 osób zostało poszkodowanych w wyniku ataków rakietowych Rosji na Kijów, do których doszło w środę rano – poinformowały władze stolicy Ukrainy. Był to trzeci atak sił rosyjskich na to miasto od początku roku.

„Zwiększa się liczba poszkodowanych w następstwie ataku na stolicę. Obecnie jest to dziewięć osób” – przekazał mer Witalij Kliczko Telegramie. Kilkanaście minut później liczba rannych wzrosła do 11.

Sześć osób zostało rannych po tym, jak odłamki zestrzelonych pocisków spadły na kilkunastopiętrowy blok w dzielnicy Hołosijiwska. Obecnie gaszony jest tam pożar. „Wśród nich jest kobieta w ciąży (…). Kolejne dwie poszkodowane osoby hospitalizowano w dzielnicy Dnieprowskiej” – oświadczył mer Kijowa.

Stołeczny ratusz podał, że Rosjanie użyli do ataku pocisków manewrujących Ch-101/Ch-555/Ch-55, które odpalono z samolotów, działających z terytorium Rosji. Alarm powietrzny trwał niemal trzy godziny.

„Pociski uderzyły w stolicę w kilku falach z różnych kierunków. Siły i środki obrony powietrznej zestrzeliły około dwudziestu rakiet wroga nad Kijowem i w pobliżu stolicy” – poinformowała kijowska wojskowa administracja miejska.

Czytaj też

W Kijowie trwa gaszenie pożarów. Naprawiane są także uszkodzone sieci energetyczne i ciepłownicze.

„Kolejny atak rakietowy znów pokazuje, że wróg nie zrezygnuje z kontynuowania rakietowego terroru Kijowa. Dlatego po raz kolejny proszę mieszkańców Kijowa i gości stolicy, aby nie ignorowali alarmów przeciwlotniczych. I nie zapomnijcie (…) pomóc żołnierzom obrony przeciwlotniczej i całym Siłom Obronnym. Oni potrzebują waszego wsparcia! Nasze zwycięstwo zależy od każdego z nas!” – oświadczył szef wojskowej administracji Kijowa Serhij Popko.

Reklama

Komentarze (2)

  1. rwd

    Jeszcze niedawno generałowie prześcigali się w wyliczaniu kiedy to Ukraina od bije Krym i inne tereny. Teraz wahadło poszło w drugą stronę i zaczynają biadolić, że Ukraina na dłuższą metę nie jest w stanie powstrzymać ruskich. Przewaga ilościowa Rosjan robi swoje i nie pomogą ani Lamparty ani Abramsy czy też F-16, tylko wprowadzenie sił NATO lub podobnie wstrząsające wydarzenie może uratować Ukrainę.

  2. bezreklam

    Po jeden - wijna ta jest mniej zbrodniczą niż w Iraku ( milion zabitych ) lub Gazie ( więcej w miesiąc niż w ukrainie dwa lata ) po dwa- ukraincy nie uciekają już do schronów. Pojedyncze osoby. W obu przypadkach mówię o faktach nie medialnym wersjiom rzeczywistości.

Reklama