Reklama

Wojna na Ukrainie

Amerykanie kupują tysiące bomb dla Ukrainy

Bomby SDB pod skrzydłem izraelskiego F-16
Bomby SDB pod skrzydłem izraelskiego F-16
Autor. IDF

Pentagon podpisał wieloletni kontrakt na dostawę małowymiarowych bomb kierowanych typu SDB-I, używanych z powodzeniem w walkach na Ukrainie. Maksymalna wartość tej umowy wynosi aż 6,9 miliarda dolarów.

Reklama

Zgodnie z komunikatem Pentagonu umowa na dostawy małowymiarowych bomb kierowanych Small Diameter Bomb (SDB) będzie obowiązywać aż do grudnia 2035 roku, a jej maksymalny zakres, włącznie z opcjami, obejmuje kwotę 6,9 mld dolarów i partie produkcyjne od 20 do 29. Dotychczas przyznano fundusze z budżetu USA w kwocie około 37 mln dolarów oraz zagraniczne (Foreign Military Sales) na kwotę 397 mln dolarów, na realizację „minimalnej gwarantowanej” wartości 20. partii produkcyjnej. „Zagraniczne” fundusze są przeznaczone na dostawy do trzech państw: Japonii, Bułgarii (która miała zgody na zakup kilkudziesięciu bomb wraz z F-16) oraz Ukrainy.

Reklama

Biorąc pod uwagę że Kijów używa bojowo tych bomb na myśliwcach MiG-29 i Su-27, a do ich przenoszenia dostosowane są także F-16, niemal na pewno największym odbiorcą w ramach zamówienia jest Ukraina. Choć Pentagon nie ujawnia dokładnej liczby kupionych bomb, można ją oszacować na bazie dokumentów budżetowych. W projekcie na rok fiskalny 2024 Pentagon przeznaczył na nie łącznie 48,7 mln dolarów (w tym 43 mln na same bomby i pozostałą kwotę na elementy wsparcia), co daje koszt jednostkowy w przybliżeniu około 50-55 tys. dolarów.

Jeśli więc te szacunki są prawidłowe, to cały wart ponad 430 mln dolarów kontrakt obejmuje dostawę od 7,7 do 8,7 tys. bomb SDB z funduszy na rok fiskalny 2024. I większość z nich trafi na Ukrainę. Powinno to umożliwić kontynuowanie działań tamtejszego lotnictwa z ich wykorzystaniem na dosyć dużą skalę.

Reklama

SDB-I to małowymiarowa bomba kierowana, o masie około 122 kg, która może być zrzucana z odległości maksymalnie około 110 km. W praktyce odległość zrzutu na Ukrainie jest niższa, bo bomby zrzucane są z stosunkowo małej wysokości, by uniknąć zagrożenia ze strony rosyjskiej obrony przeciwlotniczej.

System naprowadzania wykorzystuje moduł INS/GPS, dodatkową opcją jest naprowadzanie laserowe. Co ciekawe, wersja GLSDB odpalana z ziemi z wyrzutni rakiet 227 mm (podobnych do HIMARS), okazała się wrażliwa na zakłócenia, ale standardowe, lotnicze SDB-I okazały się dość skuteczne, także w czasie ostatnich działań w obwodzie kurskim. Producentem bomb jest koncern Boeing. SDB-I to jeden z trzech podstawowych typów zachodnich bomb kierowanych używanych przez Ukrainę obok systemów JDAM-ER i francuskich Hammer/AASM, wkrótce do nich dołączą bardziej zaawansowane bomby szybujące AGM-154 JSOW.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. wojghan

    A jednocześnie nie mają pieniądzy na pomoc dla zalanych w powodzi tysiąclecia u siebie. Zupełnie jak u nas. USA są taką samą kolonią handlowych jak Polska. Kto wie czy nie bardziej.

    1. Gregorius

      Od tego są ubezpieczenia.

  2. Anty 50 C-cali

    I to jest dobra wiadomość, po wizjach cara RasPucia "że wykona zamierzone cele" spec-opery. A licznik tyka, ile to już mołodców pogibło, 60 tysięcy? Tylko nie rozumiem ; na rok bieżący fiskalny Pentagon przeznaczył niecałe 50 mln dolców - a jednocześnie..."Dotychczas przyznano fundusze z budżetu USA w kwocie około 37 mln dolarów oraz zagraniczne (Foreign Military Sales) na kwotę 397 mln dolarów, na realizację „minimalnej gwarantowanej” wartości 20. partii produkcyjnej". Tak czy siak, dorobią te bombki z funduszy na rok 2024, nawet Trampek gdyby wygrał za miesiąc nie wstrzyma chyba linii produkcji. Bo Tam po ich powodzi, zwłaszcza w stanie Georgia - jednym z tych kluczowych "wachaczy", to jest podobno ta blondi baba będąca "twarzą" wykrzywioną dla Nie pomagania, Ukrainie...cdn

Reklama