W Estonii trwają ćwiczenia o kryptonimie Spring Storm, z udziałem 6 tys. żołnierzy. W manewrach, które zakończą się 20 maja, biorą udział wojskowi z ośmiu państw NATO oraz Finlandii, jako państwa sojuszniczego.
Na początku maja na terenie południowej i południowo-wschodniej Estonii rozpoczęły się manewry Spring Storm, w których biorą udział zarówno oddziały regularnej armii Estonii, jak i sił ochotniczych czy rezerwistów wraz z jednostkami z ośmiu krajów NATO i Finlandii. Zakończenie ćwiczeń, których celem jest sprawdzenie współdziałania różnych pododdziałów, planowane jest na 20 maja.
Kluczowym elementem manewrów są ćwiczenia wojsk estońskich - 2. Brygady Piechoty złożonej głównie z rezerwistów oraz 1. Brygady Piechoty, wystawiającej pododdziały Sił Szybkiego Reagowania NATO (NATO Response Force - NRF), w ramach bałtyckiego batalionu. W skład batalionu NRF wchodzą również pododdziały wydzielone przez Litwę, Łotwę oraz holenderska kompania zmechanizowana, używająca bojowych pojazdów piechoty CV-90.
Czytaj także: Nowy dowódca wojsk NATO w Europie
Manewry będą polegać na walce pomiędzy dwoma brygadami, w celu współgrania pododdziałów rezerwowych w różnych warunkach bojowych. Pierwszym elementem będą działania zaczepne i opóźniające. W drugim etapie ćwiczeń będą symulowane bezpośrednie starcia pomiędzy brygadami.
Łącznie w tegorocznych manewrach pk. Spring Storm bierze udział dziesięć państw, oprócz krajów bałtyckich, Holandii, USA, Wielkiej Brytanii i Niemiec, wezmą udział polscy piloci, a także fińscy oficerowie sztabowi oraz kanadyjski zespół specjalistów. W czasie trzytygodniowych ćwiczeń w estońskiej przestrzeni powietrznej pojawią się amerykańskie F-15, Su-22 z Polski, brytyjskie Eurofightery oraz śmigłowce CH-47 Chinook i zmiennopłaty V-22 Osprey.
Czytaj także: Portugalskie F-16 i Typhoony RAF nad krajami bałtyckimi
W tym samym czasie w Finlandii w rejonie Kankaanpaa trwają ćwiczenia z udziałem jednostek US Army, w tym 20 transporterów Stryker. Bierze w nich udział 2,3 tys. fińskich żołnierzy oraz 185 Amerykanów.
Piękny lolo
Tyle tutaj żali wylewamy że ktoś na nasze manewry wystawił tylko 250 żołnierzy, a kolejne państwo posłało zaledwie paru obserwatorów. Tymczasem naszych w Estonii brak kompletnie. Nie wierzę że kompanii na rosomakach, nie można było wysłać. Daleko nie mamy, a chcemy (a przynajmniej powinniśmy w moim przekonaniu) aspirować do miana lidera państw regionu.
vvv
a czy my nie mamy wlasnych najwiekszych w regionie cwiczen anakonda-16?