Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Rosja tworzy „uderzeniowe” jednostki spadochronowe

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o utworzeniu w wojskach powietrznodesantowych (WDW) pododdziałów o statusie „uderzeniowe”. Tym samym potwierdzono, że duża część WDW nie może być wliczona do sił szybkiego reagowania oraz że w jednostkach spadochronowych istnieją duże różnice w wyszkoleniu i wykorzystywanym uzbrojeniu.

  • W Obwodzie Pskowskim dla dowództwa wojsk powietrzno desantowych prezentowano również w wystawie statycznej ciężką technikę wojskową - w tym kompleks rozpoznania i zakłóceń systemów łączności „Infauna” zbudowany na bazie transportera BTR-80. Fot. mil.ru
    W Obwodzie Pskowskim dla dowództwa wojsk powietrzno desantowych prezentowano również w wystawie statycznej ciężką technikę wojskową - w tym kompleks rozpoznania i zakłóceń systemów łączności „Infauna” zbudowany na bazie transportera BTR-80. Fot. mil.ru
  • Dowódcom z jednostek spadochronowych prezentowano również drony, które mogą być wykorzystywane do rozpoznania i naprowadzania własnej artylerii. Z przodu na katapulcie dron „Orłan-10”, z tyłu: typu „Elieron” i „Tachion”. Fot. mil.ru
    Dowódcom z jednostek spadochronowych prezentowano również drony, które mogą być wykorzystywane do rozpoznania i naprowadzania własnej artylerii. Z przodu na katapulcie dron „Orłan-10”, z tyłu: typu „Elieron” i „Tachion”. Fot. mil.ru
  • Bezzałogowy aparat latający „Tachion”. Fot. mil.ru
    Bezzałogowy aparat latający „Tachion”. Fot. mil.ru
  • Elementy wchodzące w skład wyposażenia osobistego żołnierzy – w tym zestawu rozpoznania, kierowania i łączności „Strielec” były prezentowany jedynie w częściach rozłożonych na stole. Fot. mil.ru
    Elementy wchodzące w skład wyposażenia osobistego żołnierzy – w tym zestawu rozpoznania, kierowania i łączności „Strielec” były prezentowany jedynie w częściach rozłożonych na stole. Fot. mil.ru
  • Spadochroniarze prezentujący sprzęt nie mieli odpowiednich kamizelek taktycznych, musieli angażować do jego przenoszenia ręce, przez ramię mieli przerzucane zasobniki, mapniki, lornetki – nie pozostawiające miejsca na standardowe wyposażenie. Fot. mil.ru
    Spadochroniarze prezentujący sprzęt nie mieli odpowiednich kamizelek taktycznych, musieli angażować do jego przenoszenia ręce, przez ramię mieli przerzucane zasobniki, mapniki, lornetki – nie pozostawiające miejsca na standardowe wyposażenie. Fot. mil.ru

Informację o utworzeniu nowego rodzaju pododdziałów została przekazana z okazji odprawy kierownictwa rosyjskich wojsk powietrznodesantowych, która odbyła się w dniach 17-19 maja br. w Obwodzie Pskowskim. W jej trakcie dowódca WDW generał pułkownik Andriej Sierdiukow wyjaśnił, że: "W wojskach powietrzno-desantowych pojawiły się dzisiaj jednostki o statusie uderzeniowe. W swojej istocie są to wzorcowe pododdziały nie tylko jeżeli chodzi o ukompletowanie i zabezpieczenie w nowoczesne systemy uzbrojenia, ale również jeżeli chodzi o najlepsze wskaźniki wyszkolenia personelu”.

Dowódcom z jednostek spadochronowych prezentowano również drony, które mogą być wykorzystywane do rozpoznania i naprowadzania własnej artylerii. Z przodu na katapulcie dron „Orłan-10”, z tyłu: typu „Elieron” i „Tachion”. Fot. mil.ru

Według Sierdiukowa status „uderzeniowa” otrzymała jednak pułkowa grupa taktyczna oraz jedna batalionowa grupa taktyczna z 76. Gwardyjskiej dywizji desantowo-szturmowej z Pskowa. Poinformował on również, że taki sam status wprowadzono w innych jednostkach WDW: w kilku batalionowych i kompanijnych grupach taktycznych oraz pododdziałach rozpoznawczych.

Informacja przekazana przez dowódcę wojsk powietrznodesantowych potwierdza, że nie są to siły jednolite nie tylko pod względem wyposażenia (co jeszcze można zrozumieć), ale również biorąc pod uwagę wyszkolenie. Dlatego w WDW, które liczą około 40 000 żołnierzy, postawiono wydzielić pododdziały (prawdopodobnie ze względu na ograniczony budżet), które będą wykonywały zadania, jakie faktycznie powinny realizować całe wojska powietrznodesantowe i do których są one z założenia przeznaczone.

W Obwodzie Pskowskim dla dowództwa wojsk powietrzno desantowych prezentowano również w wystawie statycznej ciężką technikę wojskową - w tym kompleks rozpoznania i zakłóceń systemów łączności „Infauna” zbudowany na bazie transportera BTR-80. Fot. mil.ru

Potwierdził to sam Sierdiukow wyjaśniając, że: „ogólnie rzecz biorąc, dzisiaj wojska powietrznodesantowe stopniowo rozwijają się, jako podstawa sił szybkiego reagowania. Wojsko będzie nadal wyposażane w lekką technikę przystosowaną do transportu lotniczego i uzbrojenie, przewyższających pod każdym względem zagraniczne odpowiedniki”.

Rosyjski generał ujawnił dodatkowo, że specjalnie dla nowego sprzętu i zadań są dopiero przygotowywane i wyposażane poligony oraz baza szkoleniowa: „Na ciągle unowocześnianym poligonie w Obwodzie Pskowskim „Strugi Krasnyje” pojawiają się nowe obiekty, które pozwolą na zastosowanie najnowszych i perspektywicznych modeli uzbrojenia i sprzętu wojskowego, a już w lipcu tego roku odbędzie się tam pułkowe ćwiczenia taktyczne z desantowanie nowoczesnej bojowej i specjalnej techniki… Wprowadzanie nowej, perspektywicznej techniki do wojsk powietrznodesantowych wymaga ciągłego dostosowywania procesu szkolenia dla jej bardziej efektywnego wykorzystania w szkoleniu bojowym”.

Bezzałogowy aparat latający „Tachion”. Fot. mil.ru

Jak się okazuje są to jednak na razie tylko plany. W czasie odprawy, w której uczestniczyło kierownictwo wojsk powietrznodesantowych oraz dowództwa wchodzących w ich skład jednostek wojskowych (razem około dwustu oficerów i generałów) zorganizowano specjalny pokaz nowego uzbrojenia i techniki wojskowej, które było dla większości uczestników zupełną nowością.

Spadochroniarze prezentujący sprzęt nie mieli odpowiednich kamizelek taktycznych, musieli angażować do jego przenoszenia ręce, przez ramię mieli przerzucane zasobniki, mapniki, lornetki – nie pozostawiające miejsca na standardowe wyposażenie. Fot. mil.ru

Fotoreportaż z odprawy wyraźnie pokazuje ciekawość, z jaką wyżsi oficerowie WDW oglądają sprzęt, który według oficjalnych komunikatów, już dawno miał być przez nich wykorzystywany. Co ciekawe, prezentowane uzbrojenie i technika wojskowa była również nowością dla wyposażonych w to uzbrojenie żołnierzy. I nie chodzi tu o umiejętność obsługi, ale o brak wprawy w jego operacyjnym wykorzystaniu w czasie faktycznych działań. Żołnierze przenosząc sprzęt nie mieli więc odpowiednich kamizelek taktycznych, musieli angażować do tego ręce, przez ramię mieli przerzucane zasobniki, mapniki, lornetki – nie pozostawiające miejsca na standardowe wyposażenie.

Według Sierdiukowa wszystko jednak ulegnie zmianie na lepsze: „Wojska powietrznodesantowe planowo otrzymują technikę bojową i specjalną. Przede wszystkim są to najnowsze zautomatyzowane systemy kierowania, systemy ogniowe i rozpoznania, które nie mają swoich odpowiedników na świecie”.

Elementy wchodzące w skład wyposażenia osobistego żołnierzy – w tym zestawu rozpoznania, kierowania i łączności „Strielec” były prezentowany jedynie w częściach rozłożonych na stole. Fot. mil.ru

Jak na razie obyło się jednak na pokazach, na których prezentowano m.in. sposób użycia kompleksów rozpoznania, kierowania i łączności „Strielec”, rozpoznawczo-sygnalizacyjne mobilne kompleksy „Barier” (do tworzenia barier „strażniczych” z czujnikami sejsmicznymi, radiolokacyjnymi i akustycznymi wokół własnych pozycji), kompleksy indywidualnej i grupowej ochrony Walki Radioelektronicznej (w tym kompleks rozpoznania i zakłóceń systemów łączności „Infauna”), system kierowania ogniem artyleryjskim (wykorzystujący bezzałogowe aparaty latające „Orłan”) i radar pola walki 1Ł271 „Aistionok”.

Na stanowiskach, gdzie wystawiano sprzęt, jego opisywaniem zajmowali się często operatorzy specnazu, którzy wcześniej byli w niego wyposażeni. Dla większości z oficerów – spadochroniarzy było to jednak spotkanie się z czymś zupełnie nowym. Dodatkowo komunikat resortu obrony nie był ścisły, ponieważ w większości przypadków pokaz techniki wojskowej i wyposażenia był statyczny. Przykładowo kompleks rozpoznania, kierowania i łączności „Strielec” był prezentowany jedynie w częściach rozłożonych na stole, a nie na specjalnie dla niego przygotowanej kamizelce taktycznej z systemem montażowym wzorowanym na „MOLLE”.

O takim oporządzeniu większość rosyjskich spadochroniarzy może jak na razie tylko pomarzyć, a bez niego zestaw „Strielec” jest nieporęczny i tak naprawdę przeszkadza w działaniu.

Zobacz również

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama