Tym samym HSW SA zakończyła dostawę wyposażenia dla pierwszego, wdrożeniowego Dywizjonowego Modułu Ogniowego „Regina”, składającego się z 24 sh „Krab” kal. 155 mm (część z nich została dostarczona wojsku wcześniej i była wykorzystywana do procesu intensywnego szkolenia oraz ostrego treningu ogniowego załóg, m.in. na poligonie ośrodka poligonowego w Orzyszu), a także przekazanych już wcześniej  wojsku pojazdów towarzyszących. Warto przypomnieć, że w skład każdego DMO Regina” wchodzą, poza środkami ogniowymi, także 3 Wozy Dowódczo-Sztabowe (WDSz), 8 Wozów Dowódczych (WD) różnego szczebla, 6 Wozów Amunicyjnych (WA) i Wóz Remontu Uzbrojenia i Elektroniki (WRUiE). Dla przyjęcia, obsługi i serwisowania nowego sprzętu w siedzibie 11. MPA przygotowano nowoczesne zaplecze techniczne.

Ceremonię oficjalnego i uroczystego przekazania Siłom Zbrojnym RP kompletnego DMO „Regina” zaplanowano – co oficjalnie potwierdza dowództwo jednostki – na czwartek 31 sierpnia. Odbędzie się ona w ramach trzydniowego święta 11. Mazurskiego Pułku Artylerii (31 sierpnia – 2 września) z udziałem kierownictwa MON. Przekazanie sprzętu będzie główną pozycją uroczystego apelu, który rozpocznie się o godz. 11, i którego częścią będzie także m.in. wręczenie medali i odznaczeń oraz defilada pododdziałów i sprzętu. Wszystko to będzie mieć charakter otwarty dla publiczności niewojskowej, w ramach trwającego w godz. 10-14 „dnia otwartych koszar”.

Fot. Jerzy Reszczyński

W takich okolicznościach zakończy się pierwsza, wdrożeniowa faza jednego z najbardziej symbolicznych dla losów polskiego przemysłu zbrojeniowego, programu modernizacji Sił Zbrojnych RP.

Warto przy tej okazji przypomnieć, że prace koncepcyjne nad, zdolnym do precyzyjnego rażenia celów odległych o ok. 40 km, systemem artylerii lufowej opartej o natowski kaliber 155 mm w HSW SA rozpoczęto w pierwszej połowie lat… 90. ubiegłego wieku. Wówczas w pionie produkcji wojskowej HSW SA opracowano dla MON analizy koncepcyjne dotyczące opracowania i produkcji w HSW następcy bardzo udanych samobieżnych haubic 122 mm 2S1 „Goździk” na pływającym podwoziu gąsienicowym, wytwarzanych w Hucie Stalowa Wola w długich seriach na radzieckiej licencji od pierwszej połowy lat 80. XX wieku.

Czytaj więcej: Ukompletowanie pierwszego DMO "Regina" w lipcu 

W lipcu 1999 r. doszło do podpisania umowy o zakupie przez HSW licencji na system wieżowy brytyjskiej haubicy samobieżnej 155 mm AS-90/52, jednej z najnowocześniejszych wówczas w świecie. Opracowanie i produkcję podwozia zdecydował się wziąć na siebie gliwicki ośrodek pancerny. Po szybkim zbudowaniu w 2000 r. przez HSW dwóch prototypów „Kraba” (taką nazwę otrzymało to działo w Polsce) i pomyślnym zakończeniu w 2001 r. ich badań program… zamrożono aż do roku 2008. Jego wznowienie wymagało nie tylko gruntownej modernizacji wyposażenia elektroniczno-informatycznego haubicy i głębokiej polonizacji większości systemów (co ostatecznie okazało się „wartością dodaną” od nieplanowannych przecież przez HSW opóźnień).

Fot. Jerzy Reszczyński

Podstawą wznowienia programu była datowana na 12 maja 2008 r. trzyletnia umowa pomiędzy Departamentem Polityki Zbrojeniowej MON a ówczesnym Centrum Produkcji Wojskowej HSW, warta ponad 223 miliony złotych (brutto). Jej przedmiotem było wykonanie pracy wdrożeniowej „155-mm dywizjonowy moduł ogniowy”. Kiedy w listopadzie 2012 r., po pokonaniu wielu problemów technicznych, stworzeniu nowej sieci powiązań kooperacyjnych i opracowaniu oraz przebadaniu nowej generacji systemów i podsystemów, dostarczono wojsku do badań eksploatacyjno-wojskowych osiem haubic „Krab” (w tym dwa gruntowanie zmodernizowane prototypy z lat 2000-2001) tzw. modułu wdrożeniowego, wyszły na światło dzienne głośne problemy z pękającymi korpusami podwozi haubic, wykonywanych przez kooperanta stalowowolskiej spółki.

Programowi groziło zamknięcie, a HSW – znaczne kary finansowe. Choć była ona w skomplikowanej sytuacji ekonomicznej i zatrudnieniowej, już wówczas podejmowała na rzecz polskiego MON inne, ważne programy opracowania nowego sprzętu bojowego. W przypadku upadku HSW pozyskiwanie zarówno systemów artyleryjskich, jak i innych, powstających już w tym okresie w Stalowej Woli, wymagałoby – dla zaspokojenia oczekiwań i potrzeb MON – wyboru opcji importowych. Zarówno polska armia, jak i polski podatnik i cały polski przemysł zbrojeniowy odczułyby takie zawirowanie niezwykle niekorzystnie, a fakt taki miałby kilkudziesięcioletnie wręcz konsekwencje.

W 2014 r. decyzje poprzedniego kierownictwa HSW, PGZ i MON przecięły ten gordyjski węzeł poprzez zakup – kosztem ok. 330 milionów USD – w Republice Korei pewnej partii gotowych podwozi dla „Krabów”, opartych o przekonstruowane pod polskie wymagania podwozie haubicy K9 „Thunder” firmy Samsung Techwin (obecnie: Hanwha Techwin) oraz praw do licencyjnej produkcji podwozi K9, włącznie między innymi ze stosowną dokumentacją. To z kolei dało podstawy do dostarczenia podwozi dla 120 armatohaubic, jak i dalszych modernizacji podwozi K9 i ich ewentualnego wykorzystania w innych pojazdach, w tym przeznaczonych na rynki eksportowe.

Nowy „Krab” na tym podwoziu, zaprezentowany we wrześniu 2015 r. na MSPO, jak burza przeszedł tzw. badania typu i wszedł do produkcji seryjnej, której pierwszy etap właśnie kończy zakończenie dostawy wszystkich 24 dział. Wśród nich jest, oczywiście, także 8 dział z pierwszej partii, dostarczonej wojsku pod koniec listopada 2012 roku. Nie tylko wymieniono w nich podwozia, ale też wykonano gruntowny przegląd i remont tych systemów wieży, które w trakcie eksploatacji uległy eksploatacyjnemu zużyciu. Producent udzielił odbiorcy-użytkownikowi gwarancji na te działa identycznej jak na sprzęt fabrycznie nowy.

Fot. Jerzy Reszczyński

Rozwiązania problemów z podwoziem rozwiązało MON ręce w sprawie kontynuacji zaawansowanego programu. Znany jest powszechnie fakt zawarcia w HSW w grudniu 2016 r. „kontraktu stulecia” (tak go nazwano z uwagi na to, że jest to największy kontrakt w historii polskiej zbrojeniówki) umowy na dostawę przez HSW wyposażenia dla kolejnych czterech DMO „Regina”, mających w składzie łącznie 96 kolejnych sh „Krab”. Jego wartość przekracza 4,5 miliarda złotych. Pierwszy z tych  zakontraktowanych 14 grudnia, seryjnych już, Dywizjonowych Modułów Ogniowych „Regina” ma trafić do wojska już w 2018 roku, a ostatni – w 2024 roku. Prace nad działami i pozostałymi pojazdami przewidzianymi do przyszłorocznej dostawy są już poważnie zaawansowane.

W celu realizacji skomplikowanego i kosztownego, ale też ważnego dla polskiej obronności kontraktu HSW SA podjęła intensywne inwestycje, pozwalające nie tylko na stuprocentową polonizację produkcji luf do „Krabów”, ale także wdrożenia nowoczesnej linii spawalniczej do produkcji korpusów podwozi. Pełna dokumentacja konstrukcyjna podwozi jest obecnie przejmowana przez HSW, i równolegle z tym procesem trwa budowa nowego obiektu produkcyjnego. Znajdą się w nim nie tylko linie spawalnicze, ale też wielofunkcyjne centra obróbcze, pozwalające zwiększyć przepustowość obecnych „wąskich gardeł produkcyjnych” związanych z produkcją wielkogabarytowych korpusów. Obecnie w HSW, na istniejących tu centrach obróbczych i liniach technologicznych, obrabiane są korpusy LPG dla wozów dowodzenia systemu „Regina” oraz korpusy wież dla „Krabów” i moździerzy „Rak”, ale docelowo będą wykonywane również korpusy wież bezzałogowych ZSSW-30 i, przede wszystkim, korpusy kadłubów nowego pływającego BWP, opracowywanego w ramach programu o kryptonimie „Borsuk” i jego wszystkich odmian specjalistycznych, z gąsienicowym wariantem SMG-120 „Rak” włącznie.

Fot. Jerzy Reszczyński

Na sukcesie HSW, jakim jest wprowadzenie do armii 120 nowoczesnych dział 155 mm skorzysta też, nowodębski Dezamet, dostawca amunicji dla DMO „Regina”. Specjaliści zarówno z HSW SA jak i ZM DEZAMET w ostatnich miesiącach spędzili sporo czasu na poligonach północnej Polski. M.in. w Orzyszu nadzorowali szkolenia i treningi pododdziałów 11. MPA, które prowadziły ostatnie testy poligonowe i przechodziły szkolenia z użycia odebranych już wcześniej „Krabów”. Obecnie Dezamet jest w trakcie dostaw kolejnych partii amunicji odłamkowo-burzącej dla tego systemu artylerii, MESKO pracuje nad amunicją precyzyjną do tego systemu, a MON rozszerzył ostatnio (komunikat w tej sprawie upubliczniony został 18 lipca) obszar zainteresowania tym systemem artylerii o opcję pozyskania amunicji 155 mm samonaprowadzającej się na źródła promieniowania elektromagnetycznego.

Miałoby to stworzyć odrębną gałąź amunicji wyspecjalizowanej w zwalczaniu np. stacji radiolokacyjnych, węzłów łączności itp. Na wnioski od podmiotów zainteresowanych włączeniem się w ten program MON oczekuje do 18 sierpnia, i zapowiada, że tzw. dialog techniczny w tej sprawie potrwa od października 2017 r. do lutego 2018 r. Na razie brak szczegółowych danych na temat wymagań (wymagania wstępne otrzymają zaproszone do DT podmioty). 

Jerzy Reszczyński

Oglądaj:  Poligonowe strzelania Kraba [Defence24.pl TV]

Reklama

Komentarze (18)

  1. prawnik

    Cyt "przede wszystkim, korpusy kadłubów nowego pływającego BWP," Czyżby znowu zmiana planów? Nie dawno DF 24 podało, że MON rezygnuje z wymogu pływalności BWP, teraz autor pisze o ...pływającym BWP...

    1. jurgen

      tu jest rzeczywiście szum informacyjny , z SPO 2016 wynika, że można sobie darować wymóg pływalności BWP. Jednak z umów z HSW nadal ten wymóg pływalności wynika. Wg. mnie (choc nie mam tu żadnej mocy sprawczej) powinno byc tak, że jeśli sie HSW uda ten wymóg spełnić (a sie póki co udaje), to Wojsko powinno powinno zamówić jakąś liczbę pływających BWP (powiedzmy 200), które by działały wespół również z pływającymi Goździkami i Rosomakami. Natomiast większość Borsuków (powyżej 800 szt.) powinna być już niepływająca, za to silniej uzbrojona i opancerzona. To trochę jak z Krylem. Skoro się HSW jak na razie udaje się spełnić (dość absurdalny) wymóg latania Herkulesem, to Wojsko powinno zamówić powiedzmy 60 latających Kryli (na misja jakby co), a resztę (200 - 300 szt.) zamówić już cięzszych z porządną kabiną i automatem do ładowania.

    2. Adam S.

      Popieram. Nie wolno poddawać się rusyfikacji. A siedząc na rosyjskich portalach to bardzo trudne nawet dla takich zawodników, jak Autor. To tyle jeśli chodzi o naszą "odporność" na rusyfikację.

    3. tyle

      Polecam polski piękny zwrot "bądź co bądź" zamiast rusycyzmu "było nie było". Podobnie nie lubię słowa "jasne" w sensie zrozumiałe. Zapanowała nieszczęsna moda używania specyficznych skrótów, które przypominają bolszewicki żargon a młodzi Polacy, nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Te wszystkie specpułki, specustawy, obrzydliwość i gwałt na języku polskim.

  2. Wojciech

    Czy zamierzają w przyszłości wprowadzić automat ładowania i przyspieszyć szybkostrzelność ?

    1. Marek

      Nie sądzę, żeby planowali. Jest półautomat. Wbrew krążącej po sieci urban legend, PzH 2000 choć ma nieco większą szybkostrzelność, także nie ma pełnego automatu. I nie sądzę, żeby ktoś modyfikował te działa pod kątem wprowadzenia takowego, bo skórka nie opłaciłaby się za wyprawę. W przypadku Kraba palącą potrzebą wydaje mi się natomiast pozyskanie precyzyjnej amunicji, no i oczywiście niepoprawnej politycznie amunicji kasetowej.

  3. Jacek

    Na pewno wszystkich interesujących się obronnością naszego kraju cieszy , że nowy sprzęt trafia do jednostek . Jednak artykuł przemilcza fuszerkę Bumaru z pierwszą partią podwozia i lata zwodzenia że coś poprawią . O tym trzeba uczciwie pisać , Brawa dla HSW , oby tak dalej.

    1. Piotrek

      Był o tym obszerny artykuł.

    2. vvvv

      Jakby nie HSW to by tego w Polsce nie zrobili. HSW to ścisła światowa czołówka jesli chodzi o kwalifikacje osób tam pracujących. Wiecej takich praojektow dla HSW. Potrafią cos zrobic praktycznie od zera

  4. dekunka

    Wykonują strzelania przy otwartych włazach to po co im to opancerzenie?

    1. n@ti

      A jak sądzisz czołgi mają znacznie solidniejszy pancerz i także w strefie zagrożenia ppk mają włazy otwarte.

  5. Hogart

    Brawo, brawo , brawo i dodatkowe oklaski za domknięcie projektu rak. HSW to dobra firma. Marzy mi się jeszcze podobne przyspieszenie projektu ciężkiego BWP. Pływające to mamy rosomaki i tak powinno zostać. Po jednym batalionie Rosomaka na jednostkę a reszta porządne pełnowartościowe wozy bojowe piechoty. pora spojrzeć prawdzie w oczy i rozpocząć negocjacje ws. licencji z kilkoma największymi i najlepszymi graczami na rynku. Warunek jeden, produkcja w Polsce tak by nie być zależnym od części zamiemnych i zawirowań politycznych.

    1. Konkol

      A plywajacych gozdzikow nie warto spozytkowac/zmodernizowac?

  6. Lord Godar

    Teraz kolej na odpowiednie środki rozpoznania oraz nowoczesną amunicję różnego rodzaju , a nie tylko zwykłe pociski odłamkowo - burzące. Nie możemy sobie bowiem pozwolić na marnowanie potencjału tego bądź co bądź całkiem niezłego systemu.

    1. Podbipięta

      Najprostsze na dziś to pociski kasetowe.Mamy świetną sub amunicję.

  7. Robo

    Zastanawia mnie dlaczego realizacji transportu tego sprzętu wojsko nie realizuje we własnym zakresie, a wykonuje to jakaś prywatna firma ?? Raz że wojsko mogły by w ten sposób zrealizować w pewnym sensie "szkolenie" z zakresie transportu, a dwa nie trzeba by było płacić prywatnej firmie.

    1. benq

      Sprzęt do zamawiającego dostarcza producent na swój koszt. To nie allegro, że musisz płacić za wysyłkę.

    2. gościu

      Nie mogą,nie mają tyle lawet

    3. Prusiu

      Ale z drugiej strony to sprawdzenie cywilnego zaplecza transportowego na wypadek W.

  8. men

    W tym szczęsnym zdarzeniu łyżka dziegciu.Tak jak pisze Michał(mam wrażenie że wymieniana przez ciebie cyfra jest jeszcze wyższa-licencja na armatę, jeszcze nie skończony moduł rozpoznawczy itp) jesli ma obowiązywać aksjomat ustalony przez AM i jego otoczenie że wszystko ma być produkowane przez PGZ,( iście komusze podejście) to po dotychczasowych doświadczeniach z produktami PGZ najwyższy czas wprowadzić jasne reguły gry co do ceny. Tak jak to obecnie funkcjonuje w zamówieniach publicznych -chodzi tu o "rażąco zaniżoną cenę" - wprowadzić pojęcie ' rażąco zawyżonej ceny"- w końcu to co mamy potencjalnie produkować jest już od dawna na rynku, wystarczy dobra analiza ( chłopcy z IU mają pole do popisu), i wreszcie rozdzielenie ceny produktu od projektu, wdrożenia, serii próbnej, badań zakładowych, wdrożeniowych, certyfikacji itp, czy tez budowy-modernizacji linii produkcyjnych.

    1. victor

      O jakiej licencji na armatę piszesz? HSW od 1999 r. ma licencję na system wieżowy, a więc i armatę. Moduł rozpoznawczy ani w 1999 r., ani w 2008 r. nie był przedmiotem umowy pomiędzy MON a wykonawcą pracy "Regina". Dlaczego? To już zupełnie inna sprawa, ale może to i dobrze, że ich wówczas nie zakontraktowano, bo trudno wyobrazić sobie wdrażany w 201`7 r. system rozpoznania, zbudowany o założenia z 1999 r. czy 2007-2008 r. Faktem jest, że na razie wszystko idzie zgodnie z ustawą o powszechnym obowiązku obrony RP: Krab właśnie w lipcu ukończył 18 lat od momentu zawarcia umowy licencyjnej na system wieżowy, i jako podmiot pełnoletni może iść do wojska.

  9. BUBA

    Szkoda że ten piękny nowy sprzęt nie będzie miał zapewnionej nowoczesnej bezpośredniej silnej osłony OPL, podobnie jak wysłane tam Leopardy. To są konsekwencje zarzucenia programu PZR/PZA Loara.

    1. BBB

      To są konsekwencje nie tylko zarzucenia Loary, ale także zaniedbań w całej OPL (poza energicznie łataną w ostatnim czasie OPL b.bliskiego zasięgu). Przy czym akurat zdolności OPL w piętrze Loary kształtują się stosunkowo dobrze (Pilica, Grom/Piorun, Poprad, Biała, Hibneryt). Co nie zmienia faktu, że miałaby się dużo lepiej, gdyby dla zmechu tworzyły ją Loary uzupełniane Białymi i Hibnerytami, a nie same Białe i Hibneryty. Jednak, stety/niestety, nie zakupimy teraz plot. 35 mm - na tę chwilę najpierw potrzebna jest Wisła i Narew, następnie WRE i środki rozpoznania, a dopiero później Noteć i "Loara 2".

  10. CB

    "Regina obejmuje służbę" - tak mi się wydaje, że dostarczenie sprzętu, a osiągnięcie pełnej gotowości bojowej przez jednostkę, to dwie różne sprawy. W skrajnych wypadkach, to może potrwać nawet kilka lat...

    1. jurgen

      dlatego jest napisane "Regina obejmuje służbę" (rozumiane jako proces) a nie "Regina objęła służbę" (jako czynność dokonana) - język polski pozwala na niuanse sformułowań

  11. Zenek

    Fajnie jak by tego zamówili 300 sztuk.

    1. Podbipięta

      Pan minister mówił o zamawianiu kolejnych ale to za parę lat.

  12. Ad_summam

    Teraz czas na Krab 2.0, bo prawić to i owo się da i trzeba. Choćby szybkostrzelność....

    1. X

      Poczekajmy tylko z 20-30 lat, nawet się nie obejżymy jak zleci, brawo

  13. Michal

    Policzmy zatem Ile Nas to kosztowalo ( ten Sam mechanism odnosi sie do wszystkiego co wyprodukowano w polskiej zbrojeniowce). 230 milionow zlotych na "prace wdrozeniowe", 330 milionow dolarow za licence, oraz 4.5 miliarda zlotych . Nie wiem czy "wyszarpac" cos jeszcze z narodowego funduszu _"czegos tam"- nie pamietam nazwy. Zatem ok. 6 miliardow zlotych za 124 sztuki-czyli miliardow I cwierc dolarow Cena jednostkowa K9 to 3.9 milionow dolarow (przy tej ilosci znaczaco mniej)..Cena kraba 12 milionow dolarow -jak najdrozsza tego typu haubica na swiecie .Czas oczekiwania na zamowiony produkt (1999-2024)- cwierc wieku. Od windows XP do windows 10 .Za kazdym razem kupienia nowego I wyrzucanie starego. Sukces,premie I wszyscy klepia sie po plecaki.

    1. Ais

      ale weź pod uwagę że mamy pełne prawo do produkcji i serwisowania podwozia wybudowano też nowoczesną lufownie teraz jesteśmy w stanie sami wykonywać lufy a przed nami jeszcze 160 kryli 155mm

    2. Jet

      Owszem drogo ale ... Na 24 działa D.O. przypada 18 pojazdów nieogniowych, których specjalistyczne wyposażenie nie jest za darmo. Na oko podnosi to koszt o co najmniej 50%. Do tego produkcja w Polsce i serwis w Polsce, a więc kasa podatnika w większym zakresie pozostaje w kraju. Na koniec nowe kompetencje techniczne HSW i zakładów kooperujących. To dopiero początek dostaw i owszem trwało to bez mała 20 lat (nie jak piszesz 25) ale tak naprawdę dostawy nabrały tempa dopiero po podpisaniu umowy z Koreańczykami (czyli ostatnie kilka lat).

    3. Podbipięta

      Nie pomnę dokładnie ale zakup wieży od Brytyjczyków w 1999 r kosztował nas kilkadziesiąt mln zł.Gdybyśmy kupili wtedy też podwozie byłoby to nas kosztowało poniżej 100 mln zł.A tak to po latach kupiliśmy to brytyjskie podwozie od Koreańczyków za 330 mln USD.Eeech...

  14. Mariusz

    no mamy w końcu produkt światowy, teraz mając licencję na podwozia tylko unifikować park pojazdów gąsienicowych, robić na nim BWP , czołg czy inne wozy ... wykorzystać na maxa licencję tak samo z licencją na ROSOMAKA

    1. Cezar

      Podwozie od haubicy raczej nie nadaje się do czołgu.

    2. 911

      To by było fajnie . Ale to nie jest takie proste , jak piszesz . To podwozie , zreztą całkiem niezłe , niestety nie nadaje się do " wszystkiego " , to by było zbyt piękne . Już ta sprawa była zresztą omawiana na tym forum.

    3. dropik

      bez przesady z tym światowym produktem. Ot poprawna haubica bez automatu : niska szybkostrzelność i długi proces uzupełniania amunicji (ręcznie). Koreanska lepsza przy czym tansza

  15. Marek

    W godzinie "W" garnizon w Węgorzewie nawet nie zdąży się zmobilizować. Te haubice to prezent dla ruskich.

    1. ktos

      Tak tak bo wojna wybucha w 5 min. Siedzi sobie ktos przy kawie i nagle stwierdza... a dzis wypowiemy wojne panstwu X.

    2. KrzysiekS

      KrzysiekS->Marek Myślę że jakby coś wskazywało na konflikt to zaraz by wycofano te haubice gdzieś dalej obecne rozmieszczenie jest polityczne podobnie robią Rosjanie z Kaliningradem.

    3. NN

      Albo odwrotnie: w razie W nic z Czerniachowska nie wystartuje, bo od razu Kraby z Węgorzewa nakryją ich ogniem. To lotnisko to prezent dla nas.

  16. loki

    super brawo

  17. Tolo

    Brawo my ! Nareszcie !

  18. kriss

    To jest bardzo dobra wiadomość :)