Reklama

Wiadomości

Rakiety hipersoniczne dla F-35. Czy Polska będzie zainteresowana?

Autor. Lockheed Martin

Koncern Lockheed Martin zaprezentował po raz pierwszy publicznie nową rakietę hipersoniczną Mako, która może być przenoszona również w komorze uzbrojenia samolotów F-35 Lightning. W ten sposób wszyscy użytkownicy „Błyskawic” będą mogli teoretycznie nabyć to uzbrojenie, które ze względu na dużą prędkość jest w stanie przełamać rosyjską obronę przeciwlotniczą.

O tym, że Amerykanie pracują nad bronią hipersoniczną wiadomo już od kilkunastu lat. Prace te zostały zresztą przyśpieszone po wprowadzeniu przez Rosjan na uzbrojenie pocisków Kindżał i Cyrkon. Za każdym razem są to jednak rakiety o dużych rozmiarach, które można odpalać z platform lądowych, morskich oraz największych samolotów (takich jak MiG-31 w przypadku Kindżałów).

Koncern Lockheed Martin wspólnie z firmą CoAspire złamał tą zasadę i opracował pocisk hipersoniczny Mako o tak „małych” rozmiarach, że zmieści się on w wewnętrznych komorach uzbrojenia samolotów F-35 Lightning. Jego zamontowanie nie zmieni więc skutecznej powierzchni odbicia samolotu z zasady zbudowanego w technologii stealth, jak i też nie ograniczy jego możliwości manewrowych. Żadna inna, amerykańska rakieta hipersoniczna jaka jest opracowywana w Stanach Zjednoczonych, nie mieści się we wnętrzu „Błyskawic”.

Reklama

Koncern Lockheed Martin podkreśla, że proponuje dla F-35 uzbrojenie wielozadaniowe, które może być wykorzystywane zarówno przeciwko celom lądowym, jak nawodnym. Było ono opracowywane początkowo dla amerykańskich sił powietrznych w ramach programu SiAW (Stand In Attack Weapon). Celem tego programu jest wprowadzenie uzbrojenia zdolnego do niszczenia ruchomych systemów antydostępowych przeciwnika.

Czytaj też

Początkowo uczestniczyły w nim trzy firmy: L3Harris Technologies, Lockheed Martin i Northrop Grumman. Ostatecznie budowę zlecono we wrześniu 2023 roku firmie Northrop Grumman, która za 705 milionów dolarów ma dostarczyć prototyp rakiety wraz z wyposażeniem testowym z takim wyliczeniem czasowym, by wdrożenie do USAF nie nastąpiło później niż w 2026 roku.

Taki wybór USAF wynika głównie z „niskiego ryzyka” proponowanego rozwiązania. Northrop Grumman opracował bowiem dla programu SiAW rozwinięcie już działającego pocisku przeciwradiolokacyjnego AARGM-ER. Koncern Lockheed Martin poszedł o wiele dalej tworząc przed siedmiu laty projekt rakiety hipersonicznej Mako i teraz proponuje ją dla samolotów pokładowych amerykańskiej marynarki wojennej. To z tego też powodu makieta nowego pocisku została po raz pierwszy publicznie zaprezentowana na odbywającej się w tym tygodniu wystawie Sea Air Space 2024 w Maryland w Stanach Zjednoczonych.

Reklama

Lockheed Martin reklamuje swoje rozwiązanie jako już gotowy, wielozadaniowy system uzbrojenia o dużych możliwościach, zdolny do atakowania wielu różnych typów celów, trudny do zwalczania i przystępny cenowo. Tworząc rakietę, z założenia przygotowano ją do podwieszenia pod standardowy, amerykański pylon BRU-32 (sprawdzając już połączenia elektryczne modelu na różnych platformach). Dzięki temu już wiadomo, że pocisk Mako będzie mógł być wykorzystywany przez takie samoloty jak np.: F-15, F-16, F/A-18, F-22, F-35 i P-8 Poseidon.

Czytaj też

Jak na razie najbardziej reklamowana jest oczywiście wersja uzbrojenia przeznaczona dla F-35 (m.in. ze względu na dużą ilość potencjalnych, zagranicznych nabywców). Koncern Lockheed Martin przygotował nawet specjalną grafikę wskazującą, że poza dwoma pociskami Mako w lukach, można jeszcze podwiesić na tych samolotach pod skrzydłami cztery takie rakiety.

Żadne szczegóły techniczne nowego rozwiązania nie zostały ujawnione poza ogólnym stwierdzeniem, że prędkość ma być większa niż 5 Mach oraz że mają być zastosowane różne sposoby naprowadzania. Nie wiadomo też, co oznacza określenie „gotowy” system uzbrojenia. Proces wprowadzenie nowego pocisku na uzbrojenie w Stanach Zjednoczonych może trwać nawet kilka lat od momentu przygotowania prototypu. Amerykanie jednak nie przyznali się, czy taki, gotowy do lotu prototyp Mako już powstał i ile pieniędzy jest potrzeba by cały program zakończyć wdrożeniem i seryjną produkcją.

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. Cityofboatdefenders

    A tak swoją drogą. czy nie warto by przerobić wycofywanych z linii TS-11 iskra na dużego uderzeniowego drona? Po wywaleniu systemów związanych z obecnością pilota na pokładzie udźwig materiału wybuchowego by się podwoił. W podstawie wliczając działki to ładunek uzbrojenia wynosił 500 kg. Jak wywalimy fotele, pilotów. boczne panele, deski przyrządów aparaturę tlenową itd. to zyskujemy następne 500 kg. Czyli siła wybuch porównywalna z rakietą balistyczną SCUD. Maszyna szybka (jak na drona) a ilość dostępna całkiem spora.. I następuje nagły skokowy wzrost siły uderzeniowej PSP realizowany relatywnie niewielkim kosztem na bazie posiadanych zasobów. Jest jeszcze jeden temat: Zakłady Margańskiego miały opracowany samolot treningowy EM Bielik. Latał już prototyp. Można by z niego zbudować na bazie doświadczeń z TS-11 seryjnego odrzutowego drona, który może być wielozadaniowy jak Warmate z WB. I znów kasa zostanie w kraju.

  2. DanielZakupowy

    A co nie może przełamać rosyjskiej obrony przeciwlotniczej? :)

    1. Czytelnik D24

      Skąd taki wniosek?

    2. Rusmongol

      Do przełamywania,, a raczej utylizacji, kacapskiej opl jest aargm. A jak widać w UA po tym że scalpy wchodzą do portów w Sewastopolu, temat ten jest jasny....

  3. zibi

    Do przełamania rosyjskiej obrony przeciwlotniczej wystarcza przebudowana na dron cywilna awionetka, którą to chociażby niedawno ukraińcy potraktowali położoną głęboko w kraju ruską rafinerię, więc po co przepłacać......

  4. rwd

    Rakiety tego typu i im podobne nie mają dla nas istotnego znaczenia. Rosja wygrywa wojnę na Ukrainie nie dlatego, że atakuje Kindżałami i Cyrkonami ale ponieważ dysponuje większą ilością czołgów, armat, żołnierzy oraz amunicji i tylko to liczy się na froncie. Jeszcze nikt nie wygrał wojny przez bombardowanie zaplecza, choć wielu próbowało. Rakiety hipersoniczne są efektownymi fajerwerkami i takimi pozostaną ze względu na swoją cenę i ograniczoną produkcję.

    1. Ma_XX

      rwd Jeszcze nikt nie wygrał wojny przez bombardowanie zaplecza,.... przypominam wygląd Zagłębia Ruhry gdzie był skonsolidowany przemysł III Rzeszy, pola naftowe Ploeszti - poczytaj a potem wypisuj

    2. ZMECHOL91

      Po co walczyć z czołgami armatami i żołnierzami, jak można im odciąć zaopatrzenie choćby właśnie lotnictwem??? Dlaczego ruscy tymi czołgami wycofali się z pod Kijowa?? A właśnie dlatego, że mieli odcinaną logistykę! Każdy czołg jest nic nie wart bez paliwa i amunicji. Uderzając najpierw w stanowiska dowodzenia, radary otwierasz sobie drogę do dalszych uderzeń na mosty, dworce, węzły drogowe, lotniska itd itd. Po co walczyć czołowo jak można uderzyć w słabsze, niechronione miejsce które są kluczowe dla zdolności walki przeciwnika?

    3. Czytelnik D24

      Rosja wygrywa dlatego że jej wojsko nie jest należycie okładane przez lotnictwo z którym Ukraina ma wielki problem.

  5. mobilnyPL

    przypomnijcie proszę czym te Chiny zawiniły bo czytam te dyrdymały o wiecznych koalicjach 10 na 1 i nadal nie wiem o co koalicjantów kaman

    1. Davien3

      Zapytaj Tajwańczyków Ujgurów czy Tybetańczyków to sie dowiesz.

    2. Wania

      W artykule nie ma wzmianki o Chinach. Na pewno ten artykuł chciałeś skomentować? Jeśli czytasz o koalicjach 10 na 1 to pewnie też o nowy wielobiegunowy świecie. Ale gdy zapytasz kto wchodzi w skład tych wielu biegunów to już odpowiedzi brak.

    3. Robert W.

      Bot chiński czy co? Gdzie w tym artykule są wspomniane Chiny?

  6. JDM$

    Ciekaw jestem jakie będą parametry pocisku, czy będzie miał głowicę a jeżeli tak to o jakiej masie ... Oczywiście jakie będą jego koszty. Biorąc pod uwagę zapotrzebowanie odstraszalne liczone w tysiącach gotowych pocisków to można i takie konstrukcje rozważać.

  7. JDM$

    Ciekaw jestem jakie będą parametry pocisku, czy będzie miał głowicę a jeżeli tak to o jakiej masie ... Oczywiście jakie będą jego koszty. Biorąc pod uwagę zapotrzebowanie odstraszalne liczone w tysiącach gotowych pocisków to można i takie konstrukcje rozważać.

  8. szczebelek

    Wszelkiego rodzaju pociski i drony o większym zasięgu czy to dla HIMARS/F16/F35 mogące uderzyć w cele logistyczne, produkcyjne, wojskowe, węzły transportowe oraz energetykę na terenie FR powinny być priorytetem bez względu na cenę, bo akurat pocisku tej kategorii nie zbudujemy w najbliższym okresie dwóch dekad.

  9. Hevelius_Poland

    Brać beż zastanawiania. Wykorzystajmy to że odzyskaliśmy kluczową pozycję w USA i UE po 8 latach ciemnogrodu. Brać i jeszcze raz brać.

  10. Buczacza

    Patrząc na całokształt z perspektywy 2 lat. Pełnoskalowej wojny , którą rozpętał zbrodniczy mosskiewski reżim. Wszystko czym możemy porazić mosskwian ma swoją wartość . Tym bardziej nie oszukujemy się bandyta. Nigdy nie przestrzegał żadnych reguł i zasad cywilizowanego świata. Więc jeśli zasięg działania będzie odpowiedni. A i głowica odpowiedniej jakości. To dlaczego nie. Tym bardziej, że w połączeniu z F-35. Mam wrażenie, że mosskowia i piotrogród w zasięgu.

  11. Ma_XX

    brać!!!!!! znad terytorium Polski do Mińska 15 sekund?

Reklama