Reklama

Ogłoszenie o udzieleniu zamówienia ukazało się w Suplemencie do Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej 29 grudnia 2017 r. Decyzję o udzieleniu zamówienia Muzeum WP podjęło nieco wcześniej – 21 grudnia.

Przedmiotem zamówienia jest czołg 7TP "ze zrekonstruowanymi – odbudowanymi elementami konstrukcji". Muzeum zapłaciło za niego 1,988 mln zł (łącznie z VAT). Sprzedawcą jest Panzer-Projekt Grzegorz Klimczak z Bielska Białej.

Zakupu dokonano w procedurze negocjacji bez uprzedniego ogłoszenia. Uzasadniono to brakiem ofert w odpowiedzi na ogłoszoną wcześniej procedurę ograniczoną oraz przyczynami technicznymi i związanymi z ochroną praw wyłącznych.

W połowie grudnia 2017 r. ówczesny wiceszef MON Michał Dworczyk (obecnie szef kancelarii premiera) zapowiadał na posiedzeniu senackiej komisji obrony, że zakupiony zostanie jedyny istniejący egzemplarz czołgu 7TP. Jak dodał, bliska finału jest także umowa na zakup "największej kolekcji artylerii polskiej przedwrześniowej". W ubiegłym roku Muzeum WP zakupiło kolekcję militariów polskich, liczącą ponad 1800 obiektów, w tym czapkę-maciejówkę marszałka Józefa Piłsudskiego.

7TP (skrót od "siedmiotonowy, polski") to polski czołg lekki produkowany w latach 1935-39 w Państwowych Zakładach Inżynierii w Warszawie. Powstało ponad 130 egzemplarzy. Było to podstawowe, obok tankietek, uzbrojenie polskich sił pancernych w 1939 r.

Czołg 7TP był rozwinięciem brytyjskiego czołgu Vickers E, szeroko eksportowanego m.in. do Polski (zakupiliśmy licencję). W pierwszej, dwuwieżowej wersji (wyprodukowano 24 sztuki) 7TP był uzbrojony w dwa karabiny maszynowe wz. 30 kal. 7,92 mm. W bardziej rozpowszechnionej wersji jednowieżowej uzbrojenie stanowiły armata Bofors wz. 37 kal. 37 mm oraz karabin maszynowy wz. 30. Załogę stanowiło trzech żołnierzy (dowódca-ładowniczy, kierowca i strzelec).

7TP
Polskie czołgi 7TP na Zaolziu w październiku 1938 r. Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.

W porównaniu z brytyjskim pierwowzorem 7TP miał nieco grubszy pancerz i mocniejszą jednostkę napędową. Był to silnik wysokoprężny Saurer CT1D (PZInż. 155). Dzięki temu 7TP był jednym z pierwszych czołgów na świecie napędzany silnikiem Diesla.

Czytaj także: Kownacki w Jordanii. Rozmowy o współpracy przemysłowej

Reklama
Reklama

Komentarze (21)

  1. Asd

    2 mln zł ! Nie macie na co wydawać takich pieniędzy ? Na miejscu ministerstwa kultury zwolniłbym cały zarząd tego muzeum

    1. Lewandos

      2 bańki, to tyle ile kosztuje jedna limuzyna dla BOR... czy na pewno to dużo?

    2. SLAW69

      :))))) Zdajesz sobie sprawę, ile kosztują eksponaty muzealne, a zwłaszcza jedyne na świecie egzemplarze?

    3. Jaras

      Jakby nie było, to jest jednak replika.

  2. Jano

    To akurat nie jest orginalna maszyna tylko replika posiadajaca pare orginalnych czesci.

  3. Pewny

    Wspaniała informacja. Tylko stojąc mocno na fundamentach historii można budować kolejne piętra przyszłości

    1. gts

      Pod warunkiem ze rzeczywiscie sie buduje, a nie wszystko przeznacza na historie jak to sie dzieje dzisiaj. Historia ma priorytet w zwiazku 7TP bedzie jedynym pozyskanym czolgiem przez Panstwo Polskie... tak trzymac, odkupmy wszystko co sie daz zbudujmy Orla i Blyskawice, odbudujmy Losie itp a wspolczesne wojsko niech sobie radzi na piechote. Przykro mi nie popieram. Rozumiem potrzeba budowania swiadomosci historycznej, ale nie kosztem naszen przyszlosci. Popieram dzialania majace na celu przywracania do zycia naszej tradycji i kultury ale przez polwolane do tego jednostki typu IPN, nie zas przez MON czy jakakolwiek inna jednostke administracji, resort, sluzbe, ktorego zadania sa zupelnie inne. Zadanie te sa niestety zaniedbywane lub nierealizowane z powodu realizowania dzialan zastepczych, jak biegi czy wystawy o trmatyce historycznej. Tymczasem sprzet wojskowy rdzewieje, rosyjski wywiad eskaluje dzialania, niemiecki sponsoruje na potege rozne findacje, a my zajmujemy sie medialna szopka i wreczaniem medali i innych suwenirkow. Miales chamie zloty rog zostal ci sie ino sznur... bo na razie tak wyglada polityka bezpieczenstwa, zwlaszcza modernizacja sprzetu, specjalizacja kadrowa (warunki zatrudniania staja sie nieakceptowalne dla ludzi o wysokiej specjalizacji i powaznych komeptencjach)... mozna tych chorob wymieniac dzisiatkami, tylko do nikogo to nie dociera.

    2. 7TP

      ŚWIĘTA PRAWDA !!!!!!!!!

  4. szaman

    fajnie że mamy ten egzemplarz, mam nadzieję że go skopiują i skierują do produkcji seryjnej

  5. SLAW69

    1. Muzeum WP kupiło od fundacji i dobrze, ale wcześniej jakieś "cegiełki" ludzie kupowali. Wygląda to trochę tak jakby się ludzie 2 razy zrzucali. W ogóle szacunek dla pana Klimczaka. 2. W filmie "Zasieki" z 73 r. zaistniał czołg FT17 i tankietka TK. Ciekawe skąd się tam wzięły i gdzie się podziały? 3. 7TP był w Kubince, ale go w latach 80tych zezłomowali.

  6. abc

    Szkoda, że w naszych muzeach większość pojazdów, sp i artylerii jest pod gołym niebem i rdzewieje. Mam nadzieję, że ten rodzynek trafi pod dach

  7. pragmatyk

    Cena nie jest wygórowana ,bo za bzdetne opancerzone wozy ministrów czy premiera płaci sie więcej ,dodatkowo taki czołg składa sie nie miesiąc ,ale kilka lat. Każda z części musi być odtworzona jak w orginale ,to sztuka coś takiego zrobić mając fragmenty, ale zwykły człowiek z ulicy tego nie doceni.Czy muzeum WP podlega pod MON?

  8. dropik

    Dla nie wtajemniczonych . Ten czołg to jednak składak . większość kadłuba i wieży to nowe blachy. Oczywiście większość drobnych elementów jest oryginalna.

    1. c77

      Oryginalne jest 70% blach. To co jest niedostępne jest dorobione. Tak swoją drogą to raczej alternatywy nie ma bo nawet jeśli prawdą jest to, że w Tczewie złożono drugi egzemplarz to stopień jego oryginalności ma być dużo mniejszy.

  9. Miszka T.

    Czekam na stworzenie latających replik Łosia i Karasia. To byłoby coś! Na Zachodzie latają legendarne konstrukcje: Mustangi, Hurricane, Spitfire, a nawet Lancastery. Oczywiście my nie mamy żadnych starych samolotów ww. typów - muszą je zbudować od podstaw.

    1. Marek

      jest P-11

  10. Marek

    Ja wszystko rozumiem, ale czemu musimy się chwalić, że kupiliśmy mundury dla wojska, ślepą amunicję w tonach i jeden zabytkowy czołg. Czy nie możemy od razu kupić replik mieczy świetlnych z Gwiezdnych Wojen?

    1. Lewandos

      ... Bo na historii i artefaktach budujemy swoje poczucie tożsamości narodowej?

  11. Marcin

    Ile trwał przetarg - 10 lat ?

  12. P

    Spora kwota zważywszy, że tylko w ograniczonym stopniu składa się on z oryginalnych elementów.

    1. ml

      70% to mało?

    2. gmo

      Zapominasz, że dużą część tych oryginalnych elementów kupiono od kolekcjonerów (co winduje cenę) w różnych krajach. Natomiast nieoryginalne były dorabiane (w pojedynczych egzemplarzach) wg przedwojennej dokumentacji technicznej, a nawet dla kilku detali trzeba było taką dokumentację odtworzyć.

  13. ddt

    Super pojazd dla WOT! Lekki, armata prawie taka jak w Rośkach, tania (w porównaniu nawet do BWP-a, a przy produkcji seryjnej jeszcze spadnie cena), możliwa do produkcji, włącznie z silnikiem, przez kilka rodzimych zakładów, polska - i to przedwojenna - myśl techniczna. Same zalety. Do tego będzie na co kasę budżetową wydać i gwarancja, że nikt nie będzie miał takiej broni. A jej oddziaływanie psychologiczne na przeciwnika wręcz bezcenne!

  14. małe be

    czy warto się tym chwalić? zachowanie dziedzictwa to obowiązek. czyli norma. dziękuję za uwagę.

    1. Arek

      Niestety warto bo przez lata takie zabytki były niszczone lub wywożone.

  15. hańba

    ludzie oddawali za darmo blachy i inne części, a ten sobie biznes na tym zrobił

    1. Olo

      Wiesz ile kosztowała odbudowa? I ile kosztują odbudowy innych pojazdów??? To ministerstwo chciało kupić, więc sfinansuje odbudowy innych sprzętów. Ciekawe, czy pojazd trafi jeszcze na jakieś rekonstrukcje bitew...

    2. Teodor

      Za te blachy to powinni ich wpisac do ksiegi zasluzonych dla historii Polski oraz dac im dozywotni darmowy wstep do tego muzeum z osobami towarzyszacymi w liczbie najblizszej rodziny. Niestety w Polsce jest takie glupie prawo, ze co lezy w ziemi nalezy do panstwa.

    3. dropik

      tak było . Z drugiej strony ilość pracy włożona w jego odbudowę była ogromna i darmowa.

  16. ito

    Czołgiem lekkim to on został po wojnie- przed wojną był czołgiem bojowym, w odróżnieniu od czołgów rozpoznawczych typu TK/TKS (przed wojną coś takiego jak tankietka również w wojsku nie istniało). Co ciekawe Niemcy i ZSRR klasyfikowały go jako czołg średni- u nich czołg lekki był czołgiem rozpoznawczym, czołg średni czołgiem "przeciwpancernym", powiedzmy niszczycielem czołgów, a czołg ciężki czołgiem przełamania, przeznaczonym do niszczenia umocnień piechoty. Istotnie mógł z powodzeniem zwalczać każdy ówczesny czołg niemiecki i w zasadzie każdy radziecki (ostatnie wersje T35 występowały w ilości sztuk kilku, więc można ich ne liczyć) tyle, że występował w ilościach w zasadzie symbolicznych, a dodatkowo fatalne dowodzenie przesądziło o praktycznie zerowej skuteczności użycia. Generalnie- dość udana modyfikacja Vickersa, która okazała się zupełnie nieprzydatna.

  17. janek

    to teraz tylko modernizacja do 2PL i do Wesołej ;-)

  18. zolka

    A nie powinni zapłacić mniej???Jeśli czołg składa się z elementów oryginalnej maszyny, która należała do Polski, a więc te elementy są nadal - powinny stanowić - własność polskiego rządu. Ale jakby nie było - chwała rekonstruktorom ,bo zrobili to , czego przez ostatnie niemal 30 lat po "odzyskaniu niepodległości" nie potrafiło zrobić państwo polskie na usługach Berlina i Moskwy.

    1. Szyba

      Jakie usługi masz na myśli? Berlin i Moskwa zabraniały rekonstruowac 7tp? Skąd masz taką wiedzę? Jakieś dowody? Czego boją się Berlin i Moskwa teraz gdy 7TP już jest?

    2. Teodor

      Jesli to jedyny czolg, ktory zrekonstruowano i jezdzi to trudno mowic o konkretnej cenie. Wiele TKSow zrekonstruowano, jak tez ciagniki C2P czy polskie samochody pancerne. 7TP jest tylko jeden. Co prawda podobno Rosjanie na Kubince tez cos maja, ale nie wiem, nie bylem i nie wybieram sie. Moze ktos ma jakies zdjecie z tej kolekcji?! Jesli chodzi o rekonstrukcje, to wiele elementow zostalo wykonanych jako zastepcze i tutaj w zasadzie wchodzi w gre rekonstrukcja dokumentacji i poszczegolnych elementow, bo przeciez magazynu jak do tej pory nie odkryto. Wszystkie elementy trzeba bylo wymierzyc, wprowadzic dane do programu CADowskiego i wykonac w jednostkowym nakladzie. Kiedys ogladalem film jak rekonstruowano ciagnik C2P i ludzie, ktorzy to robili to prawdziwi fascynaci. Jak widac Muzeum dostalo pieniadze, bo nie wypracowalo, ale kupili produkt, ktory z pewnoscia wiele osob przyjedzie obejrzec. Byloby dobrze gdyby w tym czolgu zainstalowano oryginalna bron, bo atrapy strasznie rażą. W teorii pancerz to jakies proste elementy z otworami. Faktem jest, ze Ci fascynaci potrafia wypielegnowac silnik, ktory przez wiele lat lezal np. zasypany ziemią i dzieki nim dalej moze sluzyc w zrekonstruowanej maszynie. Oczywiscie obecnie komutery umozliwiaja opracowanie wirtualnego filmu, ale czolg ktory jezdzi niezaleznie od tego czy bedzie to 7TP, Renault FT17 czy jakis inny, z pewnoscia bedzie swoista perelka w oprawie artystycznej filmu. Prosze zauwazyc, ze filmy batalistyczne wyprodukowano w latach 60tych i 70tych, kiedy wiele bylo do dyspozycji oryginalnych czolgow, samochodow etc. Teraz prosty kubelvagen ma rowniez swoja cene, pomimo tego ze byl to podstawowy samochod tamtego okresu. Jesli ktos mialby wyprodukowac jakis dokument to moze pokusic sie o dzialania polskich czolgow na wschod od Bugu, pod Lwowem czy tych z grupy Dubno. Tutaj chyba jednak nalezaloby usmiechnac sie do Francuzow, bo chyba R35 w Polsce nie ma, a badz co badz czolgi te walczyly z armia czerwona w 1939r i przez wiele lat nie nalezalo o tym mowic. "Hubal" to byl jedyny film z ta roznica, ze akurat na terenie obecnej Polski. A swoja droga to nikt nie opracowal filmu dwoch bitew o Tomaszow Lubelski, w ktorym braly udzial znaczne ilosci czolgow polskich. Panowie to zaden wstyd. Poczynania Maczka z pewnoscia rowniez powinny doczekac sie jakiegos filmu, bo to jednostka wojskowa, ktora zasluguje na szczegolne wyroznienie, gdyz pomimo duzych strat jako zwarta jednostka przeszla poza granice Rzeczpospolitej pomimo, ze oddelegowano jej do wsparcia najslabszej armii we wrzesniu 1939r.

    3. gts

      Z twoim podejsciem, to w polsce nikt nie bedzie nic robil. Z tego ze to co w ziemi nalezy do panstwa widac jak bardzo oplaca sie nic nie robic. W innych krajach oplaca sie przywracac do zycia rzeczy niezwykle a u nas jak panstwo polozy lape to wszystko niszczeje, rdzewieje az zostanie pyl. Zrobi sie protokul zniszczenia i bedzie luzik. To wlasnie taka postawa sepiarska panstwa sprawia ze kto moze przenosi biznes za granice.

  19. Marek1

    Co by NIE mówić 7TP w 1939r z powodzeniem mógł walczyć z KAŻDYM typem czołgu Panzerwaffe. Jego doskonała armata Bofors 37mm dziurawiła z odległości do 800m każdy pojazd niemiecki(nawet nieliczne PzKw 4). Nawet tankietki TKS wyposażone w 20 mm działko były b. skuteczne w walce z jednostkami pancerno-motorowymi Wermachtu. Jednak symboliczna jedynie ilość tego sprzętu, brak sprawnej logistyki oraz brak osłony powietrznej sprawiły, ze dużo więcej polskich czołgów/tankietek zostało zniszczonych przez własne załogi z powodu braku paliwa, amunicji oraz możliwości naprawy uszkodzeń, niż zniszczono w walce. B. szkoda, ze jedynie pojazdy d-ców kompanii/batalionów zdążono wyposażyć w polskie radiostacje(dobre) o zas. do 25km

    1. wesa

      Oczywiście, wiadomo przecież że czołg 7TP był najlepszym czołgiem świata tamtego okresu. Jego doskonała armata o wielkim kalibrze siała zniszczenie i śmierć w oddziałach pancernych i zmechanizowanych wroga. Pomiędzy czołgami uwijały się równie doskonałe TKS-y z super extra karabinami 20mm. To był zabójczy duet. Niszczył wszystko. Tylko dzięki zdradzie Niemcy nas pokonały a już szliśmy na Berlin!.

    2. magazynier

      O stacjach benzynowych nie wspominając. Produkcja benzyny i oleju napędowego w przedwojennej Polsce to ciekawa historia. A ile części jest zabytkowych w tym czołgu?

    3. Teodor

      W tamtym okresie proste radiostacje analogowe byly drogim sprzetem. Jak widac nie byla to jedynie bolaczka polskiej armii. Francuzi pomimo swej potegi militarno-gospodarczej rowniez posiadali ograniczone ilosci sprzetu radiowego. Rosjanie mieli podobny problem. Nie pamietam czy w T34 instalowano masowo te radiostacje, ale T26 byly pokrewna konstrukcja Vickers'a. Niemcy posiadali te przewage, ze czolg dowodczy, bez ruchomej wieży (pierwotnie) obserwowal pole walki i przekazywal droga radiowa rozkazy do okreslonej formacji czolgow. Polacy niestety posiadali system choragiewek, ktory byl widoczny w zasiegu wzroku oraz z pewnoscia w ciemnosciach czy we mgle stwarzal problemy. Nieliczne polskie czolgi posiadaly radiostacje.

  20. Czesio

    Brawo AM, modernizacja armii idzie pełną parą. Pierwszy nowy czołg już mamy, tylko co z amunicją?

  21. Teodor

    "Było to podstawowe, obok tankietek, uzbrojenie polskich sił pancernych w 1939 r." - byly jeszcze Vickers'y z dzialkiem 47mm oraz czolgi R35, ktore w liczbie 6 sztuk wziely udzial w dzialaniach wojennych z soviecka armia (niektore zrodla mowia niekiedy iz mogly to byc takze czolgi Hotchkiss, podobne wizualnie). Hołubiony batalion czolgow R35 przeszedl do Rumunii wraz ze Śmigłym Rydzem bez jednego wystrzalu. Czogi TK3 i TKS byly dosc licznym elementem pancernym, jednak faktycznie byl to pojazd rozpoznania, wzglednie ruchome stanowisko karabinu hotchkiss 7,92mm.