- Analiza
- Wiadomości
Europa środkiem ciężkości światowych zbrojeń? „Rosyjski budżet największy w historii” [ANALIZA]
Kraje europejskie zwiększają wydatki obronne, ze względu na zagrożenie ze strony Rosji. Wydatki zbrojeniowe w Afryce i na Bliskim Wschodzie zmniejszyły się, co ma związek ze spadkami cen ropy, ale Moskwa zbroi się pomimo problemów gospodarczych – wynika z danych sztokholmskiego instytutu SIPRI.
SIPRI opublikowało dane dotyczące globalnych wydatków obronnych za rok 2016. Wynika z nich jasno, że kraje europejskie podnoszą nakłady na wojsko, z uwagi na obawy o zagrożenie ze strony Rosji oraz tzw. państwa islamskiego. Eksperci SIPRI zauważyli też, że rosyjski udział wydatków obronnych w PKB, na poziomie 5,3 proc., był największy w historii niepodległej Federacji Rosyjskiej. Najwyższa była też kwota budżetu po uwzględnieniu inflacji i wahań kursu rubla do dolara. Co więcej, pomimo planów cięć wydatków o 12 proc., ostatecznie Rosjanie zwiększyli wolumen nakładów na obronę o 5,9 proc. do równowartości 69,2 mld USD, dzięki jednorazowemu spłaceniu ponad 10 mld długu publicznego wobec przemysłu zbrojeniowego w końcu 2016 roku.
Całościowe wydatki obronne na świecie zostały oszacowane na 1686 mld USD, co stanowi wzrost o 0,4 proc. w stosunku do roku 2015. Pierwsze miejsce w rankingu niezmiennie zajmują Stany Zjednoczone. Ich budżet został oszacowany na 611 mld USD, co stanowiło wzrost o 1,7 proc. w stosunku do roku 2015. Co więcej, odnotowano pierwsze zwiększenie wydatków po kilku latach cięć (związanych np. z Budget Control Act). Dane z 2016 roku dotyczą jeszcze okresu sprawowania władzy przez administrację Baracka Obamy, jest więc prawdopodobne że nowe kierownictwo Pentagonu i Białego Domu jeszcze bardziej zwiększy budżet (choć przypuszczalnie w mniejszym zakresie niż jest to deklarowane, z uwagi na spory polityczne i konieczność uzyskania zgody Kongresu). Udział wydatków obronnych w PKB USA wynosi 3,3 proc., w 2007 roku było to 3,8 proc.
Czytaj więcej: Mattis i Trump odbudują armię USA. Trzy etapy zwiększania budżetu [ANALIZA]
Na kolejnych pozycjach w rankingu plasują się: Chińska Republika Ludowa, Federacja Rosyjska (awans o jedną pozycję), Arabia Saudyjska i Indie. Co istotne, spadki – odpowiednio na 6. i 7. pozycję odnotowały kraje europejskie dysponujące bronią nuklearną – Francja i Wielka Brytania. Podkreśla się wpływ sytuacji ekonomiczno-politycznej, w tym na przykład spadku wartości funta do dolara, na wolumen wydatków obronnych w obu krajach, choć odnotowano w nich niewielkie wzrosty – o mniej niż 1 proc. w stosunku do roku 2015, zgodnie z metodologią SIPRI.
Nie zmienia to faktu, że wydatki obronne w zachodniej Europie wzrosły w stosunku do roku 2015 o 2,6 proc. Dynamika wzrostu w środkowej części kontynentu wyniosła tylko 2,4 proc., ale w dużej mierze z uwagi na fakt, że w 2015 roku Polska dokonała jednorazowej wpłaty za myśliwce F-16, podnosząc swój łączny udział wydatków obronnych w PKB do około 2,2 proc. Jak wynika z danych Ministerstwa Obrony Narodowej, w 2016 roku budżet obronny kształtował się na poziomie 1,99 proc. PKB.
Czytaj więcej: MON: 1,99% PKB na obronę w 2016 roku. Wkrótce więcej pieniędzy dla armii?
W dużej mierze skompensowało to znacznie większe wzrosty w innych państwach (np. na Łotwie o 44 proc., czy na Litwie o 35 proc.). Co istotne, wzrostowy trend był widoczny też np. w Czechach i na Węgrzech (o 11 proc.), czy na Słowacji (o 5 proc.).
Czytaj więcej: Rumunia kupi Patrioty i HIMARS. Bukareszt wkracza do rakietowej elity NATO [ANALIZA]
Eksperci SIPRI zauważyli też niewielki spadek wydatków obronnych na Ukrainie (o 3,8 proc.), a także w Armenii i Azerbejdżanie. Dwa ostatnie państwa są zaangażowane w konflikt zbrojny, jednak spadek cen ropy zmusił je do zmniejszenia budżetów. Z kolei w odniesieniu do Kijowa dane obdarzone są pewną dozą niepewności, z uwagi na specyficzny sposób obliczania nakładów na obronę. Według sztokholmskiego instytutu niewielki spadek budżetu obronnego wynika m.in. ze zmniejszenia natężenia walk, na tą sytuację mogły mieć wpływ też wahania kursów walutowych. Jak czytamy w bazie danych SIPRI, nominalne wydatki zwiększyły się bowiem o 7 proc., dane instytutu są ujednolicane do wartości w dolarach, uwzględnia się też wpływ inflacji.
Z udostępnionych informacji wynika też jasno, że znaczna część krajów eksportujących ropę naftową była zmuszona zmniejszyć własne wydatki na obronność. Dotyczy to np. Iraku (o 36 proc.), Wenezueli (aż o 54 proc.) czy właśnie Azerbejdżanu (o 30 proc.). Zmniejszenie cen surowców miało też wpływ na spadek nakładów na obronę w Afryce o 1,3 proc. (w szczególności w Afryce Subsaharyjskiej) oraz w Ameryce Łacińskiej, na Karaibach i w Ameryce Południowej (o 7,8 proc.). Z drugiej jednak strony, należy zauważyć że oszacowany przez SIPRI udział wydatków na obronę w krajach Bliskiego Wschodu wyniósł aż 6 proc. PKB. Sztokholmski instytut podkreśla jednak, że w wypadku części krajów Bliskiego Wschodu, jak na przykład Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie uzyskano wiarygodnych danych, z kolei w części państw – jak choćby w Kuwejcie i Iranie – odnotowano wzrost nakładów pomimo spadkowego trendu.
Dla porównania, światowa średnia to 2,2 proc. PKB, a w Europie większość krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego nadal nie spełnia kryterium przeznaczania 2 proc. PKB na armię (choć niektóre kraje Europy Środkowo-Wschodniej, jak Rumunia, Łotwa czy Litwa szybko dążą do tego celu).
Czytaj więcej: Niemcy: "Walka z biedą ważniejsza, niż działa samobieżne". Armia i NATO na celowniku lewicy [ANALIZA]
Dynamika wydatków obronnych pozostaje wysoka w rejonie Azji i Oceanii, gdzie budżety wojskowe zwiększyły się o 4,6 proc. Ma to swój oczywisty związek z napiętą sytuacją w rejonie Morza Południowochińskiego i potencjalnym zagrożeniem ze strony ChRL oraz istotnym niebezpieczeństwem, powodowanym przez program rakietowy i rozbudowę arsenału broni masowego rażenia przez Koreę Północną. W tym obszarze znajdują się cztery państwa z „pierwszej dziesiątki” – Chiny, plasujące się na 2. pozycji w rankingu, Indie (5. miejsce) oraz będące sojusznikami Stanów Zjednoczonych Japonia i Korea Południowa (8. i 10. Miejsce).
Eksperci SIPRI podkreślają przy tym, że w regionie Azji i Oceanii udział wydatków obronnych poszczególnych państw w PKB jest co do zasady stabilny, wzmocnienie potencjału militarnego może być więc wynikiem wzrostu gospodarczego.
Najnowsze dane sztokholmskiego instytutu wskazują na dwa istotne trendy, jeżeli chodzi o światowe wydatki obronne. Po pierwsze, mamy do czynienia z powrotem szeroko pojmowanego Zachodu do środka ciężkości procesu zbrojeń. Eksperci potwierdzają, że wydatki obronne w większości krajów europejskich, nie tylko w naszym regionie, ale też na zachodzie kontynentu (z nielicznymi wyjątkami – np. Włochy) są zwiększane. Jest to odpowiedź na zagrożenie ze strony Rosji, ale też organizacji terrorystycznych, w tym tzw. Państwa Islamskiego.
Ten proces daje nadzieję na częściową odbudowę zdolności obronnych utraconych w trakcie cięć wynikających z kryzysu gospodarczego, choć jak na razie podejmowane kroki są niewystarczające w stosunku do potrzeb, a większość krajów NATO nie spełnia kryterium 2 proc. PKB na obronę. Należy też zwrócić uwagę na powolne zwiększanie nakładów na wojsko w Stanach Zjednoczonych. Nowa administracja Donalda Trumpa zapowiada skierowanie do Pentagonu znacznie większego strumienia funduszy, aczkolwiek najpierw konieczne będzie znalezienie przynajmniej częściowego konsensusu politycznego, na zasadzie ponadpartyjnej. W celu uchylenia regulacji Budget Control Act potrzebne jest bowiem uzyskanie głosów części Demokratów w Senacie (łącznie 60 głosów). Zwiększenie wydatków obronnych przez USA i NATO może się korzystnie odnieść na kondycji przedsiębiorstw sektora zbrojeniowego krajów zachodnich.
Czytaj więcej: "Z zasady jesteśmy przeciwni offsetowi". Litewski wiceminister obrony dla Defence24.pl o zakupach dla armii
Po drugie, kraje eksportujące ropę naftową są zmuszone ciąć wydatki obronne. Dane SIPRI potwierdzają, że państwa których gospodarka bazuje na eksporcie węglowodorów, szczególnie na Bliskim Wschodzie w dużej części są zmuszone ciąć wydatki obronne i to pomimo faktu, że sytuacja w regionie pozostaje bardzo napięta. Okazuje się jednak, że nie da się, zwłaszcza w 100 proc. zniwelować wpływu pogarszającej się kondycji ekonomicznej nawet, jeżeli władze wykazują determinację w kierunku budowy zdolności obronnych, choć Bliski Wschód pozostaje lukratywnym rynkiem dla eksporterów uzbrojenia. Należy też zauważyć, że w regionie Azji i Oceanii większość krajów opiera wzrost swoich wydatków obronnych o zwiększanie PKB, a nie nakładów w produkcie krajowym brutto. Ta ostatnia wielkość wynosi w Chinach 1,9 proc. PKB (co jest szacunkiem z pewnym prawdopodobieństwem błędu), Indiach 2,5 proc. PKB, a „frontowej” Korei Południowej – aż 2,7 proc. PKB.
Z polskiego punktu widzenia bardzo istotne znaczenie mają również konkluzje SIPRI odnoszące się do Federacji Rosyjskiej. Zauważono, że Moskwa zwiększyła swój udział budżetu obronnego w PKB do aż 5,3 proc., co stanowi największą wartość od upadku ZSRR. Widać więc wyraźnie, że władze Rosji są zdeterminowane aby kontynuować proces rozbudowy i modernizacji armii, nawet jeżeli miałoby to wywierać coraz silniejszy wpływ na ogólną kondycję gospodarki, czy finansów publicznych, bądź też np. spadek jakości usług finansowanych ze środków publicznych jak edukacja i opieka zdrowotna.
Czytaj więcej: Polska zwiększy wydatki obronne do 2,5% PKB. Nowy projekt ustawy
Rosnące zagrożenie ze strony Rosji musi znaleźć odzwierciedlenie w planach finansowych krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego, a w szczególności tych najbardziej zagrożonych, jak Polska. Można więc postawić tezę, że program stopniowego zwiększania wydatków obronnych do 2,2 proc. PKB do 2020 roku i następnie do 2,5 proc. do roku 2030, zawarty najpierw w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju a następnie w projekcie stosownej ustawy jest krokiem w dobrym kierunku, czy wręcz – biorąc pod uwagę skalę potrzeb i stopień zagrożenia – niezbędnym minimum, pozwalającym na osiągnięcie odpowiednich zdolności obronnych w rozsądnej perspektywie czasowej. Ten plan musi jednak zostać wdrożony w życie, co wymaga dużej determinacji ze strony decydentów.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]