Reklama

Polityka obronna

Ustawa antyterrorystyczna podpisana przez prezydenta

Fot. NATO
Fot. NATO

Andrzej Duda podpisał ustawę o działaniach antyterrorystycznych. Jak zaznacza rząd, ma ona podnieść efektywność działania polskiego systemu antyterrorystycznego, zwiększyć bezpieczeństwo obywateli i doprowadzić do lepszej koordynacji służb. 

Ustawę uchwalono 10 czerwca, w ubiegłym tygodniu trafiła do prezydenta. Według ustawy głównym koordynatorem polityki antyterrorystycznej i osobą odpowiedzialną za zapobieganie zdarzeniom o charakterze terrorystycznym będzie szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Minister spraw wewnętrznych i administracji będzie odpowiadał za przygotowanie do takich zdarzeń, reagowanie w przypadku ich wystąpienia oraz odtwarzanie zasobów przeznaczonych do reagowania na nie.

Ustawa określa zasady m.in. wprowadzania stopni alarmu terrorystycznego; przy trzecim i czwartym (najwyższym) minister spraw wewnętrznych będzie mógł zarządzić zakaz zgromadzeń publicznych lub imprez masowych - sam albo na wniosek szefa ABW lub komendanta głównego policji.

Szef ABW, by zapobiegać zamachom, będzie koordynował czynności analityczno-informacyjne podejmowane przez służby specjalne oraz wymianę informacji przekazywanych przez: Policję, Straż Graniczną, Biuro Ochrony Rządu, Państwową Straż Pożarną, Służbę Celną, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej, Żandarmerię Wojskową i Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. 

W ustawie przewidziano także prowadzenie przez szefa ABW wykazu osób, które mogą mieć związek ze zdarzeniami o charakterze terrorystycznym. ABW uzyska też dostęp do informacji i danych objętych tajemnicą bankową oraz do baz danych prowadzonych przez instytucje państwa - w przypadku spraw dotyczących zagrożenia terrorystycznego.

Szef ABW będzie mógł zarządzić wobec cudzoziemca podejrzanego o działalność terrorystyczną - na okres do 3 miesięcy - niejawne prowadzenie czynności polegających np. na nagrywaniu jego rozmów telefonicznych, dostępie do jego przesyłek oraz korespondencji, w tym elektronicznej. Oprócz odcisków palców i wizerunku twarzy od cudzoziemców będzie można pobierać materiał biologiczny do badań DNA. 

Zgodnie z ustawą sąd będzie mógł zdecydować, "w celu zapobiegania, przeciwdziałania i wykrywania przestępstw o charakterze terrorystycznym oraz ścigania ich sprawców" o blokowaniu treści w internecie na 30 dni, a jednokrotnie przedłużyć ten czas jeszcze o trzy miesiące.

W ustawie zawarte są przepisy dotyczące działań kontrterrorystycznych - to przede wszystkim uprawnienie do wykonania strzału snajperskiego. Przepisy ustawy określają też m.in. tryb unieszkodliwiania lub przejmowania dronów.

Organizacje broniące praw człowieka, Rzecznik Praw Obywatelskich i GIODO krytykowali podczas prac nad ustawą część jej zapisów, m.in. dot. ograniczenia wolności zgromadzeń, blokowania treści w internecie, postępowania wobec cudzoziemców oraz obowiązku rejestracji kart prepaid.

We wtorek RPO zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy, by przed podpisaniem ustawy wysłał ją do TK. Jak wskazywał, przyznanie właściwych uprawnień służbom odpowiedzialnym za walkę z terroryzmem jest obowiązkiem państwa, ale pod hasłem walki z terroryzmem nie można ingerować w prawa i wolności człowieka w sposób nieproporcjonalny. Rzecznik miał wątpliwości m.in. do przepisów przyznających nowe uprawnienia ABW, przy jednoczesnym braku kontroli nad jej działaniami. Także Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych był zaniepokojony brakiem w ustawie zewnętrznej kontroli nad przetwarzaniem danych przez ABW.

Organizacje społeczne i broniące praw człowieka Panoptykon i ePaństwo prowadziły od piątku akcję "Pokaż prezydentowi, że nie jesteś terrorystą" i w ten sposób apelowały do Andrzeja Dudy, by nie podpisywał ustawy. Ich zdaniem ustawa poważnie ograniczy prawa i wolności obywatelskie. "To nie jest ustawa antyterrorystyczna – to ustawa antywolnościową, antyobywatelska i antydemokratyczna. Traktuje każdego jak podejrzanego" - uważała fundacja Panoptykon, przypominając, że podobne zdanie ma wielu ekspertów, którzy komentowali proponowane przepisy.

Ustawa ma wejść w życie po siedmiu dniach od ogłoszenia. 30 dni od ogłoszenia wejdzie w życie przepis dotyczący obowiązku podawania danych osobowych przy zakupie kart przedpłaconych telefonii komórkowej. Do 1 lutego 2017 r. abonenci już zakupionych kart prepaid będą musieli podać swoje dane osobowe operatorom - jeśli tego nie zrobią, usługi zostaną po tej dacie wyłączone. 

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Megi

    Pełna inwigilacja, my Polacy tego nie chcemy, rozumiem różnego rodzaju zagrożenia terrorystyczne, ale bez przesady z kontrolowaniem obywateli Polski.

    1. bas

      Takie czasy. Za jakiś czas jak człowiek będzie się coraz bardziej integrował z maszyną (z siecią), będzie w jeszcze większym stopniu kontrolowany. Normalna kolej rzeczy.

    2. KajaK

      Sugerujesz, że polacy nie mogą być terrorystami? Obawiasz się czegoś?

    3. exprt

      Inwigilacja to nie kontrola. To zbieranie informacji. Informacja jest rzeczą priorytetową jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. Kontrolować obywateli to można np środkami masowego przekazu.

  2. Anon

    Ja jestem zdania że dobrze robią, przefiltrują każdego. Poza tym wiedzcie jedno - nie ma anonimowości.. Jest prywatność ale nie ma anonimowości - Nie ukryjesz się, bo jak ktoś będzie chciał to i tak cie znajdzie :) Ja nie mam nic do ukrycia bo działam z prawem. Także kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień i będzie miał spokój... Tyle. Mnie możecie sprawdzić jako pierwszego ;)